0:000:00

0:00

Poseł Wilk, który do Sejmu wszedł z list Kukiz '15, a obecnie reprezentuje partię Wolność Janusza Korwin-Mikkego, nie pierwszy raz ściąga do Polski polityków AfD. W grudniu 2017 roku na organizowanej przez Wilka konferencji "Patologia systemu monetarnego Euro" w Sejmie wystąpił jeden z dwóch szefów AfD Jörg Meuthen. Zaś Wilk 17 października 2018 wziął udział w debacie, na którą zapraszał Meuthen:

Teraz Wilk organizuje kolejną debatę z udziałem dwóch polityków Alternatywy dla Niemiec. W sobotę 27 października 2018 w Warszawie wystąpią: poseł do Bundestagu Steffena Kotré i szef partii w Brandenburgii i frakcji AfD w landtagu Andreas Kalbitz. Warto przyjrzeć się ich politycznej biografii.

Przeczytaj także:

Neonazistowskie związki

Andreas Kalbitz to czołowy przedstawiciel skrajnie prawicowego skrzydła AfD i bliski współpracownik drugiego z szefów partii na poziomie federalnym Alexandra Gaulanda. To właśnie Kalbitz zastąpił Gaulanda na stanowisku szefa brandenburskich struktur AfD i frakcji w landtagu, gdy ten przeniósł się do Berlina.

Brandenburska AfD znana jest z bliskich kontaktów z radykalnymi środowiskami. Sam Kalbitz od 2010 był członkiem zarządu, a potem przewodniczącym stowarzyszenia założonego przez Waldemara Schütza, byłego Hauptsturmführera SS i członka NSDAP. Po wojnie Schütz angażował się w różne skrajnie prawicowe i rewizjonistyczne inicjatywy polityczne. W 1964 roku należał do zarządu założycielskiego neonazistowskiej Narodowodemokratycznej Partii Niemiec, NPD. Z jej ramienia w latach 1967-1970 zasiadał także w landtagu Dolnej Saksonii. W 1985 roku założył stowarzyszenie mające na celu „odkłamanie” niemieckiej historii i przedstawienie dziejów XX wieku z perspektywy nazistów. To właśnie na czele tej organizacji stanął Kalbitz. Gdy sprawa wyszła na jaw w 2015 roku, wpierw bagatelizował swoje zaangażowanie, aby następnie wystąpić ze stowarzyszenia.

W AfD Kalbitz należy do narodowo-nacjonalistycznej frakcji "Der Flügel",

na której czele stoi Björn Höcke, który zasłynął m.in. nazwaniem berlińskiego pomnika upamiętniającego ofiary Holokaustu mianem "pomnika hańby" i domagał się zwrotu o 180 stopni w polityce historycznej Niemiec. Jak taki zwrot mógłby wyglądać? Oddajmy głos Gaulandowi: "Mamy prawo być dumni z dokonań niemieckich żołnierzy w obydwu wojnach światowych". Mało? "Hitler i naziści to zaledwie ptasie gówno w ponadtysiącletniej niemieckiej historii pełnej sukcesów”.

Choć AfD oficjalnie odcina się kontaktów ze środowiskiem neonazistowskim, w 2016 roku wyszło na jaw, że

Kalbitz zatrudniał w swoim biurze poselskim byłego członka NPD Alexandra Salomona. Znał przeszłość swojego pracownika.

Sam Salomon nawet na chwilę został w 2013 roku członkiem zarządu AfD w Brandenburgii. W 2014 roku – jak określił to Gauland – „wypchnięto” go z partii. Nie przeszkodziło mu to zająć miejsce w zarządzie brandenburskiej Młodej Alternatywy, młodzieżówki AfD, i podjąć pracę dla Kalbitza i jeszcze drugiej deputowanej AfD.

Pod lupą niemieckich służb

Według ustaleń magazynu "Die Zeit" członkowie frakcji AfD w Bundestagu zatrudniali 27 osób będących aktywistami lub zwolennikami skrajnych organizacji, w części obserwowanych przez niemiecki Federalny Urząd Ochrony Konstytucji. Wśród zatrudniających takie osoby znalazł się także drugi gość Wilka – Steffena Kotré będący również bliskim współpracownikiem Kalbitza.

Kontakty AfD z kręgami neonazistowskimi i radykalnie prawicowymi sięgają tak daleko, że niemiecki kontrwywiad obserwuje już nie tylko część regionalnych młodzieżówek, ale i niektóre regionalne struktury "dorosłej" partii,

w tym na przykład część świeżo wybranych posłów AfD do landtagu Bawarii. Do początku listopada wszystkie regionalne oddziały Urzędu Ochrony Konstytucji mają przygotować raporty dotyczące relacji AfD skrajnymi organizacjami, co może ostatecznie skutkować wzięciem pod lupę służb całej partii. W tym kontekście należy rozumieć ostatnie deklaracje Höcke – przypomnijmy: lidera skrajnego skrzydła – i Gaulanda, że w AfD nie ma miejsca dla nazistów.

Jednak nie tylko z powodu kontaktów ze środowiskami neonazistowskimi powinniśmy baczniej przyglądać się działalności gości posła Wilka. Jak to zwykle bywa, skrajnie prawicowe poglądy łączą się z poparciem dla putinowskiej Rosji. Andreas Kalbitz w oficjalnym stanowisku brandenburskiej AfD protestował przeciwko „prowokowaniu Rosji”. Rosję miałby rzekomo prowokować wzmocnienie sił amerykańskich na wschodniej flance NATO za kadencji Baracka Obamy. Identyczny antyamerykański, antynatowski i prorosyjski ton odnajdziemy w przemówieniu Kalbitza na kongresie AfD poświęconemu polityce względem Rosji w Magdeburgu w sierpniu 2017 roku. Oprócz Kalbitza wśród mówców kongresu znalazł się również Jürgen Elsässer, dawniej skrajnie lewicowy, a dziś skrajnie prawicowy dziennikarz uznawany za jednego z czołowych agentów wpływu Kremla w Niemczech.

Nie trzeba chyba dodawać, że AfD jest gorącym zwolennikiem projektu Nord Stream 2. Poseł Leifa-Erika Holma skrytykował Donalda Trumpa za przeciwstawianie się projektowi, zaś AfD domaga się od rządu federalnego jasnej deklaracji w sprawie budowy gazociągu. O ile jednak inne środowiska polityczne popierające budowę gazociągu starają się uspokajać unijnych partnerów Niemiec oraz Ukrainę, Holm wprost atakuje USA i Polskę. Według niego Warszawie nie chodzić o bezpieczeństwo energetyczne, lecz o zyski z tranzytu i chęć wykluczenia Rosji.

Kiedy autor tego tekstu przedstawił posłowi Wilkowi zarzuty wobec jego gości, ten odpisał: „Wie Pan po czym poznaję idiotów z różnych stron sceny politycznej, którym brak argumentów? Ci z lewej strony nazywają Cię »faszystą«, a Ci z prawej – "ruskim agentem". Tak czy tak, takie »argumenty« kończą rozmowę – nie ma sensu rozmawiać z głupkiem” (pisownia oryginalna) po czym zablokował mnie na mediach społecznościowych.

;

Udostępnij:

Adam Traczyk

Politolog, działacz społeczny i publicysta. Współzałożyciel i prezes think tanku Global.Lab. Ukończył studia w Instytucie Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim. Studiował też na Uniwersytecie w Bonn oraz na Freie Universität w Berlinie. Współpracował m.in. z Fundacją im. Friedricha Eberta, Helsińską Fundacją Praw Człowieka i Polską Akcją Humanitarną. Członek Amnesty International.

Komentarze