0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: SAUL LOEB / AFPSAUL LOEB / AFP

Szczyt NATO w Waszyngtonie generalnie nie budził wielkich oczekiwań – zarówno ze względu na nadchodzące wybory w Stanach Zjednoczonych, jak i na stagnacyjny przebieg działań wojennych w Ukrainie. W tym kontekście bilans spotkania przywódców 32 państw NATO jest więc zaskakująco bogaty. Uczestnicy szczytu podjęli szereg ważnych decyzji wzmacniających Sojusz i usprawniających jego działanie. Sformułowali też bardzo jasną – i groźną – odpowiedź na neoimperialną agresywną politykę prowadzoną przez Rosję. Oto co naszym zdaniem szczególnie warte jest odnotowania:

1. „Nowa era zbiorowej obrony”

W trakcie oficjalnego otwarcia szczytu prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden stwierdził, że „NATO jest najsilniejsze w swojej historii”. Miał całkowitą rację. Wydatki na obronę europejskich członków NATO i Kanady wzrosły w ciągu ostatniego roku o średnio 18 procent, a

już ponad 2/3 państw Sojuszu wydaje na armię więcej niż uznane za minimum 2 proc. PKB.

Ogłoszone na szczycie osiągnięcie pełnej gotowości bojowej przez bazę Aegis Ashore w polskim Redzikowie oznacza, że rozmieszczone w czterech krajach europejskie lądowe komponenty morskiego systemu tarczy antyrakietowej są wreszcie w pełni funkcjonalne. W poszczytowej deklaracji padają więc słowa o „największym od pokoleń umocnieniu naszej zbiorowej obrony”.

W Deklaracji Szczytu Waszyngtońskiego zawarto zapowiedź dalszej rozbudowy systemu obrony antyrakietowej i zwiększania liczebności Sił Szybkiego Reagowania NATO. Zapowiedziano też „Utworzenie Centrum Zintegrowanej Cyberobrony NATO w celu wzmocnienia ochrony sieci, świadomości sytuacyjnej i wdrożenia cyberprzestrzeni jako domeny operacyjnej w czasie pokoju, kryzysu i konfliktu”.

NATO zamierza też zwiększyć poziom ustandaryzowania stosowanego przez państwa członkowskie uzbrojenia. Chodzi o wzajemną kompatybilność środków artyleryjskich i amunicji, wyrzutni rakietowych i pocisków etc. Wojna w Ukrainie pokazała, jak bardzo to ważne – a w NATO wciąż pozostaje wiele do zrobienia w tym zakresie. W pierwszej kolejności standaryzacja ma dotyczyć amunicji artyleryjskiej i czołgowej oraz środków obrony przeciwlotniczej.

Sojusz zapowiada wreszcie „inwestowanie w nasze możliwości obrony chemicznej, biologicznej, radiologicznej i nuklearnej niezbędne do skutecznego działania w każdych warunkach”.

Przeczytaj także:

2. „Proporcjonalna odpowiedź” na wiadomo co

„Obrona przeciwrakietowa może uzupełniać rolę broni jądrowej w odstraszaniu, ale nie może jej zastąpić. Odstraszanie nuklearne jest kamieniem węgielnym bezpieczeństwa Sojuszu. Podstawowym celem potencjału nuklearnego NATO jest zachowanie pokoju, zapobieganie przymusowi i odstraszanie agresji. Dopóki będzie istnieć broń jądrowa, NATO pozostanie sojuszem nuklearnym”.

Choć ten cytat brzmi jak dokument z czasów głębokiej Zimnej Wojny, jest to fragment oficjalnej deklaracji kończącego się właśnie Szczytu Waszyngtońskiego. NATO bardzo jednoznacznie przypomina, że jest drużyną zawodników wagi superciężkiej – i że potęga Sojuszu opiera się także na zasobach trzech wchodzących w jego skład mocarstw atomowych.

W dokumencie przypomniano także dobitnie, że od szczytu w Warszawie z 2016 roku w Sojuszu obowiązuje zasada, że stanowiący o wzajemnej pełnoskalowej obronie Artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego może zostać uruchomiony w odpowiedzi na działania o charakterze hybrydowym, prowadzone bez przekraczania progu pełnoskalowej wojny.

„Postawa NATO w zakresie odstraszania i obrony opiera się na odpowiednim połączeniu zdolności nuklearnych, konwencjonalnych i obrony przeciwrakietowej, uzupełnionych o zdolności kosmiczne i cybernetyczne. Będziemy stosować narzędzia wojskowe i niemilitarne w sposób proporcjonalny, spójny i zintegrowany, aby odstraszać wszystkie zagrożenia dla naszego bezpieczeństwa i reagować w sposób, w czasie i w domenie, którą wybierzemy” – podkreślają uczestnicy szczytu. I dość precyzyjnie wskazują głównego adresata tej deklaracji.

3. Rosjo, idziemy po ciebie

„Jesteśmy zdecydowani ograniczyć i zakwestionować agresywne działania Rosji oraz przeciwdziałać jej zdolności do prowadzenia działań destabilizujących wobec NATO i sojuszników” – przed rokiem 2022 tak ostra i jednoznaczna deklaracja NATO dotycząca Rosji byłaby czymś zupełnie niewyobrażalnym. Dziś to jeden z punktów Deklaracji Szczytu Waszyngtońskiego. NATO bardzo wyraźnie mówi, że będzie osłabiać Rosję wszelkimi możliwymi sposobami w trosce o własne bezpieczeństwo.

W poszczytowym dokumencie znalazła się też jednoznaczna reakcja na hybrydowe działania Rosji skierowane przeciwko państwom NATO i również jednoznaczna zapowiedź, że mogą się one doczekać adekwatnej odpowiedzi. „Działania te stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa sojuszników. Podjęliśmy decyzję o uruchomieniu dalszych środków w celu przeciwdziałania rosyjskim zagrożeniom hybrydowym” – czytamy.

„Rosja dąży do fundamentalnej rekonfiguracji euroatlantyckiej architektury bezpieczeństwa. Zagrożenie dla NATO, obejmujące wszystkie domeny, będzie się utrzymywać w dłuższej perspektywie. Rosja odbudowuje i rozszerza swoje zdolności militarne, kontynuuje naruszenia przestrzeni powietrznej i prowokacyjne działania. Solidaryzujemy się ze wszystkimi sojusznikami dotkniętymi tymi działaniami” – stwierdzili przywódcy 32 państw NATO.

Po raz kolejny przypomniano też o „wyłącznej odpowiedzialności” Rosji za wojnę w Ukrainie. I powtórzono, że nie pozostanie ona bezkarna.

4. Pamiętamy o Trumpie

Część decyzji zatwierdzanych na szczycie w Waszyngtonie ma w krótkoterminowej perspektywie na celu przygotowanie Sojuszu na możliwość ponownego objęcia urzędu prezydenta Stanów Zjednoczonych przez Donalda Trumpa. W szerszej perspektywie te same decyzje mają jednak uniezależnić NATO od bieżącej amerykańskiej polityki. „Jeśli jest coś, co mnie martwi w Stanach Zjednoczonych, to polaryzacja klimatu politycznego – muszę przyznać, że jest bardzo toksyczny" – mówił bez ogródek dziennikarzom w Waszyngtonie Alexander Stubb, prezydent Finlandii. Doskonale wyraża to obawy i dylematy stojące przed europejskimi przywódcami NATO. Wszyscy obecni na szczycie, łącznie z prezydentem USA Joe Bidenem mają świadomość, że NATO nie może być w pełni zależne od Waszyngtonu.

To dlatego więc Sojusz przejmie od Stanów Zjednoczonych koordynację logistyki dostarczania pomocy dla Ukrainy.

Ogłoszono też powstanie kilku nowych NATO-wskich dowództw i ośrodków szkoleniowo-analitycznych – zmniejszających poziom „amerykocentryczności” Sojuszu.

NATO powołało również do życia specjalny fundusz na pomoc sprzętową i amunicyjną dla Ukrainy o wartości ponad 40 miliardów euro rocznie. On również ma mieć charakter wspólny – i pozostawać pod wspólną sojuszniczą kontrolą.

5. Nieodwracalna droga Ukrainy do NATO

W oficjalnej Deklaracji Szczytu Waszyngtońskiego droga Ukrainy do NATO została określona jako „nieodwracalna”. To całkiem istotne osiągnięcie przedszczytowej transatlantyckiej dyplomacji. O ile było jasne, że na szczycie nie padnie jednoznaczna deklaracja o rozpoczęciu ścieżki akcesyjnej, bo w tej kwestii wciąż nie ma konsensusu wśród krajów NATO, o tyle większość obserwatorów spodziewała się nieco mniej jednoznacznego przekazu co do członkostwa Ukrainy. „Nieodwracalna” to słowo, które nie pozostawia najmniejszych wątpliwości. Wyraża pełną zgodę co do tego, że Ukraina w przyszłości zostanie członkiem NATO, i jednocześnie nieodwołalność tej decyzji i jej odporność na presję zewnętrzną.

Ta deklaracja została podbita powołaniem na mocy ustaleń szczytu specjalnego Starszego Przedstawiciela NATO w Ukrainie.

Prócz tego, rzecz jasna, na szczycie ogłoszono decyzje o nieco bardziej bieżącym charakterze. Podano do publicznej wiadomości, że pierwsze z ponad 80 samolotów F-16, które zostaną przekazane Ukrainie, znajdą się na wyposażeniu ukraińskiego lotnictwa jeszcze w trakcie tego lata. Poinformowano też o przekazaniu Ukrainie pięciu nowych baterii przeciwlotniczych dalekiego zasięgu i szeregu najnowocześniejszych baterii średniego i krótkiego zasięgu…

;
Na zdjęciu Witold Głowacki
Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze