0:000:00

0:00

„Przerażająco queerowo - idziemy dla tych, którzy się boją” - pod takim hasłem trzeci Marsz Równości przeszedł ulicami Lublina w sobotę 23 października 2021.

„Czuję się super! Jest pięknie! Ile flag! Jest cudownie!” - cieszyła się w rozmowie z OKO.press jedna z uczestniczek. „Super impreza!” - podsumowała inna. Z głośników leciały utwory Britney Spears, Bonny M, Brathanków i Beyonce. Według policji było około tysiąca osób.

To ostatni Marsz Równości w Polsce w 2021 roku. Byliśmy tam z kamerą, tutaj relacja:

„Kocham cię, córeczko”

Nasz reporter, Maciek Piasecki, który zjeździł Polskę z Marszami Równości, mówi, że nie widział tylu zainteresowanych osób w innych miastach. Ludzie stali w oknach i na balkonach, niektórzy pozdrawiali demonstrantów.

Poniżej maszerował tłum z tęczowymi flagami i parasolkami. „Miłość! Równość! akceptacja!” - skandował tłum. Ludzie nieśli transparenty: „Kocham, wspieram, akceptuję”, „Nie siedź w szafie, mole Cię zeżrą”, „Kocham Cię, córeczko”, „Nie jesteś grzechem”, „Kocham, więc jestem”.

„Dzisiaj idziemy dla osób, które się boją. Każdy z nas ma jakiś strach” - mówił z platformy jeden z organizatorów.

„Marsz jest wspaniały, bo ludzie walczą” - powiedziała naszemu reporterowi dziewczyna, które nie brała w nim udziału, ale akurat przechodziła obok.

„Spłoniecie w piekle!”

Przed dwoma i trzema laty uczestników Marszu Równości atakowali narodowcy i kibole (w 2020 roku Marsz się nie odbył z powodu pandemii). W 20219 roku nasza fotoreporterka Agata Kubis została uderzona puszką z napojem, mocno krwawiła. A nasz reporter Maciek Piasecki dostał pięścią w twarz i stracił telefon komórkowy.

Przeczytaj także:

Tym razem na trasie ustawili się nieliczni kontrmanifestanci z Fundacji Życie i Rodzina Kai Godek. Najgłośniejszy był mężczyzna, który wykrzykiwał:

„Nawróćcie się, homoseksualiści! Spłoniecie w piekle! Był stworzony Adam i Ewa, a nie Adam i Stefan. Nawróćcie się!”.

Uczestniczka, którą poprosiliśmy o komentarz: „Taki mamy klimat. Nie widać dużo tych anty. Myślałam, że będzie ich więcej, rzucanie kamieniami. Na razie jest w porządku.

Lublin jednak jest bardziej otwarty niż myślimy. Trzeba pokazywać, kim [osoby LGBT] są, co czują, kogo kochają. To jest normalne. Nie bójcie się, bądźcie sobą”.

„Moja babcia da się przekonać”

Pytaliśmy uczestniczki i uczestników o strach, który pojawił się w haśle przewodnim Marszu:

„Mi się żadna nieprzyjemna sytuacja nie zdarzyła, mojemu koledze tak. Różnie to bywa” - powiedziała OKO.press jedna z maszerujących młodych kobiet. „To się dzieje z niezrozumienia, z braku komunikacji między nami. [Trzeba rozmawiać] bez krzyku, bez ostrych kłótni, jak człowiek z człowiekiem, żeby normalnie posłuchać. Z tymi, którzy skandują nieprzyjemne rzeczy na nasz temat, może być ciężko. Ale moja babcia da się przekonać. To zależy od człowieka”.

„Skąd bierzemy odwagę? Z siebie. [Nienawistne] komentarze nie dotykają mnie.

Znasz historię o dwóch wilkach - białym i czarnym? Ten, którego karmisz jest w tobie” - powiedziała nam Beata.

„Tylko razem możemy zatrzymać zło”

„Idziemy dla wszystkich, również dla osób uchodźczych czy niepełnosprawnych” - mówiła przed wymarszem Honorata Sadurska ze stowarzyszenia Marsz Równości. Maszerujący nieśli transparenty, które nawiązywały do sytuacji na granicy: „Ubieganie się o azyl to prawo człowieka".

W poprzednich Marszach Równości uczestniczyła Anna Dąbrowska z fundacji Homo Faber. Tym razem nie mogła przyjechać - przebywa na polsko-białoruskiej granicy. Podczas marszu odczytano jej list: „Dziś jest wspaniały dzień w Lublinie, ale nie mogę z wami teraz być, bo od 9 tygodni pracuję na granicy. Próbujemy ratować ludzi. Zapytacie, jak nam idzie? Przegrywamy. Przegrywamy z państwem polskim. Przegrywamy, bo skala okrucieństwa jest zbyt wielka. Tylko razem możemy zatrzymać zło”.

„Nie załamywać się, tylko chodzić na takie imprezy”

„Wszyscy powinni być równi” - usłyszeliśmy od dwójki maszerujących. Inna uczestniczka: „Jeżeli ktoś nie krzywdzi nikogo swoim zachowaniem, to po co mu czegokolwiek zabraniać? Deficyt [szacunku] jest bardzo widoczny”.

O kościele rozmawialiśmy z osobą, która przedstawiła się nam jako Lelita Petit: „Klękaj, klękaj, nie wymiękaj. Wszystko, czego mnie nauczyli w kościele, to dobre klękanie” - skomentowała nawoływania do nawrócenia. „Od dziecka byłam w katolickiej bardzo rodzinie. Dużo się naklękałam. Przygotowanie miałam dobre. Zaczęłam studiować filozofię i zobaczyłam, że coś jest nie tak” - opowiadała.

View post on Twitter

„Trzeba być [na Marszu], to jest obowiązek. Nie załamywać się, tylko chodzić na takie imprezy” - powiedziała OKO.press Maria Wesołowska, która podtrzymywała wielką tęczową flagę niesioną w środku Marszu. O tych, którzy nie akceptują osób LGBT: „To jest ciemny narodek”.

Zarówno w 2018, jak i w 2019 roku prezydent Lublina Krzysztof Żuk (KO) nie wydawał zgody na Marsz Równości.

;

Udostępnij:

Maciek Piasecki

Maciek Piasecki (1988) – studiował historię sztuki i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, praktykował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie. W OKO.press relacjonuje na żywo protesty i sprawy sądowe aktywistów. W 2020 r. relacjonował demokratyczny zryw w Białorusi. Stypendysta programu bezpieczeństwa cyfrowego Internews.

Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze