0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Foto Kuba Atys / Agencja WyborczaFoto Kuba Atys / Age...

Zawiadomienie na Małgorzatę Manowską z SN zostało złożone w Prokuraturze Krajowej kilka dni temu. Przekazano je do wydziału spraw wewnętrznych, który zajmuje się sędziami i prokuratorami. Z naszych informacji wynika, że sprawa jest na etapie sprawdzającym.

Zawiadomienie złożyła grupa 10 legalnych sędziów SN. To byli i obecni członkowie Kolegium SN, które jest jednym z organów SN i ma wpływ na podejmowanie części decyzji w SN.

Zawiadomienie podpisali sędziowie SN: Jarosław Matras, Tomasz Artymiuk, Bohdan Bieniek, Dariusz Dończyk, Michał Laskowski, Agnieszka Piotrowska, prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Piotr Prusinowski, Krzysztof Rączka, Marta Romańska i Barbara Skoczkowska.

Zawiadomienie dotyczy okresu wrzesień 2021 – lipiec 2022. Część członków Kolegium SN – każda Izba ma w niej swoich przedstawicieli – oświadczyli wtedy Manowskiej, że nie będą brać udziału w pracach Kolegium. To był ich protest przeciwko odmrożeniu nielegalnej Izby Dyscyplinarnej.

Manowska ją odmroziła po wyroku TSUE z 15 lipca 2021 roku, mimo że Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że Izba ta nie jest legalnym sądem (do daty wydania wyroku obowiązywało zabezpieczenie o zawieszeniu jej działalności).

Zrobiła to też wbrew nowemu zabezpieczeniu TSUE z 14 lipca 2021 roku, który ponownie zawiesił Izbę w rozpoznawaniu części spraw m.in. o uchylenie immunitetu sędziów. Izba działała dalej i uchylała immunitety sędziom oraz ich zawieszała na kanwie spraw dyscyplinarnych.

Przeczytaj także:

Manowska zlekceważyła jednak oświadczenia członków Kolegium SN (Manowska kieruje jego pracami) i uznawała, że brali oni udział w głosowaniach Kolegium, których część ze względu na covid odbywała się zdalnie. Zaliczała ich do quorum – bez nich by go nie było. Ich głos zaliczano jako powstrzymujący się. Traktowano ich jako biorących udział w głosowaniu w trybie obiegowym. Dzięki temu uznawano, że procedowane uchwały były przegłosowane.

Sędziowie nadal protestowali, że nie biorą udziału ani w pracach Kolegium, ani w głosowaniach. Bez skutku. Do prac w Kolegium wrócili dopiero w II połowie 2022 roku, gdy PiS sam zlikwidował nielegalną Izbę Dyscyplinarną. OKO.press pisało o tym, jak Manowska traktowała członków Kolegium i że zaliczała ich głos do podjęcia uchwał.

Grupa 10 członków Kolegium SN z tamtego okresu zawiadomienie do prokuratury na Manowską złożyła 25 marca 2024 roku. Czekali z tym do czasu zmiany kierownictwa w prokuraturze. Zawiadomienie zostało złożone na ręce Prokuratora Generalnego Adama Bodnara. Na początku czerwca 2024 roku przekazano je do Prokuratury Krajowej.

sędzia Jarosław Matras stoi w korytarzu sądu
Sędzia SN z Izby Karnej SN Jarosław Matras. To on złożył zawiadomienie na Małgorzatę Manowską do rzecznika dyscyplinarnego SN, podpisał też na nią zawiadomienie do prokuratury. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Manowska dostała zarzuty dyscyplinarne

Niezależnie od tego zawiadomienia na Manowską – za to, jak procedowała pracami Kolegium SN – zostało złożone zawiadomienie do rzecznika dyscyplinarnego SN Andrzeja Tomczyka. To legalny sędzia SN. To zawiadomienie złożył sędzia SN Jarosław Matras.

Rzecznik dyscyplinarny pod koniec lutego 2024 roku postawił Manowskiej zarzut dyscyplinarny oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawa i uchybienia godności urzędu sędziego. Zdaniem rzecznika Manowska poświadczyła nieprawdę w dokumentach rzekomo przyjętych w trybie obiegowym przez Kolegium i działała na szkodę interesu publicznego, wypaczając wynik głosowania. Postawienie zarzutów Małgorzacie Manowskiej ujawniła „Gazeta Wyborcza”.

Manowska od początku swoich rządów w SN – prezydent na prezeskę powołał ją w 2020 roku – lekceważyła głos legalnych sędziów SN. Od kilku lat nie zwołuje Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN, które jest samorządem sędziowskim. „Zaaresztowała” akta trzech precedensowych spraw dotyczących pytań prejudycjalnych do TSUE ws. statusu neosędziów SN, czyli również jej. W tych sprawach TSUE wydał orzeczenia, ale do dziś te sprawy nie są rozpoznane przez SN.

Manowska domagała się inicjowania dyscyplinarek wobec ostatniego legalnego prezesa SN za krytykę neosędziów, czy za stosowanie prawa europejskiego. Chodzi o prezesa Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Piotra Prusinowskiego.

Jak na razie nowa Izba Odpowiedzialności SN – zastąpiła Izbę Dyscyplinarną – podtrzymała odmowę postawienia mu zarzutów dyscyplinarnych.

Manowska chciała też odwoływać ławników SN, którzy nie chcieli orzekać z neosędziami SN.

Sprawę postępowania Manowskiej komentuje dla OKO.press prezes największego stowarzyszenia sędziów Iustitia, prof. Krystian Markiewicz: „Trzy miesiące temu poszło do prokuratury zawiadomienie sędziów SN dotyczące osoby zajmującej stanowisko I prezesa SN. Ranga zarówno osób zawiadamiających, jak i tego, czego sprawa dotyczy, wskazuje, że taka sprawa powinna być traktowana priorytetowo. Dopiero teraz sprawa została przekazana do prokuratury. To zbyt długi okres od złożenia zawiadomienia”.

Prezes Iustitii dodaje: „To zawiadomienie pokazuje jakie osoby kierują SN i jak ważne jest to, żeby na poważnie rozpocząć rozmowy nad sytuacją tego sądu, w którym w większości zasiadają obecnie neosędziowie. Tym bardziej jest to pilna potrzeba, bo zaraz po wakacjach ostatni, legalny prezes w SN Piotr Prusinowski traci stanowisko prezesa Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych [kończy się mu kadencja – red.]. A jednocześnie już teraz neosędziowie w Izbie Cywilnej, bez rozgłosu wybierają ponownie kandydata na prezesa tej Izby. By zabetonować Izbę Cywilną na długie lata”.

Rzecznik dyscyplinarny SN, sędzia Andrzej Tomczyk. Pod koniec lutego 2024 roku postawił zarzuty dyscyplinarne Manowskiej za to jak procedowała pracami Kolegium SN. Fot. Mariusz Jałoszewski.
;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze