Oceniając zagrożenie epidemią COVID-19 Piotr Müller powiedział w czwartek 25 lutego w publicznym radiu:
Plan realizacji 3 mln, co najmniej 3 mln szczepień do końca marca nie jest zagrożony
zbity zegar. Wg harmonogramu z lutego 2021 miało być 5,5 mln szczepień (3,1 mln pierwszych i 2,4 mln drugich). Potem rząd podał, że w I kwartale dostaniemy o 2,4 mln szczepionek więcej. Nic tu się nie zgadza
OKO.press próbuje zrozumieć, co rzecznik rządu miał na myśli oraz ocenić, czy to dobra, czy zła wiadomość. W tym celu sięgamy do dwóch harmonogramów ogłoszonych przez rząd.
Pierwszy z nich podano do wiadomości na początku lutego po zawirowaniach z dostawami szczepionek Pfizera:
Jak widać, w I kwartale miało być wykonanych 5,5 mln szczepień w tym 3,1 mln pierwszą dawką i 2,4 mln drugą dawką. Innymi słowy:
szczepienia miały objąć 3,1 mln osób, z których 2,4 mln dostanie obie dawki, a 0,7 mln tylko pierwszą.
Rzucona przez Müllera liczba „trzech, a nawet ponad trzech milionów szczepień”, nie dotyczy chyba – wbrew jego słowom – liczby wykonanych szczepień (dawek), ale liczby osób zaszczepionych choćby jedną dawką. Można by apelować do rzecznika, by wyrażał się precyzyjniej i zakończyć na tym analizę, gdyby nie fakt, że 19 lutego 2021 powyższy harmonogram się zdezaktualizował.
Odpowiedzialny za Narodowy Program Szczepień przeciwko COVID-19 minister Michał Dworczyk przedstawił tego dnia nowy harmonogram dostaw, uwzględniający ofertę AstryZeneki (łącznie 2,7 mln dawek w I kwartale). Poinformował też, że do końca marca dostaniemy po wszystkich korektach prawie 8,2 mln szczepionek, czyli o 2,4 mln więcej niż według poprzedniego harmonogramu:
Rząd nie zaktualizował harmonogramu szczepień, więc nie wiemy, jak nowe dostawy szczepionek przełożą się na liczbę szczepień i osób zaszczepionych, zwłaszcza że między dawkami AstraZeneki rekomendowany jest dłuższy odstęp. Tak czy inaczej, 2,4 mln dawek więcej powinno przełożyć się na około 2 mln szczepień, bo Polska kupiła aż 20 mln dawek AstraZeneki i nie trzeba trzymać w rezerwie całej drugiej dawki.
Oznaczałoby to, że liczba osób zaszczepionych co najmniej pierwszą dawką powinna wzrosnąć z 3,1 mln nawet do 5,0 mln.
Dlaczego u Müllera nie rośnie?
Czy jest możliwe, że rzecznik rządu zatrzymał się na etapie poprzedniego harmonogramu i przeoczył planowaną dostawę 2,7 mln szczepionek? Wydawałoby się to mało prawdopodobne, ale proces komunikacji w wykonaniu władz jest tak chaotyczny, że nie sposób tego wykluczyć.
Jest jednak gorsza możliwość: zakłócenie dostaw AstraZeneki i/lub innych szczepionek. Müller mówi: „Największym wyzwaniem są dostawy. Informacje dotyczące dostaw szczepionek są niestety często negatywne, to znaczy, że nie będą realizowane w takim zakresie, w jak były zagwarantowane”.
Czego nie podaje rząd, ustalają media. Jak poinformowało RMF FM 23 lutego, w tygodniu 22-28 lutego (nr 9 w rządowych harmonogramach – powyżej) zamiast 389 tys. dawek, dostaniemy tylko 230 tys. i to z tygodniowym opóźnieniem. W następnej transzy – zamiast 241 tys. będzie 62 tys. dawek. Za to w tygodniu 11 dostaniemy 320 tys. zamiast planowanych 88 tys.
To by oznaczało, że do 14 marca trafi do Polski 612 tys. zamiast 717 tys. dawek szczepionki AstraZeneki, o 105 tys. mniej. To sporo, ale to przecież nie unicestwia całej operacji szczepienia ogromną liczbą ponad 2 mln dawek.
Chyba, że problemy są większe, niż doraźne obcięcie dostaw, i rzecznik rządu wie o czymś, o czym nam nie mówi.
A jak idą szczepienia?
Tymczasem średnia dzienna szczepień stabilizuje się na poziomie ok. 80-83 tys. dziennie.
Utrzymanie takiego tempa do końca marca dałoby ok. 2,7-2,8 mln szczepień. Do tej pory wykonano ich niemal 3 mln.
Razem do końca kwartału wykonalibyśmy 5,7-5,8 mln, czyli tyle ile przewidywał stary harmonogram.
Według tego właśnie starego harmonogramu do niedzieli 28 lutego powinno zostać wykonane 1 993 tys. pierwszych szczepień i 1 263 tys. drugich, czyli razem 3 256 tys. Obserwując tygodniowy rytm i średnią kroczącą wydaje się, że taki mniej więcej wynik poznamy w poniedziałek 1 marca (kiedy zostaną podane dane do niedzieli).
Czyli – znowu – przyspieszenia związanego z dostawą AstraZeneki nie widać.
Może to oznaczać, że pesymizm rzecznika jest uzasadniony, choć niezrozumiały, bo przecież do Polski już dotarło pół miliona dawek AstraZeneki (wg harmonogramu dostaw).
Nie jest zatem jasne, na co mogą liczyć czekający w kolejce, zwłaszcza osoby szczególnie zagrożone COVID-em z grupy przewlekle chorych, których szczepienia mają się zacząć 15 marca.
Nie wydaje się, by ten termin mógł być zagrożony, zwłaszcza że ta grupa została w porównaniu z innymi krajami zdefiniowana bardzo wąsko i ograniczona do osób dializowanych, wymagających mechanicznej wentylacji i w trakcie choroby nowotworowej.
OKO.press uznało za skandal także fakt, że najbardziej narażeni na śmierć zostali ustawieni w kolejce za szeroko zdefiniowanymi „medykami”. W efekcie przed osobami ciężko chorymi, a także najstarszymi Polkami i Polakami, zaszczepieni zostali np. kierowcy, którzy dowożą leki do aptek, pracownicy hurtowni farmaceutycznych, studenci medycyny, sekretarki w sanepidzie, osoby wykładające psychoterapię na uczelniach publicznych lub prywatnych.
22 marca mają się zacząć szczepienia osób w wieku 60-69 lat oraz służb mundurowych (uzupełnionych po interwencji ministra Ziobry o prokuratorów), które mimo krytyki utrzymały wysoką pozycję w kolejce szczepień. Dla nich wiadomość o „znikającej szczepionce AstraZeneka” ma duże znaczenie, bo wpływa na tempo szczepień.
Kliknij, by przeczytać więcej
Kategoria „medyków” poza lekarzami i lekarkami, pielęgniarkami, dentystami, położnymi i sanitariuszami obejmuje m.in.
- wszystkie osoby zatrudnione w szpitalach, przychodniach i innych placówkach medycznych i stacjach sanitarno-epidemiologicznych (personel medyczny oraz personel pomocniczy i administracyjny);
- farmaceutów i techników farmaceutycznych;
- nauczycieli akademickich w uczelniach medycznych oraz doktorantów i studentów,
- osoby zatrudnione w domach pomocy społecznej i innych tego typu placówkach;
- pracowników punktów zaopatrzenia w wyroby medyczne;
- diagnostów laboratoryjnych;
- psychologów klinicznych i inni;
- pracowników hurtowni farmaceutycznych oraz
- firm transportujących leki.
Panie Redaktorze,
Uważa Pan, że skandalem jest szczepienie studentów medycyny w grupie 0? A nie zdaje sobie Pan sprawy, że tacy studenci mają zajęcia kliniczne w szpitalu przy pacjentach (ujemnych, w normalnych szpitalach) i będąc niezaszczepionymi mogliby łatwo wirusa na nich przenieść co skutkuje 1. zamknięciem i dezynfekcją oddziału, 2. chorobą lub śmiercią takich pacjentów, 3. kwarantanną personelu, który z jakichś względów nie mogł być szczepiony. Polecam zastanowić się na przyszłość zanim się napisze takie bzdury.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec
Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec
Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec
Müller Müller Müller Müller Müller Müller Müller Müller Müller
Müller Müller Müller Müller Müller Müller Müller Müller Müller
Müller Müller Müller Müller Müller Müller Müller Müller Müller
W Niemczech rzeczywiście nie chcą się szczepić "Astrą ". I to mimo że jest zatwierdzona tylko dla grupy 60 -. Atmosfera wokół "Asty" jest bardzo zła i nie wiem kto się do tego przyczynił? Szczepionka "Biontech" kosztuje rząd niemiecki tak jak nasz 15 euro a "Astra " 1 euro !? Warto wiedzieć czy za negatywną oceną nie idzie chęć zarobienia . Czy jest podatek pobrany od kas chorych za szczepionkę zawarty w jej cenie ??? Gdzieś jest powód .
Działania uboczne poszcepienne są uważane za bardzo dolegliwe po "Astrze"
Ale czy są na ten temat potwierdzone dane czy to tylko prpaganda prasowa?? Jak widać jest wiele niewiadomych .
A w Polsce na ten temat też nie widzę informacji . I szcepić "Astrą " zamierzają 70 -.!!!
Müller Müller Müller Müller Müller Müller Müller Müller Müller
Müller Müller Müller Müller Müller Müller Müller Müller Müller
Müller Müller Müller Müller Müller Müller Müller Müller Müller
Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec
Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec
Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec Niemiec
Dlaczego Pfizera jest tak mało, czy chodzi kasę czy rzad sam się zaszczepi Pfizerem. Czy ja juz nie mam szans 64 lata na szczepionkę Pfizer. Wszystkie szczepionki powinny byc platne i dostarczane do przychodni. Płacę i dostaje szcepienie anie jak teraz. Wsxyscy sxukaja dojscia do Pfizera.