0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Agnieszka Sadowska/ Agencja Wyborcza.pl *** Local Caption *** . .Fot. Agnieszka Sadow...

Jak przekazała Straż Graniczna PAP, 48-latkę zatrzymano w ubiegłym tygodniu. Postawiono jej zarzut kierowania międzynarodową grupą przerzucającą obcokrajowców przez Litwę do Polski lub do innych krajów Europy.

„Kobieta jest podejrzana o przestępstwa z art. 258 par. 3 oraz art. 264 par. 3 Kodeksu karnego. Grozi jej do 10 lat więzienia”, przekazał „Gazecie Wyborczej” Krzysztof Czyżewski z Prokuratury Okręgowej w Siedlcach.

Ewa M. została aresztowana, mimo że w jej sprawie poręczenia złożyli posłowie Tomasz Aniśko i Tomasz Olichwer, była zastępczyni rzecznika praw obywatelskich Hanna Machińska, dyrektorka warszawskiego Muzeum Sztuki Nowoczesnej Joanna Mytkowska, wicedyrektor Teatru Powszechnego w Warszawie Paweł Sztabowski oraz reżyser teatralny Michał Zadara.

Choć aktywistka została aresztowana już tydzień temu, SG informację o tym podała dopiero 15 września 2023. I tego dnia pojawiła się w mediach prorządowych oraz w opowieściach wielu polityków PiS. O Ewie M. bardzo dużo wiedział m.in. wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, Maciej Wąsik: „Ewa M. prowadziła także w internecie intensywną działalność – chociażby organizowała zbiórki rzekomo na uchodźców”.

Jak powiedział, prowadziła także polityczną działalność, „hejtowała Jarosława Kaczyńskiego, atakowała Straż Graniczną, a także niezwykle mocno promowała ostatni film Agnieszki Holland”.

Przez PiS została właściwie już skazana.

Oświadczenie w tej sprawie wydała Grupa Granica (znajdziesz je tutaj oraz na końcu tego tekstu), a także Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Z tego ostatniego dowiadujemy się, że aktywistkę reprezentuje m.in. adwokat Jerzy Podgórski, który wcześniej bronił Justyny Wydrzyńskiej, a także adwokat Karolina Gierdlal.

Przeczytaj także:

Oświadczenie HFPC

Trudno bezkrytycznie wierzyć prokuraturze

W mediach pojawiły się informacje o postawieniu 48-letniej kobiecie ze Śląska zarzutów kierowania grupą przestępczą zajmującą się organizowaniem niezgodnego z prawem przekraczania polsko-białoruskiej granicy. HFPC wspólnie z Kolektywem Szpila zapewnia kobiecie pomoc prawną.

Z informacji uzyskanych przez HFPC wynika, że kobieta była zaangażowana w niesienie pomocy humanitarnej na polsko-białoruskiej granicy. Taka informacja jest dla nas wystarczająca do podjęcia decyzji o zapewnieniu jej wsparcia prawnego.

Już od dwóch lat HFPC wspólnie z Kolektywem Szpila zapewnia wsparcie antyrepresyjne wszystkim osobom niosącym pomoc humanitarną, medyczną i prawną na granicy z Białorusią. Jak wynika z naszych dotychczasowych doświadczeń, osoby te, niezależnie od tego, czy działają w strukturach organizacji pozarządowych, czy samodzielnie, narażone są na represje ze strony służb.

Tymczasem HFPC stoi na stanowisku, że w obliczu udokumentowanych poważnych naruszeń praw człowieka, do których dochodzi na pograniczu, niesienie pomocy osobom poszukującym w Polsce ochrony i przekraczającym w tym celu granicę jest nie tylko legalne, ale i moralnie słuszne, w związku z czym nie powinno być karane.

Dotychczasowe sprawy dowodzą, że służby nadużywają procedury karnej, żeby represjonować osoby zaangażowane w niesienie pomocy humanitarnej na granicy. Przykładem takich spraw było nocne przeszukanie Punktu Interwencji Kryzysowej i zatrzymanie wolontariuszki Klubu Inteligencji Katolickiej, czy postawienie zarzutów karnych członkowi rodziny, który przyjechał na granicę ratować swoją siostrę i jej małe dzieci.

W obu tych sprawach sądy nie znalazły podstaw do ukarania oskarżonych i podkreśliły, że działanie z pobudek humanitarnych nie może być uznane za przestępstwo.

Oceniając sytuację zatrzymanej kobiety, trudno jest bezkrytycznie opierać się jedynie na tym, że prokuratura zdecydowała się postawić jej zarzuty. Większość rządząca już od dawna buduje antyuchodźczą narrację, wymierzoną m.in. w osoby przekraczające granicę polsko-białoruską.

W wypowiedziach publicznych szkalowane są także osoby niosące im pomoc, którym zarzuca się działanie wpisujące się w rosyjską i białoruską narrację. Członkiem tego obozu politycznego jest Minister Sprawiedliwości, będący jednocześnie Prokuratorem Generalnym, któremu podlega cała prokuratura. Z tego powodu, z dużą ostrożnością należy traktować zarzuty stawiane osobom działającym na granicy.

Chcemy podkreślić, że z przekazu medialnego możemy dowiedzieć się jedynie o wersji przekazywanej w tej sprawie przez prokuraturę i służby. Obrońców kobiety obowiązuje art. 241 kodeksu karnego, zgodnie z którym ujawnienie materiałów ze śledztwa przed tym, jak sprawa trafi do sądu, jest przestępstwem.

W materiałach prasowych podkreślono jednak, że nie przyznała się ona do zarzucanych czynów oraz przedstawiła wyjaśnienia wskazujące na odmienny przebieg zdarzeń.

Należy pamiętać, że przedstawienie zarzutów przez prokuraturę, a nawet tymczasowe aresztowanie, nie przesądza o winie i o popełnieniu przestępstwa. O tym ostatecznie zdecyduje sąd po przeprowadzeniu całego postępowania. Na prośbę HFPC i Kolektywu Szpila kobietę reprezentują adw. Karolina Gierdal i adw. Jerzy Podgórski.

W imieniu Zarządu HFPC

Maciej Nowicki, Prezes Zarządu

Oświadczenie Grupy Granica

Przestępstwem nie jest niesienie pomocy, ale odmowa jej udzielenia

Dziś, 15.09, w mediach pojawiły się doniesienia o zatrzymaniu osoby, która była zaangażowana w udzielanie pomocy humanitarnej osobom w drodze, próbującym dostać się do UE z Białorusi. Postawiono jej zarzuty o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą z art. 258, par. 3 KK, oraz o organizowanie nielegalnego przekraczania granicy art. 264, par. 3 w związku z art. 65 KK.

Nie jesteśmy w stanie zweryfikować prawdziwości tych zarzutów.

Zatrzymana osoba nie działała w ramach Grupy Granica. Nie mamy też informacji o sposobach czy zakresie działania oskarżonej osoby.

Do momentu wydania prawomocnego wyroku przez sąd, nie powinniśmy formułować żadnych ocen dotyczących winy osoby zatrzymanej.

Nasze zaniepokojenie wzbudza fakt, że postawione zarzuty wpisują się w nasilającą się przed wyborami narrację polityczną o rzekomej współpracy organizacji humanitarnych z przemytnikami oraz dotychczasowe praktyki kryminalizowania niesienia pomocy humanitarnej.

Pracowniczki i pracownicy humanitarni, wolontariusze i wolontariuszki, lokalne mieszkanki i mieszkańcy oraz inne osoby niosące pomoc humanitarną na Podlasiu, są regularnie zastraszane i nękane przez służby mundurowe.

Imperatyw moralny i humanitarny nakazuje osobom i organizacjom działającym na granicy nieść pomoc osobom, których życie i zdrowie jest zagrożone.

Kierujemy się zasadą humanitaryzmu, wedle której „ludzkie cierpienie musi się spotkać z reakcją w każdych okolicznościach, ze szczególnym uwzględnieniem osób znajdujących się w najtrudniejszym położeniu w danej społeczności”. W takich okolicznościach przestępstwem nie jest niesienie pomocy, ale odmowa jej udzielenia (Kodeks Karny, art. 162).

Wszystkie teksty OKO.press o sytuacji na granicy z Białorusią i sytuacji uchodźców i migrantów w Polsce znajdziecie pod tym linkiem – Uchodźcy i migranci

;

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze