500 złotych na dziecko trochę nas będzie kosztować. Ale nie aż tyle, ile chce poseł Grabiec (PO)
Żeby wypłacić 500 zł na dziecko, trzeba komuś te pieniądze zabrać. Trzeba będzie zabrać 600 albo 700 złotych w postaci różnych podatków.
Według posła Grabca (PO) 500 złotych, które otrzymają od państwa rodzice na wychowanie dziecka, tak naprawdę będzie kosztować podatników 600, a nawet 700 zł. Aby ocenić tę opinię, trzeba przyjąć uproszczające założenia.
Każda złotówka wydana na „500+” będzie kosztowała 2 grosze w 2016 r., a kolejnych latach – 1,5 grosza – obliczyło Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. To ok. 2 proc. środków przeznaczonych na program, 350–400 mln złotych rocznie. Sfinansują m.in. ok. 7 tys. nowych etatów w administracji do obsługi programu.
Koszty działających programów społecznych wynoszą ok. 3 proc. rozdzielanych środków. Rząd argumentuje, że 500+ jest tańsze w obsłudze z powodu skali programu i jego prostoty. Instytucje eksperckie uznają wyliczenia rządu za wiarygodne, choć niektórzy politycy samorządowi wskazywali, że koszty obsługi programu są większe. Pójdźmy jednak na rękę władzy i uznajemy, że koszt programu to ok. 2 proc.
Do każdej wypłaty 500+ trzeba więc dodać ok. 7,5 zł „opłaty manipulacyjnej”. Ile pieniędzy państwo musi zebrać w podatkach, aby mieć 507,5 zł na wypłatę jednego świadczenia? W 2013 r. koszt obsługi systemu ściągania podatków w Polsce wynosił według OECD ok. 1,6 proc. pobranych pieniędzy. Czyli: 507,5 zł kosztuje podatników 515,62 zł. A nie 700 zł.
Program „500+” będzie miał pozytywny wpływ na zatrudnienie, konsumpcję i koniunkturę (patrz: 500 zł od Beaty Szydło na każde/nie każde dziecko). Część pieniędzy ze świadczenia szybko wróci do budżetu państwa w postaci podatku VAT płaconego przy zakupach. Większa konsumpcja zwiększy zyski przedsiębiorców, a dzięki temu m. in. poziom zatrudnienia, a więc i wpływy z podatku dochodowego (trudno policzyć o ile). Nowe etaty w administracji przyniosą wpływy m. in. z PIT-u. To wszystko poprawi bilans programu „500+”, ale oczywiście nie zmniejszy jego kosztów księgowych.
Zajmuje się w regulacjami sztucznej inteligencji, analizami polityk cyfrowych oraz badaniami biznesowego i społecznego wykorzystania nowych technologii. Współzałożyciel Fundacji Kaleckiego, pracował w IDEAS NCBR, NASK, OKO.press, Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Publikował m.in. w Rzeczpospolitej, Gazecie Wyborczej, Polityce, Krytyce Politycznej, Przekroju, Kulturze Liberalnej, Newsweeku czy Visegrad Insight. Prawnik i kulturoznawca, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego.
Zajmuje się w regulacjami sztucznej inteligencji, analizami polityk cyfrowych oraz badaniami biznesowego i społecznego wykorzystania nowych technologii. Współzałożyciel Fundacji Kaleckiego, pracował w IDEAS NCBR, NASK, OKO.press, Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Publikował m.in. w Rzeczpospolitej, Gazecie Wyborczej, Polityce, Krytyce Politycznej, Przekroju, Kulturze Liberalnej, Newsweeku czy Visegrad Insight. Prawnik i kulturoznawca, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego.
Komentarze