0:000:00

0:00

Sam Aleksander Dugin na swoim koncie na Facebooku we wtorek wieczorem, 25 października, udostępnił plakat zapraszający na spotkanie w Polsce. Można było odnieść wrażenie, że Rosjanin pojawi się osobiście w Gdańskiej Szkole Wyższej.

Post Aleksandra Dugina z plakatem informującym o promocji jego książki w Gdańskiej Szkole Wyższej
Post Aleksandra Dugina na Facebooku

W rzeczywistości jednak miała się tam odbyć promocja jego najnowszej książki „Manifest Wielkiego Przebudzenia i pisma czasu wojny”, wydanej przez redakcję „Myśli Polskiej”, a przetłumaczonej i zredagowanej przez Mateusza Piskorskiego.

Post z Facebooka Mateusza Piskorskiego. Na zdjęciu dwie książki Aleksandra Dugina, położone na klawiaturze komputera
Zrzut ekranu z Facebooka Mateusza Piskorskiego

Jan Engelgard, redaktor naczelny „Myśli Polskiej”, tak wyjaśniał redakcyjne motywacje:

„Zamiar wydania tej książki mieliśmy na długo przed wybuchem wojny na Ukrainie. Po pewnych wahaniach zdecydowaliśmy się go jednak zrealizować. Po pierwsze dlatego, że, tak czy inaczej, Dugin jest obecny w przestrzeni publicznej. (…) Po drugie, jego nazwisko stało się głośne po tym, jak w sierpniu br. dokonano zamachu na jego córkę. Wtedy pisały o nim wszystkie media, a dziennikarze wypowiadali różne opinie na jego temat nie znając jego twórczości, a posługując się z reguły utartymi stereotypami. Ponieważ zaś teksty Dugina prezentowaliśmy na łamach »Myśli Polskiej« i na naszym portalu od kilku lat – uznaliśmy, że zebrane w jednym tomie będą stanowić cenne źródło wiedzy na temat jednego z kierunków rosyjskiej myśli filozoficznej i historiozoficznej”.

Prorosyjskie środowisko w Polsce

„Myśl Polska” to pismo, a teraz przede wszystkim portal prezentujący materiały prorosyjskie. Skupia ludzi sympatyzujących z Rosją, negatywnie nastawionych do państw zachodnich, zwłaszcza do Stanów Zjednoczonych, oraz do Unii Europejskiej.

Publikują tu między innymi byli działacze prorosyjskiej partii „Zmiana”, w tym Mateusz Piskorski czy Konrad Rękas. Artykuły „Myśli Polskiej” regularnie przedrukowuje rosyjski portal News Front, wydawany na Krymie. Amerykańskie służby twierdzą, że News Front powstaje z udziałem funkcjonariuszy rosyjskiego wywiadu.

Redaktor naczelny „Myśli Polskiej” Jan Engelgard pracuje w Muzeum Niepodległości w Warszawie. Prawdopodobnie właśnie dzięki jego kontaktom niedawna konferencja Stowarzyszenia „Patria”, na której chwalono Białoruś i krytykowano USA, odbyła się w tym muzeum.

Przeczytaj także:

Po wybuchu wojny portal „Myśli Polskiej” został zablokowany przez polskie służby, ale przeniesiono go na nową domenę. Obecnie dostęp do niego jest utrudniony, lecz możliwy.

Wcześniej Dugina wydawał Xportal

Do tej pory pisma Dugina w Polsce wydawał Xportal – portal prowadzony przez Bartosza Bekiera, Konrada Rękasa i Ronalda Laseckiego. Cała trójka współpracowała z Rosjaninem, między innymi pisząc artykuły na jego stronę internetową geopolitica.ru.

Kilka lat temu Bekier przeprowadził z nim długi wywiad na temat Polski. To o tyle istotne, że Dugin przez lata uchodził za czołowego myśliciela Kremla, z dostępem do prezydenta Rosji Władimira Putina. Później jego wpływy na Kremlu osłabły, zaś filozof związał się z Konstantym Małofiejewem, oligarchą rosyjskim, właścicielem telewizji Tsargrad. Tam miał swój program.

Z Aleksandrem Duginem kontakty utrzymuje także Mateusz Piskorski. To były poseł Samoobrony i były przewodniczący prorosyjskiej partii „Zmiana”, oskarżony przez polskie służby o szpiegostwo na rzecz Rosji i Chin (proces w toku).

Kiedy kilka lat temu współpracował z Niemcem Manuelem Ochsenreiterem przy tworzeniu kanału „Die Guten Menschen!” na YouTube, na głównym zdjęciu kanału widniał właśnie Dugin. Filozof zresztą osobiście promował ów kanał, wielokrotnie udostępniając linki do programów na swoim koncie na Facebooku.

Oburzenie na uczelni

Spotkanie promujące książkę Dugina miało odbyć się w Gdańskiej Szkole Wyższej. To prywatna uczelnia. Po nagłośnieniu sprawy 25 października wieczorem szkoła poinformowała na Facebooku, że wycofuje zgodę na wynajem sali.

„Chcemy podziękować za liczne informacje o wydarzeniu, które miało się odbyć 29 października na naszej uczelni. Dzięki Waszym wiadomościom mogliśmy zainterweniować, aby to wydarzenie się nie odbyło. Nie mieliśmy świadomości, w jakim celu została wynajęta sala w naszej siedzibie. Jesteśmy oburzeni, czego miało dotyczyć to spotkanie. Jest to dla nas nauka, by w przyszłości bardziej weryfikować wynajmujących pomieszczenia. Bardzo przepraszamy za zaistniałą sytuację” – napisano na fanpage`u szkoły.

Zrzut ekranu z postem Gdańskiej Szkoły Wyższej
Zrzut ekranu, Facebook

"To dla nas tym bardziej oburzające, że od początku wojny jesteśmy zaangażowani w pomoc Ukrainie" – mówi Aleksandra Friedberg, dyrektor promocji i rozwoju uczelni. - "O wynajem sali poprosił jeden z naszych nauczycieli, nie mieliśmy świadomości, jakiego rodzaju wydarzenie ma się tam odbyć. Wdrożymy procedury dotyczące najmu, by na przyszłość uniknąć tego rodzaju sytuacji".

Nauczyciel związany z Polskim Komitetem Słowiańskim?

Choć Friedberg unika podania nazwiska nauczyciela, wszystko wskazuje na to, że salę wynajmował Adam K. Jest on członkiem Polskiego Komitetu Słowiańskiego i Stowarzyszenia Przyjaźni Polsko-Rosyjskiej.

O Komitecie pisała kilka tygodni temu trójmiejska „Gazeta Wyborcza” - członkini Komitetu Elżbieta Garbarek-Bartoszewicz poinformowała, że zamierza ubiegać się o funkcję dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Na konferencji towarzyszył jej Kacper Płażyński, poseł PiS.

„Polski Komitet Słowiański nie chciał wojsk NATO w Polsce, Ukrainy w Unii Europejskiej, zaś Putinowi gratulował przejęcia Krymu i życzył kolejnych sukcesów w »umacnianiu pokoju«” – tak poglądy Komitetu opisywała „Wyborcza”.

Wycofanie się Gdańskiej Szkoły Wyższej z wynajmu sali nie oznacza jednak, że spotkanie na temat książki Dugina się nie odbędzie. Organizatorzy od razu poinformowali, że szukają nowego miejsca, w którym będą mogli bez przeszkód dyskutować nad myślami rosyjskiego filozofa.

Manifest Dugina

O czym można przeczytać w książce? Przede wszystkim znajduje się tam jego manifest z 2021 roku, zatytułowany „Wielkie Przebudzenie”. To wizja nowego układu geopolitycznego, na którego czele miałaby stanąć Rosja dla ocalenia świata przed „liberalnymi elitami”.

Po stronie Rosji znajdują się w tej wizji zarówno Chiny, jak i Iran czy Turcja. Dołączeni są też zwolennicy prawicowych ruchów populistycznych z całego świata. Wszystkich łączy radykalna krytyka „ideologii liberalnej”, czyli de facto zachodnich demokracji.

Są także przemyślenia Dugina, publikowane przez niego już po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej. Najnowsze na bieżąco udostępnia „Myśl Polska” na swoim portalu. Można więc przeczytać:

- o prezydencie Ukrainy Wołodymyrze Zełenskim: „Nieprzypadkowo na herszta wybrano nieprzewidywalnego komika. Jego psychika jest niestabilna i skłonna do radykalnych zmian. To idealny polityk dla plastycznego społeczeństwa. Dziś mówi i robi jedno, a po chwili coś zupełnie innego. Nikt już nie pamięta, co było przed sekundą, bo tempo strumienia informacji wciąż wzrasta”.

- o wojnie: „Owszem, ukraińskie zwycięstwa są zazwyczaj wirtualne, lecz w świecie, w którym ogon kręci psem, w którym prawie wszystko jest wirtualne (włącznie z finansami, usługami, informacjami itd.), to już wystarcza. Dowcip o dwóch rosyjskich żołnierzach desantowych siedzących w ruinach Waszyngtonu i narzekających, że »ale wojnę informacyjną to przegraliśmy«, jest wprawdzie zabawny, lecz dwuznaczny”.

- o Ukrainie: „Z geopolitycznego punktu widzenia Rosja nie może dopuścić samego faktu istnienia Ukrainy jako forpoczty Operacji Antyterrorystycznej na Donbasie, Morza i Zachodu. Doskonale zdawali sobie z tego sprawę wszyscy geopolitycy, od twórcy tej nauki, komisarza Ententy ds. Ukrainy, Halforda Mackindera i Zbigniewa Brzezińskiego, po naszych eurazjatów i współczesną rosyjską szkołę geopolityczną. Rosja pozostaje podmiotem, Imperium, niezależnym ośrodkiem geopolitycznym wyłącznie z Ukrainą (a co najmniej z Noworosją)”.

- o zwycięstwie Rosji: „Zbieramy owoce paradygmatycznej, mentalnej okupacji Rosji. (…) I właśnie całe to g… ma zagwarantować Rosji Zwycięstwo w najcięższym starciu z potwornym, zdeterminowanym, wyposażonym technicznie i maniakalnie przekonanym o swej racji wrogiem… Nie mam tu, oczywiście, na myśli Ukraińców, zmanipulowanych Słowian Wschodnich, naszych braci. Mam na myśli Zachód, cywilizację Morza, plany globalistycznych elit, by przekształcić swoje panowanie w triumf cywilizacji Szatana”.

Typowa rosyjska propaganda

Te ubrane w zintelektualizowany język słowa nie są niczym innym jak typową wielkorosyjską propagandą. Brzmią poważnie i skomplikowanie, ale kiedy rozłożymy je na części pierwsze, okaże się, że Dugin mówi o oczekiwanym zwycięstwie Rosji w trwającej wojnie, którą uważa (zgodnie z kremlowską propagandą) za wojnę z Zachodem, a nie tylko z Ukrainą. Jest też przekonany – znów zgodnie z propagandą – że Ukraina nie może istnieć bez Rosji, a imperialne oczekiwania Rosji spełnią się tylko wtedy, gdy Ukraina będzie jej częścią.

O takich właśnie tezach dyskutuje się na spotkaniach promujących nową książkę Dugina, wydaną w Polsce. Pierwsze odbyło się 21 października w Szczecinie. I choć do spotkania w gdańskiej Szkole Wyższej nie dojdzie, środowiska prorosyjskie zapewne zorganizują kolejne wydarzenia. W ten sposób działają przecież od lat.

;

Udostępnij:

Anna Mierzyńska

Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press

Komentarze