128 milionów złotych na koncie WOŚP, a kwota cały czas rośnie. Tylko w ciągu pisania tego tekstu kwota wzrosła o 19 milionów. Relacja naszej dziennikarki, Katarzyny Kojzar, która cały dzień zbierała pieniądze do puszki WOŚP w Krakowie
1685 sztabów, 120 tysięcy wolontariuszy, 42 miliony wydrukowanych serduszek – tak można podsumować 32. finał WOŚP. Ostatecznej sumy zebranych pieniędzy jeszcze nie znamy. Wciąż trwają aukcje internetowe, aktywne są e-skarbonki, a sztaby rozliczają puszki przyniesione przez wolontariuszy. Po tradycyjnym Światełku do Nieba, które rozbłysło w całej Polsce o 20:00, kwota deklarowana przekroczyła 100 milionów złotych. Rośnie z minuty na minutę, więc ostateczna suma będzie znacznie wyższa. Tylko w ciągu pisania tego tekstu kwota wzrosła o 19 milionów. O 22:00 wynosiła już 128 mln zł.
Orkiestra w 2024 roku zbiera na „Płuca po pandemii”, czyli sprzęt do diagnostyki, leczenia i rehabilitacji pacjentów z chorobami płuc. Sprzęty zakupione dzięki zbiórce trafią do 49 oddziałów pulmonologicznych dla dorosłych i do 15 oddziałów pediatrycznych.
Dla mnie to jubileuszowy, bo dziesiąty finał w sztabie przy Urzędzie Miasta Krakowa. Kiedy zaczynałam grać z orkiestrą, sztab współpracował z „Gazetą Krakowską”, wydawaną przez Polska Press. Po przejęciu wydawnictwa przez Orlen gazeta nie miała już miejsca dla sztabu WOŚP. Przenieśliśmy się pod skrzydła Urzędu Miasta Krakowa, co dało sztabowi nową energię.
„Kilka lat temu mieliśmy do dyspozycji trzy stoliki i kawałek korytarza w redakcji gazety. Dziś mamy dla siebie cały magistrat” – mówi szefowa krakowskiego sztabu, Edyta Biel. „Z roku na rok widzę, jak rośnie poparcie dla WOŚP. W tym roku mamy rekordową liczbę wydarzeń towarzyszących, a miejsca dla wolontariuszy skończyły się najszybciej w historii – już w grudniu mieliśmy zapełnioną całą listę” – podkreśla.
Spotykamy się w krakowskim magistracie, niedaleko nas krąży ekipa TVP. To widok, którego nie było tutaj w ostatnich latach. Tym razem Telewizja Polska relacjonuje finał, do studia zapraszani są eksperci współpracujący z Fundacją, a dziennikarze rozmawiają z wolontariuszami.
Orkiestrę po zmianie władzy wspiera również Polskie Radio. WOŚP na swoim profilu na portalu X udostępnił filmik nagrany przez wiceprezesa PR Juliusza Kaszyńskiego. „Cieszę się, że znów jesteśmy z Orkiestrą” – mówi. „Że gramy, że wspieramy, że namawiamy państwa, żeby wrzucać pieniądze do puszek i wspierać WOŚP. Jeśli kogoś przekonaliśmy, kto miał wątpliwości, że warto, to bardzo się cieszę i bardzo państwu dziękuję”.
Chodząc z puszką po Krakowie mam wrażenie, że tych przekonanych jest bardzo wielu. Ludzie sami podchodzą do wolontariuszy, żeby wrzucić pieniądze. „Dobrze, że jesteście” – słyszałam to zdanie już naprawdę wiele razy. Hejt? Przez te 10 lat tylko raz ktoś syknął do mnie, że na Owsiaka nie daje. W tym roku usłyszałam to po raz drugi – ale, szczerze mówiąc, sama się prosiłam.
– A może wesprzecie już narodzone dzieci? – pytam stojących na krakowskim Rynku Głównym aktywistów antyaborcyjnych, podsuwając im puszkę WOŚP. Nad nami, z megafonu wygłaszane są zdania o obronie „życia nienarodzonego”. Aktywiści mają ze sobą wielkie plakaty, z których straszą krwawe obrazy.
– Nie możemy, bo Owsiak wspiera aborcję. Nie można wspierać aborcji i pomagać dzieciom jednocześnie! – słyszę w odpowiedzi. Mówią też, że ich fundacja wspiera już narodzone dzieci, i te nienarodzone, więc nie muszą dorzucać się do WOŚP-u. Życzą mi (chyba niezbyt szczerze) powodzenia w zbiórce i wyraźnie chcą, żebym już sobie poszła.
Zachodnia płyta Rynku jest tego dnia podzielona na pół – wokół antyaborcyjnych aktywistów i ich megafonu nie ma nikogo. Z drugiej strony stoją wolontariusze WOŚP, razem z nimi grające co roku z Orkiestrą golden retrivery, a z głośników leci Bruno Mars. Wokół nich tłumy, każdy z przyklejonym do kurtki serduszkiem.
Później dowiaduję się, że wolontariuszom z golden retriverami darczyńca wrzucił do puszek 100 tysięcy złotych. W gotówce, w banknotach stuzłotowych. Kwotę trzeba było rozdzielić na dwie puszki, bo do jednej się nie mieściło.
„Pomijając cel, który jest niezwykle szlachetny, to ważna jest sama przyjemność zbierania. Doceniam, że można spotkać się z uśmiechniętymi ludźmi, dziećmi, artystami, grupami rekonstrukcyjnymi. To jest święto szczodrości i ludzkiej radości. Nikt na nikogo nie warczy” – mówi mi senator Jerzy Fedorowicz, z którym w sztabie spotykamy się co roku. Razem z WOŚP w Krakowie grają m.in. Robert Makłowicz (którego e-skarbonka po 20:00 miała już 17,6 tys. zł, a wystawiony przez niego na aukcję kapelusz kosztował 9,1 tys.), Maciej Stuhr (który do skarbonki ok. 20:00 zebrał już 35,4 tys. zł) i Grzegorz Turnau (spotkanie z nim przy pianinie w niedzielny wieczór kosztowało już 5800 zł).
Pierwszy raz od ośmiu lat swoje aukcje WOŚP wystawiły niemal wszystkie ministerstwa. Resort klimatu oferuje wycieczkę do Puszczy Białowieskiej z ministrą Pauliną Hennig-Kloską (11,4 tys.), spotkanie i obiad z wiceministrem Miłoszem Motyką (5,2 tys.). Po Ministerstwie Cyfryzacji zwycięzców aukcji będzie oprowadzał minister Krzysztof Gawkowski (5,6 tys.), a minister sprawiedliwości Adam Bodnar zaprasza na kawę (3,3 tys.).
Ponad 31 tysięcy kosztuje już spotkanie z ministrem obrony Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Za wystawioną przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię „ostatnią barierkę Sejmu zamkniętego na obywateli” trzeba zapłacić 40 tysięcy złotych, a za ołówek gen. Władysława Sikorskiego i książkę „Upadek Cesarstwa Rzymskiego” wystawione przez premiera Donalda Tuska – 51,1 tys. zł.
WOŚP wsparł również prezydent Andrzej Duda, a filiżanki, które wystawił na aukcję, kosztują już 22,3 tys. zł.
Ale aukcje wystawić może każdy – nie tylko artyści czy politycy. Bliźniaki Lena i Filip Sosnowscy, przy pomocy rodziców, wystawiły „część jednego z najbardziej niesamowitych, a zarazem niedostępnych niebezpiecznych miejsc na świecie: ogrodzenie oddzielające Koreę Północną od Południowej”.
„Osoba, która wylicytuje koreański drut kolczasty, zostanie więc właścicielką lub właścicielem części wyjątkowej historii świata i niezwykle cennej pamiątki z jednego z najbardziej niesamowitych miejsc na globie” – czytamy.
Trzyletnie bliźniaki, w imieniu których wystawiono aukcję, urodziły się trzy miesiące przed czasem. „Żyją i są zdrowe dzięki pomocy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która przez lata swojego grania przekazuje oddziałom neonatologicznym w Polsce sprzęty” – opowiada ich mama. Fragment ogrodzenia kosztuje już niemal 9 tys. zł.
Wśród aukcji można znaleźć również m.in. spacer nad rzekę Małą z Danielem Petryczkiewiczem, warsztaty pszczelarskie, serce stworzone przez przedszkolaki z Głogowa Małopolskiego czy ręcznie robione pluszaki.
W sumie w niedzielny wieczór na wszystkich aukcjach Allegro dla WOŚP kwota deklarowana to prawie 27 mln zł. Wystawiono aż 217 431 charytatywnych licytacji.
OKO.press również dorzuca kamyczek do wośpowego ogródka. Wciąż można wspierać naszą e-skarbonkę, a na aukcjach OKO.press do kupienia jest sześć wyjątkowych grafik. Ich listę można znaleźć tutaj:
W sztabie powtarzają mi co roku, że w WOŚP nie chodzi o rekordy. Ale patrząc na to, jak rośnie zebrana kwota, można liczyć na imponujący wynik.
W ciągu 31 finałów WOŚP zebrała blisko 2 miliardy złotych i kupiła 71,5 tysiąca urządzeń. Ostatnią zbiórkę – w styczniu 2023 roku – dedykowano walce z sepsą.
Wtedy udało się zebrać rekordową kwotę: 243 259 387,25 zł.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Komentarze