0:000:00

0:00

Sprawdziliśmy, kto tworzy jego "Drużynę A" (on sam tak określał swoich sympatyków na FB), czyli z kim do momentu wejścia do rządu współpracował Adam Andruszkiewicz - od 28 grudnia 2018 wiceminister cyfryzacji w randze sekretarza stanu.

W województwie podlaskim, z którego zdobył mandat poselski, jego drużynę tworzą przede wszystkim trzej dwudziestolatkowie:

  • Marcin Zabłudowski,
  • Bartosz Sokołowski,
  • Daniel Purwin.

Wszyscy byli lub są związani z Młodzieżą Wszechpolską. Zabłudowski, oficjalnie asystent społeczny Andruszkiewicza, zasłynął publicznym spaleniem kukły Angeli Merkel (owiniętej we flagę Unii Europejskiej).

Sokołowski, przez kilka lat pracownik biura poselskiego, w 2018 roku spalił kukłę Ryszarda Petru. A w Młodzieży Wszechpolskiej odpowiadał za kontakty zagraniczne z nacjonalistami w wielu krajach europejskich – spotykał się m.in. z neofaszystami z węgierskiego Jobbika czy ze słowackim politykiem neofaszystowskim Marianem Kotlebą.

Purwin, kolejny pracownik biura posła, radny miejski w Grajewie, był szefem stowarzyszenia Kukiz'15 w Podlaskiem do momentu odejścia Andruszkiewicza z klubu Kukiz'15. Nie kryje się z antyunijnymi poglądami i uwielbieniem dla Żołnierzy Wyklętych.

Andruszkiewicz redaktorem narodowej myśl.pl

Na poziomie ogólnopolskim Andruszkiewicz wspierany jest przede wszystkim przez posła Jarosława Porwicha, który tak jak on najpierw należał do Kukiz'15, a potem przeszedł do koła sejmowego Wolni i Solidarni, utworzonego przez Kornela Morawieckiego, ojca premiera Mateusza Morawieckiego po odejściu z Kukiz'15.

Porwich jest członkiem zarządu „Stowarzyszenia dla Polski — Ruch Adama Andruszkiewicza” — organizacji, którą obaj posłowie założyli w maju 2018 roku. W jej zarządzie oprócz nich jest jeszcze Krzysztof Tenerowicz, ekonomista, redaktor naczelny prawicowego pisma myśl.pl, wydawanego przez Fundację im. Bolesława Chrobrego.

To na krakowski adres Tenerowicza zarejestrowano stowarzyszenie Andruszkiewicza, współpraca musi być więc bliska. Wiceminister cyfryzacji na stronie myśl.pl przedstawiany jest zresztą jako redaktor tego kwartalnika, a w spisach treści czasopisma można znaleźć informację, że jest on autorem wywiadu z podlaskim raperem Lukasyno.

W redakcji pojawia się jeszcze jeden poseł – Sylwester Chruszcz. To on jest fundatorem i założycielem Fundacji im. Bolesława Chrobrego oraz sekretarzem redakcji w myśl.pl. Z Andruszkiewiczem współpracuje także w Stowarzyszeniu Endecja – organizacji założonej przez obecnego wiceministra cyfryzacji w 2016 roku.

Andruszkiewicz został wówczas jej prezesem, a Chruszcz członkiem zarządu. Gdy w 2018 roku Andruszkiewicz zrezygnował z działalności w Endecji, by – jak tłumaczył na spotkaniu stowarzyszenia – budować własne środowisko polityczne, Chruszcz zastąpił go na stanowisku prezesa.

Do Endecji niedawno dołączył jeszcze poseł - Marek Jakubiak. Co ciekawe, wszyscy wymienieni parlamentarzyści: Andruszkiewicz, Chruszcz, Porwich i Jakubiak należeli na początku kadencji do klubu Kukiz'15, ale dziś nie pozostał w nim żaden z nich.

Kolejne tropy prowadzą do Kremla

Odejście Andruszkiewicza z Endecji i z Kukiz'15 nie zakończyło jego powiązań z tymi środowiskami: jego nowe stowarzyszenie, Endecja oraz uciekinierzy od Kukiza personalnie funkcjonują bardzo blisko siebie. Tenerowicz (jedyny w tym gronie, który nie jest parlamentarzystą) działa i w Endecji, i w Stowarzyszeniu dla Polski Andruszkiewicza oraz kieruje redakcją myśl.pl, w której Andruszkiewicz jest redaktorem.

Poseł Chruszcz kieruje Endecją i jest założycielem fundacji wydającej myśl.pl, poseł Jakubiak dołączył do Endecji, a poseł Porwich do Stowarzyszenia dla Polski.

Kiedy Andruszkiewicza mianowano wiceministrem, z kręgów PiS pojawiły się informacje, iż premierowi w tej politycznej nominacji chodziło m.in. o to, by wykorzystać szerokie kontakty Andruszkiewicza wśród narodowców. Jednak wymienione wyżej powiązania nie wskazują na typowe środowisko narodowe, raczej na prawicową część środowiska „kukizowego”.

Aby tę grupę światopoglądowo dookreślić, sprawdziłam podstronę „linki i przyjaciele” na witrynie Fundacji im. Bolesława Chrobrego (tej, której fundatorem jest Sylwester Chruszcz). Zamieszczono na niej odwołania do portali, z którymi fundacja czuje się związana.

Są wśród nich:

  • polski klub piłkarski Pogoń Lwów,
  • wydawnictwo „Glaukopis”, z którym współpracują m.in. prof. Jan Żaryn (rada programowa) oraz Sławomir Cenckiewicz (współpraca),
  • kresy.pl i myslpolska.pl oraz endecja.pl – wszystkie trzy wskazane w często cytowanym ostatnio w Polsce raporcie węgierskiego think-tanku („The Weaponization of Culture: Kremlin’s traditional agenda and the export of values to Central Europe”) jako media prorosyjskie w Polsce.

Endecję wymieniono ze względu na promowanie przez nią nacjonalistycznej ideologii, Myśl Polską jako konserwatywne czasopismo szerzące antyukraińską narrację, a kresy.pl jako stronę dostarczającą informacji na podstawie rosyjskich mediów oraz prezentującą rosyjski punkt widzenia.

Wszystkie zaliczono do źródeł „miękkiego wpływu Kremla”, czyli takich, które realizują strategiczne cele Kremla, ale przedstawiają się jako media niezależne. To właśnie z nimi czuje się związana fundacja założona przez Chruszcza.

Źródło: Political Capital

Co istotne, ten sam raport nie tylko wskazuje Andruszkiewicza jako pośredniego agenta wpływu Rosji w Polsce (czemu sam zaprzecza od ukazania się raportu w 2016 r.), ale także wymienia posła Sylwestra Chruszcza jako bezpośredniego agenta wpływu Rosji w Polsce (on też zaprzecza).

To zapewne efekt powiązań Chruszcza ze stowarzyszeniem „Zmiana” Mateusza Piskorskiego – Chruszcz był jednym z jego założycieli. Piskorski później założył prorosyjską partię o tej samej nazwie, a dwa lata temu trafił do więzienia w związku z podejrzeniami o szpiegostwo (w 2017 roku o rosyjskich zainteresowaniach Chruszcza pisał Paweł Reszka w „Newsweeku”).

Współpracownik Andruszkiewicza i neofaszyści

Posłowie współpracujący z Andruszkiewiczem to także ludzie od dawna związani z polską prawicą. Jarosław Porwich sam siebie nazywa „człowiekiem Solidarności”, ma zresztą w życiorysie sporo dokonań opozycyjnych z czasów komunizmu.

Chruszcz był w Młodzieży Wszechpolskiej i Lidze Polskich Rodzin. Z Młodzieży Wszechpolskiej (którą Andruszkiewicz kierował w latach 2015-2016) pochodzą też podlascy współpracownicy wiceministra cyfryzacji.

Bartosz Sokołowski, do końca listopada pracownik biura poselskiego Andruszkiewicza, był prezesem MW w Białymstoku, aktywnie działał też w wydziale zagranicznym tej organizacji. Utrzymywał kontakty z narodowcami w innych państwach – zarówno sam składał im wizyty, jak i zapraszał do Polski.

Istotny wgląd w te działania daje twitterowe konto Sokołowskiego. Wynika z niego, że w lutym 2018 spotkał się on z hiszpańskimi narodowcami z Democracia National, w listopadzie 2017 uczestniczył (być może współorganizował) w konferencji Młodzieży Wszechpolskiej w Sejmie z udziałem narodowców z dziesięciu krajów Europy, w tym węgierskiego Jobbika (partia często określana mianem faszystowskiej), szwedzkiego Nordisk Ungdom (Nordycka Młodzież, organizacja nacjonalistyczna i antysemicka, należąca do ugrupowań White Power, w Szwecji uznawana za neofaszystowską) i niderlandzkiego Voorpostu (ekstremalni nacjonaliści nastawieni skrajnie antyuchodźczo, ostatnio znani z protestów przeciwko akcesji Turcji do UE).

Działacze Jobbika wzięli potem udział w Marszu Niepodległości w Warszawie, z czego Sokołowski na Twitterze bardzo się cieszył i „dziękował braciom” Węgrom. Wcześniej sam gościł u nich na Węgrzech.

Warto przypomnieć, że Jobbik jest w opozycji do rządzącego na Węgrzech Fideszu premiera Viktora Orbána, zaprzyjaźnionego z liderami PiS.

We wrześniu 2017 spotkał się z Alvaro Penas, działaczem hiszpańskiej federacji organizacji narodowych Respeto, a w marcu ze słowackim politykiem Marianem Kotlebą.

Kotleba w swoich działaniach nawiązuje do faszystowskiej Pierwszej Republiki Słowackiej (utworzonej w 1939 roku przez III Rzeszę), jest przeciwnikiem Unii Europejskiej i NATO, w 2009 roku był zatrzymany pod zarzutem propagowania faszyzmu, a w wielu krajach europejskiej uznawany jest za jawnego neofaszystę.

„Razem odzyskamy Europę” - napisał Sokołowski w tweecie ze zdjęciem, na którym ściska rękę Kotleby.

Sokołowski był też w Estonii na zaproszenie Estońskiej Partii Konserwatywnej — partii narodowej, antyimigranckiej i eurosceptycznej.

Te szerokie kontakty zagraniczne Młodzieży Wszechpolskiej skutkowały m.in. obecnością tych organizacji na polskim Marszu Niepodległości. Jak można przeczytać na portalu Media Narodowe, neofaszyści z Nordisk Ungdom są regularnymi gośćmi marszu 11 listopada. Podobnie jak neofaszyści z Voorpostu i węgierskiego Jobbika.

UE przestanie istnieć, Polska liderem nowej wspólnoty?

Sokołowski nie kryje się też swoich poglądów na temat Europy i Unii Europejskiej. W jednym z tweetów napisał o „Europie – niegdyś walczącej, dziś wstydzącej się samej siebie”. W innym o „rzekomym chrześcijaństwie European Union”.

Porwich wieszczy upadek UE

Bardziej radykalne poglądy na temat Unii głosi inny współpracownik Andruszkiewicza, Daniel Purwin, radny z Grajewa, pracownik biura poselskiego Andruszkiewicza, który razem z nim i Jarosławem Porwichem ogłaszał w maju 2018 roku w Sejmie powołanie Stowarzyszenia Dla Polski.

Niedawno, bo 16 listopada 2018, napisał on na TT: „Martin Schultz ogłosił potrzebę powołania do 2025 r. Stanów Zjednoczonych Europy ze wspólną armią. Niedoczekanie!!! UE w obecnym kształcie przestanie istnieć. Polska powinna w tym przypadku stworzyć Unię państw Europy środkowo-wschodniej!”.

A kilka dni później na Facebooku: „Kanclerz Niemiec Angela Merkel zapowiedziała publicznie: Państwa narodowe, powinny być gotowe na przekazanie swej suwerenności dla UE. Nic się nie zmieniło w narodzie niemieckim tylko sposoby inne... :) NIEDOCZEKANIE! Polska w tym przypadku powinna stać się liderem Unii Państw Europy Środkowo-Wschodniej! Europa Ojczyzn!” I dodał do tego bardzo specyficzna grafikę, na której flaga Związku Radzieckiego łączy się z flagą unijną.

Drużyna A: najpierw spalili kukłę Merkel…

Trzeci z regionalnych współpracowników posła Andruszkiewicza to Marcin Zabłudowski, asystent społeczny posła, były przewodniczący Okręgu Podlaskiego Młodzieży Wszechpolskiej.

W marcu 2016 roku „zasłynął” happeningiem z okazji pierwszego dnia wiosny, kiedy to m.in. on i inni

członkowie MW spalili w centrum Białegostoku kukłę Angeli Merkel, owiniętą w unijną flagę.

Było to tuż po zamachach terrorystycznych w Brukseli.

"To Angela Merkel gra pierwsze skrzypce w polityce unijnej. To ona powiedziała, że Niemcy przyjmą wszystkich imigrantów z otwartymi ramionami. I teraz obserwujemy tragiczne wydarzenie we Francji czy Belgii" – mówił mediom podczas happeningu Zabłudowski.

Uczestnicy wydarzenia przyznali, że najpierw chcieli spalić kukłę… TW Bolka, czyli Lecha Wałęsy, ale zamachy spowodowały zmianę koncepcji. Kukła się paliła, a młodzi z Zabłudowskim śpiewali:

"Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela suwerenność nam zabiera. Płacze Belgia, płacze Francja, tak się kończy tolerancja".

Andruszkiewicz tak skomentował ten happening lokalnym mediom:

"Nie potępiałbym tego. To mieści się w granicach publicznego dyskursu. Młodzież Wszechpolska znana jest ze stanowczego wyrażania swego stanowiska. A kanclerz Angelę Merkel można uznać za współodpowiedzialną za to, co dzieje się w Europie".

…dwa lata później – kukłę Ryszarda Petru

W ramach "publicznego dyskursu" w marcu 2018 roku współpracownicy posła Andruszkiewicza postanowili ponownie stanowczo wyrazić swoje stanowisko i przed zaproszonymi na happening dziennikarzami spalili kukłę Ryszarda Petru.

Brał w tym udział Bartosz Sokołowski i jeszcze jeden społeczny asystent Andruszkiewicza, Kamil Sienicki, uczeń białostockiego liceum. Jak napisał Sokołowski na Twitterze: „palimy Marzannę, zamiast której występuje podobizna skompromitowanego polityka Ryszarda Petru. Tak Młodzież Wszechpolska wita wiosnę”.

Ryszard Petru oraz ówczesny szef podlaskich struktur .Nowoczesnej, poseł Krzysztof Truskolaski, zawiadomili o zdarzeniu prokuraturę. Ta jednak odmówiła wszczęcia postępowania twierdząc, że spalenie kukły z podobizną polityka nie wypełnia znamion czynu zabronionego.

Sokołowski wyjaśniał na Twitterze: „Symboliczne spalenie marzanny miało na celu humorystyczne przywitanie wiosny i ma silne umocowanie w faktach”.

Sokołowski i Zabłudowski startowali w ostatnich wyborach samorządowych z list PiS: pierwszy do białostockiej rady, drugi do sejmiku wojewódzkiego. Żaden z nich się nie dostał. Sokołowski zdobył 633 głosy, Zabłudowski – 782.

Jeśli te wyniki mają pokazywać potencjał środowiska politycznego skupionego wokół Andruszkiewicza, to w Białymstoku nie jest on imponujący. Niewiele wiadomo także o potencjale samego Andruszkiewicza – choć jako lider listy Kukiz'15 w 2015 roku zdobył ponad 15 tys. głosów, to jednak rok wcześniej w wyborach do Parlamentu Europejskiego (lista Ruchu Narodowego) zgromadził tych głosów zaledwie 50.

Udostępnij:

Anna Mierzyńska

Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press

Komentarze