Marek Kuchciński poucza posłanki opozycji na sali sejmowej i wskazuje kobietom miejsce w szeregu: "Proszę nie pokrzykiwać, kobiecie nie wypada". To nie tylko dyskryminacja, ale i nadużycie władzy i wzmacnianie stereotypu, że kobiety mają być grzeczne, miłe, ogólnie siedzieć cicho. Ten męski szowinizm marszałka określamy młodzieżowym słowem roku
Podczas przemówienia premiera Morawieckiego w Sejmie - kiedy przechwalał się sukcesami rządu - marszałek Sejmu uciszał posłów i posłanki opozycji. Do jednej z nich powiedział: "Proszę nie pokrzykiwać, kobiecie nie wypada".
Za pomocą tego krótkiego zdania marszałek Marek Kuchciński przeniósł Sejm do XIX w. Okazuje się, że prawa wyborcze kobiet - czynne i bierne - uzyskane w 1918 roku nie mają znaczenia wobec krzywdzącego kobiety przekonania, co im wolno a czego nie. Kuchciński mówi tym samym: owszem, możecie głosować, a nawet być wybierane, ale w ławach sejmowych siedźcie cicho. Wam "nie wypada" brać udziału w kłótniach politycznych.
Pouczenie Kuchcińskiego jest skandaliczne na kilku poziomach:
Występuje z pozycji władzy nad izbą - jako marszałek Sejmu, który udziela (lub nie) głosu, a to wzmacnia dyskryminujący przekaz. Okrzyku z ław sejmowych można nie usłyszeć, ale tekst wygłoszony dobitnie, ex cathedra, do mikrofonu, kobiety zapamiętają marszałkowi na długo.
Po drugie, marszałek poucza posłankę opozycji, czyli z pozycji siły broni przekazu swej własnej formacji politycznej. Wystąpienie Morawieckiego, niezwykłe wprost nagromadzenie kłamstw, przeinaczeń, manipulacji, było w wielu momentach adresowane wprost do opozycji. Premier zarzucał poprzednim rządom błędy, zaniedbania, jeśli nie gorzej. Odpowiedzi z ław opozycji miały neutralizować ten atak.
Po trzecie, Kuchciński jawnie dyskryminuje ze względu na płeć. Dlaczego akurat kobiecie nie wolno pokrzykiwać? Być może nie powinno się pokrzykiwać w Sejmie (co jednak jak wiemy nie jest respektowane), ale zasada ta - o ile ma obowiązywać - to dotyczy i kobiet, i mężczyzn. Kuchciński wzmacnia stereotyp dotyczący zachowania kobiet: zgodnie z nim kobieta powinna być układna, grzeczna, dobrze wychowana, uśmiechnięta i miła.
Joanna Scheuring-Wielgus, posłanka, która często komentuje wystąpienia prawicowych posłów i w odpowiedzi słyszy chamskie komentarze, mówi OKO.press, że Kuchciński nie zwracał się do niej: "Nie wiem, do kogo mówił. Ale można zapytać, dlaczego kobiecie nie wypada pokrzykiwać? I czy to oznacza, że mężczyźnie wypada? 100 lat temu Polki zyskały prawa wyborcze, ale marszałek polskiego Sejmu uważa, że kobiecie czegoś nie wolno. Dramat czy farsa?".
Męskie chamstwo w Sejmie opisywaliśmy w tekstach „Zajmij się dziećmi, kobieto”. „Patrz mi w oczy, Asia”. „Z kobietą kończy się przyjemnie”.
Określenie z tytułu może kogoś zaskakiwać. "Dzban" wygrał plebiscyt na młodzieżowe słowo roku 2018. Dzban (przysłowiowo pusty) oznacza tu bezdenną głupotę, pustosłowie, coś w oczywisty sposób bezsensownego, a także kogoś, ktoś jednak mówi bez żenady takie rzeczy, jakby to była oczywistość. Termin jest dość często stosowany w przypadku szowinistycznych wypowiedzi mężczyzn zdradzających patriarchalne upodobania.
A tak bardziej serio, bo sprawa jest jednak poważna...
Według portalu równość.info dyskryminacja to "to nierówne, gorsze traktowanie osoby w oparciu o jej przynależność do pewnej grupy, wyróżnionej na podstawie jednej cechy, i będące pochodną istniejących stereotypów i uprzedzeń".
Zachowanie marszałka zdecydowanie wyczerpuje tę definicję. Dlatego przypominamy, że zgodnie z Konstytucją RP "Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny". Oraz, że kobiety i mężczyźni są równi wobec prawa.
Nie jest to jednak pierwszy raz, gdy mężczyźni w Sejmie w ten sposób traktują kobiety, choć do tej pory nie słyszeliśmy tego z ust marszałka Sejmu prowadzącego obrady.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze