7 stycznia Babcia Kasia, znana z wielu równościowych i wolnościowych demonstracji, zaprosiła grupę sojuszników na „spacer” Traktem Królewskim, zatrzymując się przy „swoich ulubionych miejscach”. Wygłosiła gorzkie słowa pod Pałacem Prezydenckim, bramą Uniwersytetu Warszawskiego i kościołem św. Krzyża. Kiedy grupa zeszła z eksponowanej turystycznej lokalizacji, interweniowała policja, legitymując i nakładając mandaty. 21-letnia studentka prawa, która odmówiła okazania dowodu, powołując się na brak podstaw, została przewieziona na komendę. Towarzysze z manifestacji stanęli pod budynkiem, krzycząc przez megafon „nigdy nie będziesz szła sama!”, aby wesprzeć zatrzymaną.
policjanci, niby macie wykształcenie odpowiednie, tylko po co? W działaniu tylko wystarczy dostosować się do USTAWY O POLICJI! I STANIECIE SIĘ NORMALNYMI POLICJANTAMI! NIC WIĘCEJ!
Cołgiem na komary
Tak chce kazeł stary
Nieładne działanie policji, szczególnie w sytuacji gdy jedna osoba wymieniała maskę. Czyli to jednak prawda, że będąc na dworze nie można nawet przyjąć leków, które należy przyjąć na czas lub w określonych okolicznościach. Nie wolno więc też się napić na dworze, bo nie wolno na chwilę zdjąć maski. W mojej opinii jest to sprawa dla RPO i należy składać tam skargi w takich sytuacjach, a mandatu odmawiać.
Potrzebne są dalsze protesty.
BTW. Studentka prawa cienka skoro nie rozróżnia kodeksu wykroczeń od kodeksu karnego. Oczywiście chodzi konkretnie o art. 65 §2 Kodeksu wykroczeń (odmowa podania danych personalnych przy legitymowaniu) i art. 116 §1 Kodeksu wykroczeń – nieprzestrzeganie ograniczeń związanych z epidemią.
Policja nie może nie nakładać mandatów… Inaczej jeden czy drugi może mieć problemy w pracy.
Zgadza się?
Każdy szeregowy policjant ma swojego szefa, a za nim stoi partia…
Jeden drugiego się boi. To już było, tzn. strach każdego, przed każdym, by nie zostać zadenuncjowany itp. Lata 1933 -45 i od 1945 do 89…