To nie była udana ceremonia dla Jarosława Kaczyńskiego. Cały czas słyszał skandowanie demonstrantów, których policja otoczyła po drugiej stronie Placu Piłsudskiego.
Megafony wzmocnione przez wiatr grzmiały wyjątkowo głośno – „Gryzie cię sumienie?”, „Kazałeś lądować bratu?”, „Jarek, był zamach?”
Podobnie jak przed miesiącem, uroczystość odbywała się z dodatkową wojskową asystą honorową. Był trębacz i werblista. Meldunek o gotowości wojska do uroczystości złożył prezesowi i marszałek Witek dowódca Garnizonu Warszawa gen. dywizji Robert Głąb.
tak, to jego polityczna paranoja doprowadziła do katastrofy. Celem była reelekcja i działał tak, jak to zrobił z wyborami Adriana. Po trupach przeprowadził wybory.
Podludzie z oddali drą mordy.
Ludzie czekają na organy do przeszczepu.
Można by tych podludzi chociaż do tego wykorzystać.
Teatralnością miesięcznic i rocznic Jarosław Kaczyński chce przykryć największą tragedię, wysłanie ludzi na śmierć. Niedługo 13 grudnia, kolejna ważna rocznica. Zastanawiam się czy i tym razem TW Balbina będzie spała do południa. Historia kołem się toczy, podobno …….
moze Krycha mu spodnicy uzyczy ?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Ponieważ Kaczyński odpowiada teraz za bezpieczeństwo państwa, czyli podlega mu w jakimś stopniu MON, a tym samym antkowa podkomisja, to opozycja powinna przy każdej okazji publicznie domagać się od Kaczyńskiego by przedstawił końcowy raport tej podkomisji, który podobno on niemal roku jest gotowy, tylko z jakiegoś niewyjaśnionego powodu pandemia przeszkadza w jego opublikowaniu.
Biorąc pod uwagę jak zachowuje się Jarosław K. gdy za wszelką cenę chce dopiąć swego, możemy z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, iż bratu właśnie kazał lądować pod Smoleńskiem. Ale trzymajmy się kilku faktów:
Kiedy Pan Gliński nie był jeszcze parlamentarzystą, a co za tym idzie, nie mógł wypowiadać się z mównicy sejmowej, Jarosław K. nie bacząc na jakieś tam sejmowe przepisy, wparadował z tabletem na mównicę i swego dopiął.
Kiedy Jarosław K. sam chce coś wygłosić w parlamencie, włazi na mównicę i mówi bez żadnego trybu. Takich przykładów z jego zachowania jest wiele… Lech Kaczyński miał być w tym czasie w Smoleńsku tak samo jak Lech Kaczyński miał być w parlamencie europejskim i klepać po plecach Donalda Tuska. Wówczas w UE się udało, jednak pod Smoleńskiem, to już było o jeden most za daleko. Szanowni, jestem niemal pewien, że znam odpowiedź na pytanie zadane z megafonu.
Pozdrawiam tych wojskowych, ktorzy musza brac udzial w miesiecznicach itp. Domyslam sie, ze wiekszosc z obowiazku wobec ojczyzny i zwiazanych przysiega, a nie z politycznych pobudek.
Antek woli pociagiem, samolotom nie ufa
Parch na kaczych łapach, pielęgnuje swoją depresję obnosząc się z żałobą, której sam jest przyczyną. Brawo LBO!
A antek odda pieniądze za pracę w komisji, która niczego nie ustaliła? Ile antek na tym zarobił?
Z sieci
Polityczną odpowiedzialność za wojnę polsko-polską w 2010 r. ponoszą bracia Kaczyńscy.
Gdy J.Kaczyński stracił władzę w 2007 r. po aferze gruntowej, która miała doprowadzić do aresztowania A. Leppera i wyeliminowania go z polityki, a dzięki "talentom" M.Kamińskiego i M.Wąsika doprowadziła do upadku rządu Kaczyńskiego i przejęciu władzy przez D.Tuska, Pałac Prezydencki stał się jedynym ośrodkiem władzy kontrolowanym przez braci Kaczyńskich, którzy dążyli wszystkimi możliwymi sposobami do powrotu J. Kaczyńskiego do władzy.
Stąd nieustające konflikty prezydenta z rządem Tuska. Prezydent L. Kaczyński rozpychal się jak mógł, chcąc umocnić swoja pozycje polityczna i pomoc bratu wrócić do gabinetu w Alejach Ujazdowskich.
Wyborcza eskapada L. Kaczyńskiego do Smoleńska/Katynia w bizantyjskiej obsadzie – przedstawiciele elity władzy zaproszeni na pokład prezydenckiego TU-154 potrzebni byli prezydentowi Kaczyńskiemu jako scenografia wyborczego przemówienia i wyborczych klipów – była częścią tej wojny. Jej głównym reżyserem po pisowskiej stronie barykady był J. Kaczyński.
J. Kaczyński wepchnął L. Kaczyńskiego do samolotu lecącego do Smoleńska, a ten nie potrafił podjąć jedynie słusznej decyzji – odlot na lotnisko zapasowe – i dlatego por. A. Protasiuk zdecydował się na wykonanie niewykonalnego zadania.
Jarosław Kaczyński WALCZY O ŻYCIE, broni się przed oddaniem władzy ze strachu, przed odpowiedzialnością karna ?
Kaczyński nie odda władzy, bo się boi, że tzw. "podkomisja smoleńska Macierewicza" będzie rozwiązana i prokuratura zakończy śledztwo oparte na raporcie Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, z którego wynika jasno kto zawinił i kto przyczynił się do katastrofy !
Boi się, że będzie musiał przed prokuraturą i sądem wyjaśniać, być może przy użyciu wykrywacza kłamstw, czy namawiał brata do wymuszania na załodze TU154 decyzji o lądowaniu, pomimo braku odpowiednich warunków pogodowych !
STRACH🌚STRACH🌚RANY BOSKIE🌚🌚🌚
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.