0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Sławomir Kamiński / Agencja GazetaSławomir Kamiński / ...

PiS przyspiesza prace nad stworzeniem Narodowego Instytutu Wolności - Centrum Społeczeństwa Obywatelskiego. W środę 13 września 2017 roku projekt ustawy, po poprawkach Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, zostanie wysłany do II czytania na posiedzeniu plenarnym Sejmu. To oznacza, że wielomiesięczny bój o sposób finansowania organizacji pozarządowych swój smutny finał może mieć jeszcze w tym tygodniu.

Główne zastrzeżenia organizacji pozarządowych dotyczą:

  • centralizacji środków,
  • braku społecznej (a nawet środowiskowej) kontroli nad instytucją,
  • możliwość uznaniowego przyznawania dotacji,
  • wyłączenia organizacji pozarządowych z procesu decyzyjnego oraz
  • nieadekwatność zaproponowanych rozwiązań do problemów trzeciego sektora.

Jednak wszelkie poprawki i sugestie rząd i posłowie PiS odrzucają.

Poprawki przyjęte przez Komisję:

  • skreślenie z art. 28 możliwości realizowania zadań w trybie innymi niż zakłada ustawa o działalności pożytku publicznego;
  • przeniesienie ustępów dotyczących Komitetu ds. Pożytku Publicznego z części dotyczącej zmian w ustawie o pożytku (art. 39.) do przepisów przejściowych (była to propozycja Biura Legislacyjnego) oraz inne zmiany o charakterze legislacyjnym (proponowane przez Biuro Legislacyjne) w artykułach 39 i 40;
  • zmiana polegająca na umożliwieniu bardziej elastycznego tworzenia składu Komitetu ds. Pożytku Publicznego (w art. 39);
  • dodanie do ustawy nowego artykułu (po art. 40.) zmieniającego dysponenta środków z hazardu (zmiany w ustawie o grach hazardowych). Dysponentem będzie Przewodniczący Komitetu ds. Pożytku Publicznego;
  • zmiany doprecyzowujące w art. 41. ust. 1. oraz w art. 42.;
  • zmiana w art. 53. mająca spowodować wejście w życie części przepisów z dniem ogłoszenia ustawy (propozycja Biura Legislacyjnego). Chodzi o przepisy z art. 44., dotyczące obecnych pracowników Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej – Departamentu Pożytku, którzy trafią do Instytutu Wolności.

Propozycje poprawek odrzucone przez Komisję:

  • skreślenie z art. 30 słów „samodzielnie lub”, co miałoby doprowadzić do sytuacji, że Instytut Wolności nie mógłby prowadzić działań samodzielnie, a jedynie we współpracy z organizacjami (w drodze otwartych konkursów);
  • skreślenie ustępów 2, 3 i 4 z artykułu 30. co miało być m.in. konsekwencją zmiany w art. 28. (skreślenie zapisów umożliwiających tworzenie regulaminu konkursu, czyli innego trybu konkursowego niż tryb z ustawy o pożytku). Skreślenie tych ustępów, w opinii proponujących zmianę, miałoby zapobiec sprzeczności ustawy o Instytucie Wolności z ustawą o działalności pożytku;
  • dodanie do art. 31. zapisu o otwartych konkursach ofert przy wspieraniu rozwoju instytucjonalnego organizacji. Bez tego zapisu artykuł 31. daje bardzo dużą dowolność w przyznawaniu środków w tym zakresie;
  • wykreślenie zmian do ustawy o pożytku zaproponowanych w artykule 39. dotyczących Komitetu ds. Pożytku Publicznego. Uzasadnieniem dla tej propozycji był brak konsultacji publicznych tych elementów ustawy, które wprowadzają Komitet. Propozycja ta w ogóle nie była poddana pod głosowanie, ponieważ Biuro Legislacyjne uznało ją za niepoprawną formalnie;
  • zmiana w art. 46. dotycząca terminów na wydanie nowych rozporządzeń - proponowano, żeby stare rozporządzenia zachowały moc, bez wskazania ostrego terminu na wydanie nowych (co jest dość skomplikowane i czasochłonne - szczególnie jeśli planuje się przeprowadzenie realnych, a nie fasadowych, konsultacji);
  • zmiana w art. 53. mająca opóźnić przeniesienie Funduszu Inicjatyw Obywatelskich, aby konkursy na 2018 r. ogłoszone były jeszcze w ramach starych przepisów.

Na poniższym diagramie przygotowanym przez Fundację Batorego dobrze widać jakie zmiany wprowadza PiS do systemu finansowania organizacji pozarządowych.

Co krytykują organizacje i eksperci

Wszyscy krytycy wskazywali na następujące fatalne rozwiązania w ustawie o Centrum Społeczeństwa Obywatelskiego:

  • Ustawa daje dyrektorowi centrum swobodę jednoosobowego ustalania regulaminu każdego konkursu. To rodzi obawę, że regulaminy będą pisane „pod” jakieś organizacje.
  • Nie precyzuje sposobu oceny ofert konkursowych. Dotychczas wnioski składane do FIO oceniali niezależni eksperci zewnętrzni. Teraz oceną mogą zajmować się sami pracownicy Narodowego Centrum - podlegli jego dyrektorowi.
  • Decyzję o przyznaniu finansowania powierza dyrektorowi centrum – a w kompetencjach Rady pozostawia jedynie opiniowanie.

OKO.press punkt po punkcie tłumaczy zmiany, które stoją za ogólnymi hasłami centralizacji, kontroli i urządowienia trzeciego sektora. Warto zaznaczyć, że bezpośrednią konsekwencją przenoszenia kompetencji z Ministerstwa do Centrum może być nawet roczne zamrożenie środków z FIO. Zwykle konkursy ogłaszane były jesienią, tak by mogły wystartować wraz z początkiem kolejnego roku. Tym razem konkursy zostaną ogłoszone dopiero w połowie 2018 roku.

Paraliż FIO stworzy wyrwę w finansowaniu III sektora i może zablokować działalność NGO nawet na kilkanaście miesięcy.

1. Decyzje dyrektora centrum bez kontroli

Teoretycznie (zgodnie art. 28 nowej ustawy) sposób realizacji zadań ma przebiegać zgodnie z obowiązującą dotychczas ustawą o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. Tryb rozdzielania pieniędzy uzależniony był od stabilnych rozporządzeń ministra, które ten miał obowiązek konsultować z ekspertami i NGO.

To tylko teoria, bo art. 28 kończy się słowami “chyba że poniższe przepisy stanowią inaczej”. Po poprawce wprowadzonej do projektu przez Komisję 12 września 2017 - wykreślono możliwość innego trybu realizowania zadań. Jednak podczas posiedzenia Biuro Legislacyjne tłumaczyło, że mimo to stosowanie innych trybów będzie możliwe, ponieważ wynika to z całej konstrukcji ustawy.

Art. 30 wprowadza możliwość tworzenia – każdorazowo – nowych regulaminów konkursowych. Kompetencje te zostawia w gestii dyrektora Instytutu. Oznacza to, że w przypadku każdego konkursu mogą obowiązywać np. inne wzory ofert czy sprawozdań. Utrudni to organizacjom życie, bo za każdym razem będą musiały na nowo stawiać czoła administracyjnym wymogom, poznawać nowe procedury.

Przede wszystkim jednak rodzi obawę, że procedury konkursowe nie będą ujednolicone – a organizacje będą w nierówny sposób traktowane. To furtka dla uznaniowych decyzji.

2. Bez ekspertów

Ustawa wycina też kluczową rolę opinii ekspertów przy ocenie ofert konkursowych. Do tej pory system ocen opierał się właśnie na profesjonalnych i standaryzowanych opiniach osób spoza ministerstwa.

Teraz oceną będą się zajmować pracownicy Instytutu. Pewnie będą mieli wystarczające doświadczenie administracyjne, ale ich kompetencje do oceny potrzeb różnych grup społecznych i organizacji już takie pewne nie są. Jak to wpłynie na obiektywność i rzetelność procesu przyznawania dotacji? Można się tylko domyślać.

3. Naprawiona rada, ale bez kompetencji

Organizacje pozarządowe apelowały, by zmienić kształt Rady Instytutu, która ma opiniować decyzje Dyrektora. Pierwszy projekt zakładał, że w jej skład wejdzie tylko dwóch reprezentantów organizacji pozarządowych. Niesprecyzowany był też sposób ich mianowania. Finalnie zwiększono liczbę przedstawicieli trzeciego sektora do pięciu. O członkostwo w Radzie mogą ubiegać się organizacje, które mają poparcie przynajmniej 20 innych organizacji lub trzech zrzeszeń NGO.

Jak duży będzie wpływ Rady? Przysługujące im prawo wglądu w dokumenty powinno zapewnić większą jawność działania Instytutu. Wszystkie decyzje pisemne będą musiały mieć uzasadnienie. Jednak to nie jej decyzje będą kluczowe. Rada Narodowego Centrum zastąpi bowiem Radę Pożytku Publicznego.

Ta do tej pory – poza opiniowaniem – decydowała o przyznaniu dotacji. Tych kompetencji nowa Rada nie utrzyma. Utraci je na rzecz dyrektora Centrum.

4. Więcej czy mniej środków

Jednym z argumentów stojących za utworzeniem Instytutu miało być też zwiększenie środków publicznych, które płyną do organizacji pozarządowych. Jednak w projekcie pojawił się zapis, który pozwala Instytutowi zarówno zlecać realizację zadań, jak i wypełniać je samodzielnie.

To rodzi obawę, że Centrum będzie konsumowało środki przeznaczone dla NGO i przeznaczy je na utrzymanie swoich pracowników. To oznacza, że środki dla organizacji mogą się zmniejszyć.

Rada Ministrów przyjęła kierunkowo projekt ustawy o Narodowym Instytucie Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, przedłożony przez pełnomocnika rządu do spraw społeczeństwa obywatelskiego.

Utworzony zostanie Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, który będzie odpowiedzialny za wspieranie rozwoju społeczeństwa obywatelskiego oraz działalności pożytku publicznego i wolontariatu. Jego powstanie premier Beata Szydło zapowiadała w 2016 r. Projekt ustawy jest zgodny ze „Strategią na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju do 2020 r. (z perspektywą do 2030 r.)”. Planuje się, że Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego rozpocznie działalność od początku września 2017 r.

Instytucje społeczeństwa obywatelskiego w Polsce są jednymi z najsłabszych i relatywnie najmniej licznych w Europie – w życiu publicznym odgrywają rolę marginalną. Z badań sektora pozarządowego (m.in. prowadzonych przez GUS i stowarzyszenie Klon/Jawor) wynika, że mimo wzrostu potencjału organizacyjnego oraz zaangażowania obywatelskiego, sektorowi temu brakuje stabilnego finansowania, w efekcie jest on słaby ekonomicznie i w części podatny m.in. na oligarchizację. Jednym z efektów takiej sytuacji jest nierównomierny dostęp do zasobów publicznych, szczególnie ograniczony dla nowych i małych organizacji działających z dala od dużych miast.

Stąd konieczność wzmocnienia roli państwa w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego – zarówno w wymiarze terytorialnym, jak i tematycznym, szczególną ochroną należy otaczać organizacje małe, krzewiące etos społecznikowski i pielęgnujące dziedzictwo lokalne. Zajmie się tym nowo utworzony Narodowy Instytut Wolności, który zapewni efektywne wydawanie środków publicznych przeznaczonych na rozwój społeczeństwa obywatelskiego, umożliwi rozwój już funkcjonujących organizacji oraz zapewni wsparcie oddolnym inicjatywom obywatelskim (chodzi o wyrównanie szans w dostępie do środków publicznych).

W wielu krajach Unii Europejskiej współpraca z organizacjami społeczeństwa obywatelskiego jest realizowana za pośrednictwem instytucji bezpośrednio podległych rządowi lub znajdujących się w jego strukturze. Takie rozwiązania funkcjonują np. w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Szwecji, Chorwacji i Czechach.

Narodowy Instytut Wolności ma wdrażać politykę państwa służącą rozwojowi społeczeństwa obywatelskiego, opartą na zasadach pomocniczości, partnerstwa, efektywności, konkurencyjności i przejrzystości. Będzie także odpowiedzialny za dystrybucję środków przeznaczanych na działalność organizacji obywatelskich w ramach innych programów rządowych.

Zgodnie z projektem ustawy, Narodowy Instytut Wolności ma zarządzać programami wspierania rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Te programy – po konsultacjach z organizacjami obywatelskimi – Rada Ministrów będzie przyjmować w uchwałach. Narodowy Instytut Wolności ma realizować programy wspierania rozwoju społeczeństwa obywatelskiego samodzielnie (np. Program Rozwoju Wolontariatu) lub w otwartym konkursie ofert zlecając realizację tych zadań organizacjom obywatelskim.

Narodowy Instytut Wolności będzie także wdrażał Narodowy Program Wspierania Społeczeństwa Obywatelskiego, który jest obecnie przygotowywany przez pełnomocnika rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego we współpracy z ekspertami środowiska tzw. III sektora. Celem tego programu jest m.in. zmniejszanie barier instytucjonalnych i prawnych rozwoju tego sektora, rozwój instytucji dialogu obywatelskiego oraz edukacji obywatelskiej, a także reforma finansowania sektora. Realizacja tego programu będzie finansowana ze środków: Funduszu Inicjatyw Obywatelskich i Funduszu Wspierania Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego (został powołany na podstawie znowelizowanej ustawy o grach hazardowych).

Zgodnie z projektem ustawy, organami Narodowego Instytutu Wolności będą: dyrektor i Rada (o charakterze programowo-opiniodawczym).

Projekt ustawy ma wejść w życie po 14 dniach od daty ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Jakie środki?

Póki co Narodowy Instytut Wolności będzie dysponentem dwóch pul pieniędzy:

  • Funduszu Inicjatyw Obywatelskich - budżet z rezerwy celowej ministerstwa rodziny ok. 60 mln zł;
  • Funduszu Wspierania Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego - wpływy szacuje się na ok. 40 mln zł.

FIO to jeden z głównych programów dotacyjnych dla organizacji pozarządowych. Jego dysponentem do tej pory było Ministerstwo Rodziny.

W latach 2012-2016 (podczas czterech pul dotacji) organizacje pozarządowe otrzymały 620 mln zł z Funduszu.

Dla przykładu, w 2015 roku z 5 tys. 652 zgłoszonych w konkursach projektów dofinansowano 637. A to oznacza, że Fundusz pokrył ok. 11 proc. wszystkich zgłoszonych potrzeb. Łączna kwota dotacji w 2015 roku wyniosła ok. 57,5 mln zł.

Budżet Funduszu Wspierania Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego powstanie z odpisu 4 proc. z wpływów z gier hazardowych. Ocenia się, że przychody będą na poziomie 40 mln zł rocznie.

Do tej pory wszystkie fundusze centralne umocowane były przy ministerstwach. Autorzy ustawy zakładają, że docelowo NIW ma centralizować wszystkie publiczne pieniądze na rozwój społeczeństwa obywatelskiego.

O jakie środki dokładnie chodzi? Wciąż nie wiadomo, bo Instytut miał być tylko jednym z elementów kompleksowej strategii Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. Powstanie takiego dokumentu już w maju 2016 zapowiedział Wojciech Kaczmarczyk (wtedy pełnomocnik ds. równości i społeczeństwa obywatelskiego, dziś dyrektor departamentu społeczeństwa obywatelskiego w KPRM). Miały się w nim znaleźć nowe programy rozwoju społeczeństwa obywatelskiego (określające konkretne cele i kierunki działań).

Jednak jedynym owocem majowych deklaracji jest Narodowy Instytut Wolności, który przebudowuje sposób rozdzielania finansowania.

Norweskie miliony nie dla Instytutu

PiS chciał też, by NIW stał się dysponentem Funduszy Norweskich i EOG na rozwój społeczeństwa obywatelskiego. Jednak na to rozwiązanie nie chcą się zgodzić Norwegowie. Rządowa agencja rozdzielająca pieniądze dla organizacji pozarządowych to precedens na skalę europejską. Operatorami poprzedniej puli (2013-2017) były wyłonione w otwartym konkursie Fundacja im. Stefana Batorego i Fundacja Dzieci i Młodzieży. A budżet wyniósł 37 mln euro.

Negocjacje pomiędzy rządami Polski i Norwegii trwają od 2016 roku i choć już w 2015 roku ustalono, że Polska w latach 2016-2021 dostanie 809 mln euro (z czego 10 proc. pójdzie na rozwój społeczeństwa obywatelskiego), to dopóki rządy nie dojdą do porozumienia nowa pula pieniędzy nie zostanie wypłacona.

Na fundusze składają się rządy, nienależących do UE, Norwegii, Islandii i Lichtensteinu w zamian za dostęp do wspólnego rynku Unii.

Wysokość Funduszy Norweskich i podział ogólnych kwot między kraje - to ustalenia między UE i Norwegią. Ale zarządzanie jest już dwustronne Norwegia – kraj beneficjent. I kontrolę ma norweskie ministerstwo finansów. Ostatnia transza dla Polski zakończyła się w 2014 roku. Od 2o15 roku trwały negocjacje pomiędzy Unią Europejską a Norwegami ws. uruchomienia kolejnej puli pieniędzy.

Casus węgierski

Podobny impas towarzyszył negocjacjom z Węgrami. W latach 2014-2015 rząd Viktora Orbána próbował odebrać funkcję niezależnego operatora organizacji Ökotars. Zarządzania środkami miała się podjąć kancelaria premiera. Wtedy Norwegowie zamrozili wszystkie pieniądze na ponad półtora roku.

W końcu Węgry uległy, a norweski rząd zaostrzył regulacje. W kolejnej transzy operatora na Węgrzech w ramach otwartego przetargu będzie wybierać jednostka unijna – Biuro Mechanizmu Finansowego (FMO), które pełni rolę sekretariatu środków EOG w Brukseli.

;
Na zdjęciu Anton Ambroziak
Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze