0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: fot. Mariusz Jałoszewskifot. Mariusz Jałosze...

To pierwszy wyrok, który potwierdza, że represyjne praktyki stosowane wobec sędziów przez byłego już prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie, neo-sędziego Piotra Schaba były sprzeczne z prawem.

Jest ważny nie tylko dla sędziów karnie przenoszonych przez niego do innych wydziałów w sądzie, ale też dla wszystkich sędziów. Do tej pory zapadł bowiem tylko jeden prawomocny wyrok potwierdzający bezprawne przeniesienie sędziego – Pawła Juszczyszyna z Sądu Rejonowego w Olsztynie, również za stosowanie prawa europejskiego.

Wyrok w sprawie Marzanny Piekarskiej-Drążek z Sądu Apelacyjnego w Warszawie – na zdjęciu u góry – wydał 29 kwietnia 2024 roku sędzia Paweł Antczak z Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia. Sąd orzekł, że sędzia, którą prezes Schab karnie przeniósł w sierpniu 2022 roku z wydziału karnego do wydziału pracy, nigdy de facto nie została skutecznie przeniesiona.

Cały czas była ona sędzią macierzystego II wydziału karnego i przysługiwały jej prawa i obowiązki sędziego tego wydziału. Sąd orzekł też, że decyzja prezesa Schaba o jej karnym przeniesieniu nie mogła wpływać na jej prawa i obowiązki w II wydziale.

Wyrok jest nieprawomocny i nie ma jeszcze pisemnego uzasadnienia. Jest jednak szansa, że nikt się od niego nie odwoła, bo stołeczny sąd apelacyjny ma nowego prezesa. Po odwołaniu prezesa Schaba w 2024 roku przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara kieruje nim nowa prezeska Dorota Markiewicz. Schab jest obecnie szeregowym neo-sędzią tego sądu, choć nadal pełni funkcję głównego rzecznika dyscyplinarnego.

Przeczytaj także:

Sędzia Piekarska-Drążek była jedną z trzech karnie przeniesionych w 2022 roku przez Schaba z wydziału karnego do wydziału pracy sędzi apelacyjnych. Pozostałe to Ewa Gregajtys i Ewa Leszczyńska-Furtak. Była to jedna z pierwszych decyzji Schaba, podjęta wkrótce po objęciu stanowiska prezesa tego sądu.

Karne przeniesienie sędzi było karą za to, że na podstawie wyroków ETPCz i TSUE podważały status neo-KRS i nominowanych przez nią neo-sędziów. Czyli również Schaba i i jego zastępcy jako rzecznika dyscyplinarnego, Przemysława Radzika. Sędzie stosowały taką linię orzeczniczą, bo z wyroków europejskich sądów oraz SN wynika, że neo-KRS jest upolityczniona i niezgodna z Konstytucją. A co za tym idzie, wadliwe są też jej nominacje. Nominowani przez nielegalną Radę sędziowie nie dają też obywatelom pełnej gwarancji do procesu przed niezawisłym i bezstronnym sądem.

Oprócz karnego przeniesienia trzem sędziom wytoczono też postępowania dyscyplinarne. Stał za nimi zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota, który od kilku miesięcy również jest neo-sędzią stołecznego sądu apelacyjnego. Lasota ścigał też za orzeczenia innych sędziów apelacyjnych. Był nawet szefem ściganych sędzi, bo został wiceprzewodniczącym II wydziału karnego. Został odwołany z tego stanowiska przez nową prezeskę sądu.

Trzy karnie przeniesione sędzie nie dały się złamać. Walczyły o powrót do macierzystego wydziału, który jest zgodny z ich wieloletnią specjalizacją zawodową. By nie szkodzić obywatelom, nie podjęły się rozpoznawania spraw w wydziale pracy. W grudniu 2022 roku ETPCz wydał zabezpieczenie, w którym nakazał cofnąć karne przeniesienie. Schab je jednak zlekceważył.

W 2023 roku polskie sądy wydały kolejne zabezpieczenia w sprawie trzech sędzi, nakazując przywrócenie ich do wydziału karnego. Orzekły wstępnie, że Schab złamał przepisy ustawy o ustroju sądów powszechnych. Tych zabezpieczeń Schab też nie wykonał. Jednak we wrześniu 2023 roku sam z powrotem przeniósł je do wydziału karnego. Powołał się przy tym nie na wyżej wymienione orzeczenia, tylko na przepisy ustawy o sądach dające mu podstawę do przenoszenia sędziów.

W związku z tym sędzie złożyły zawiadomienie do prokuratury, zarzucając Schabowi złamanie prawa. Złożyły też zawiadomienie na Michała Lasotę za bezpodstawne dyscyplinarki. Schab w odpowiedzi złożył na nie zawiadomienie do Prokuratury Krajowej za stosowanie prawa europejskiego.

Mimo przeniesienia z powrotem do wydziału karnego sędzia Piekarska-Drążek nie wycofała pozwu przeciwko byłemu zwierzchnikowi.

Były już prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotr Schab (po lewej). Nadal jest jednak głównym rzecznikiem dyscyplinarnym. Obok niego siedzi zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota, który ścigał sędziów apelacyjnych. Fot. Mariusz Jałoszewski

Romanowski: Pozwiemy Schaba. Zło musi być rozliczone

Pełnomocnikiem sędzi Piekarskiej-Drążek jest adwokat, prof. Michał Romanowski. Pomaga on w sądach represjonowanym za władzy PiS sędziom i wygrał dla nich szereg precedensowych spraw. Jest też m.in. pełnomocnikiem sędziego Pawła Juszczyszyna.

Prof. Romanowski tak komentuje dla OKO.press wyrok sądu w Łodzi: „Nie wycofaliśmy w tej sprawie pozwu mimo przeniesienia sędzi z powrotem do II wydziału karnego, bo prezes Schab nie wykonał wydanego wcześniej zabezpieczenia. Zależało więc nam na tym, by sąd w wyroku wyraźnie stwierdził, że zarządzenie wydane przez Schaba o przeniesieniu sędzi w 2022 roku do wydziału pracy w istocie było formą represji wobec niej za odmowę orzekania z neo-sędziami.

A w konsekwencji jest pozbawione mocy prawnej. I to właśnie teraz orzekł sąd w Łodzi. Chcieliśmy też zwrócić uwagę na fakt, że tego typu forma represji wobec sędziego stanowi naruszenie prawa każdego obywatela do sądu oraz że bywa niejednokrotnie bardziej dotkliwa niż zawieszenie”.

Prof. Romanowski mówi dalej: „To orzeczenie ma znaczenie nie tylko symboliczne. Jest ono bardzo ważne dla sędzi, ponieważ stanowi formę rekompensaty za naruszenie jej dobrego imienia. Będzie ono miało także bardzo istotne znaczenie w procesie o ochronę dóbr osobistych, który zamierzam w imieniu sędzi wytoczyć przeciwko wszystkim, którzy przyczynili się do jej represjonowania. Aby bezprawie zostało rozliczone, a zło nazwane złem”.

Prof. Romanowski chce pozwać byłego prezesa Schaba za karne przeniesienie. Zażąda od niego przeprosin i zadośćuczynienia dla sędzi, która de facto przez rok była zawieszona, bo nie orzekała w żadnym wydziale. Zamierza też pozwać zastępcę rzecznika dyscyplinarnego Michała Lasotę za bezpodstawne dyscyplinarki dla sędzi za stosowanie prawa europejskiego.

Prof. Romanowski: „Ten wyrok z Łodzi ma także znaczenie z punktu widzenia obecnej dyskusji o neo-sędziach. Jest lansowany pogląd, że status neo-sędziów jest spornym zagadnieniem prawnym, który wymaga poważnej i pogłębionej debaty, zmierzającej do ustalenia, czy neo-sędzia został prawidłowo nominowany.

Ale przecież sędzia Piekarska-Drążek i inni sędziowie wypowiedzieli się już na ten temat w orzeczeniach. Ona jednoznacznie oceniła status neo-sędziego jako naruszający polską Konstytucję, Europejską Konwencję Praw Człowieka i Kartę Praw Podstawowych. I za to właśnie została karnie przeniesiona przez Schaba do wydziału pracy sądu apelacyjnego. Debata o statusie neo-sędziów trwa już od kilku lat, na salach sądowych”.

I jeszcze jedna wypowiedź prof. Romanowskiego: „Wolności i prawa fundamentalne, a do takich należy prawo do sądu, czyli prawo do orzeczenia wydanego przez legalnego sędziego, nie mogą podlegać relatywizacji. Ponieważ jak sama nazwa wskazuje, są to wolności i prawa o charakterze podstawowym, które nie mogą budzić u prawników żadnej wątpliwości. Sędzia Piekarska-Drążek w swoich orzeczeniach, za które była represjonowana, stanęła na straży etosu i etyki zawodu sędziego, co dostrzegł sąd w Łodzi. Mam nadzieję, że ten wyrok przypomni rządzącym, że wartości nie podlegają negocjacjom. Sędzia musi być sędzią, a nie niby sędzią”.

Adwokat, prof. Michał Romanowski
Prof. Michał Romanowski z UW. Jest pełnomocnikiem represjonowanych za władzy PiS sędzów. Fot. Mariusz Jałoszewski
;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze