0:000:00

0:00

Wirus fałszywego newsa rozpoczął swoją podróż po internecie po tekście w Dzienniku.pl. „Efekt 500 plus? 150 tysięcy kobiet odeszło z pracy” - pytał tytuł artykułu. I lawina ruszyła, a kolejne portale nie bawiły się nie tylko w subtelności związane ze znakiem zapytania w tytule, ale również w sprawdzanie danych. Money.pl: „Program 500 plus. 150 tys. kobiet odeszło z pracy”, TVN24bis rozstrzyga jednoznacznie, że 150 tys. kobiet opuściło rynek pracy z powodu 500+ („Przegląd prasy. Przez 500 plus z rynku pracy odeszły tysiące kobiet”), w podobnym tonie pisał Onet: „150 tys. kobiet odeszło z pracy przez Rodzinę 500 plus”. Na wrzutkę naciął się również RMF, ePoznan.pl czy Forsal.

W swoisty sposób do sprawy podszedł portal Pch24.pl, który stwierdził, że „150 tys. kobiet porzuciło niesatysfakcjonującą pracę.”

Tylko, że to wszystko nieprawda.

Przeczytaj także:

Nikt nie spojrzał w dane

Jeżeli zajrzymy do Kwartalnej informacji o rynku pracy Głównego Urzędu Statystycznego, bo o te dane chodzi, to okaże się, że

biernych zawodowo kobiet między pierwszym a trzecim kwartałem nie przybyło o 150 tys., ale ubyło o 14 tys. (z 8283 tys. do 8269 tys.). Liczba osób biernych zawodowo ogółem spadła o 92 tys. Rok do roku liczba biernych zawodowo kobiet spadła o 34 tys.

Bierni zawodowo to według GUS – najogólniej rzecz ujmując - osoby powyżej 15. roku życia, które nie pracują i nie są bezrobotne (nie szukają pracy). To właśnie dezaktywizacji zawodowej tej grupy po wprowadzeniu 500+ najbardziej obawiali się eksperci. Szczególnie narażone na dezaktywizację miały być nisko wykwalifikowane i kiepsko wykształcone kobiety, które są na rynku w najgorszej sytuacji płacowej oraz - z uwagi na stereotypowe role płciowe - to one najczęściej zajmują się domem. Tylko że dane takiego zjawiska po prostu nie pokazują.

Skąd więc 150 tys. kobiet?

O sprawę zapytaliśmy Główny Urząd Statystyczny. Rzeczywiście nastąpił wzrost liczby osób, które jako powód bierności zawodowej podają „obowiązki rodzinne i związane z prowadzeniem domu”. Między marcem a wrześniem ogółem przybyło ich 143 tys.

Zapewne stąd zaokrąglenie do 150 tys., które pojawiło się w co najmniej kilkunastu artykułach. Jest jedno „ale”: liczba uwzględnia zarówno kobiety, jak i mężczyzn.

Według danych, które otrzymaliśmy z Głównego Urzędu Statystycznego, tych pierwszych przybyło o 101 tys. Oznacza to, że w Badaniu Aktywności Ekonomicznej Ludności w grupie osób biernych zawodowo częściej jako powód swojej bierności podawane były obowiązki rodzinne. Nie oznacza to natomiast, że wzrosła liczba osób zdezaktywizowanych – wiemy, że spadła.

Podobny wzrost osób tłumaczących swoją bierność obowiązkami rodzinnymi nastąpił między I a III kwartałem 2015 roku. Wtedy liczba kobiet tłumaczących powody swojej bierności obowiązkami domowymi wzrosła o 91 tys. W 2015 jeszcze nie było 500+. Twierdzenie, że wzrost widoczny między I a III kwartałem obecnego roku nastąpił z powodu programu jest mylną interpretacją danych.

W artykułach pojawiła się jeszcze jedna nieprawdziwa informacja. Zdaniem dziennikarzy i kopiujących tekst pracowników portali „wzrosła liczba niepracujących zawodowo w wieku 24-44 lata”. Znowu pudło. GUS podaje dane dla grup wiekowych w rozbiciu na grupę 25-34 i 35-44. I choć w tej drugiej grupie wiekowej rzeczywiście liczba biernych wzrosła, to w pierwszej... spadła.

Eksperci zwracali uwagę na to, że z pracy mogą odchodzić osoby o najniższym wykształceniu, ponieważ to one najmniej zarabiają i nawet 500 czy 1000 zł mogłoby ich zniechęcić do pracy. Ale również w tej grupie liczba biernych zawodowo między III kwartałem 2015 a III kwartałem 2016 spadła. Spadła także między pierwszym a trzecim kwartałem obecnego roku.

Jedyną chyba prawdziwą daną, która pojawiła się w artykułach z serii „150 tys. kobiet przestało pracować po 500+” to spadek o 0,2 proc. (między III kwartałem 2015 a III kwartałem 2016) współczynnika aktywności zawodowej kobiet. Nie są to jednak statystycznie wielkie różnice – współczynnik aktywności zawodowej mężczyzn w tym samym czasie, mimo bardzo dobrej sytuacji na rynku pracy, nie zmienił się.

Nie po raz pierwszy w mediach mamy do czynienia z sytuacją jak z dowcipu o mercedesach na Placu Czerwonym: wskaźnik bierności zawodowej nie wzrósł, ale spadł, liczba kobiet, które tłumaczą, że ich dezaktywizacja jest spowodowana obowiązkami domowymi wzrosła, ale nie o 150 tys., tylko o 101 tys., co i tak nie musi mieć związku z 500+, bo w 2015 było podobnie.

Udostępnij:

Kamil Fejfer

Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.

Komentarze