"Postulujemy natychmiastowe wstrzymanie planowanych masowych i wielkoobszarowych odstrzałów dzików" - piszą biolodzy z Polskiej Akademii Nauk. List do premiera Mateusza Morawieckiego podpisało już ponad 700 naukowców. Uczeni chętnie pomogą rządowi w realnym zwalczaniu ASF, a nie pokazowym i nieskutecznym masakrowaniu całego gatunku
12 stycznia 2019 mają się rozpocząć w Polsce wielkoobszarowe polowania na dziki. Według ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego z PiS wybicie prawie wszystkich dzików w Polsce ma powstrzymać afrykański pomór świń (ASF). Mnożą się protesty, a wśród myśliwych, którzy mają zabijać dziki jak leci — wątpliwości. Niektórzy otwarcie mówią, że nie będą w tym uczestniczyć.
Swój sprzeciw zgłosiło również środowisko polskich przyrodników. List do premiera Mateusza Morawieckiego napisało pięciu naukowców z Polskiej Akademii Nauk (PAN):
Sygnatariuszami listu są badacze z Komitetu Biologii Środowiskowej i Ewolucyjnej PAN. List podpisało też blisko 800 sygnatariuszy indywidualnych, badaczy z całej Polski. Pełna lista podpisów na stronie "Nauka dla Przyrody".
"Masowy odstrzał dzików w ramach polowań zbiorowych nie zapewni realizacji celu tj. zatrzymania ekspansji wirusa ASF. Uważamy, że decyzja ta zapadła pod naciskiem politycznym i nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia" - czytamy w liście naukowców.
Przyrodnicy wskazują, że polowania zbiorowe nie są adekwatną odpowiedzią na zagrożenia płynące z rozprzestrzeniania się wirusa ASF w Polsce. Wręcz przeciwnie, "zmasowane polowania na dziki walnie przyczyniają się do roznoszenia wirusa". Wskazują na trzy powody:
Podkreślają, że potwierdzają to statystyki: "Pomimo prowadzenia intensywnego odstrzału sanitarnego
w latach 2015-2017, kiedy wybito w Polsce niemal 1 milion dzików, sukcesywnie wzrastała liczba przypadków zarażenia wirusem ASF w populacji tych zwierząt".
Potem liczba zachorowań dalej rosła: w w 2017 było ich już 678, a 2018 stwierdzono już 3300 przypadków ASF u dzików.
"Praktyczne zniknięcie tego gatunku może spowodować istotne zaburzenia w funkcjonowaniu ekosystemów leśnych i prowadzić do negatywnych skutków dla gospodarki leśnej i zdrowia publicznego" - piszą naukowcy.
Wskazują, że dziki "jako zwierzęta wszystkożerne pełnią w lasach rolę sanitarną oraz mają istotny wpływ na wiele elementów środowiska":
"Eliminacja tego gatunku z ekosystemu może przyczynić się do zwiększenia intensywności gradacji owadów w lasach oraz częstości występowania patogenów przenoszonych przez gryzonie na ludzi (np. borelioza, kleszczowe zapalenie mózgu)" - piszą badacze.
Zaznaczają, że dziki są ważnym naturalnym pokarmem dla wilków, zmniejszenie ich dostępności może wywołać wzrost poziomu szkód powodowanych przez te drapieżniki znajdujące się pod ochroną.
W dalszej części listu zaznaczają, że kluczowa dla walki z ASF jest bioasekuracja — zabezpieczenie hodowli świń przed wirusem. A ta w ostatnich latach została niemal całkowicie zaniedbana.
"Raport NIK z 2017 roku wskazuje, że w Polsce program bioasekuracji w związku z ASF był źle przygotowany i nierzetelnie wdrażany: 74 proc. gospodarstw nie posiadało niezbędnych zabezpieczeń, program wdrażany był opieszale, a protokoły z kontroli weterynaryjnej – często fałszowane w celu stworzenia pozorów zabezpieczenia stad świń przed ASF".
Ekologia
Prawa zwierząt
Mateusz Morawiecki
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Polski Związek Łowiecki
ASF
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Komentarze