0:000:00

0:00

We wtorek 19 grudnia 2017 zawiesiliśmy działalność OKO.press. Przez cały dzień nie sprawdzaliśmy wypowiedzi polityków, nie publikowaliśmy analiz i śledztw. Powstrzymaliśmy się też (łatwo nie było) przed publikacją stanowiska alma mater Andrzeja Dudy: "Wzywamy Pana Prezydenta, członka wspólnoty akademickiej Uniwersytetu Jagiellońskiego, aby nie dopuścił do wejścia w życie uchwalonych ustaw [sądowniczych].

Wzywamy, aby w tej trudnej chwili wypełnił swoją powinność strażnika Konstytucji i dotrzymał złożonej Narodowi przysięgi prezydenckiej".

Zamykając na 24 godziny OKO.press chcieliśmy - w ten dość drastyczny sposób - zwrócić uwagę naszym Czytelniczkom i Czytelnikom, że bez zwiększenia wpłat od nich możemy zbankrutować i największe obywatelskie medium w Polsce przestanie istnieć. Chcieliśmy też uświadomić ludziom, którzy nas czytają, że utrzymujemy się z takich właśnie wpłat. Bo wiele osób nie zdawało sobie z tego sprawy. Akcja zrobiła wrażenie, także na innych mediach.

Wpłaca jedna osoba na 15 fanów, jedna na 1000 "zaglądaczy"

Przed "Dniem Bez Oka" wspomagało nas w sumie 7,6 tys. osób, w tym regularnie wpłacało 2010. Wielu dziennikarzy zazdrości nam tak lojalnej publiczności, nie ma w Polsce drugiego takiego medium. Jesteśmy z tego dumni.

Ale te liczby bledną w porównaniu z liczbą naszych fanów na FB (113 tys. osób), nie mówiąc o liczbie tych, którzy choćby raz zajrzeli na naszą stronę (7 mln 394 tys.; łączna liczba odsłon od czerwca 2016 przekroczyła 31 mln).

Oznacza to, że wpłacała nam jedna osoba na 15 fanów i na prawie 1000 tych, które kiedykolwiek do nas zajrzały.

Ogłaszając apel o wpłaty przedstawiliśmy szczegółowo nasz budżet w 2017 roku. Miesięczne wydatki - 132,5 tys. zł, przychody - to 92 tys. zł wpłat Czytelników plus 12,8 tys. zł z grantów. Deficyt wynosi więc 27,7 tys. zł, a gdy skończą się granty na początku przyszłego roku będzie rósł.

Czy raczej rósłby. Ogłaszając "Dzień Bez Oka" pisaliśmy, że "to tylko papierowe wyliczenia, jesteśmy przekonani, że dzięki Wam tak źle nie będzie. Będzie zupełnie inaczej".

I jest inaczej. Wasz odzew już teraz dał nam oddech i nadzieję, że wpłaty zwiększą się na trwałe. I będziemy mogli rozwijać OKO.press.

Na co wydajemy Wasze pieniądze?

Budżet miesięczny OKO.press wynosi 132,5 tys. zł, w tym:

  • płace dziennikarzy - 62 tys.;
  • honoraria autorów zewnętrznych - 9,5 tys.;
  • grafika i wideo - 16,5 tys.;
  • sondaże - 8 tys.;
  • administracja, obsługa prawna, fundraising & media społecznościowe - 20,5 tys.;
  • IT - 16 tys. zł.

Pracujemy ciężko (co kochamy), zarabiamy poniżej warszawskiej średniej (co kochamy mniej).

W redakcji jesteśmy dosyć sknerowaci, staramy się oszczędzać, na czym się da. Mamy szacunek dla obywatelskich pieniędzy.

Skąd bierzemy pieniądze?

Średnie miesięczne przychody OKO.press wyniosły w 2017 roku 104,8 tys. zł w tym:

  • wpłaty od Czytelników i Czytelniczek: 92 tys. miesięcznie (średnia od stycznia do listopada 2017);
  • granty 12,8 tys.

W 2017 roku korzystaliśmy z dwóch grantów: z Fundacji Batorego (40 tys. zł) oraz z brytyjskiego Sigrid Rausing Trust (113 360 zł).

W 2017 roku nasze przychody nie pokrywały zatem wydatków i skutecznie zużywaliśmy zapas wypracowany w 2016 roku. Zwłaszcza że OKO.press współfinansowało przygotowanie Archiwum Osiatyńskiego, "centrum analiz, powołanego w celu społecznego monitorowania praworządności, skali nadużyć władzy publicznej oraz stanu przestrzegania wolności i praw obywatelskich w Polsce".

Archiwum jest drugim dzieckiem naszego wydawcy, Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Na jego start wydaliśmy 52,5 tys. zł. Dziś Archiwum jest finansowo i organizacyjnie niezależne od OKO.press i będzie ogłaszało własne sprawozdania.

Ile nam brakuje?

Z tych wyliczeń wynika, że w tej chwili brakuje nam na działalność 27,7 tys. miesięcznie.

Od stycznia (gdy skończy się grant od Fundacji Batorego) ten deficyt urośnie do 31 tys., a od maja 2018 (gdy skończy się grant Sigrid Rausing Trust) do 40,5 tys. miesięcznie.

Oczywiście to papierowe wyliczenia, jesteśmy przekonani, że dzięki Wam tak źle nie będzie. Będzie zupełnie inaczej. Sami szukamy też nowych grantów.

Na domiar złego/dobrego chcielibyśmy się rozwijać:

  • uruchomić wideo fact checking,
  • rozwinąć dział śledczy,
  • opracowywać więcej śledztw i analiz, które wymagają wielotygodniowej pracy,
  • lepiej obsłużyć wybory lokalne i w ogóle Polskę samorządową (jesteśmy zbyt warszawscy);
  • poprawić funkcjonalność portalu.

O wsparcie dla OKO.press apelowali nasi przyjaciele: Maja Ostaszewska i Krystyna Kacpura, Agnieszka Holland, Robert Biedroń, Adam Wajrak i Kinga Karp, Paweł Kasprzak i Iwona Wyszogrodzka.

Jeden dzień, jak cały miesiąc

Przez cały wtorek płynęły wpłaty przez PayU i PayPal. W środę rano dotarły przelewy bankowe. Razem dostaliśmy 115 tys. zł, od 2040 osób.

Średnia wpłata wyniosła aż 56 zł. Nadzieję na przyszłość daje nam fakt, że 234 osoby ustawiły stałe zlecenia.

Wiele osób stało się też naszymi ambasador/kami - przypominaliście znajomym, że mogą wesprzeć OKO.press, namawialiście ich do wpłat, wyjaśnialiście wątpliwości, broniliście nas przed hejtem, przekazywaliście nasze wideo i grafiki.

Przez cały dzień dostawaliśmy od Was mnóstwo wyrazów wsparcia. Będziemy je sobie przypominać, jeśli przyjdą gorsze dni :)

Przeczytaj także:

Przyszło też wiele uwag o naszej pracy. Za wszystkie dziękujemy!

Rozmowa z Wami - o tym, co robimy, czego od nas oczekujecie, co moglibyśmy robić lepiej - to ważny dodatkowy efekt tego dnia.

Toczyliśmy długie i pasjonujące dyskusje, jak finansować inicjatywy obywatelskie, jak wspierać niezależne media. Bo tu chodzi nie tylko o OKO.press, ale o wszystkich, którzy starają się pilnować władzy i rzetelnie opisywać to, co dzieje się z naszą demokracją.

Bez Was nie damy rady.

Będziemy Was informować, jaka jest sytuacja finansowa naszego/ Waszego OKO.press.

Dziękujemy! Okazało się, że możemy na Was liczyć. A Wy na nas. Obiecujemy, że się postaramy.

Udostępnij:

Redakcja OKO.press

Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press

Komentarze