Fundacja “Nie lękajcie się” ogłosiła w Sejmie, że na jej mapie kościelnej pedofilii oznaczono już doniesienia o 473 ofiarach i co najmniej 181 sprawcach. Dzisiaj Fundacja otworzyła też Centrum Pomocy Ofiarom Molestowania w Dzieciństwie, w którym bezpłatną pomoc mogą znaleźć poszkodowani nie tylko przez księży
W Sejmie odbyła się dzisiaj (7 stycznia 2019) trzecia konferencja poświęcona kościelnej pedofilii zorganizowana przez Joannę Scheuring-Wielgus, posłankę Teraz!. Jej głównym tematem była aktualizacja przygotowanej przez Fundację “Nie lękajcie się” mapy, na której oznaczono miejsca, gdzie dochodziło do wykorzystywania seksualnego nieletnich przez osoby duchowne, zakonników i pracowników Kościoła. Od października 2018 roku, gdy ogłoszono jej powstanie, przybyło na niej łącznie 295 punktów. Strona miała w tym czasie ponad 5,2 mln wyświetleń.
"Najstarsza osoba, która się do nas zgłosiła ma 79 lat. To mężczyzna, który był molestowany jako dziecko w 1946 roku. Najmłodsza ofiara ma jedenaście lat. Kiedy była gwałcona, miała dziewięć" - mówił podczas konferencji Marek Lisiński, prezes Fundacji "Nie lękajcie się".
Na mapie znajdują się cztery rodzaje oznaczeń:
Mapa ma więc cztery warstwy, które w pełni ukazują się przy dużym zbliżeniu. Do każdego czarnego i pomarańczowego punktu przypisana jest notka z opisem sprawy i listą linków do opisujących ją artykułów. Mapę można przeszukiwać ręcznie lub wpisując nazwę miejscowości w okno wyszukiwania.
Fundacja ogłosiła w Sejmie także otwarcie Centrum Pomocy Ofiarom Molestowania w Dzieciństwie im. Barbary Blaine, które od pierwszego lutego będzie oferowało bezpłatną pomoc psychologiczną dla osób poszkodowanych nie tylko przez osoby duchowne. Centrum mieści się przy ul. Mickiewicza 30/48 w Warszawie. Jego patronka Barbara Blaine była założycielką SNAP, amerykańskiej organizacji zrzeszającej ofiary molestowania przez księży.
Centrum utrzymuje się jedynie z wpłat darczyńców. Fundacja prowadzi zbiórkę na ten cel na Facebooku.
Ofiary wykorzystywania seksualnego mogą znaleźć w Fundacji "Nie lękajcie się" też pomoc prawną. Współpracuje z nią kilku prawników m.in. z Warszawy, Wrocławia i Gdańska, którzy utworzyli konsorcjum prawnicze. Wkrótce na stronie internetowej fundacji mają ukazać się godziny ich dyżurów.
Joanna Scheuring-Wielgus zapowiedziała, że do końca lutego prawnicy współpracujący z Fundacją przygotują nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym. Ma ona znosić przedawnienie przestępstw seksualnych oraz wprowadzać obowiązek raportowania zawodu sprawcy. Scheuring-Wielgus zapewniła, że otrzymała już deklaracje od wystarczającej liczby posłów, by móc wnieść taki projekt ustawy.
Obecnie Fundacja "Nie lękajcie się" przygotowuje raport o odpowiedzialności polskich biskupów za tuszowanie pedofilii. Ma być gotowy do końca stycznia, by mógł zostać przekazany papieżowi Franciszkowi przed zaplanowanym na drugą połowę lutego spotkaniem przewodniczących episkopatów z całego świata. Ma ono być poświęcone problemowi przestępstw seksualnych w Kościele.
Do tego czasu Fundacja na podstawie zgłoszeń ma także złożyć co najmniej pięć zawiadomień o popełnieniu przestępstw seksualnych przez księży.
Po prezentacji działań Fundacji „Nie lękajcie się” w Sejmie wystąpił Matthias Katsch z Niemiec. W 2010 roku był jedną z osób, które ujawniły, że w dzieciństwie był molestowany jako uczeń kolegium jezuickiego. Obecnie doradza niemieckiej komisji badającej przedawnione przypadki wykorzystywania seksualnego nieletnich w Kościele oraz jest jednym z członków-założycieli międzynarodowej organizacji Ending Clergy Abuse (Stop Nadużyciom Kleru).
Joanna Scheuring-Wielgus zaprosiła go do Sejmu, by opowiedział, w jaki sposób Niemcy starają się systemowo walczyć z problemem pedofilii. W 2010 roku wybuchła tam afera, której efektem było powołanie okrągłego stołu, do którego zasiedli przedstawiciele rządu, Kościoła i osób poszkodowanych przez księży.
W rezultacie jego prac rząd powołał komisarza badającego nadużycia seksualne wobec dzieci, którego praca jest z założenia niezależna od rządu. Powstała także sześcioosobowa komisja, w której skład weszli świeccy eksperci, m.in. psychologowie, psychiatrzy i prawnicy. Wszyscy pracują w niej bez wynagrodzenia. Ich zadaniem jest badanie przypadków wykorzystywania seksualnego nieletnich w Kościele, które już się przedawniły. Nieprzedawnionymi przypadkami w normalnym trybie zajmuje się policja i prokuratura. Komisja opracowuje także raporty i zalecenia dla rządzących.
Po 2010 roku w Niemczech wydłużył się termin przedawnienia przestępstw seksualnych wobec dzieci. Nowelizacja nie działa jednak wstecz. "Komisja powstała, aby uleczyć tę niesprawiedliwość" - mówił na konferencji Katsch.
Budżet komisji jest niewielki, w ostatnich latach kosztowała łącznie 1,2 mln euro. Jej członkowie zrezygnowali z reklamy, obawiając się, że liczba zgłoszeń przerośnie ich możliwości. W zeszłym roku do przesłuchań zgłosiło się ponad 1300 osób. 860 z nich już się odbyło. Poza tym komisja zbadała 290 pisemnych zgłoszeń.
Strona kościelna zamówiła raport, którego wyniki zostały opublikowane we wrześniu 2018 roku. Według danych udostępnionych przez niemieckich biskupów w latach 1946-2014 co najmniej 1670 duchownych katolickich, czyli 4,4 proc. kleru, wykorzystywało seksualnie 3677 dzieci i nastolatków.
Oskarżani o przestępstwa seksualne duchowni byli przenoszeni do innych parafii, gdzie ich nowi parafianie nie byli informowani o powodach przenosin. Tylko w jednej trzeciej przypadków wszczęto postępowania kanoniczne, choć zgodnie z watykańskimi procedurami, każdy ze sprawców powinien być osądzony. Procesy kanoniczne kończyły się zwykle minimalnymi karami.
Kościół niemiecki zaoferował także ofiarom symboliczne odszkodowania wynoszące do 5 tysięcy euro. Przeciętne "odszkodowanie" wyniosło 3 tys. euro. Organizacje zrzeszające ofiary w Niemczech domagają się realnych odszkodowań i utworzenia komisji, badających nadużycia seksualne w każdej diecezji.
Matthias Katsch na końcu swojego wystąpienia podzielił się radą, którą dał mu Sean Ryan, autor raportu o nadużyciach księży w Irlandii: "Najważniejsze, żeby rozpocząć proces. Nie można czekać, aż będą idealne warunki, pieniądze, ramy prawne. Trzeba zacząć z tym, co jest do dyspozycji".
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Komentarze