0:00
0:00

0:00

Aktualizacja z godziny 15.50: Poseł KO Riad Hajdar, lekarz, ordynator Oddziału Neonatologicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej Podlaskiej, zamieścił po głosowaniu sprostowanie na swoim FB, że głosował przeciw, ale system źle zinterpretował jego głosowanie.

Kochani,

Dzisiaj w trakcie głosowania nad projektem autorstwa Ordo Iuris, który upoważnia prezydenta do wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej wystąpił błąd systemu do głosowania. W związku z błędem mój głos został zaliczony przeciwnie do moich intencji.

Oczywiście jestem przeciwny wypowiedzeniu konwencji antyprzemocowej.

Dobrze mnie znacie i wiecie, że najważniejsza jest dla mnie równość i szacunek do człowieka.

Prawa Kobiet i prawa mniejszości to priorytety o które walczę każdego dnia w trakcie pracy w szpitalu, Sejmie i w czasie wolnym od pracy - ZAWSZE.

Jeszcze raz podkreślam, że moją intencją było głosowanie zgodne z klubem Koalicji Obywatelskiej czyli przeciwko wypowiedzeniu konwencji antyprzemocowej.

Pozdrawiam Was serdecznie

Sejm odesłał do komisji obywatelski projekt "Tak dla rodziny, nie dla gender" autorstwa Ordo Iuris. Projekt

Za głosowali posłowie PiS (poza Joanną Lichocką, która była przeciw) i Konfederacji. Dwóch posłów PiS wstrzymało się od głosu (Michał Wypij i Wojciech Maksymowicz).

Przeciw byli wszyscy posłowie Lewicy i Polska 2050. KO była przeciw poza dwoma posłami i jedną posłanką. W PSL zdania były podzielone (sześć osób za pozostawieniem projektu w Sejmie, osiem przeciw)

Za projektem zagłosowało posłowie KO: Joanna Fabisiak, Haidar Riad [patrz powyższa aktualizacja - poseł Riad po głosowaniu zamieścił sprostowanie, że głosował przeciw projektowi, ale system do głosowania się pomylił - red.], Munyama Killion. Bogusław Sonik się wstrzymał.

Za projektem głosowało sześcioro posłów PSL: Marek Biernacki, Mieczysław Kasprzak, Jan Łopata, Jacek Tomczak, Bożena Żelazowska, Marek Sawicki. Pięcioro posłów PSL wstrzymało się od głosu.

Genderowa pałka

"Nie chcemy, by nasze dzieci i wnuki były przedmiotem eksperymentów społecznych", mówił 17 marca Marek Jurek, przedstawiciel inicjatywy ustawodawczej podczas debaty nad projektem. Przekonywał, że w rzeczywistości Konwencja Stambulska szkodzi kobietom, a nie chroni. Na końcu, po wysłuchaniu głosów opozycji sejmowej, Jurek ubolewał nad językiem nienawiści:

"To jest dehumanizacja osób i rodzin, które przeciwstawiają się ideologii gender".

"Chciałbym przeprosić projektodawców za przemoc słowną ze strony KO i Lewicy. To minister Ziobro i Patryk Jaki chcą, żeby powstrzymać przemoc domową. Po co jest wam ta konwencja? Po to żeby trucizna gender uzasadniała wasze istnienie. Żeby genderową pałką okładać Polskę", mówił z kolei Janusz Kowalski z PiS.

O debacie nad projektem pisaliśmy tutaj:

Przeczytaj także:

Co jest w projekcie Ordo Iuris

Głównym celem projektu jest wypowiedzenie przez Polskę Konwencji Stambulskiej ratyfikowanej w 2015 roku. Zamiast konwencji antyprzemocowej, którą podpisało 45 państw, projekt proponuje konwencję o prawach rodziny. Dokument ma określać: prawa małżonków, prawa rodziców, prawa dzieci i "środki służące przeciwdziałaniu i zapobieganiu przemocy domowej i przemocy godzącej w życie rodzinne sporządzonych z uwzględnieniem rozdziałów IV, V i VI Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, sporządzonej w Stambule dnia 11 maja 2011 roku".

Jak autorzy uzasadniają potrzebę takiej zmiany?

"Kluczowym powodem, dla którego już w gabinecie Donalda Tuska konwencja spotkała się z takim sprzeciwem, jest wprowadzenie przez nią do polskiego prawa kategorii gender, „płci społeczno-kulturowej”, zakładające umowny charakter różnic płci. Stoi to w radykalnej sprzeczności z podstawami Konstytucji RP.

Artykuł 12 Konwencji zobowiązuje państwa do „wykorzenienia” zwyczajów i tradycji „opartych na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn”. Co więcej, działania te mają mieć nie tylko charakter negatywny, ale państwa mają agere contra: »promować zmiany wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyzn«".

Autorzy przekonują, że dzięki przyjęciu proponowanej w zamian konwencji praw rodziny ochrona kobiet przed przemocą nie zostanie osłabiona, ale wzmocniona. W rzeczywistości bowiem to Konwencja Stambulska kobiet nie chroni: "Opierając się na błędnych, zideologizowanych przesłankach, Konwencja nie przyczynia się do poprawy sytuacji kobiet, będących ofiarami przemocy.

Trzeba bowiem zwrócić uwagę, że badania empiryczne jednoznacznie wskazują, że przyczyn przemocy domowej dopatrywać się należy w dekompozycji więzi rodzinnych i tradycyjnych wartości społecznych".
;

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze