0:00
0:00

0:00

„Jest taki mit, że próby generalne, czyli trzy próby przed premierą, mogą trwać nawet do trzeciej w nocy. Rzadko kiedy płacą ci za te nocne godziny. A i tak o dziesiątej rano musisz się pojawić na porannej próbie. To ewidentne naruszenie kodeksu pracy, bo nie ma 11-godzinnej przerwy pomiędzy godzinami pracy.

Jest mit, że nie da się robić teatru bez naruszania prawa. Ja też grałam z czterdziestostopniową gorączką. Bo uważałam, że na tym polega poświęcenie w tym niezwykłym zawodzie„ – mówi Alina Czyżewska, aktorka i aktywistka, działająca na rzecz praw obywatelskich. I dodaje „Ale zobacz, w Niemczech, niedaleczko przecież, daje się robić teatr bez naruszania prawa”.

Aktywistka opowiada też o sprawie zwolnienia aktorek z poznańskiego Teatru Nowego, w której dzięki jej uporowi prokuratura wszczęła śledztwo: A sprawa zaczęła się tak: „Utarło się, bo tego nie ma nigdzie w przepisach, że aktor zarabia płacę minimalną, a główny zarobek wypracowuje granymi spektaklami. Co to powoduje? Jak cię dyrektor obsadzi, to będziesz zarabiać, a jak będziesz niepokorna, będziesz podskakiwać, będziesz miała problem z tym, że pracujesz po 22:00 i jeszcze chcesz jakieś nocne nadgodziny i w ogóle mówisz o jakimś odpoczynku, no to sorry, ale robisz problemy i nie będziesz obsadzana, więc nie będziesz zarabiała. Co się wydarzyło w Teatrze Nowym w Poznaniu? Dyrektor powiedział, słuchajcie, nie będę podnosił waszej podstawy do pensji minimalnej, tę minimalną sobie wypracujecie w tych stawkach ze spektaklem". Alternatywa? Zwolnienie dwóch osób, w tym aktorki, która przeciwko temu zaprotestowała.

Zastanawiamy się, dlaczego tak głośno jest o mobbingu i o łamaniu praw pracowniczych w instytucjach kultury i co pod tym względem łączy je z mediami. Wspominamy głośną sprawę wyroku stanowiącego, że Masza Potocka, szara eminencja krakowskiej sztuki i „wieczna" dyrektorka dopuściła się mobbingu na podwładnej i zaskakującej obrony Potockiej przez tzw. luminarzy kultury.

Wreszcie bierzemy na warsztat Współkongres Kultury, wydarzenie w zamierzeniu mające pozbierać głosy o palących problemach polskiej kultury. Ja jestem nieco bardziej optymistyczna, Alina Czyżewska pyta, czemu zaczęto od końca, zamiast od zmapowania tych problemów i potrzeb.

;
Na zdjęciu Izabela Wierzbicka
Izabela Wierzbicka

Studiowała psychologię. Do 1989 roku pracowała z młodzieżą trudną, a od 1989 w "Gazecie Wyborczej". Najpierw organizowała wydawanie w Polsce "Zeszytów Literackich", potem była szefową "Gazety Telewizyjnej", wieceszefową działu kultury, przez 10 lat zastępczynią naczelnej "Wysokich Obcasów" i szefową klubu "Wysokich Obcasów". W OKO.press redaguje teksty.

Komentarze