0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Josep LAgencja GazetaO / AFPFot. Josep LAgencja ...

Do Barcelony wróciłem z Polski po wielkanocnej przerwie. Wtedy nastąpiło załamanie pogody i u nas rzeczywiście padał w Polsce śnieg, temperatura była na minusie. Wnioski, dla wielu, były proste. „Zmiana klimatyczna to przesada”, oraz „to nas nie dotyczy”. Przypomnieć się mógł klasyczny tweet polskiego prezydenta sprzed kilku lat: „jak sobie pomyślę, że płacimy za »globalne ocieplenie„ i popatrzę za okno, to mnie trafia szlag”.

U moich rozmówców w Barcelonie emocje są inne. Vanessa Maxé, socjolożka z kooperatywy AMCoop i mieszkanka znajdującego się w centrum Barcelony dystryktu Ciutat Vella, jest przejęta.

- Susza nie jest jedyną rzeczą, jakiej doświadczamy. Jest w nas także i to nieodwołalnie energia, by wspólnie walczyć ze zmianami klimatu. Nie mamy innej opcji — mówi.

Susza i polityka

Susza pojawiła się w całym Królestwie Hiszpanii jako temat przy okazji wyborów regionalnych i samorządowych w maju 2023 roku. W Katalonii wtedy akurat wyborów nie było: tutaj wszystko rządzi się swoim rytmem, wybory będą 12 maja 2024.

Klimat jako temat kampanii wyborczej wszedł już do polityki. Debata o nim odbyła się na taką skalę po raz pierwszy w historii kraju. Kluczowy okazał się przykład parku narodowego Doñana. Rządzącym Andaluzją zarzucono, że nie zapobiegli nielegalnemu poborowi wody wokół parku i zaczął on wysychać. Sprawa trafiła do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który orzekł, że Królestwo Hiszpanii uchybiło ciążącym na nim zobowiązaniom, jeśli chodzi o wspólnotowe działania w dziedzinie polityki wodnej.

Katalonia jest dobrym przykładem, jak temat klimatu przedostaje się do tradycyjnej debaty politycznej

- Mimo to, że susza jest faktem, partie regionalne w Katalonii praktycznie pomijają ten temat, stosując tylko środki łagodzące, w perspektywie krótkoterminowej – mówi mi José Rodríquez, członek kolektywu Espectre Verd. – Kwestie ekologiczne dla wielu pozostają abstrakcją – dodaje.

Przeczytaj także:

Jednak zatrważające dane dostępne są już w domenie publicznej

  • W listopadzie 2023 roku, kiedy tak cały kraj, jak i region, były skupione na sporze o amnestię dla osób zaangażowanych w kataloński ruch niepodległościowy, oficjalna strona Generalitat (czyli rządu Katalonii, kierowanego obecnie przez lewicę z Esquerry) informowała o stanie suszy w regionie. „Katalonia doświadcza epizodu suszy, który zarówno pod względem czasu trwania i intensywności, jak i zasięgu pod względem powierzchni, można uznać za historyczny i nie wykazuje oznak ustępowania w krótkim okresie”, możemy przeczytać na stronie. „Dotknięty obszar to ponad połowa terytorium, na którym opady deszczu były poniżej średniej historycznej”.
  • W listopadzie 2023 roku, kiedy pod siedzibą centrolewicowego PSOE w Madrycie grupa młodych neonazistów wznosiła okrzyki „Heil Hitler”, strona Generalitat podawała, że to najdłuższa susza od lat, trwająca już 36 miesięcy – bo ta ostatnia, mająca miejsce wokół kojarzonego głównie z ekonomicznym kryzysem 2008, miała trwać „tylko” 18 miesięcy.
  • W listopadzie 2023, kiedy wielu Hiszpanów i Katalończyków dalej poszukiwało grobów swoich pradziadków, do zwłaszcza zagrożonych brakiem opadów regionów zaliczone zostały: masyw Garraf, Penedès i wewnętrzny korytarz w północno-wschodniej części kraju, od Moianès przez Guilleries aż do Alberes, a także przedbrzeżną Empordà. Stan rzek, w szczególności – sytuację w górnym biegu rzeki Muga – został określony jako zły.
  • W listopadzie 2023 roku do Katalonii znowu turyści zużywają więcej wody niż „zwykli” mieszkańcy.

Standardowe odchodzenie od węgla

Rząd Katalonii ogłosił „stan zagrożenia klimatycznego” (el #Govern declara formalment l’emergència climàtica, jak podawał tenże 14.05 na swoim Twitterze) już w 2019 roku.

Na zdjęciu u góry — ulica Barcelony z plakatami przypominającymi o tym 17 marca 2024 r., fot. Josep LAGO / AFP.

Podstawą było wprowadzone sygnaturą 16/2017 la Llei del canvi climàtic (prawo o zmianie klimatycznej) z 1 sierpnia 2017 roku. Postulaty? Według Generalitat założenia są klasyczne: odchodzenie od węgla, obniżenie emisji gazów cieplarnianych, współpraca międzynarodowa, prace w administracji publicznej.

Stan zagrożenia klimatycznego także, jak się wydaje, opiera się na ogólnikach. Są to jednak ogólniki bardzo ważne, bo opierające się na danych dotyczących nie tylko Katalonii, ale i słynnym raporcie IPCC, na który powołują się aktywiści klimatyczni i naukowcy z całego świata.

Katalonia na półwyspie suszy

Prawo stawia Katalonię w globalnym kontekście. Oznacza też odnalezienie się w kryzysie, który trawi – tak naprawdę – cały kontynent iberyjski. Bo, zwłaszcza na południu kraju, problem jest bardziej niż widoczny. W Andaluzji i Estremadurze, również należących do Królestwa Hiszpanii, susza wpłynęła negatywnie m.in. na produkcję oliwek czy – w drugim przypadku – produkcji miodu.

Pozbawione wody tereny Hiszpanii wyludniają się. Przykładem nie tylko południe kraju, ale i centrum – widać to chociażby po odpływie ludzi z sąsiadującej od zachodu z Katalonią Aragonii. O opuszczonych terenach mówi się w Hiszpanii España vacía (od tytułu książki Sergio del Molino), czyli „pusta Hiszpania”. Proces ten istnieje tak naprawdę od lat 50. i 60. – wtedy jeszcze susza nie była tak znaczącym czynnikiem. Teraz jest już inaczej, bo brak wody zabija lokalną gospodarkę. Ludzie uciekają więc do bogatszych regionów.

Raporty raportami…

Susza to jednak nie tylko problem Katalonii, która jest raczej po prostu dobrym przykładem tego, co w ogóle obecnie dzieje się z Europą.

Jak zwracał uwagę nie tak dawno Miłosz Wiatrowski-Bujacz, Europa nagrzewa się szybciej niż jakikolwiek inny kontynent. Wynika to z raportu Europejskiej Agencji Środowiska, opublikowanego 11 marca tego roku. Jak możemy przeczytać na stronie organizacji, „Europa jest najszybciej ocieplającym się kontynentem na świecie, a zagrożenia klimatyczne mają wpływ na jej bezpieczeństwo energetyczne i żywnościowe, ekosystemy, infrastrukturę, zasoby wodne, stabilność finansową i zdrowie ludzi”. Jest to również problem dotykający Polskę, o czym wielokrotnie pisaliśmy w OKO.press.

Susza i nierówności

Kryzysowi klimatycznemu w Katalonii został poświęcony numer lewicowego pisma „El Crític”, wydawanemu w języku katalońskim. W numerze, pochodzącym z 2022 r., poruszony jest, zresztą, nie tylko problem suszy, ale raczej jej bardziej dalekosiężnych konsekwencji. Zwraca się uwagę na problem nierówności społecznych w regionie – zwracając uwagę, że to w najbiedniejszych okręgach można zauważyć największe problemy zdrowotne. W tym samym numerze Laura Aznar, redaktorka „El Crític”, zwraca uwagę, że w wyniku kryzysu klimatycznego w Katalonii zagrożonych może być aż pięć praw socjalnych:

  • do mieszkania,
  • zdrowia,
  • edukacji,
  • pracy
  • oraz kultury.

Susza atakuje w końcu gospodarkę, podnosi ceny, a państwo często nie nadąża z pomocą. Nie zapominajmy, że suszy przez jakiś czas towarzyszyła też pandèmia COVID-19, która każdą z tych kwestii tylko zaostrzyła.

Dyskusja o deszczu w gazetach

Obecnie, na co zwraca uwagę kataloński dziennik „Ara”, deszcze i opady śniegu z okresu Wielkanocy utrzymują wprawdzie wysoki poziom wody w zbiornikach, w międzyczasie były też obfite opady. Na obecną chwilę (dane z 1 maja 2024) wynoszą 19,6%. Jak podkreśla jednak barcelońska „La Vanguardia”, same opady nie wystarczą. Dają jednak pewną nadzieję, na co zwraca kataloński „La Nació Digital” 2 maja. Powód? Sau, zbiornik, który nazwany jest w tekście „termometrem suszy w regionie”, podniósł swój poziom w wyniku ulew w ostatnich dniach.

Upał w Katalonii jednak niezawodnie wróci. Katalońskie Generalitat robi, co może – pytanie tylko, czy nie jest już na to za późno.

…a wybory się zbliżają

To dlatego Alícia Fernàndez już w grudniu 2022 r. pisała w social.cat o „społecznej suszy”. „Tego lata często można było zobaczyć rodziny udające się do miejskich fontann z wózkami pełnymi butelek i karafek, aby zaopatrzyć się w wodę, ponieważ nie mają już połączenia albo aby obniżyć rachunki za wodę”, pisze. Przypomina również, że ok. 20 proc. populacji Katalonii znajduje się poniżej granicy ubóstwa.

Według Instituto de Estadística de Cataluña, w 2023 roku wartość wskaźnika AROPE (wskaźnik zagrożenia ubóstwem lub wykluczeniem społecznym) wynosiła 24,4% populacji regionu. I mimo że raczej spada (choć nieznacznie – to w 2020, roku pandemii, wynosił aż 26,7%), to nadal jest wysoki. Dla porównania, w Polsce w roku 2022 było to 15,9%. W wypadku Katalonii mówimy zaś o jednym z najbogatszych regionów całego Półwyspu Iberyjskiego, jeśli nie całego obszaru Morza Śródziemnego.

W tym sensie problem kryzysu klimatycznego dotyka także kwestii społecznych. A, jak podaje chociażby polski PAH, „osoby, które borykają się z wieloma krzyżującymi się formami nierówności, są bardziej narażone na skutki zmiany klimatu”. Prowadzi to do większej deprywacji, marginalizacji – zwłaszcza w krajach i tak już uboższych, a więc należących do globalnego Południa. Teraz jednak te tarcia klimatyczne są też coraz bardziej widoczne w samej Europie.

Co z tego zrozumieją partie progresywne?

Sytuację może ratować fakt, że w zbliżających się dużymi krokami wyborami regionalnymi w Katalonii najważniejszymi graczami są partie progresywne, a więc nienegujące istnienia kryzysu klimatycznego (chociaż o problemie suszy mówi się w Hiszpanii także na prawicy, co było widać przy okazji wyborów regionalnych w zeszłym roku).

Lider prawdopodobnych zwycięzców tych wyborów – czyli Salvador Illa z PSC – przedstawił środki walki z suszą. Inni potencjalni zwycięzcy – czyli stricte niepodległościowe ugrupowania, takie jak Junts (centroprawica) czy Esquerra Republicana (centrolewica, podobnie jak PSC) – także zapowiadają kontynuację obecnych polityk Generalitat przeciw suszy.

Na poziomie lokalnym może się udać choć trochę zmniejszyć skutki kryzysu, który – pamiętajmy – jest globalny.

Wpływ suszy na nierówności może jednak doprowadzić do wzrostu gniewu społecznego. I tutaj pojawia się kolejne pytanie: komu uda się go zagospodarować.
;

Udostępnij:

Krzysztof Katkowski

publicysta, socjolog, student Kolegium MISH UW i barcelońskiego UPF. Współpracuje z OKO.press, Kulturą Liberalną i Dziennikiem Gazeta Prawna. Jego teksty ukazywały się też między innymi w Gazecie Wyborczej, Jacobinie, Guardianie, Brecha, El Salto czy CTXT.es. Współpracownik Centrum Studiów Figuracyjnych UW.

Komentarze