Ambasada RP odcina się od odpowiedzialności za pomoc w organizacji ksenofobicznego wydarzenia w brytyjskim Slough. O działalności i politycznej agendzie organizacji Polska Niepodległa wiedzieli jednak już w lutym 2017 roku - gdy pospiesznie wycofywali się z patronatu nad biegiem "Wilczym Tropem". Dlaczego kontynuowali współpracę z ekstremistami?
W poniedziałek 25 czerwca 2018 BBC Newsnight wyemitowało materiał śledczy o związkach Ambasady RP z polską skrajną prawicą. Dziennikarze ujawnili, że ambasada wspierała finansowo (dzięki funduszom MSZ) wydarzenia o ksenofobicznym i nacjonalistycznym charakterze. Sprawę w Polsce nagłośniła Gazeta Wyborcza.
W materiale przygotowanym przez dziennikarkę BBC Nawal Al-Maghafi oraz Mayę Rostowską skupiono się na działalności londyńskiego oddziału skrajnie prawicowej grupy Polska Niepodległa. Jak podaje antyfaszystowska organizacja Nie-Patrioci UK, jeszcze do niedawna na ich stronie widniał manifest, w którym deklarowali, że „Polska Niepodległa na froncie medialnym ma na celu walkę ze wszelkiej maści lewactwem, nie tylko międzynarodowym, ale również tym, które rozpełzło się szeroko po naszym kraju”.
W Polsce organizacja wydaje tygodnik o nazwie "Polska Niepodległa". Oto jego przykładowe okładki:
W listopadzie 2017 działacze Polski Niepodległej zorganizowali w Slough "Targi książki". Wydarzenie współfinansowała oraz objęła patronatem Ambasada RP w Londynie. Zaproszonymi gośćmi byli m.in. Rafał Ziemkiewicz, Wojciech Sumliński, Piotr Gociek oraz Leszek Żebrowski. Zjawili się również działacze brytyjskiego oddziału Polskiego Stowarzyszenia OGNIWO, którzy zaprezentowali banery z Januszem Walusiem.
Wydarzenie relacjonował na swoim kanale wRealu24 prawicowy aktywista Marcin Rola. Rola, niegdyś rzecznik prasowy partii Kukiz'15, znany jest z ksenofobicznych i rasistowskich wypowiedzi. Jego zdaniem "pedofilia to dla muzułmanów chleb powszedni", o nich samych wyraża się jako "dzikusach". BBC przytacza również takie wypowiedzi jak: "Szwecja góruje we wszystkich statystykach gwałtów robionych przez nachodźców-imigrantów Muzułmanów na kobietach. Na wszystkich! Nawet na zwierzętach, na dziurze w płocie. Wiadomo, jak oni się zachowują".
"Targi książki" w Slough poświęcone były w całości "problemowi islamskiego zagrożenia". Na stronie prawicowego blogu Ogonczyk.pl znaleźć można wyczerpującą relację ze spotkania:
"Wymianę prawicowych myśli i poglądów poprzedziło odśpiewanie Mazurka Dąbrowskiego. Polscy emigranci zebrani w klubie mieli okazję posłuchać rozważań na temat faktycznych niebezpieczeństw, jakie niesie z sobą rozszerzająca się islamizacja Europy. Przemyśleń mówiących o tym, że warto wierzyć w siebie i polskie wartości oraz nigdy się nie poddawać w walce o prawdę. Wniosków dotyczących skutków odrzucenia Boga i chrześcijańskich wartości przez Zachód. Analiz zmian zachodzących na naszym kontynencie oraz nadchodzącej rewolucji i jej ewentualnych skutków dla Polski.
Uczestnicy debaty poruszyli również bardzo ważną kwestię nasilającego się antypolonizmu w światowych mediach i obsesyjnej polonofobii T. Grossa.
Jak to często bywa przy okazji organizacji wydarzeń o charakterze patriotycznym, tym razem także nie obyło się bez donosów oraz gróźb zdrajców i wrogów polskości. Na szczęście stojący po stronie zła nienawistnicy tym razem nie osiągnęli swoich celów".
BBC twierdzi, że treści propagowane przez gości zaproszonych na spotkanie wyczerpują znamiona karalnej w Wielkiej Brytanii mowy nienawiści. Zdaniem ekspertów służą one radykalizacji mniejszości polskiej. W całym wydarzeniu niczego gorszącego nie doszukali się jednak urzędnicy ambasady.
Ambasada polska opublikowała oświadczenie, w którym tłumaczy się ze swojego wsparcia dla "Targów Książki". Wydarzenie zdecydowano się sfinansować „po odpowiedniej ocenie i otrzymaniu zgody przewidzianej w regulacjach o wykorzystaniu środków budżetowych MSZ”.
„MSZ nie popiera jakiejkolwiek skrajnej retoryki czy to antymuzułmańskiej, czy antyimigracyjnej (...) Nie jesteśmy jednak w stanie śledzić wszystkich wypowiedzi gości zaproszonych przez organizatorów polonijnych, ani nie możemy za nie odpowiadać. Impreza [w Slough] uzyskała wsparcie w dobrej wierze jako przedsięwzięcie polonijne, które miało wspierać czytelnictwo w języku polskim oraz promować polską historię wśród Polonii".
Oświadczenie byłoby wiarygodne, gdyby nie fakt, że ambasada już wcześniej udzieliła swojego wsparcia wydarzeniu organizowanemu przez Polskę Niepodległą, które również skończyło się skandalem.
Druga część oświadczenia Ambasady dotyczy niesławnego biegu "Tropem Wilczym", który odbył się 26 lutego 2017 roku. Głównym organizatorem biegów w Polsce i Europie jest fundacja Wolność i Demokracja, jednak za przygotowanie londyńskiej edycji była odpowiedzialna Polska Niepodległa. Pod ich egidą bieg ku czci żołnierzy wyklętych miały kończyć przemowy m.in. Jacka Międlara (który był stałym publicystą tygodnika "Polska Niepodległa" wydawanego przez organizację) i Leszka Żebrowskiego (historyka-amatora, znanego "judeosceptyka").
Wolność i Demokracja 24 lutego oficjalnie odcięła się od wydarzenia. „Przygotowany przez państwa program jawnie nawołuje do dyskryminacji i przemocy” - napisali w liście do Polski Niepodległej. W ślad za nimi poszła Ambasada RP. Za późno - na ulotkach i plakatach promujących imprezę widniało już jej logo.
Następnego dnia, 25 lutego, UK Border Force zatrzymało na lotnisku Jacka Międlara. Eks-księdza deportowano do Polski.
Po tym skandalu ambasada powinna szczególnie uważnie przyglądać się, komu udziela swojego wsparcia. Tymczasem zdecydowano o kontynuowaniu współpracy z tą samą organizacją, czego efektem były "Targi Książki" w Slough.
Przedstawianie przez ambasadę tych dwóch wydarzeń jako jednostkowe, niepowiązane incydenty, to manipulacja.
Jeszcze przed "targami", które odbyły się w listopadzie, do Ambasady RP docierały informacje i obywatelskie głosy sprzeciwu wobec wspierania i finansowania tego wydarzenia. Interweniowały m.in. brytyjskie Unite Against Fascism i antyfaszystowska grupa polonijna Nie-Patrioci UK. Zostały zignorowane.
W kwietniu głośno było również o kontaktach polskich szkół sobotnich w Wielkiej Brytanii z organizacjami nacjonalistycznymi. The Guardian wymieniał jako przykłady grupy OGNIWO, Polska Niepodległa oraz spotkania z Marianem Kowalskim. Ambasador Arkady Rzegocki twierdził wtedy, że nie zna żadnych udokumentowanych przypadków podobnych powiązań, ale jeśli już do nich dojdzie, to "zrobi wszystko, by powstrzymać szerzenie się podobnej narracji".
Polska Niepodległa kontynuuje swoją misję kulturalną. Kolejne "targi" odbyły się 16 czerwca, tym razem bez patronatu ambasady. Początkowo planowano organizację imprezy w Manchesterze, ale ponieważ w ostatnich miesiącach środowiskiem zainteresowały się brytyjskie służby i media, a do burmistrza Manchesteru trafiła ostrzegawcza petycja, postanowiono dokonać pewnego liftingu. Z listy gości zniknęło Wrealu24 Marcina Roli oraz Leszek Żebrowski. Nazwę zmieniono na "Rodzinne Targi Książki", Polska Niepodległa wystąpiła jako enigmatyczna organizacja "Poles on the Isles", a samą imprezę przeniesiono do Leeds.
Pomimo wykreślenia go z listy gości Marcin Rola pojawił się w Leeds, a dzięki jego relacji można zobaczyć jak wyglądały "Rodzinne targi książki".
Podczas imprezy głos zabrała dziennikarka BBC. Zaraz po debacie Marcin Rola udzielił wywiadu, który znalazł się później w materiale BBC Newsnight:
OKO.press zwróciło się do Ambasady RP w Londynie z pytaniem, czy Polska Niepodległa ubiegała się o wsparcie lub patronat ambasady przy organizacji 2. edycji targów.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Komentarze