0:000:00

0:00

Natychmiastowego przywrócenia do pracy sędziego Igora Tulei, jednego z symboli walki o niezależne sądownictwo, domaga się zarząd warszawskiego oddziału największego stowarzyszenia niezależnych sędziów w Polsce Iustita. Wysłał w tej sprawie list do nowego prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie Piotra Schaba.

Sędzia Tuleya od czwartku 19 listopada nie może orzekać, bo nielegalna Izba Dyscyplinarna uchyliła mu immunitet. Wszystko po to, żeby prokuratura Zbigniewa Ziobry mogła postawić mu absurdalny i polityczny zarzut karny za wpuszczenie dziennikarzy na odczytanie orzeczenia. Izba jednocześnie zawiesiła Tuleyę w obowiązkach służbowych i obniżyła mu o 25 proc. pensję. Zawieszenie ma potrwać do czasu zakończenia procesu karnego, który może trwać wiele lat. Przez ten czas sędzia będzie wyłączony z pracy w sądzie.

Przeczytaj także:

Izba zawiesza sędziego, Schab nie pozwoli mu pracować

Od orzekania sędziego odciął formalnie przewodniczący wydziału karnego w warszawskim sądzie okręgowym, w którym Tuleya pracuje. Zdjęto z wokand wszystkie procesy, w których orzekał. Zabrano mu akta spraw, odcięto też od dostępu do internetowej sieci w sądzie.

Wszystko to było możliwe, bo na dwa dni przez decyzją nielegalnej Izby Dyscyplinarnej resort ministra Ziobry powołał nowego prezesa Sądu Okręgowego. Został nim Piotr Schab, główny rzecznik dyscyplinarny, znany ze ścigania niezależnych sędziów i jedna z twarzy „dobrej zmiany” w sądach. Schab, gdyby tylko chciał, nie wykonałby decyzji nielegalnej Izby Dyscyplinarnej, która w rozumieniu prawa polskiego i unijnego nie jest sądem.

Iustitia pisze do Schaba: Izba Dyscyplinarna nie jest sądem

Dlatego zarząd warszawskiej Iustitii skierował do prezesa Piotra Schaba list z apelem o „niezwłoczne powstrzymanie czynności zmierzających do pozbawienia sędziego Igora Tulei możliwości faktycznego wykonywania zadań z zakresu wymiaru sprawiedliwości”. Zarząd warszawskiego oddziału pisze, że Schab nie ma obowiązku podporządkowania się decyzji Izby Dyscyplinarnej.

„Izba Dyscyplinarna nie posiada atrybutów niezależnego sądu, a tym samym nie gwarantuje prawa do skutecznego rozpoznania wniosku o uchylenie immunitetu sędziemu sądu powszechnego. Charakter izby dyscyplinarnej powołanej jako sąd wyjątkowy - którego ustanowienie w czasie pokoju jest zakazane przez Konstytucję RP - jednoznacznie wskazuje na brak doniosłości prawnej decyzji podejmowanych przez osoby wchodzące w skład tego gremium. Decyzje te nie mogą być uznawane za orzeczenia wydane przez należycie obsadzony sąd”

– czytamy w apelu do prezesa Schaba.

I dalej: „Sąd Najwyższy, podejmując 23 stycznia 2020 roku uchwałę połączonych Izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, nie miał wątpliwości co do tego, że utworzona jedynie z politycznych pobudek izba dyscyplinarna nie spełnia kryteriów niezależnego sądu, zarówno w rozumieniu prawa krajowego, jak i wspólnotowego. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej postanowieniem z 8 kwietnia 2020 roku właśnie z tych powodów zawiesił przepisy dotyczące funkcjonowania izby dyscyplinarnej”.

Z tych powodów zarząd warszawskiego oddziału Iustitii uważa, że prezes sądu jako zwierzchnik służbowy sędziów nie może wcielać w życie decyzji o zawieszeniu sędziego, „mając świadomość, że nie została ona wydana przez niezależny sąd”.

„Stanowi to bowiem nie tylko bezpodstawną ingerencję w faktyczną sytuację służbową sędziego, którego decyzja izby dyscyplinarnej ma dotyczyć, ale - co istotniejsze - narusza wynikające z Konstytucji RP prawo każdego znajdującego się pod jurysdykcją Rzeczpospolitej Polskiej do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. Sąd, na którego obsadę mają wpływ decyzje przywołanej izby dyscyplinarnej, nie będzie mógł być postrzegany jako sąd niezależny”

– podkreśla warszawska Iustitia.

Sędziowie do Schaba: pora przestać udawać

Sędziowie z Iustitii list do prezesa Schaba kończą apelem:

„Jako Zarząd Oddziału w Warszawie Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia ufamy, że sprawując funkcję Prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie, będzie Pan działał w granicach i na podstawie prawa, nie pozwalając na faktyczne pozbawienie sędziego Igora Tulei możliwości wykonywania czynności służbowych na podstawie stanowiska o jego zawieszeniu, wydanego przez organ niebędący sądem, działający z jawnym naruszeniem polskiego i europejskiego porządku prawnego”.

Prezesem warszawskiego zarządu Iustitii jest sędzia Katarzyna Wróbel-Zumbrzycka. A w zarządzie oddziału zasiadają m.in. sędzia Piotr Gąciarek, mocno zaangażowany w obronę wolnych sądów, i sędzia Łukasz Biliński, znany z płomiennych orzeczeń uniewinniających uliczną opozycję. Zaś warszawscy sędziowie nie raz pokazali, że są niepokorni i będą bronić praworządności.

„Pora przestać udawać. Piotr Schab nie może chować się za decyzjami swoich podwładnych. Tak jak był i jest - jako główny rzecznik dyscyplinarny - odpowiedzialny za rozkręcenie machiny postępowań szykanujących niezawisłych sędziów, tak odpowiada teraz za wszystko, co dzieje się obecnie w największym polskim sądzie, w tym za faktyczne odsunięcie od orzekania sędziego Igora Tulei"

– mówi prezeska warszawskiej Iustitii Katarzyna Wróbel-Zumbrzycka.

Zdjęcie solidarnościowe z Igorem Tuleyą sędziów z Olsztyna. W pierwszym rzędzie, trzeci od prawej stoi sędzia Paweł Juszczyszyn represjonowany i zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną za wykonanie wyroku TSUE oraz próbę zbadania list poparcia dla kandydatów do nowej KRS. Zdjęcie Iustitii.

List do prezesa Schaba należy traktować jako głos warszawskich sędziów w obronie Igora Tulei i praworządności. Bo Schab raczej apelu nie posłucha. Mimo że zawieszenie sędziego spowoduje konieczność zaczęcia od nowa ponad 40 procesów karnych, które prowadził. W tym procesu Janusza G. ps. "Graf", łączonego z mafią pruszkowską.

Jest on sądzony w sprawie o zabójstwo gracza giełdowego Piotra Głowali w 2004 roku. Proces ten z powodu zmiany składu orzekającego również będzie musiał zacząć się od nowa, chociaż powoli dobiegał końca.

Sprawa zawieszenia Tulei i uchylenia mu immunitetu oburza nie tylko warszawskich sędziów, ale porusza środowisko prawników w całej Polsce. Solidaryzują się z nim też adwokaci. Ostatnio list solidarnościowy podpisało ponad 20 sędziów z Sądu Okręgowego w Rzeszowie. W swoim liście podkreślają, że Izba Dyscyplinarna nie może orzekać, bo została zawieszona przez TSUE. Nie zgadzają się też z uchyleniem immunitetu z powodów merytorycznych, bo sędzia miał prawo wpuścić na orzeczenie dziennikarzy. I podkreślają, że decyzja Izby „to kolejny krok, który oddala Polskę od demokratycznego państwa prawa”.

Sprawa Tulei będzie miała ciąg dalszy w UE

Sprawa Tulei będzie miała jednak ciąg dalszy. Jego zawieszenie jest głośno komentowane na Zachodzie, zwłaszcza w środowisku prawników. Spowoduje to dalsze konsekwencje na forum Unii Europejskiej, bo Tuleya tuż po zwieszeniu przez Izbę Dyscyplinarną zdążył wysłać pytania prejudycjalne do TSUE, w których pyta o legalność uchylania przez nią immunitetów sędziom i zawieszania ich w obowiązkach służbowych.

Zaś europejscy sędziowie i prokuratorzy będą domagać się stanowczych reakcji od Komisji Europejskiej. Z inicjatywy stowarzyszenia sędziów Iustitia powstał list do Komisji, pod którym mogą się podpisywać europejscy sędziowie i prokuratorzy. Podpisy można składać do połowy grudnia roku, a od poniedziałku 23 listopada list podpisało już blisko 800 prawników.

„Od 5 lat trwa proces niszczenia systemu prawa w Polsce. Sytuacja pogarsza się z każdym miesiącem. Polskie władze otwarcie kontynuują proces niszczenia i zastraszania sędziów i prokuratorów, którzy bronią porządku prawnego w Polsce. Obserwujemy, że to co się dzieje w Polsce, zachęca polityków w innych krajach europejskich do ograniczania niezależności sędziów, także w ich systemach prawnych.

Marsz 1000 tóg z 11 stycznia 2020 pokazał, że jesteśmy jedną europejską rodziną sędziów i prokuratorów. Walcząc o porządek prawny w Polsce, walczymy o porządek prawny w całej Europie. Dlatego zachęcamy Was do podpisania załączonego pisma do Komisji Europejskiej”

– napisał w odezwie do europejskich sędziów i prokuratorów szef Iustitii sędzia Krystian Markiewicz.

Pisaliśmy o represjach wobec prokuratorów za udział w Marszu 1000 Tóg w OKO.press:

List do Komisji to skutek oburzenia środowiska prawników decyzją Izby Dyscyplinarnej w sprawie Igora Tulei. Tym bardziej, że to kolejny niezależny sędzia zawieszony przez tę Izbę – wcześniej zawieszono Pawła Juszczyszyna z Olsztyna i Beatę Morawiec z Krakowa, prezeskę stowarzyszenia niezależnych sędziów Themis.

Sędziowie do KE: praworządność jest łamana w Polsce, na Węgrzech, w Bułgarii i Rumunii

List europejskich sędziów i prokuratorów do KE zaczyna się od przypomnienia wartości na których zbudowana została UE:

„Przepis art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej stanowi, że Unia opiera się na wartościach poszanowania godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego, jak również poszanowania praw człowieka, w tym praw mniejszości. Wartości te są wspólne Państwom Członkowskim w społeczeństwie opartym na pluralizmie, niedyskryminacji, tolerancji, sprawiedliwości, solidarności oraz na równości kobiet i mężczyzn.

Jak wskazują wielcy obrońcy praw człowieka i obywatela, praworządność nie podlega negocjacjom. Jest ona bowiem fundamentem, na którym zbudowana jest Unia Europejska. Stanowi gwarancję przestrzegania pozostałych praw i wolności każdego Europejczyka”.

Inicjatorzy listu ostrzegają jednak, że te wartości są dziś bardzo zagrożone i wymieniają w jakich krajach:

„Dziś Unia Europejska jest na zakręcie historii. Zamachy systemowe na praworządność, na niezależność sądów, dokonywane są w kilku państwach. Wymienić tu trzeba Węgry, Polskę, Rumunię oraz Bułgarię. Niestety tolerowanie takich zachowań, brak wypracowania standardów, może zachęcać do destrukcyjnych zmian także w innych krajach.

Chodzi o niszczenie niezależności sądów poprzez upolitycznienie procesu nominacyjnego sędziów, eliminowanie jakiejkolwiek autonomii prokuratorów, przejmowanie sądownictwa dyscyplinarnego i posługiwanie się postępowaniami dyscyplinarnymi oraz karnymi przeciwko niezależnym sędziom i prokuratorom.

Do tego dochodzi zinstytucjonalizowany hejt przy wykorzystaniu zależnych od władzy politycznej mediów. Wszystkie te działania służą represjonowaniu sędziów i prokuratorów walczących o praworządność w Unii Europejskiej”

– napisano w apelu do Komisji Europejskiej.

Europejscy sędziowie i prokuratorzy: czas na egzekwowanie przestrzegania wartości UE i traktatów unijnych.

Inicjatorzy listu do KE piszą, że doceniają działania podjęte przez nią do tej pory, takie jak np. wszczęcie postępowania z art. 7 TUE i zainicjowanie „postępowań naruszeniowych”. Ale wytykają Komisji zaniechania i powolność działań, co zachęca kraje łamiące praworządność do dalszych naruszeń wartości UE.

„Nie oczekujemy od Komisji Europejskiej rozstrzygnięć we wszelkich kwestiach, bo te należą do różnych organów, w tym Trybunału Sprawiedliwości UE, Parlamentu Europejskiego i Rady Europejskiej. Nie ma jednak wątpliwości, że działania np. TSUE są determinowane przez wnioski i skargi KE. Opieszałość w tym zakresie stanowi zagrożenie dla sędziów krajowych i zarazem europejskich. Jest ona jednocześnie pożywką dla eurosceptyków, którzy podkreślają nieefektywność struktur unijnych i usprawiedliwiają w ten sposób odejście od wartości określonych w art. 2 TUE”.

Na koniec apelu jest ostrzeżenie, że jeśli Komisja Europejska nie zacznie zdecydowanie reagować to populistyczni politycy pozbędą się niezależnych sądów. „Niektórzy politycy wydają się być zdeterminowani, by pozbyć się niezawisłych sędziów z krajowych systemów sądowniczych. Jeśli Komisji Europejskiej zależy na efektywnym zabezpieczeniu niezależności sądownictwa, musi docenić sędziów jako gwarantów praw i wolności obywateli.

My, Sędziowie i Prokuratorzy Unii Europejskiej, apelujemy do Komisji Europejskiej o podjęcie realnych działań zmierzających do przestrzegania traktatów unijnych i wykonywania orzeczeń”

– napisano w apelu do Komisji Europejskiej.

List w połowie grudnia - po zebraniu podpisów - zostanie wysłany do Brukseli.

Sędziowie Ewa i Rafał Maciejewscy z Łodzi. Zdjęcie Iustitii

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze