„Nazywam się Janek Świtała, jestem ratownikiem medycznym. Pracuję na szpitalnym oddziale ratunkowym i na oddziale intensywnej terapii kardiologicznej. Na moim wczorajszym dyżurze okazało się, że na wszystkich 9 pacjentów i 4 członków personelu mamy 8 masek. I nie wiadomo, czy będziemy mieć więcej” – wysłuchał Robert Kowalski.
„Jeżeli NFZ wycenia dobokaretkę przeznaczoną do transportu pacjentów
podejrzanych o nosicielstwo nieznanego wirusa na 720 złotych brutto, to świadczy wyłącznie o tym, jak bardzo skostniały, zły i wymagający reformy jest ten system”.
„Staraliśmy się, my medycy, zwrócić uwagę nie tylko pacjentów, ale i rządzących, w odpowiedzi słyszeliśmy – niech jadą, nie pasuje wam, to zmieńcie pracę, albo pokaż lekarzu, co masz w garażu”.
Komentarze
Dodawanie komentarzy jest możliwe tylko dla zalogowanych użytkowników.