66 proc. Polaków uważa, że w przypadkach pedofilii w Kościele biskupi stoją po stronie księży-sprawców. Cztery razy mniej uważa, że hierarchowie troszczą się raczej o dzieci-ofiary kleru. Aż 81 proc. badanych uznało, że powinna powstać niezależna od Kościoła komisja, która zbada pedofilię w Kościele
Już z naszych poprzednich sondaży wiemy, że Polki i Polacy nie mają złudzeń co do pedofilii w Kościele i traktowania tych przestępstw przez hierarchów. Majowy sondaż IPSOS dla OKO.press pokazał, że dochodzi do głosu powszechne żądanie, by coś z tym wreszcie zrobić nie czekając na samouzdrowienie Kościoła.
Zapytaliśmy badanych, po czyjej stronie stoją biskupi.
O to samo pytaliśmy w grudniu 2018. Już wtedy 60 proc. Polaków uznało, że biskupi raczej "kryją" księży niż stoją po stronie dzieci (17 proc.), a aż 23 proc. nie miało zdania. Być może pod wpływem filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" (premierę miał 11 maja 2019) część niezdecydowanych uznała, że hierarchowie są elementem systemu, który chroni "swoich" kosztem dzieci. Odsetek oskarżeń wzrósł o 6 pkt proc.
Oznacza to, że Polacy już przed premierą głośnego dokumentu byli w znacznej większości przekonani, że biskupi chronią sprawców i nie mają na uwadze dobra dzieci. Potwierdza to także nasz wcześniejszy sondaż z sierpnia 2018 roku. Zapytaliśmy wtedy, czy Kościół stara się przeciwdziałać pedofilii w swoich szeregach, czy lekceważy problem. 60 proc. uznało, że Kościół problem lekceważy. Dwa razy mniej - 27 proc. było przekonanych, że stara się przeciwdziałać.
Gdyby z grupy badanych wyłączyć wyborców PiS odsetek osób, które uważają, że biskupi stają po stronie sprawców wzrósłby do 79 proc.
Najmniej krytyczny wobec biskupów jest właśnie elektorat PiS - tylko 38 proc. wyborców uważa, że biskupi stoją po stronie sprawców. To jednak nadal więcej niż tych, którzy twierdzą, że po stronie ofiar (32 proc.).
W elektoracie PiS uderzająco duża jest grupa osób, które nie wiedzą, jak odpowiedzieć - 30 proc. Powodem może być doświadczenie dysonansu: z jednej strony docierają informacje o znacznej skali pedofilii w Kościele i o kryciu pedofilii przez biskupów (film Sekielskich miał 20 mln odsłon, średnio po 27 minut), z drugiej zaś ich partia broni Kościoła instytucjonalnego, nadal twierdzi, że jest on źródłem etyki i polskości, pokazuje się w kościołach.
Dość duży odsetek niezdecydowanych jest jeszcze w Konfederacji (17 proc.) - zapewne z tych samych powodów co wśród wyborców PiS, ale liderzy tej faszyzującej formacji, a zwłaszcza Kaja Godek mogą być rozczarowani krytycyzmem aż 68 proc. swoich wyborców.
Wątpliwości co do postawy biskupów nie ma za to partia Biedronia (94 proc. odpowiedzi krytycznych, głosów niezdecydowanych - zero!), Koalicja Europejska (85 proc. - 8 proc.), a nawet Kukiz'15 (79 proc. - 11 proc.).
Na postrzeganie roli biskupów w sprawie rozliczania pedofilii w Kościele wpływa i wiek, i miejsce zamieszkania, i wykształcenie.
Im starszy i mniej wykształcony badany, tym częściej broni biskupów. To nie dziwi, bo takie osoby są częściej wyborcami PiS oraz są bardziej religijne, przywiązane do Kościoła instytucjonalnego.
73 proc. osób w wieku 18-24 lata uznaje, że biskupi trzymają stronę sprawców, tego samego zdania jest tylko 55 proc. badanych powyżej 60.
Jeszcze mniejszy odsetek osób z wykształceniem podstawowym wybrało odpowiedź oskarżycielską wobec hierarchów:
W obronie biskupów stają też częściej osoby mieszkające na wsi (20 proc. za tym, że biskupi stoją po stronie ofiar) niż w dużym mieście (tylko 8 proc. podziela ten punkt widzenia).
Warto jednak zwrócić uwagę, że to słaby wynik z punktu widzenia Kościoła - aż 61 proc. badanych mieszkających na wsi uważa, że biskupi stoją po stronie sprawców. Może to oznaczać, że nawet na wsi narasta niechęć do Kościoła instytucjonalnego. Zapewne zresztą w mniejszych ośrodkach bezradność dziecka lub jego rodziny wobec księdza, który krzywdzi, jest większa. Mają mniej instancji, do których mogą zwrócić się o pomoc, a władza Kościoła jest tam większa.
Politycy spierają się o to, czy komisja, która rozwiąże problem pedofilii powinna zajmować się tylko Kościołem, czy też - jak proponuje PiS, by zażegnać kryzys wizerunkowy - pedofilią w ogóle. 21 maja premier Morawiecki zapowiedział na Twitterze, że PiS powoła komisję do zbadania przypadków pedofilii "we wszystkich środowiskach" (analizowaliśmy to w tekście "Komisja ds. ścigania noblistów, reżyserów i murarzy. Jak PiS robi z walki z pedofilią cyrk").
Zapytaliśmy badanych precyzyjnie:
"czy powinna powstać niezależna od Kościoła państwowa komisja ds. wyjaśnienia i zadośćuczynienia ofiarom pedofilii w Kościele"? Aż 82 proc. osób odpowiedziało "tak", w tym 60 proc. "zdecydowanie tak". Tylko 14 proc. było na nie.
O dziwo, tutaj wyborcy wszystkich partii są w zasadzie zgodni:
Nawet wyborcy PiS są przekonani, że komisja powinna powstać (70 do 20 proc.). Być może zachęca ich słowo "państwowa", co w dzisiejszych warunkach oznacza, że PiS będzie miał na nią wpływ. Może nie dotarło do nich, że w odpowiedzi na kryzys w instytucji Kościoła ich premier czy prezes proponują badanie problemu w ogóle.
Pomysł komisji zdecydowanie popiera elektorat Wiosny, KE, Kukiz'15.
Najmniej chętnie Konfederaci - tam aż 34 proc. badanych było na nie, odsetek większy niż w elektoracie PiS. Może "antysystemowe" podejście Korwin-Mikkego miało tu wpływ?
Badani we wszystkich grupach wiekowych, wykształcenia i miejsca zamieszkania opowiedzieli się za powstaniem komisji. Tylko nieco rzadziej tę odpowiedź wybrały osoby starsze (77 proc.), osoby z wykształceniem podstawowym (68 proc.) i mieszkające na wsi - 75 proc.
Wyborców innych komitetów było zbyt mało, by analizować ich odpowiedzi.
Sondaż IPSOS dla OKO.press, 21-23 maja 2019, metodą CATI (telefonicznie), na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1000 osób.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze