0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Lukasz Giza / Agencja GazetaLukasz Giza / Agencj...

Edward Janiak był głównym negatywnym bohaterem filmu braci Sekielskich “Zabawa w chowanego”. Jako pomocniczy biskup wrocławski zignorował doniesienie o wykorzystywaniu seksualnym ministranta przez ks. Pawła Kanię. Jako biskup ordynariusz diecezji kaliskiej zignorował podobne doniesienie o ks. Arkadiuszu Hajdaszu. Obu księży, gdy na jaw wychodziły ich przestępstwa, hierarchowie przenosili do innych parafii.

Obecnie w chowanego bawi się sam Edward Janiak.

Watykan 29 marca 2021 r. wymierzył Janiakowi trzy kary za zaniedbania w sprawach przestępstw seksualnych podległych mu księży. Nakaz zamieszkania poza diecezją kaliską. Nakaz wpłaty “odpowiedniej sumy” na rzecz założonej przez Episkopat Fundacji św. Józefa, pomagającej ofiarom kościelnej przemocy seksualnej. Zakaz uczestnictwa w publicznych spotkaniach lub celebracjach na terenie diecezji kaliskiej.

Nie są to kary surowe. Janiakowi nie odebrano tytułu biskupa seniora oraz wiążących się z nim przywilejów: opłaconego przez Kościół mieszkania, wyżywienia i pensji. Mimo to biskup zignorował już dwie z tych kar. Tydzień temu RMF FM dowiedziało się, że ani bp Janiak, ani abp Sławoj Leszek Głódź, ukarany w ten sam sposób, nie przelali Fundacji im. św. Józefa ani złotówki.

Przeczytaj także:

Z kolei w piątek 23 kwietnia “Głos Wielkopolski” ustalił, że bp Janiak przebywa na terenie diecezji kaliskiej.

Tydzień na szczepienie

Po ogłoszeniu watykańskiej “decyzji” bp Janiak zniknął bez śladu. Miejsce jego pobytu próbowała ustalić “Gazeta Wyborcza”. Bez skutku. Nie znała go kuria wrocławska, w której przez lata był biskupem pomocniczym przy kard. Gulbinowiczu ani poznańska, której podlega Kalisz. Rzecznik kurii kaliskiej zapewniał: “U nas naprawdę go nie ma”.

Według źródeł “Wyborczej” Janiak po ustąpieniu z urzędu w październiku 2020 r. miał wyjechać na kilka miesięcy do Hiszpanii, a stamtąd wrócić na Dolny Śląsk. Nikt nie wiedział jednak, gdzie dokładnie się zaszył.

Udało się to ustalić redakcji “Głosu Wielkopolskiego”. Zgłosił się do niej anonimowy informator związany z Kościołem, który od jakiegoś czasu kontaktował się z bp. Janiakiem. Po raz ostatni rozmawiali 18 kwietnia. W trakcie rozmowy biskup zdradził, że przebywa w Domu Pomocy Społecznej w Złoczewie. To miasto mieszczące się w diecezji kaliskiej, a dom należy do kaliskiego Caritasu, który podlega kaliskiemu biskupowi.

Dom powstał w 2017 r. z inicjatywy Janiaka oraz dzięki finansowemu wsparciu jego mentora, kard. Gulbinowicza. Na oficjalnym otwarciu oprócz nich byli obecni także ówczesny gdański metropolita abp. Leszek Sławoj Głódź, nuncjusz apostolski w Polsce Salvatore Penacchio. Miejsce powstania DPS-u nie było przypadkowe. Jak pisały lokalne media, z gminy Złoczew pochodzą rodzice Janiaka.

Gdy w czwartek 22 kwietnia dziennikarze “Głosu” zadzwonili do Janiaka, potwierdził, że przebywa w DPS w Złoczewie. Zapewnił jednak, że przebywa tam tylko tymczasowo, żeby przyjąć drugą dawkę szczepionki na COVID-19. Miał ją przyjąć 23 kwietnia. Zapowiedział, że Złoczew opuści w ciągu kilku dni, jeśli zdrowie mu pozwoli. Gdzie wtedy się uda? “To tajemnica” - odpowiedział dziennikarzom.

Czy biskup zapłacił?

Ze słów biskupa wynika więc, że planował spędzić w DPS-ie kaliskiego Caritasu w Złoczewie co najmniej tydzień tylko po to, by przyjąć szczepionkę. Nie wyjaśnił, dlaczego musiał zrobić to akurat w Złoczewie, skoro zaszczepić można się w dowolnym miejscu w kraju.

Zadzwoniliśmy tam, przedstawiając się za dziecko potencjalnego klienta DPS-u. Usłyszeliśmy, że miesięczny pobyt w dwu- lub trzyosobowym pokoju wraz z wyżywieniem i opieką lekarską kosztuje 4000 zł. Miejsc w pokojach dla mężczyzn obecnie brak - wszystkie są zajęte lub objęte rezerwacją.

Dowiedzieliśmy się też, że podopieczni są już zaszczepieni, ale jeśli chcą odwiedzić ich niezaszczepieni członkowie rodziny, spotkania odbywają się w reżimie sanitarnym.

Na jakich zasadach trafił więc tam niezaszczepiony bp Janiak? - zapytaliśmy już jako dziennikarze OKO.press. Helena Płóciennik-Wasiak, dyrektorka DPS-u, zapewniła nas, że biskup miał możliwość odizolowania się od pozostałych podopiecznych ośrodka. A ile za ten pobyt zapłacił?

“To dom prywatny. Nie muszę udzielać informacji o jego finansach” - odpowiedziała nam dyrektor Płóciennik-Wasiak.

Zapewniła też, że biskupa już nie ma w jej ośrodku. Nie wiadomo, dokąd wyjechał.

Gdy wcześniej o obecność Janiaka w DPS-ie w Złoczewie pytał “Głos Wielkopolski”, pracownica DPS-u, dyrektor kaliskiego Caritasu oraz rzecznik kaliskiej kurii twierdzili, że nic nie wiedzą o miejscu pobytu Janiaka. Po publikacji “GW”, w sobotę 24 kwietnia, kuria kaliska opublikowała jednak komunikat, według którego obecny biskup kaliski Damian Bryl został poinformowany o pobycie Janiaka w Złoczewie. Rzecznik kurii dodał też, że “ze względu na obowiązujące biskupa Edwarda Janiaka ograniczenia nałożone przez Stolicę Apostolską biskup kaliski poinformował o zaistniałym fakcie Nuncjaturę Apostolską”.

Dalsze losy skargi na bp. Janiaka zależą więc od nuncjusza Salvatore Penacchio. Tego samego, który otwierał DPS w Złoczewie wspólnie z biskupem Janiakiem.

;

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze