„Do schroniska wchodziliśmy z przekonaniem, że będzie tam ponad 1,9 tys. zwierząt, bo tak wynikało z oficjalnych papierów schroniska. Na miejscu okazało się, że jest ich ok. 1,3 tys.
Nie wiadomo, gdzie jest pozostałych 600″ – mówi OKO.press Katarzyna Śliwa-Łobacz, Fundacja na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo CANE.
Takie schroniska to opłacalny biznes. Zygmunt D., właściciel Radys, rocznie ma przychód wysokości kilku milionów złotych.
Podczas interwencji 17 i 18 czerwca 2020 w schronisku w Radysach interwencyjnie odebrano 70 psów i jednego kota. Akcja była przygotowywana w tajemnicy przez organizacje prozwierzęce we współpracy z Prokuraturą Rejonową w Olsztynie i olsztyńską Komendą Policji. Była to największa tego rodzaju interwencja w historii działań animalsów.
W interwencji brało udział 6 organizacji prozwierzęcych: OTOZ Animals, TOZ Augustów, Fundacja „Mondo Cane”, TOZ Suwałki, Warmińsko-Mazurskie Stowarzyszenie Obrońców Praw Zwierząt w Pasłęku, Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt Otwocki Zwierzyniec i Stowarzyszenie Pogotowie dla Zwierząt.
Wśród odebranych zwierząt jest pies z odgryzionym fragmentem szczęki. Inny ma odgryziony ogon.
Dwa psy miały ponad 40 st. C gorączki i w momencie odbioru były w stanie terminalnym. Były też psy z chorobami zakaźnymi – parwowirozą i nosówką. Odebrany kot miał przetoki, ropnie na łapach, był poraniony.
Na terenie schroniska znaleziono też kilka martwych psów, w tym jeszcze ciepłego, zagryzionego szczeniaka oraz wyschnięte, niemal zmumifikowane, stare zwłoki psa.
Olsztyńska prokuratura 19 czerwca przedstawiła właścicielowi schroniska Zygmuntowi D. zarzuty o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami i nielegalne posiadanie amunicji, którą znaleziono u podejrzanego. Zapowiedziała też, że skieruje do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego.
„W schroniskach prywatnych, takich jak to w Radysach, na pierwszym miejscu jest zysk a na ostatnim – dobro zwierząt. Kosztów funkcjonowania nie da się przyciąć np. na szczepieniach na wściekliznę, bo akurat tego bardzo pilnuje inspekcja weterynaryjna. Ale można zaoszczędzić na dobrostanie zwierząt, warunkach bytowych, braku leczenia czy jedzeniu” – mówi Śliwa-Łobacz.
Trwa zbiórka na leczenie zwierząt. Zebrano już ponad milion złotych.
Niżej cała rozmowa z aktywistką o interwencji w Radysach i kulisach schroniskowego biznesu w Polsce.
Robert Jurszo, OKO.press: Wśród odebranych podczas interwencji psów dwa były umierające, z gorączką powyżej 40 st. C. Przeżyły?
Katarzyna Śliwa-Łobacz, Fundacja na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo CANE: Na szczęście tak. Pierwszego, rudego kundelka, po przewiezieniu do lecznicy trzeba było natychmiast reanimować, a potem podać mu tlen.
Drugi z psów po wyciągnięciu z kojca był tak przegrzany, że wsadziliśmy go do taczki z wodą, by jak najszybciej go schłodzić. I wyobraź sobie, że właściciel schroniska Zygmunt D., zażądał natychmiastowego zwrotu taczki, więc musieliśmy psa przełożyć na trawę, gdzie dalej chłodziliśmy go wodą. Gdy trafił do weterynarza, kilka godzin leżał pod tlenem.
Jest w trakcie leczenia po udarze cieplnym, bo w schronisku prawie ugotował się żywcem.
Jak można było te psy doprowadzić do takiego stanu?
W schronisku było piekielnie gorąco, w dniu interwencji ok. 35 st. C, a niemal wszystkie psy nie miały wody.
Siedziały w nagrzanych betonowych kojcach, z których część niepełnie zadaszono plastikiem, więc nie miały jak schować się przed słońcem. Nic dziwnego, że niektóre dostały udaru.
Przeraziło mnie też to, co tym psom podawano do jedzenia: surowe flaki i inne odpady zwierzęce, rzucone nawet nie do misek, ale wprost na betonową posadzkę. W tym upale psuły się tak szybko, że psy nie chciały tego jeść.

Ile zwierząt wywieźliście z Radys?
Łącznie ze schroniska zabraliśmy 70 psów w najcięższym stanie oraz jednego kota. Część zwierząt miała parwowirozę i nosówkę, jeden miał odgryziony fragment szczęki i nosa, inny nie miał ogona. Każdy odbiór miał zgodę powołanego przez olsztyńską prokuraturę biegłego sądowego. Znaleźliśmy też sześć martwych zwierząt.
Jeden z psów musiał leżeć naprawdę długo, bo był tak wyschnięty, że niemal zmumifikowany. Zgroza.
Co teraz dzieje się z psami, które wyjechały z wami z Radys?
Te, których nie trzeba było odwieźć do lecznic weterynaryjnych, tymczasowo trafiły do przytulisk prowadzonych przez organizacje prozwierzęce. Formalnie są pod nadzorem olsztyńskiej prokuratury, ponieważ stanowią dowód w sprawie.
Byliśmy przygotowani na odbiór większej liczby zwierząt, bo aż 400. Do schroniska wchodziliśmy z przekonaniem, że będzie tam ponad 1,9 tys. zwierząt, bo tak wynikało z oficjalnych papierów schroniska. Na miejscu okazało się, że jest ich ok. 1,3 tys.
Nie wiadomo, gdzie jest pozostałych 600.
To ogromna liczba.
W papierach schroniska nic się nie zgadza. Przykładowo, w umowach ze schroniskiem gminy domagają się czipowania psów, bo to dziś standard. Podczas interwencji odpowiadałam za odbiór 100 psów i żaden z nich nie był zaczipowany. Myślę, że robiono to świadomie, bo nieoznakowanie zwierząt pozwalało na manipulowanie ich liczbą w dokumentach.
Ale niepokojące są inne dane, np. to, że
od początku roku do końca maja 2020 schronisko oddało do utylizacji 4 tony martwych zwierząt.
To, licząc średnio 15 kg za psa, 266 zwierząt. Miesięcznie musiało umierać tam ponad 50 psów.
Moim zdaniem te dane i tak mogą być zaniżone. Kiedyś robiłam zestawienie porównujące śmiertelność w schroniskach dla zwierząt prowadzonych przesz gminy i NGO oraz w schroniskach prywatnych. W tych ostatnich jest ona bardzo wysoka.
Niechlubnym rekordzistą było schronisko w Kotliskach, które w sierpniu 2015 roku oficjalnie odnotowało 53-procentową śmiertelność.
W 2018 roku w schronisku w Radysach „oficjalnie” umarło 20 proc. zwierząt. Tymczasem w schroniskach gminnych i pozarządowych śmiertelność utrzymuje się na poziomie 5-6 proc.

Dlaczego tak się dzieje?
Ponieważ w schroniskach prywatnych, takich jak to w Radysach, na pierwszym miejscu jest zysk, a na ostatnim – dobro zwierząt. Kosztów funkcjonowania nie da się przyciąć np. na szczepieniach na wściekliznę, bo akurat tego bardzo pilnuje inspekcja weterynaryjna.
Ale można zaoszczędzić na dobrostanie zwierząt, warunkach bytowych, braku leczenia czy jedzeniu.
Te flaki, które widzieliśmy w boksach w Radysach, to nie jest żaden wyjątek od reguły. Karmienie psów w schroniskach prywatnych odpadami rzeźnymi trzeciej kategorii jest normą i to jeszcze sankcjonowaną prawem. Rzeźnie sprzedają je za bezcen i to jeszcze z pocałowaniem w rękę, bo pozbywają się problemu.
Zdarza się też, że celowo zamyka się ze sobą niekastrowane samce w jednym boksie – by się zagryzły. Zbierz te wszystkie elementy w całość i zrozumiesz, dlaczego zwierzęta padają tam jak muchy.

To opłacalny biznes?
Bardzo. Zygmunt D., właściciel Radys, rocznie ma przychód wysokości kilku milionów złotych. Ale są w Polsce prywatne schroniska, które mają jeszcze większe przychody, nawet rzędu 12 milionów.
Ten patologiczny biznes narodził się na początku lat dwutysięcznych, gdy znowelizowana w 1997 roku ustawa o ochronie zwierząt wymusiła na gminach zapewnienie opieki bezdomnym zwierzętom.
Gminy chciały pozbyć się problemu, więc zaczęły chętnie płacić prywatnym schroniskom za wyłapanie i zamknięcie psów.
Przepisy zobowiązują gminy do ogłaszania przetargów i powszechnie wybierane są najtańsze oferty. Początkowo dominująca praktyka była taka, że gminy płaciły za każdego psa w schronisku, póki nie umarł. Ale Radysy wymyśliły inną opcję – jednorazową opłatę. Gmina płaciła więc za psa tylko raz – teraz to 1 tys. zł – i miała go z głowy.
Ale dla tych zwierząt to był wyrok, ponieważ schronisko zarabiało na nich tylko raz, więc chciało się ich jak najszybciej pozbyć, by zrobić miejsce kolejnym.
Nie można ich zabić – prawo zabrania uśmiercenia zdrowego psa – ale…
…można stworzyć im takie warunki, w których po prostu umrą same.
Dokładnie. Teoretycznie sytuacja, w której gmina płaci miesiąc w miesiąc w oparciu o stawkę dobową za każdego psa jest bezpieczniejsza, bo zawsze można skontrolować, czy zwierzę żyje. Ale z naszej praktyki wynika, że gminy kompletnie nie interesują się ich losem.
Zdarza się też, że gmina płaci za „martwą duszę” – nieżyjącego już psa.
Z tych względów Radysy do tej pory niewiele psów oddały do adopcji, bo to dla schroniska tylko problem generujący tylko koszty.
Tam strategia jest prosta: przyjąć psa, zainkasować za niego zapłatę, po czym możliwie szybko go zutylizować, by zrobić miejsce dla kolejnych.

Nadzór nad Radysami sprawuje powiatowy lekarz weterynarii, ale on do tej pory nie widział żadnego problemu. Prokuratury rejonowe z okręgu olsztyńskiego prowadziły już dochodzenia w sprawie schroniska w Radysach, jednak wszystkie zostały umorzone. Dlaczego?
To były dziesiątki spraw i przyczyn ich umorzenia możemy się tylko domyślać. Ale wiele daje do myślenia to, że prokuratura i policja olsztyńska nie poinformowały lokalnych organów ścigania o naszej wspólnej akcji. Dlaczego? Niech czytelnicy sami sobie odpowiedzą na to pytanie.
Postawa Prokuratury Rejonowej w Olsztynie jest bardzo zdecydowana – pomysł waszej wspólnej akcji wyszedł właśnie od niej. Myślisz, że to koniec schroniska w Radysach?
Wierzę, że tak. Olsztyńska prokuratura przedstawiła Zygmuntowi D. w piątek 19 czerwca zarzuty o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami i nielegalne posiadanie amunicji, którą znaleziono u podejrzanego.
Zapowiedziała też, że skieruje do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Zygmunt D. dołączy w ten sposób do dwóch innych właścicieli schronisk, którzy za sprawą naszej fundacji już zasiedli na ławie oskarżonych w innych tego rodzaju sprawach.
Jednak problem prywatnych przytulisk dla zwierząt zostanie definitywnie rozwiązany tylko wtedy, gdy przestanie się opłacać wykańczanie zwierząt.
Stanie się to wtedy, gdy gminy zaczną interesować się losem psów, które im przekazują i zaczną nad nimi prowadzić realny nadzór. Ale do tego trzeba już zmiany prawa.
Niby Kaczor tak kocha zwierzęta, a tu taka mordownia za jego rządzów…
Przykro mi czytać wypowiedzi ludzi twojego pokroju. W każdą dziedzinę życia musicie wtrącać polityke.
Szanowny Panie Sławku, ale to jest kwestia polityki.
Panie Sławku, proszę więc o ocenę artykułu z Pana punktu widzenia .
Ma Pani rację Pani Oksano.
Schronisko w Radysach istnieje od 2002 r.
o 18lat za długo
On moze i kocha, ale bardzoiej kocha wladze i swoich rydzykowskixh wyborcow, a Rydzyk juz zwierzat na pewno nie kocha
Brawo Pani Aniu ! Trafiła Pani w "10 "
Co ty "człowieku" za brednie piszesz ….co Ma Kaczyński z tą tragedią . Lepiej weź jednego czworonoga i daj mu dom społeczeństwu się pudluzysz. Co trzeba mieć w głowie żeby coś takiego pisać.
Ano to, że pisaliśmy do niego tysiące petycji. I do jego kolesi. Mieli je w d….e i o tym głośno mówili.
Strajkowaliśmy pod Sejmem, przeciw popieraniu przez rząd przemocy! Jawnie nas wyśmiewali!
Pisaliście również o tym na fejsie,wiele razy zastanawiałam się jak może istnieć takie schronisko,to skandal!!!
To ma Kaczyński, że min. rolnictwa jest człowiek z Jego BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM a pomysły owego Cudownego ministra dotyczące zwierząt i nie tylko są chyba Wszystkim !!! doskonale znane a przez partię i Wodza akceptowane.
Panie Jarosławie , nic dodać.
On nie kocha zwierząt gdyby kochał dawno zlikwidowalby to gó…jak również hodowlę zwierząt futerkowych ale wówczas nie miałby wyborców…
Jak dotąd Panie Anie trafiają w sedno bezbłędnie
On kocha myśliwych ale swoich myśliwych,nie będę wymieniać z nazwisk co robili i ile zwierząt nadal wybijają to hańba!!!!
Błagam, przestańmy mu przypisać uczucia wyższe do zwierząt czy ludzi…
Ten komentarz brzmiałby ciekawie po usunięciu 2 słów: "błagam, przestańmy przypisywać uczucia wyższe do ludzi"…
Kaczor ma kota.
Szukam miłego i kulturalnego faceta na sex spotkania lub stały zwiazek.
Mam na imię Monia lat 24, wzrost 169cm,
wiecej moich nagich fotek i kontakt do mnie tu- http://www.xlove.com.pl
i wyszukaj mnie po niku: Monik5 napisz do mnie i spotkajmy sie!
Słyszałam. Szymon Hołownia mówił o tym na swoim lajfie i zachęcał do wsparcia tych biednych zwierzaków.
Między innymi dlatego właśnie ma mój głos. Jedyny Człowiek wśród polityków!
Dobra wiadomość dla psów z Radys 🙂
Rafał Trzaskowski
5 godz. ·
W związku ze złą sytuacją w schronisku w Radysach zdecydowałem, że zaoferujemy przyjęcie 100 tamtejszych bezdomnych psów do Schronisko Na Paluchu. Nasze schronisko ma ostatnio rekordowo małą liczbę podopiecznych, więc bez problemu znajdziemy miejsce dla potrzebujących zwierzaków.
równie ważne jak ukaranie winnych w Radysach jest ukaranie wszystkich wójtów z gmin, które podpisały umowy z Radysami. Oni doskonale wiedzieli o warunkach tam panujących. Sama osobiście interweniowałam, np. w gminie Hajnówka. Nie ja jedna. Pisaliśmy o skandalicznych warunkach jakie panują w tym schronisku. Ja osobiście dostałam odpowiedź jak cudowne jest to miejsce. I umowa została podpisana 🙁 Takich wójtów należy rozliczyć, z każdego skandalicznie źle wydanego grosza. Rozliczyć należy ich także za kompletny brak zainteresowania, co dalej dzieje się ze zwierzętami w tym schronisku. Podpisywanie takiej umowy (za jednorazową opłatą) jest tak naprawdę łamaniem prawa
O to to! Tylko kto się tym zajmie?
Dokładnie tak!
I sprzedajnych lekarzy weterynarii, którzy nie wiedzą problemu w zbrodniczych działaniach!
I sprzedajnych prokuratorów oraz komendantów, czy kto tam zabraniał policji interweniowania
Mam psa z Radys i wiem doskonale jakie to miejsce. Takich mordowni w Polsce jest wiele, setki a może nawet tysiące. Zmiana prawa, ograniczenie bezdomności poprzez obowiązek kastracji, sterylizacji i chipowania. Walka z mafiami powiatowymi, klikami wójtów, urzędników i pseudo weterynarzy. Wiem, że w Radysach strzelano do psów dla zabawy, wkładano celowo agresywne psy razem by się wzajemnie zagryzały i wiele innych okropieństw na które nie ma dowodów, tylko opowieści. Psy adoptowane z Radys miały ślady po uderzeniach ciężkimi narzędziami, uszkodzone narządy wewnętrzne. Mój owczarek i tak miał szczęście tylko przebyta nosówka, zanik mięśni i zęby starte od gryzienia krat. Szczęściarz.
Pani Magdo , panie Anie komentują świetnie , ale Pani w tym przoduje.
Osobę odpowiedzialną za cierpienie tych zwierząt odrazu wrzucić do klatki z pitbulami niech go rozszarpią -_-
Wszystkim komentatorom za oburzenie w słusznej sprawie bardzo dziękuję
Nie trudno sie domyslic gdzie jest przynajmniej polowa psów z liczby 600 brakujacych . Po dokladnym przeczytaniu artykulu mozna sobie sie domyslic lub pezynajmniej sobie wyobrazic.
A gdzie te nasze celebrytki, aktorki, blogerki, które tak bardzo przejmują się drzewami w puszczach, kornikiem drukarzem, smogiem itp, które potrafią sądzić się o czyste powietrze? Los żywych zwierząt ich nie obchodzi? Wolą nadal sprzedawać kremy, modne torebki i szmatki, ale nie zabrać głosu w tak bulwersjacej sprawie? A poseł Wielgus nie ma nic do powiedzenia? Dobrze, że jej psy miały więcej szczęścia i nie trafiły do takiego schroniska, kiedy je oddawała.
Problem schronisk by nie istniał gdyby nie przedmiotowe i bezmyślne traktowanie zwierząt przez ludzi. Pośrednimi sprawcami są tu bezmyślni właściciele psów – bo na pewno każdy z tych zwierząt które się tam znalazło miało kiedyś takiego. Zadajmy sobie pytanie czemu te psy tam trafiły ?
Po prostu znudziły się swoim "Panom", okazały za duże, za bardzo kłopotliwe, za drogie w utrzymaniu itp. W pierwszej kolejności w Polsce należy prawnie usankcjonować posiadanie zwierząt. Obowiązkowy czip i nadanie właściciela, oraz stworzenie podmiotu państwowego który będzie egzekwował i kontrolował stan zwierząt, a w przypadku wykrycia nieprawidłowości nakładanie kar. Do tego wprowadzenie nie dużego rocznego obowiązkowego podatku od posiadanego zwierzęcia. Nie stać cię na zapłacenie np. 50PLN za pupila ? To znaczy że nie będzie cię stać na zakup przyzwoitej jakości karmy, na szczepienia, odrobaczania itp. Pieniądze te by mogły iść na utrzymanie schronisk z wysokim standardem kontroli i warunków, na sterylizację i kastrację. Po kilku latach problem bezdomności zwierząt by mógł praktycznie zniknąć.
Brzmi to sensownie
Może sens jest ale ja mam płacić bo ktoś już pasa nie chce i go wyrzuci na ulice może płacimy wszyscy .
Ja kocham swoje zwierzę i daje tyle samo miłości co swoim dzieciom bo uważam że to nasze kolejne dziecko ( członek rodziny ) A jak ktoś katuje zwierzę powinien być sam tak traktowany wtedy może kolejny debil by pomyślał. Wprowadzić kontrolę schronisk i tyle . Politycy nie tyle kasy na bzdury wydaja .
A może w końcu karać zwyrodnialców a nie nakładać nowe "obowiązki" na osoby wyczulone w tym temacie? Dlaczego normalni ludzie mają płacić za degenerację innego? Surowe kary i egzekwowanie ich! Tych dobrych już brakuje za to widzę, że tych złych przybywa w imię wzbogacania…
Polska to kraj przerazajacy. To juz nie sredniowiecze, to postepujace lawinowo zdziczenie. Nie ma to nic wspolnego z polityka – to sprawa prymitywnej mentalnosci. Od cywilizowanego swiata dziela Polske wieki. Radysy to dowod!
To smutna prawda!!!
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Polska – zabite dechami parafialne zadupie Europy.
I tak będzie na wieki wieków, bo ten naród ma kołtuństwo i głupotę od dziada pradziada. Tylko nieliczni potrafią wyjść poza to bagno.
Zwłaszcza wiochy,to horror co tam się dzieje,co przechodzą każdego dnia psy uwiązane na krótkich łańcuchach,bez jedzenia i wody… Zaścianek Europy!!!
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Zmiana prawa jest konieczna!
Dla mnie niezrozumiałe jest to, że prywatne schroniska korzystając z publicznych pieniędzy, bo takie są pieniądze z gminy, nie mają nałożonych żadnych obostrzeń. Chcesz prowadzić schronisko dla zwierząt, prosze bardzo ale musisz: i tu powinny być określone waruki, powinien być obowiązkowy wolontariat, powinien być obowiązek wpuszczania na teren niezapowiedzianych kontroli, pod groźbą kary. To że ktoś na swoim prywatnym terenie, przetrzymuje zwierzęta za które płacą gminy, to nie znaczy że może robić co chce.
Gminy tak samo są odpowiedzialne, bo płacą za znecanie sie nad zwierzakami, udając że nic się nie dzieje, a nikt mi nie wcisnie kitu że nie wiedziały, choćby z informacji zasłyszanych, co tam sie dzieje. Radysy od lat byly na językach ludzi.
Dokładnie tak, gdzie kontrole, gdzie gminy ktore płaciły za opiekę, teraz wszystko w rekach prokuratora, i fundacji opieki nad zwierzetami żeby nie ucichło o tym dranswie
Krew mnie zalewa, mam nadzieję ze ten bydlak, oprawca trafi do więzienia, a razem z nim, wszyscy ktorzy brali w tym udzial, bo nie wierze ze on sam.
Oczywiście weterynarz np.ktory nie widział nic złego…to straszne co te biedne istoty odczuwały,to był obóz zagłady dla nich…
Byłam w Radysach odebrać psa mamy wyżła niemieckiego zginął z pod domu.Szukaliśmy go 14 dni okazało się,że trafił do schroniska i odbywa kwarantanę.Następnego dnia pojechałam z tatą i siostrą po niego.W biurze siedziała starsza kobieta obwieszona złotem.Popłakałam się, że pies trafił do tego miejsca Pani zaczęła się śmiać,że płaczę nie chciała mi pokazać boksu w którym pies przebywał.Musiałam podpisać umowę adopcyjną żeby odzyskać psa.Pies został przyciągnięty na sznurku na siłę przez ich pracownika tata skrzyczał go, że ma nie ciągnąć Atosa.Pies na nasz widok wył z radości biegiem wskoczył do samochodu.Był w opłakanym stanie z siostrą płakałyśmy całą drogę powrotną pies miał liczne rany jakieś guzki w tym jeden przy oku.Ropiejące oczy był wychudzony i śmierdział okropnie.Zapytałam czy pies dostawał jedzenie Pani odpowiedziała,że tak.Dopytałam dlaczego jest zagłodzony odpowiedziała,że tęsknił.Teraz już wiem z artykułów przeczytanych czym się tam karmi psy i znam już odpowiedź dlaczego pies tam nie chciał jeść.Po powrocie do domu nie chciał wychodzić z podwórka nawet na smyczy bał się ,że zostanie złapany ponownie.Chodź minęły 2 lata to lęk w psie pozostał.
Proszę o kontakt: [email protected]. Pozdrawiam / Robert Jurszo
Ci Polacy – katolicy, którzy stali się, bezpośrednio i pośrednio, sprawcami niewyobrażalnego cierpienia zwierząt powinni otrzymać wysokie kary więzienia. Pobyt w zakładach karnych powinien być przeznaczony na ich prace w schroniskach dla zwierząt i studiowanie nauczań św. Franciszka.
przepraszam, ale dzieje się to w kraju, w którym obowiązuje moralna nauka kościoła katolickiego – jak to świadczy o tym kościele, skoro takie moralne miernoty wychowuje? wniosek jest jeden, kk musi zejść do podziemi i przestać narzucać swoje brednie całemu społeczeństwu, bo produkuje zdemoralizowanych do cna obywateli
Brawo!
Większych bzdur już nie można było wypocić?
Coś się nie podoba buraku?
Serio? Dostanie wyrok jak za jedno żywe, czujące ból, radość, smutek i wierność do opiekuna stworzenie – maksymalnie 5 lat. Zmniejszona kara, bo po raz pierwszy zadarł z prawem – max 3 lata, wyjdzie po półtora roku bo tak stanowi prawo a w tym czasie jego wspòłzwyrodnialcy otworzą nowy obiekt (i nauczeni tą nauką wymyślą nowe sztuczki na uśmiercanie w ramach spłaty leasingu i kredytu na dom. Dach karę za każdy udowodniony akt "Terroryzmu" wobec tych ci oskarżyć się nie mogą sami! Co, nowe BMW lub Merc ważniejszy od życia?
Milion miesięcznie…. to może skusić potencjalnych Januszy biznesu bez serca skoro to takie dochodowe.
Karać, karać i publikować wizerunki i powiązania aby C.h.u.j nie miał szansy sie rozmnożyć z jakąś samicą własnego gatunku! Ludzkość nie potrzebuje takich "bohaterów i tak mamy przewalone….
Ludzkość upada od dawna co widać…
Dlaczego tacy ludzie nie są piętnowani przez prawo i społeczeństwo? Dlaczego zgadzamy się na cierpienie słabszych nazywając się ich wyzwolicielami? Dlaczego typ co zmiażdżył psa na drodze kilkukrotnie po nim przejechał z uśmiechem nie trafił do pierdla tylko dostał dozór i zakaz posiadania zwierząt na 10 lat, co potem? Dziecku chomika nie kupi? Co z niedoszłym faszystą co "rozstrzaskał" 20 kociąt o kafelki w mieszkaniu w ciągu 4-5 miesięcy? Założył qrfa rodzinę i nie może odbyć zasądzonej kary bo poznał k.tas ponoć Panią, która urodzi mu dzieci, którym wcześnie czy później sprezentują kotka lub pieska, którego zmiażdży na ścianie i powie, że ten uciekł…. hańba polskiemu wymiarowi sprawiedliwości! Hańba!!
Do roboty zwyrola i to bardzo ciężkiej i dożywotnio płacić na schronisko…
Brawo trafna ocena!!!!
Kategorycznie takie schroniska winny być zlikwidowane!,
Moim zdaniem ludzie których zwierzęta znalały się w tym schronisku i które ucierpiały w czasie pobytu powinny wystosować też pozew o odszkodowanie
Moim zdaniem te zwierzęta w większości trafiły tam bo się tym ludziom znudziły i taki właściciel też powinien ponieść karę
Oczywiście że tak Panie Piotrze…
Dziękuję Organizacjom prozwierzęcym za doprowadzenie do tej interwencji !
Działajcie Państwo mądrze, rozważnie, sądzę, że z pomocą prawników, aby mafijne układy znów nie zamiotły zbrodni Radys pod dywan.
Wieloletnie istnienie obozu koncentracyjnego dla bezdomnych zwierząt w Radysach, i innych tego typu miejsc, to HAŃBA dla Polski i Polaków. Wygodnictwo, bezduszność gmin i żądza kasy właścicieli tych mordowni skazuje tysiące psów i kotów na śmierć w nieludzkich cierpieniach.
Organy mające obowiązek kontrolowania takich miejsc, organy ścigania pozwalają funkcjonować temu okrucieństwo bo są niekompetentne, leniwe, bezduszne, biorące łapówki od prowadzących te mordownie, tkwiące w układach mafijnych, bo bezdomność psów to wielki biznes!
Wszyscy Polacy, którzy kochają zwierzęta czyli opinia publiczna NIE POWINNI tym razem POZWOLIĆ na ZAMIECENIE sprawy Radys pod dywan!
Właściciel powinien być surowo ukarany więzieniem, a ta mordownia zamknięta!
Ludzie czy w tym jeb…. kraju ktos sie wezmie za to ?! Ten ch…powinien od razu dostac 3 miesiace aresztu a pozniej wyrok co najmniej 5lat puchy sk…. jeb…. czemu to nie jest karane niech zrobia na odwrót za zajebanie czlowieka niech nic nie robia a za zwierzeta niech karaja chetnie bym pare osob potraktowal bardzo zle np tego delikfenta co skrzywdzil te biedne zwierzęta.
Ja też!!!!
ogólnie w kraju jest bardzo zła polityka pod tym kątem i jezeli piątka nie przejdzie, ani rząd z tym nic nie zrobi, to niestety, nic się w pod tym kątem nie zmieni, bo nikt nie bedzie tego pilnowac
A gdzie był powiatowy i wojewódzki lekarz weterynarii? Czy akt oskarżenia jest już przygotowany?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Kara powinna być nieunikniona, bez żadnych zawiasów w największym mozliwym wymiarze,tak pozbawienia wolnosci jak i finansowa. Mam nadzieje ze trafia na sędziego,który jest miłośnikiem zwierzat
Oby tak było chociaż ja już dawno nie wierzę w ten kraj ☹️
Tego weterynarza który nie stwierdzał nieprawidłowości też za du…i do aresztu!!!To hańba co się dzieje w tym kraju,żyłam w kraju arabskim ale takiego czegoś nawet tam nie widziałam,masakra,biedne stworzenia co one musiały tam przechodzić to straszne!!!!
w latach 60 ubiegłego wieku chodzilem do klasy z synem rakarza, który opowiadal, że jedyne mięso , które jadł to psie , trochę czasy się zmieniły ale charakter ludzi raczej zszedł na psy ( nie obrażając psów )
Gdzie byliście rok temu jak gmina Jasieniec odbierała swoje psy i mówione było co się tam dzieje?
WITAM. MAM PSA Z RADYS. KOSZTOWAĆ MIAŁ (DOWÓZ) 270 ZŁ. ZAPŁACIŁEM 200, WYDAŁO MI SIE TO COŚ DROGO. ALE – DZIWNA SPRAWA. PSA POZNAŁEM NA STRONACH FACEBOOK-A. POŚREDNICZKĄ BYŁA PEWNA PANI. NIE WIEM CZY KIEDYKOLWIEK BYŁA W RADYSACH. PONOĆ MÓJ PITT ( RADYSOWY ATŁAS ) BYŁ W JAKIMŚ HOTELIKU DLA PSÓW. PRZYWIÓZŁ GO PAN JAREK. MAŁYM AUTEM DOSTAWCZYM, NA KTÓREGO PACE KLATKI Z PSAMI WYPEŁNIAŁY STARANNIE CAŁE WNĘTRZE. ODBIERAŁEM PSA W UPALNY DZIEŃ OK 15. BYŁO NAPRAWDĘ GORĄCO. NA PYTANIE CZY PIES PIŁ COŚ W DRODZE – NIE I NIE JADŁ. NIE WIEM CO SĄDZIĆ. PITT JEST POBUDZONY, NADMIERNIE NERWOWY ALE POZA ŚWIERZBEM JEST W DOBRYM STANIE. MUSIMY GO JESZCZE WIELE NAUCZYĆ. PRZEDE WSZYSTKIM TEGO, ŻE NASZ DOM JEST RÓWNIEŻ JEGO DOMEM. PODCHODZI DO TEGO B. OSTROŻNIE. WIELU RZECZY SIĘ BOI ALE JUŻ JEST LEPIEJ
Proszę o kontakt: [email protected]. Pozdrawiam / Robert Jurszo
A dlaczego nie ma w prawie prostej regulacji – maksymalnie pół roku w schronisku w oczekiwaniu na adopcję, a jak nie – to potem humanitarne uśpienie zwierząt? Nie doświadczyłby wówczas tej poniżającej egzystencji.
Tym,ktorzy wplacaja jakies pieniadze dla portalu oko.press ,proponuje,aby zajrzeli na strone np. siepomaga.pl .Przestancie marnowac swoje pieniadze.
No i niestety póki piątka nie przejdzie i nie wejdzie do łaska, tak to bedzie dalej wyglądac… Zwierzakom pomoc sie nie da a wszystko leci z naszych podatków.