Fundacja Rodzić po Ludzku domaga się od Radziwiłła gwarancji, że standardy organizacyjne opieki okołoporodowej, którymi minister zastąpił standardy medyczne, będą miały wiążącą moc dla personelu. Ministerstwo twierdziło, że ma odpowiednią prawną opinię, ale gdy sprawa trafiła do sądu, okazało się, że nie ma. Czy Polki będą rodziły po ludzku, czy po lekarsku?
Standardy opieki okołoporodowej - wielkie osiągnięcie społecznego ruchu "Rodzić po ludzku" - opracowane w wyniku pracy zespołu utworzonego w 2007 roku przez Zbigniewa Religę (na zdjęciu z tamtych czasów, z Konstantym Radziwiłłem) - są wciąż zagrożone przez nierozważną zmianę prawa z inicjatywy obecnego ministra.
Tuż przed świętami (18 grudnia 2017) zespół ekspertek i ekspertów pracujących nad "Standardami organizacyjnymi opieki okołoporodowej" (słowo "organizacyjnymi" jest kluczowe) spotkał się po raz czwarty w ministerstwie zdrowia. Pracuje nad "usprawnieniem" obowiązujących tylko do końca 2018 roku standardów medycznych, które w 2012 roku wprowadziły w szpitalach zasady zgodne z postulatami inicjatywy "Rodzić po ludzku".
Zespół ma się uwinąć do marca 2018, ale wciąż nie wiadomo, czy te standardy organizacyjne będą obowiązywać lekarzy i położne. I czy pomysł Radziwiłła, by wycofać standardy medyczne, nie pozbawi kobiet prawa do rodzenia po ludzku i nie odda rozstrzygnięć w ręce organizacji lekarskich, takich jak Polskie Towarzystwo Ginekologiczne.
Fundacja Rodzić po ludzku domaga się ekspertyzy prawnej, która dałaby kobietom gwarancje, że nie stracą swoich praw. Ministerstwo twierdziło, że "opinię prawną" ma, ale okazalo się, że "nie została sporządzona w formie dokumentu". Czyli jest, ale nie ma.
Joanna Pietrusiewicz, szefowa Fundacji: "Zespół powołany przez ministra pracuje, zrobiliśmy kilka pożytecznych poprawek do standardów medycznych. Teraz mamy zaplanować to, czego brakowało: egzekwowanie prawa, czyli monitorowania placówek, czy przestrzegają standardów. Tylko wciąż nie wiemy, czy ta praca ma sens.
I czy nie okaże się jednak, że - jak wielokrotnie powtarzał minister - standardy medyczne powinny wyznaczać towarzystwa medyczne, bo to lekarze znają się na leczeniu.
Minister Radziwiłł wciąż nie odpowiedział na proste wydawałoby się pytanie: w jaki sposób standardy organizacyjne mogą wyznaczać postępowanie medyczne personelu. Na jakiej prawnej zasadzie?".
Nie ma lepszego dnia na pisanie o "Rodzić po ludzku" niż Dzień Bożego Narodzenia. Jezus Chrystus bowiem z pewnością rodził się "po ludzku", jego mamę wspierał mąż, choć nie był on biologicznym ojcem Jezusa (kiedyś autor tego tekstu pisał o "boskim in vitro"). Miejsce urodzin nie było może typowe (żłobek), ale serdeczność odwiedzających (pasterze, a potem królowie), a także obecność zwierząt, tworzyła bezpieczną i przyjazną atmosferę. Nie przypadkiem zresztą akcję "Rodzić po ludzku" ogłosiliśmy w "Gazecie Wyborczej" 24-26 grudnia 1994 roku.
Wszystko zaczęło się od tego, że w ramach nowelizacji ustawy o działalności leczniczej Radziwiłł po cichu zlikwidował "najpóźniej do końca 2018" zapis, że minister może wydawać rozporządzenia dotyczące "standardów postępowania medycznego". Radziwiłł posłuchał Naczelnej Rady Lekarskiej, organizacji branżowej, znanej z obrony interesów lekarzy, która 22 kwietnia 2016 zażądała wyrzucenia standardów medycznych z ustawy, bo "stanowią jaskrawe i nieuprawnione wkroczenie władzy ustawodawczej i administracyjnej w obszar nauki i wiedzy”. O tym, jak leczyć mają od teraz decydować towarzystwa lekarskie.
Tak naprawdę rzecz dotyczy rodzenia – bo z czterech standardów ustalonych do tej pory rozporządzeniami ministrów zdrowia aż trzy dotyczą porodu: fizjologicznego (bez powikłań), patologii ciąży oraz łagodzenia bólu podczas porodu.
Ujawnienie tej groźnej w skutkach, a przeprowadzonej bez żadnych konsultacji, zmiany przez OKO.press, wywołało falę oburzenia. Petycję do premier Szydło podpisało ponad 100 tysięcy osób.
Radziwiłł odpowiadał niekonsekwentnie: raz twierdząc, że to lekarze powinni wyznaczać standardy porodu, a raz, że nic się de facto nie zmieni. Jednocześnie ministerstwo powołało ogromny - ponad 30-osobowy - zespół do opracowania nowego rozporządzenia ministra (dotyczącego standardów organizacyjnych). Z udziałem aktywistek z Fundacji Rodzić po ludzku.
Fundacja Rodzić po Ludzku nie pogodziła się ze zmianą ustawy.
23 stycznia 2017 Fundacja pyta ministra, w jaki sposób rozporządzenie dotyczące standardów organizacyjnych miałoby regulować kwestie stricte medyczne w opiece okołoporodowej? "Czy to będzie poprawne pod względem prawnym, a tym samym legalne?". Fundacja dodaje, że "zostałyśmy zapewnione, że kwestia została już poddana w Ministerstwie Zdrowia analizie prawnej, która potwierdziła, że jest to legislacyjnie możliwe".
Skoro tak, to Fundacja "na podstawie art. 61 Konstytucji i (...) ustawy o dostępie do informacji publicznej, wnosi o udostępnienie skanu tej opinii prawnej i podanie informacji, kto ją opracował i na czyje zlecenie".
Ministerstwo powinno to zrobić w dwa tygodnie, ale nie reaguje.
7 marca 2017 Fundacja wnosi skargę na bezczynność ministerstwa.
22 marca ministerstwo przedstawia "wyjaśnienie", że
"przeprowadzona analiza prawna miała charakter roboczy, nie została sporządzona w formie dokumentu i dlatego nie można jej udostępnić".
Jednocześnie ministerstwo powtarza, że uwzględnienie standardów medycznych w nowym rozporządzeniu będzie możliwe i że nad tym właśnie ma pracować "Zespół ds. opracowania projektu rozporządzenia w sprawie standardów organizacyjnych".
"Państwa obawy są przedwczesne" - poucza Fundację.
Fundacja oddaje sprawą do sądu.
19 października Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdza, że ministerstwo dopuściło się bezczynności, ale bez rażącego naruszenia prawa. Uznaje, że odpowiedź ministerstwa z 22 marca "załatwiała sprawę" tyle, że była "nieznacznie spóźniona".
13 grudnia Fundacja znowu pisze do Ministerstwa Zdrowia, że "prace nad nowymi standardami opieki okołoporodowej, nie będą celowe bez opinii prawnej na ich temat. Tak naprawdę od niej zależy, czy przyszłe zapisy standardów organizacyjnych, które będą zawierały elementy postępowania medycznego, będą w ogóle ważne w świetle prawa".
Fundacja domaga się, aby taka analiza prawna powstała na zlecenie Ministerstwa.
"Nie ma zgody na to, aby o zdrowiu wszystkich kobiet rodzących w Polsce, ich praw w czasie ciąży, porodu i połogu, decydowały jakieś robocze analizy".
Odpowiedzi nie ma.
Joanna Pietrusiewcz, szefowa Fundacji Rodzić po Ludzku: "Nasza Fundacja nie zmieniła zdania: zmiana standradów z medycznych na organizacyjne nie była potrzebna. Zespół do opracowania tych standardów organizacyjnych pracuje dość sprawnie. Do standardów medycznych z rozporządzenia z 2012 roku dołożyłyśmy obowiązek badań przesiewowych na depresję - na początku ciąży, przed porodem i po porodzie".
Pomoc w depresji poporodowej to sprawa, która może zaoszczędzić wielu kobietom cierpień, ale z pewnością jest standardem medycznym, a nie organizacyjnym.
Zespół proponuje też, by w rozporządzeniu znalazł się zapis, że mleko modyfikowane jest kobietom podawane w szpitalach wyłącznie na zlecenie lekarskie. Wiele placówek bowiem, zamiast wspierać karmienia piersią, dla wygody personelu zachęca do karmienia sztucznego.
Pietrusiewicz: "Mamy teraz zająć się kwestią - jak należy monitorować, czy przestrzegane jest prawo. To byłoby ważne, bo - mimo wielu postulatów - poza naszą Fundacja nikt tego nie robił. Wielu ordynatorów potrafi powiedzieć, że u nich rodzi się tak, jak oni chcą".
Zespół ma skończyć pracę do końca I kwartału 2018, ale Fundacja nie ufa ogólnikowym zapewnieniom ministra, że jego ustalenia wyznaczą postępowanie personelu. Uznaje za zdumiewające, że Radziwiłł nie zadbał o porządna analizę prawną.
"Nie chcę się domyślać, bo mrozi to krew w żyłach, że to zostało zrobione na korytarzu, a może wcale. To by był skandal" - mówi Pietrusiewicz - Minister ustąpił pod presją, powołał zespół roboczy, do tego doszły ostatnie deklaracje premiera Morawieckiego z exposé... Może władze będą chciały zabłysnąć i pokazać, jakie są dobre dla kobiet, ale my żądamy prostej rzeczy - prawnej gwarancji, że to nad czym pracujemy przełoży się na praktykę szpitali. Zwłaszcza, że minister jest konstytucyjnie zobowiązany do szczególnej opieki nad kobietą w ciąży".
Rodzić po ludzku ogłasza na stronie zbiórkę na nowoczesne narzędzia informatyczne do monitorowania sytuacji w szpitalach na podstawie ankiet wypełnianych przez kobiety. Chodzi o wychwycenie wszelkich przejawów braku szacunku, życzliwości czy przemocy wobec kobiet. Kiedyś takie - najpierw papierowe - ankiety i opracowane na ich podstawie "Przewodniki po szpitalach położniczych" dały impuls do zmian w akcji "Rodzić po ludzku".
W eksposé premiera Morawieckiego pojawiły się - hasłowo sformułowane - obietnice wobec kobiet. Także trzy zdania na temat porodu:
Najlepszym komentarzem były okrzyki z sali: "Znieśliście, skasowaliście to przecież" czy "Powiedz to Radziwiłłowi" .
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze