0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Thibaud MORITZ / AFPFot. Thibaud MORITZ ...

Rosyjskie drony nad Rumunią. Protesty we Francji przeciw nowemu premierowi z prawicy

W związku z nocnym rosyjskim atakiem na Ukrainę władze wzywały mieszkańców przygranicznych regionów do udania się do schronów. Ponad 100 tys. osób protestowało we Francji przeciwko mianowaniu centroprawicowego polityka Michela Barniera na nowego premiera

Google News

13:36 06-09-2024

Prawa autorskie: Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.plFot. Tomasz Stańczak...

Tusk nie podpisze się pod kolejną nominacją Dudy dotyczącą neosędziego z Sądu Najwyższego

Nie będzie kontrasygnaty premiera pod kolejną decyzją prezydenta dotyczącą Sądu Najwyższego. Tym razem Andrzej Duda chciał nominować neosędziego na komisarza w Izbie Pracy SN

Premier Donald Tusk i minister sprawiedliwości przez kilka godzin rozmawiali w piątek 6 września z przedstawicielami środowisk prawniczych. Wśród tematów znalazły się zarówno założenia reformy sądownictwa, jak i bardzo konkretna sprawa kontrasygnaty szefa rządu pod dotyczącą Sądu Najwyższego nominacją prezydenta Andrzeja Duda dla neosędziego. Poprzednią taką decyzję premier kontrasygnował, następnie tłumaczył, że stało się tak przez pomyłkę.

Dziś na spotkaniu z prawnikami Donald Tusk zapowiedział, że następnego dokumentu o podobnym charakterze już nie podpisze. Prezydent zamierzał nominować jednego z sędziów na komisarza wyborczego w Izbie Pracy SN. Jego zadaniem miało być zwołanie zgromadzenia wyborczego w tej izbie SN, które wskazałoby trzech kandydatów na jej prezesa.

„Testem jest kolejna prośba prezydenta o kontrasygnatę. Ja jej nie udzielę i oddaje to nasze stanowisko. W żaden sposób nie chcemy dać pretekstu, aby ktoś sądził, że z jakiegoś powodu naszym zamiarem jest legalizowanie stanu rzeczy, który uważamy za z gruntu zły” – mówił na spotkaniu z prawnikami szef rządu.

Więcej o spotkaniu i tematach, które na nim poruszano, jeszcze dziś w tekście Mariusza Jałoszewskiego w OKO.press.

09:40 06-09-2024

Prawa autorskie: Sąd Okręgowy w Warszawie. Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plSąd Okręgowy w Warsz...

Afera RARS. Wydano Europejski Nakaz Aresztowania Pawła Szopy, twórcy marki Red is Bad

Sąd Okręgowy w Warszawie wydał Europejski Nakaz Aresztowania twórcy marki Red is Bad Pawła Szopy. Szopa jest również poszukiwany „czerwoną notą” Interpolu. Przedsiębiorca jest ścigany w związku z aferą dotyczącą kontraktów zawieranych przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych w czasach rządów PiS

„Informujemy, że 6 września 2024 r. Sąd Okręgowy w Warszawie, na podstawie art. 607a k.p.k., wydał wobec Pawła Szopy Europejski Nakaz Aresztowania” – poinformowało w piątek 6 września biuro prasowe sądu.

Wczoraj (w czwartek 5 września) dowiedzieliśmy się też o ściganiu Szopy „czerwoną notą” Interpolu. Wcześniej polski sąd zgodził się na areszt dla twórcy odzieżowej marki Red is Bad, któremu prokuratura stawia zarzuty ws. afery związanej z zamówieniami Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych w czasach rządów PiS. „Czerwona nota” Interpolu oznacza, że informacja o poszukiwaniu Pawła Szopy trafiła do systemów policji i straży granicznych wszystkich 196 krajów, które są członkami organizacji.

Prokuratura chce postawić Szopie i b. szefowi RARS Michałowi Kuczmierowskiemu zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej (art. 258 § 1 k.k.) oraz przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej (art. 231 § 1 i 2 k.k.). Kuczmierowski został zatrzymany w Londynie i czeka na decyzję o ekstradycji. Szopa jest ścigany listem gończym, a od momentu wydania „czerwonej noty” poszukiwania założyciela Red is Bad mają charakter międzynarodowy.

Jak zaczęła się afera RARS?

W połowie 2023 roku, czyli w końcówce rządów PiS, funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zainteresowali się gigantycznymi przelewami z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) do prywatnych spółek. Jako pierwszy sprawę ujawnił Onet w czerwcu 2024 roku. Jak wynika z dokumentów CBA, do których dotarli dziennikarze Onetu, pracownicy RARS i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów omijali prawo zamówień publicznych, zawierając bez przetargów kontrakty z firmami zaprzyjaźnionymi z politykami PiS.

W ten sposób milionów miał dorobić się właśnie Paweł Szopa, twórca popularnej marki odzieży patriotycznej Red is Bad. Według śledczych na zlecenie kierowanej przez PiS agencji Szopa miał dostarczyć m.in. agregaty prądotwórcze do ogarniętej wojną Ukrainy. Biznesmen kupował je w Chinach za 69 mln zł, a sprzedawał RARS za 350 mln zł, na czym miał zarobić ponad 270 mln złotych.

Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w RARS wszczęto 1 grudnia 2023 r. i prowadzi ją obecnie Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji PK w Katowicach. Dotyczy ono m.in. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez pracowników RARS podczas organizowania i procedowania zakupu towarów, a tym samym działania na szkodę interesu publicznego od 23 lutego 2021 r. do 27 listopada 2023 r. w Warszawie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

W lipcu prokuratura postawiła zarzuty dwóm innym osobom w sprawie RARS: dyrektorce biura zakupów RARS Justynie G. i kierowniczce z tego biura Joannie P. Zarzuty te dotyczą przekroczenia uprawnień w związku z pełnieniem funkcji publicznych, co miało polegać na preferencyjnym traktowaniu niektórych kontrahentów RARS w związku z realizacją grantu unijnego w kwocie 114 mln euro na dostawę agregatów prądotwórczych dla Ukrainy.

08:22 06-09-2024

Prawa autorskie: Fot. Grzegorz Bukala / Agencja GazetaFot. Grzegorz Bukala...

Wkrótce raport o podkomisji Macierewicza. Tomczyk zapowiada wnioski do prokuratury

„Rozliczenie Macierewicza będzie w tym miesiącu” — zapowiedział w Radiu Zet wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk

„We wrześniu zaprezentujemy pełen raport dotyczący działalności podkomisji smoleńskiej. Będzie również co najmniej kilkanaście zawiadomień do prokuratury w sprawie Antoniego Macierewicza, jego współpracowników i szeregu innych osób” – zapowiedział Tomczyk w rozmowie z Radiem Zet.

Podkomisję smoleńską w 2016 r. powołał Antoni Macierewicz, ówczesny szef MON w rządzie PiS. Jej zadaniem było ponowne zbadanie przyczyn katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Macierewicz raport z prac komisji ogłosił w kwietniu 2022 r. Jej eksperci doszli do wniosku, że 10 kwietnia 2010 r. doszło do zamachu. Do katastrofy miały doprowadzić wybuchy dwóch bomb termobarycznych. Jednej w kokpicie, drugiej umieszczonej pod skrzydłem.

We wrześniu 2022 r. Piotr Świerczek w reportażu “Czarno na białym” TVN24 ujawnił, że Macierewicz zmanipulował dowody, którymi dysponowała komisja. Uznał, że doszło do zamachu, choć z prac komisji wynikało, że katastrofa była wynikiem wypadku. Szczegółową analizę manipulacji raportu Macierewicza przeprowadziła w OKO.press Agnieszka Jędrzejczyk.

W maju 2023 r. senator KO Krzysztof Brejza poinformował, że „wydatki budżetowe poniesione przez MON na funkcjonowanie Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego od jej powołania do 15 maja 2023 r. wyniosły 31 121 974,32 zł”. Wcześniej przekazywał, że do lutego 2021 r. podkomisja Macierewicza wydała 22 mln zł. Tylko w ciągu roku wydała więc 9 mln zł.

Z kolei Najwyższa Izba Kontroli rok temu zbadała 23 umowy zawarte z członkami podkomisji smoleńskiej. Ich łączny koszt to 1,2 mln zł. NIK-owi nie udało się ustalić, czego dokładnie dotyczy dziewięć umów opiewających na 602,6 tys. zł. NIK zarzucił szefowi MON Mariuszowi Błaszczakowi, że nie sprawuje nad nią “właściwego nadzoru i kontroli”.

20:41 05-09-2024

Podsumowanie dnia. Wypłaty za kampanię. Awantura o rosyjskiego szpiega

Najważniejsze wydarzenia z czwartku 5 września.

Paweł Szopa z Red is Bad ścigany „czerwoną notą” Interpolu. Oznacza to, że informacja o poszukiwaniu Pawła Szopy trafi do systemów policji i straży granicznych wszystkich 196 krajów, które są członkami organizacji. Prokuratura chce postawić Szopie i b. szefowi RARS Michałowi Kuczmierowskiemu zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej (art. 258 § 1 k.k.) oraz przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej (art. 231 § 1 i 2 k.k.).

Przeczytaj także:

„Obecnym budżetem na Ministerstwo Zdrowia możemy dobrze zarządzać i nie musimy podnosić składek. Nie widzę za to szansy na jej obniżenie. Ja jestem od tego, aby ulżyć pacjentom i będę broniła tej składki” – stwierdziła w Polsat News ministra zdrowia Izabela Leszczyna.

Przeczytaj także:

Andrzej Domański ogłosił, że komitet wyborczy PiS dostanie dotację pomniejszoną o kwotę prawie 11 mln zł. To wynik niedawnej uchwały Państwowej Komisji Wyborczej.

Przeczytaj także:

Jak podaje Rzeczpospolita, oskarżony o szpiegostwo Pablo Gonzales, zanim wrócił do Rosji w ramach wymiany, zapoznawał się z aktami swojej sprawy. Prokuratura twierdzi, że nie było tam żadnych informacji stanowiących tajemnice państwowe.

Przeczytaj także:

Prezes Iustitii, prof. Krystian Markiewicz złożył zawiadomienie do Prokuratury Krajowej w sprawie Małgorzaty Manowskiej. Chodzi o zablokowanie rozpoznania precedensowych pozwów o uznanie neo-sędziów SN za nielegalnych. Prezes Iustitii chce też dla Manowskiej dyscyplinarki

Przeczytaj także:

Prezydent Francji zdecydował, że nowym premierem zostanie Michel Barnier, polityk prawicowego ugrupowania, które zajęło czwarte miejsce w wyborach. Liderzy zwycięskiego Nowego Frontu Ludowego mówią o zamachu stanu

Przeczytaj także:

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zabrał głos w sprawie przeszukań w domu Roberta Bąkiewicza oraz siedzibie Stowarzyszenia Marszu Niepodległości. Zapowiedział zorganizowanie wiecu pod Ministerstwem Sprawiedliwości w przyszłą sobotę.

Przeczytaj także:

Na oddziale ginekologiczno-położniczym w szpitalu w Nowym Targu doszło do kolejnej tragedii — poinformował Tygodnik Podhalański. 25-letnia kobieta zmarła po tym, jak operacyjnie wydobyto z jej macicy martwy płód.

Przeczytaj także:

19:51 05-09-2024

Prawa autorskie: Fot. Kirill ZYKOV / POOL / AFPFot. Kirill ZYKOV / ...

Rz: Rosyjski szpieg zapoznał się z aktami sprawy. Prokuratura: Nie było tam żadnych tajemnic państwowych

Głos w sprawie szpiega GRU zabrał także prezydent Andrzej Duda. „Czyżby współpraca między służbami rosyjskimi a polskimi pod rządami premiera Tuska nadal była kontynuowana?” – pytał prezydent

Pablo Gonzalez to szpieg GRU pracujący przez dwa lata w Polsce pod przykrywką jako hiszpański dziennikarz. Był jedną z osób biorących udział na początku sierpnia w głośnej wymianie, w której Rosja uwolniła i wypuściła na Zachód przetrzymywanych więźniów politycznych w zamian za uwolnienie swoich szpiegów pracujących w krajach NATO. Na moskiewskim lotnisku Gonzaleza osobiście powitał Władimir Putin.

Przed wymianą Gonzalez spędził 2,5 roku w polskim areszcie. Trafił tam po zatrzymaniu przez ABW 28 lutego 2022 roku. Kilka dni po inwazji Rosji na Ukrainę Gonzalez został zatrzymany w Przemyślu, gdzie relacjonował pierwsze dni pełnoskalowej wojny dla hiszpańskich mediów.

14 sierpnia Prokuratura Krajowa skierowała akt oskarżenia, w którym stwierdzono, że Pablo González Yagüe vel Paweł Rubcow od kwietnia 2016 roku do lutego 2022 roku w Przemyślu, Warszawie i w innych miejscach, „biorąc udział w obcym wywiadzie [...], udzielał temu wywiadowi wiadomości, których przekazanie mogło wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, w tym również jako państwu członkowskiemu NATO”.

Przeczytaj także:

Rz: Rubcow zapoznał się z ważnymi materiałami

Jak podaje Rzeczpospolita Rubcow, zanim wrócił do Rosji, skorzystał z przysługującego mu uprawnienia i zapoznał się z całością materiału dowodowego z toczącego się w jego sprawie śledztwa.

„Rubcow czytał akta od połowy lipca – przez dwa tygodnie. – Z materiałami niejawnymi podejrzany zapoznawał się w kancelarii tajnej ABW. Z jawnymi, w siedzibie prokuratury – wskazuje rzecznik.

Tyle tylko, że prowadzący śledztwo, dając mu dostęp do akt, nie wiedział, że 31 lipca Rubcow wyjdzie z aresztu – wszystko odbyło się w nieznanym do dzisiaj trybie” – pisze Rzeczpospolita.

Jak wskazuje gazeta – funkcjonariusz GRU mógł zdobyć informacje wartościowe dla wywiadu Rosji.

Przeczytaj także:

PK: Nie było innej możliwości

Prokuratura Krajowa odniosła się do publikacji Rzeczpospolitej.

"Nie ma żadnej prawnej możliwości odmowy udostępnienia akt podejrzanemu, wobec którego złożono wniosek o tymczasowe aresztowanie. W szczególności w takiej sytuacji nie znajduje zastosowania art. 156 § 5 kpk, przewidujący możliwość odmowy z uwagi na „ochronę ważnego interesu państwa” (wobec podejrzanych odpowiadających z wolnej stopy).

Konieczność udostępnienia akt jest więc konsekwencją złożenia wniosku o zastosowanie, a następnie przedłużenie tymczasowego aresztowania" – czytamy w opublikowanym komunikacie.

Podczas briefingu prasowego rzecznik PK zapewniał, że „w tych aktach, zarówno jawnych, jak i niejawnych, nie było żadnych tajemnic państwowych, które mogą w jakikolwiek sposób zaszkodzić Polsce (...) nie ma żadnych tajemnic, nie ma ujawnionych żadnych technik operacyjnych, żadnych danych funkcjonariuszy”. Materiał niejawny miał dotyczyć tylko „zachowania Pablo G., czyli istoty tego postępowania”.

Prezydent sugeruje, że premier zleca współpracę

W czwartek do sprawy rosyjskiego szpiega odniósł się także prezydent Andrzej Duda, który został o nią zapytany przez dziennikarzy podczas konferencji prasowej z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą.

„Z trudem komentuje się tę sytuację, bo rzeczywiście jest tak, że obowiązujące przepisy pozwalają, strzegąc bezpieczeństwa i interesów Rzeczypospolitej, uczynić w takiej sytuacji wyjątek i nie dopuścić nawet podejrzanego czy skazanego do tego, aby zapoznał się z aktami, zwłaszcza jeżeli są to akta klauzulowane, akta tajne” – powiedział prezydent.

„O ile pamiętam, w 2012 roku za rządów Donalda Tuska została zawarta umowa pomiędzy Służbą Kontrwywiadu Wojskowego a FSB, jeżeli chodzi o współpracę. Czyżby współpraca między służbami rosyjskimi a polskimi pod rządami premiera Tuska nadal była kontynuowana? Bo tak to wygląda” – dodał.

„Takiej wypowiedzi prezydenta nie chcę komentować. Aż nie chcę wierzyć, że mógł coś takiego powiedzieć” – powiedział Tomasz Siemoniak, szef MSWiA i koordynator służb specjalnych poproszony o komentarz przez TVN24.

Minister powołał się na rzecznika PK, który wskazywał, że Rubcow nie zapoznał się z żadnymi materiałami stanowiącymi tajemnicę państwową.