0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

W poniedziałek 6 lutego sejmowa Komisja sprawiedliwości i praw człowieka głosowała nad stanowiskiem w sprawie uchwały Senatu o ustawie o SN. 31 stycznia Senat przyjął ustawę z 14 poprawkami. Za całością ustawy zagłosowali także senatorowie PiS, choć wcześniej opowiadali się za odrzuceniem poprawek.

Podczas posiedzenia Komisji senackie poprawki głosowane były w jednym bloku. Poparło je 13 osób, 15 zagłosowało przeciw. Nikt z reprezentantów klubu PiS nie wyłamał się w głosowaniu, co jest ostatecznym potwierdzeniem, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu ziobryści zgodnie z PiS odrzucą poprawki, a ustawa trafi do prezydenta w formie, w jakieś w styczniu uchwalili ją posłowie.

Co się znalazło w poprawkach Senatu?

Ostatecznie Senat wprowadził do ustawy 14 poprawek, które między innymi:

  • likwidują Izbę Odpowiedzialności Zawodowej;
  • przenoszą sprawy dyscyplinarne sędziów i innych zawodów prawniczych do Izby Karnej SN;
  • uznają za nieważne orzeczenia Izby Dyscyplinarnej SN;
  • ustanawiają siedmioletni staż dla sędziów Sądu Najwyższego, którzy mają rozpatrywać sprawy dyscyplinarne sędziów oraz dotyczące testów niezawisłości i bezstronności;
  • likwidują przepisy ustawy kagańcowej zakazujące sędziom działań kwestionujących istnienie stosunku służbowego sędziego, skuteczność powołania sędziego, lub umocowanie konstytucyjnego organu;
  • rozszerzają test niezawisłości i bezstronności - zawnioskować o jego przeprowadzenie będzie mógł członek składu orzekającego, a nie cały skład, zaś standard niezawisłości nie będzie musiał dotyczyć konkretnej rozpatrywanej sprawy.

Przeczytaj także:

Podczas poniedziałkowego posiedzenia Komisji sprawiedliwości uchwałę prezentował Aleksander Pociej. Senator wskazywał na liczne opinie ekspertów (w tym samego prezesa NSA) podnoszących argument dotyczący niekonstytucyjności przenoszenia spraw dyscyplinarnych oraz testu bezstronności do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Przypominał, że w opisie kamieni milowych zapisano wymóg, by sprawy dyscyplinarne trafiały do jednej z izb Sądu Najwyższego.

Co z przepisami kagańcowymi?

Podczas debaty w komisji głos zabrał minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk. Stwierdził, że NSA jest odpowiednim sądem do rozstrzygania spraw dyscyplinarnych sędziów i że takie rozwiązanie "zostało pozytywnie rozpatrzone przez Komisję Europejską".

"Pomimo tego, że w opisie kamienia jest inaczej, to KE stwierdziła, że wiążąca jest wykładnia celowościowa. Chodzi o to, że te sprawy ma rozstrzygać niezawisły sąd, a NSA nie budził nigdy wątpliwości i dyskusji na forum europejskim. Liczy się cel osiągnięcia kamienia milowego" - odpierał zarzuty.

Dodawał też, że rząd ma trzy ekspertyzy prawne, które potwierdzają jego tezę, że przeniesienie spraw do NSA jest zgodne z polską konstytucją. To ekspertyzy prof. dr hab. Marka Szydło (przewodniczący Rady Legislacyjnej przy premierze, pozytywnie opiniował dla Mateusza Morawieckiego zlecenie przeprowadzenia wyborów kopertowych), prof. Krzysztofa Koźmińskiego (związany z Ordo Iuris) oraz dr hab. Roberta Suwaja i dr hab. Jarosława Dobkowskiego.

Szymon Szynkowski vel Sęk stwierdził też, że nie zgadza się z usunięciem przez Senat przepisów z grudnia 2019 roku (czyli przepisów kagańcowych): "Te zmiany nie mają podstawy w żadnym kamieniu milowym. Sprawa C-204/21, która dotyczy zgodności z prawem uchylanych przepisów, dziś jeszcze nie ma rozstrzygnięcia".

Kamila Gasiuk-Pihowicz przypomniała ministrowi, że to właśnie tych przepisów dotyczy orzeczenie TSUE, na mocy którego Polsce codziennie naliczane są kary w wysokości 1 milion euro. "Dziwi mnie mówienie, że nie ma uzasadnienia dla uchylenia tych przepisów, podczas gdy zapłaciliśmy już 2 miliardy złotych tych kar" - mówiła posłanka.

"Te kary wymierzane są Polsce prawem kaduka" - komentował wymianę przewodniczący Komisji Marek Ast. "Nad tą sprawą z całą pewnością niedługo pochyli się Trybunał Konstytucyjny" - zapowiadał Ast, nawiązując do rozpatrywanego wniosku o orzeczenie niezgodności z Konstytucją przepisów unijnych umożliwiających nakładanie przez TSUE kar. Sprawa znalazła się w TK z inicjatywy Zbigniewa Ziobry, ale z obawy na popsucie przedłużających się negocjacji z KE, była wielokrotnie odraczana.

Krótka historia najnowszej nowelizacji

Kolejna nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym to efekt negocjacji z Komisją Europejską nowego ministra ds. UE Szymona Szynkowskiego vel Sęka. Projekt ma na celu wykonanie orzeczeń TSUE i spełnienie kamieni milowych ws. praworządności, które są warunkiem odblokowania miliardów z KPO.

O zastrzeżeniach do tego projektu pisaliśmy w tekstach:

PiS złożył w Sejmie ustawę już 13 grudnia, a prace nad nim miały się rozpocząć natychmiast. Od początku oponowała Solidarna Polska, ale dodatkowym ciosem było wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy, który publicznie zagroził wetem. Projekt spadł z porządku obrad.

Nowelizacja zakłada rozszerzenie testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który od tej pory miałby być wykonywany na wniosek sądu. Projekt przewiduje także przeniesienie spraw dyscyplinarnych sędziów z Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN do Naczelnego Sądu Administracyjnego, co wzbudza wśród ekspertów wątpliwości natury konstytucyjnej.

„Właściwość NSA określa art. 184 konstytucji, nie można mu zlecać zadań innych niż przewidziane w tym przepisie” — alarmował Jacek Chlebny, prezes NSA, podczas debaty nad ustawą na sejmowej komisji sprawiedliwości. Niekonstytucyjne jest też jego zdaniem przekazanie NSA kompetencji w kwestii przeprowadzania testu bezstronności i niezależności.

Kluby opozycji demokratycznej zgłosiły do projektu szereg poprawek, które zostały odrzucone. W ostatecznym głosowaniu ustawa przeszła większością głosów. Podzielił się bowiem nie tylko klub PiS (Solidarna Polska głosowała przeciwko projektowi), ale załamał się także wspólny front opozycji. Przeciwko projektowi zagłosowała Polska 2050. Kluby Koalicji Polskiej, KO i Lewicy prawie w całości wstrzymały się od głosu. W KO przeciwko projektowi zagłosowały Kamila Gasiuk-Pihowicz i Henryka Krzywonos-Strycharska, w Lewicy sześć osób - m.in. Krzysztof Śmiszek i Anna Maria Żukowska. Przeciwko głosował Paweł Kukiz, dwóch pozostałych posłów Kukiz'15 wstrzymało się od głosu.

Strategia partii opozycyjnych, która umożliwiła PiS-owi uchwalenie ustawy zawierającej szereg wątpliwych rozwiązań, była szeroko krytykowana przez osoby działające na rzecz praworządności. Z kolei wyłamanie się z szeregu przez koło Polski 2050 i zagłosowanie przeciwko projektowi wywołało wokół partii Szymona Hołowni medialną burzę i rozpoczęło serię wzajemnych oskarżeń na opozycji.

;

Udostępnij:

Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze