Do Kościoła Seminaryjnego – w 130. miesięcznicę – pędzili przedstawiciele wszystkich władz, kwiat najwyższych urzędów Rzeczpospolitej. Władzę sądowniczą reprezentowała prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska, ustawodawczą – marszałek Elżbieta Witek, wykonawczą – premier Mateusz Morawiecki. Na koniec przybył prezes Jarosław Kaczyński. Nowością ostatniej uroczystości był pełnomocnik do spraw czapki prezesa na czas modlitwy.
Zamarzła trąbka, więc składaniu kwiatów towarzyszyły tylko werble i przejmujący okrzyk przez megafon protestującej Lotnej Brygady Opozycji „Kazałeś lądować bratu?”, „Gryzie cię sumienie?”.
A ten "mistrz ceremonii" witający wszystkich przed kościołem to kto? I czy wpuścił tego biednego członka ludu smoleńskiego z flagą i kartonowym transparentem? Bo ostatnio zdaje się bywały z tym problemy…
I dlaczego żołnierz WP melduje się Jarosławowi Kaczyńskiemu? Jego "resort" wojska chyba nie obejmuje?
a osrane majtki, to który z tych baranów mu zmienia! Tylko w Polsce debile współuczestniczą z mordercą w obchodach dnia morderstwa brata i 95 ludzi!
To video jest naprawde przerazajace. Czasem brak komentarza jest najlepszy.
No widac ze mamy kult jednostki. Straszne.
Nieustające ukłony dla LBO… Dzięki że jesteście!
Mają niesamowite pomysły. Szacun.
Nie rozumiem tej niechęci i nadąsania na pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Ja np. zawdzięczam mu poznanie nowego słowa. Znałem "rocznicę" i "miesiączkę" a nie miałem pojęcia, że istnieje coś takiego jak "miesięcznica" – a teraz wiem…
Bo takie słowo nie istniało w tym znaczeniu. Istniało w innym – oznaczało miesiączkę totalną, która zdarzała się raz na rok. Prezes nieświadom znaczenia (nie wiedział nawet, co to miesiączka, bo i skąd) zawłaszczył słowo i stało się.
Miesięcznica, jak najbardziej to słowo istniało wcześniej. Oznaczało takie mini "święto", obchodzone głównie przez chodzących ze sobą nastolatków: pierwsza miesięcznica związku, druga miesięcznica, itd, aż do pierwszej rocznicy, jeśli ze sobą wcześniej nie zerwali. Okazja do kupienia sobie prezentów i jakiejś większej randki.
Karczewski z „maseczką” bez zakrytego nosa, podobnie jak facet w czarnej sukience na końcu filmu.
No to już dystans społeczny nie jest wymagany, można organizować zaplanowane manifestacje i spotkania grup – w tym przypadku fanatyków brata dyktatora
Władza sądownicza – Julia Przyłębska, ustawodawcza – Elżbieta Witek, wykonawcza – Mateusz Morawiecki. Na koniec przybył prezes Jarosław Kaczyński – władza totalna nad wszystkimi innymi władzami.
W tych cholernych maskach wszyscy wyglądają jak przestępcy i do tego wszystkiego nie zauważyłem długopisa. Czyżby w tych znakomitościach został niezauważony?
Nikt tak nie poprawia szarfy na wieńcu jak długopis. Z taką miną maliniaka i zadumą na twarzy. Prezes się chowa przy długopisie.
Co za cyrk. Banda wiesniakow doszla do wladzy. Az wstyd patrzec.
To nie wieśniaki ,to warsiawka
Cudne buciki Prezesa !!!.
Żałosny spektakl kaczystowskiej buty ?
szkoda, że im nikt nie odśnieżył