„Prawem obywateli jest dostęp do informacji, zaś obowiązkiem mediów – możliwość kontrolowania działań władzy. Silna i odpowiedzialna władza nie boi się kontroli społecznej, którą zapewniają wolne i niezależne media. Utrzymanie zakazu pracy dziennikarskiej na granicy polsko-białoruskiej może być rozumiane jako próba utajnienia działalności niezgodnej z prawem i ludzką przyzwoitością – czytamy w liście do premiera Morawieckiego przygotowanym przez Fundację Grand Press znaną z przyznawania najważniejszych nagród dziennikarskich w Polsce (cały apel – dalej).
„Apelujemy o natychmiastowe dopuszczenie do pracy dziennikarzy na obszarze przygranicznym Polski i Białorusi” – żądają sygnatariusze i sygnatariuszki.
Apel mogą podpisywać wszyscy, nie tylko dziennikarze i dziennikarki.
Podpisy pod listem należy kierować na adres: [email protected] z dopiskiem „Apel – Media na Granicy”.
Żądanie zniesienia ograniczeń w pracy mediów ogłosiło też Towarzystwo Dziennikarskie: „Podczas dyskusji w Sejmie powinien mocno zabrzmieć głos za wolnością słowa, za przekazywaniem informacji przez dziennikarzy nie z pośrednictwem władzy, a na miejscu, tak jak z miejsc innych konfliktów i wojen. Zniesienie ograniczeń dostępu dziennikarzy do wschodniej granicy Polski jest warunkiem wiarygodności obrony granicy Unii Europejskiej i NATO” – pisze (całe oświadczenie – dalej).
Co oznacza brak dziennikarzy?
W bezprecedensowej akcji ponad 40 redakcji największych polskich mediów (z wyjątkiem Interii, Polsatu i TVP) zażądało zniesienia zakazu pracy dziennikarzy w strefie przygranicznej wprowadzonego od 2 września 2021 rozporządzeniem o stanie wyjątkowym. Protest podpisały największe portale (Onet, Wirtualna Polska, Gazeta.pl, Wyborcza.pl i nasze OKO.press), Fakty TVN i TVN24, radiostacji (RMF FM, Radio Zet, TOK FM), dzienników (Gazeta Wyborcza, Rzeczpospolita, Fakt, Super Express, Dziennik Gazeta Prawna, Trybuna) i tygodników (POLITYKA, Newsweek, Tygodnik Powszechny, Wprost, Przegląd, Angora).
Przedłużone nocą 30 września przez Sejm obowiązuje do 30 listopada 2021. Jak pokazał sondaż Ipsos dla OKO.press, 59 proc. Polek i Polaków jest przeciw temu zakazowi, a popiera go tylko 35 proc., niemal wyłącznie z elektoratu PiS (78 proc. poparcia) i Konfederacji (44 proc.).
Zakaz jednak obowiązuje i służy interesom władzy, by utrudnić opinii publicznej dostęp do informacji o tym, co dzieje się na granicy. Media obchodzą go sporadycznie używając „podstępów” i wjeżdżając na teren zakazany pod pretekstem „wizyty w sanktuarium”, „tranzytem” czy „na odpust”. Nie są to jednak główne źródła niezależnej od rządu informacji. Inne źródła to:
- Wiadomości od osób pomagających, które mieszkają w strefie (Dziennik Marianny w OKO.press) i wiele innych – nieoficjalnych – kontaktów;
- Informacje od organizacji społecznych, które pomagają migrantom i uchodźczyniom(Grupa Granica, Fundacja Ocalenie, Medycy na Granicy);
- Bezpośrednie relacje, jakie dostajemy od uchodźców i migrantek;
- Informacje od uchodźców, którym się udało przedostać do Niemiec.
W OKO.press opublikowaliśmy też cykl reportaży Szymona Opryszka, który przejechał cała trasę migrantów z Bliskiego Wschodu (Stambuł) przez Mińsk aż do granicy polsko-białoruskiej. Podobne przedsięwzięcie Macieja Czarneckiego opisała „Wyborcza”.
Szczególnie skutecznie utrudnia nam pracę rządowy zakaz w czasie ostatniego wydarzenia, jakim jest marsz kilku tysięcy uchodźców na przejście graniczne w Kuźnicach, ale i tutaj nasze relacje opieraliśmy na informacjach od jego uczestników, a także od białoruskiego pogranicznika. We wtorek 9 listopada rano nasi irakijscy informatorzy zablokowani przy samej granicy zdołali nam wysłać tylko krótką wiadomość i kilka zdjęć – nie mieli jak naładować power banków.
List otwarty do Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego
Zakaz dla mediów to próba utajnienia działalności niezgodnej z prawem i ludzką przyzwoitością
My, niżej podpisane i podpisani, apelujemy do Prezesa Rady Ministrów Rzeczpospolitej Polskiej Mateusza Morawieckiego o natychmiastowe dopuszczenie do pracy dziennikarzy na obszarze przygranicznym Polski i Białorusi.
Zgodnie z art. 14 Konstytucji RP „Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu”, natomiast art. 54 Konstytucji stanowi, że „Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji”.
Odwołując się wprost do ustawy zasadniczej, a także zapisów ustawy o prawie prasowym, apelujemy o dodanie wyjątku do rozporządzenia o stanie wyjątkowym, umożliwiającego dziennikarkom i dziennikarzom korzystanie z ich praw oraz wypełnianie obowiązków z nich wynikających.
Obecna sytuacja na granicy polsko – białoruskiej budzi niepokój opinii publicznej związany z:
- bezpieczeństwem państwa,
- szczelnością granic,
- przestrzeganiem praw człowieka,
- sytuacją ekonomiczną, społeczną i psychologiczną mieszkańców tych terenów, także służb mundurowych i osób tam przebywających czasowo.
Prawem obywateli jest dostęp do informacji, zaś obowiązkiem mediów – możliwość kontrolowania działań władzy.
Silna i odpowiedzialna władza nie boi się kontroli społecznej, którą zapewniają wolne i niezależne media. Utrzymanie zakazu pracy dziennikarskiej na granicy polsko-białoruskiej może być rozumiane jako próba utajnienia działalności niezgodnej z prawem i ludzką przyzwoitością.
Podpisy pod listem proszę kierować na adres: [email protected] z dopiskiem „Apel – Media na Granicy”
Warszawa, 8 listopada 2021
Oświadczenie Towarzystwa Dziennikarskiego
Dziennikarze są niezbędni na granicy
Wobec narastających ataków na polskiej granicy z Białorusią zbiera się Sejm, a rządzący apelują o solidarność opozycji. Do Polski ruszają dziennikarze z Unii Europejskiej i ze świata, by relacjonować te wydarzenia, tak jak podczas podobnych kryzysów w Grecji, Włoszech, Hiszpanii, na Bałkanach i w innych miejscach globu.
„Informacja to dobro publiczne zapewniające transparentność. Musimy chronić tych, którzy ją tworzą – dziennikarzy” – podkreślała Ursula von der Leyen w orędziu o stanie Unii we wrześniu 2021 r. Tymczasem polski rząd utrzymuje wzdłuż wschodniej granicy pas stanu wyjątkowego, niedostępny dla mediów, a MSZ radzi polskim dziennikarzom relacjonowanie wydarzeń od strony Białorusi.
Towarzystwo Dziennikarskie apelowało 3 września 2021 o odrzucenie rozporządzenia Prezydenta w tej sprawie stwierdzając, że władza PiS „pozbywa się świadków”. Dostępu dziennikarzy do wschodniej granicy Polski domagały się organizacje obywatelskie i opozycja.
Podczas dyskusji w Sejmie powinien mocno zabrzmieć głos za wolnością słowa, za przekazywaniem informacji przez dziennikarzy nie z pośrednictwem władzy, a na miejscu, tak jak z miejsc innych konfliktów i wojen. Zniesienie ograniczeń dostępu dziennikarzy do wschodniej granicy Polski jest warunkiem wiarygodności obrony granicy Unii Europejskiej i NATO.
Towarzystwo Dziennikarskie
Warszawa, 9 listopada 2021 r.
Wróg u bram, dać pis całkowitą władze na czas kryzysu, tak na początek na 10 lat
"Utrzymanie zakazu pracy mediów na granicy polsko-białoruskiej można uznać za próbę utajnienia działalności niezgodnej z prawem i ludzką przyzwoitością. (…)" no jeszcze czego! by pseudo dziennikarze mogli przeszkadzać SG w powstrzymywaniu nielegalnej migracji i czerpać zyski ze współpracy z przemytnikami w przerzucaniu "uchodźców" na zachód Europy.
Stwierdzenia niepoparte żadnymi dowodami są zwykłymi insynuacjami. Prezes wszystkich prezesów insynuacyjną retorykę ma opanowaną do perfekcji.
no to jak wszystkie teksty oko z granicy – SG i Policja zła a "uchodźcy" to tylko "biedne i nieświadome" istoty, która w znacznej części świadomie zapożyczyła się u szemranych bliskowschodnich lichwiarzy z myślą o przedostaniu się do UE i nie musieli ich spłacać w przypadku udanej próby przedostania się do UE – jakość dziwnym trafem prawie wszyscy którzy dostali się do Niemiec po drodze świadomie "zgubiła" paszporty i dokumenty by utrudnić służbą granicznym UE ich identyfikację jak też przymusem ukrywanie się ich przed bliskowschodnimi typkami sciągającymi pożyczki umożliwiające zakup wiz i biletów na Białoruś.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Widziałem jak szczelność granicy badali aktywiści, niszcząc przy okazji ogrodzenie. A potem wygrażali się mundurowym. I pomimo, że to ewidentne łamanie prawa, sąd był bardzo łaskawy. Dlatego jestem za izolowaniem przeszkodników od granicy, trzeba najpierw zmądrzeć, wydorośleć. Co nie oznacza, że nie możecie próbować z drugiej strony, od Białorusi, droga wolna.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Wymowny jest komentarz o kupnie mieszkania dla syna w bezpiecznym kraju, poza D., żeby mieć gdzie wyjechać, jak wszystko u nich łupnie. To pokazuje kompletny brak wiary w perspektywy we własnym kraju, gdzie szereg spraw idzie w złą stronę.
Pozytecznym idiotom lukaszenki: Onet, Wirtualna Polska, Gazeta.pl, Wyborcza.pl i nasze OKO.press), Fakty TVN i TVN24, radiostacji (RMF FM, Radio Zet, TOK FM), dzienników (Gazeta Wyborcza, Rzeczpospolita, Fakt, Super Express, Dziennik Gazeta Prawna, Trybuna) i tygodników (POLITYKA, Newsweek, Tygodnik Powszechny, Wprost, Przegląd, Angora), trzeba życzyć odwrotnej perystaltyki jelit. Tylko na to zasługują.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Nie pomyślała Pani, że aby człowieka przekraczającego nielegalnie granicę uznać za nielegalnego imigranta i odesłać do kraju pochodzenia, należy wszcząć procedurę prawną? Bezprawie PiS udzieliło się części społeczeństwa, Pani jest jednym z wielu przykładów. Naprawdę można znaleźć racjonalne argumenty przeciwko przyjmowaniu imigrantów (uchodźcy to osobny temat), emocje nie są potrzebne, one utrudniają ogarnięcie sytuacji.
Precz z granicy prowokatorzy! Nie chcę sprzedajnych mediów , które walczą z Polskimi służbami i strażnikami. Oni marzną tam też dla Was!
Gdy sytuacja jest wyjątkowa, to należy wyjątkowo starannie stosować obowiązujące prawo i procedury, nie zalegalizowane bezprawie. Wszelkie reżimy autorytarne i totalitarne wykorzystywały konformistyczne postawy części ludzi aby całe społeczeństwa chwycić za twarz.
Zalecałbym mniej emocji a więcej refleksji i merytorycznych argumentów.
Do wszystkich, którzy w komentarzach bronią zakazu wstępu dziennikarzy: czy wy sobie nie zdajecie sprawy z tego, że obecnie sytuację na granicy z białorusią w mediach na świecie obrazują JEDYNIE zdjęcia autorstwa mediów zależnych od łukaszenki?! Naprawdę wam to nie przeszkadza?
Swoją droga jak patrzę na listę mediów, które poparły apel, to mnie coś trafia. Tabloidy żyjące z sensacji, tragedii, ploteczek o "gwiazdach" apel podpisały, TVP nie. Jak gdzieś na świecie trwa konflikt, to nasi korespondenci są na miejscu, tymczasem gdy konflikt jest u nas, knebel na twarz i cisza.