W TVN24 prezydent Duda z dumą mówił o "gigantycznym" i "nienotowanym" sukcesie wyborczym prawicy w 2015 roku. OKO.press nieśmiało przypomina, że wynik wyborczy PiS był mocno przeciętny, a wynik samego Dudy - najgorszy ze wszystkich prezydentów. Co nie zmienia faktu, że mając większość w Sejmie i swego prezydenta rządzą, jak chcą
W wywiadzie dla TVN24 Andrzej Duda wielokrotnie używał typowej dla PiS narracji. Z dumą odwołał się do wyborczych sukcesów prawicy, co miało tworzyć dodatkowe uzasadnienie dla radykalnej polityki jaką PiS i on sam prowadzą.
Wybory 2015 to był gigantyczny sukces polskiej prawicy, nienotowanym w ostatnich 25 latach, który zapewnił samodzielne rządy parlamentarne
To zdanie jest prawdziwe o tyle, że po raz pierwszy zwycięzca wyborów zdobył większość miejsc w Sejmie. Jak już tłumaczyło OKO.press, nie był to jednak wynik wyjątkowego poparcia dla PiS. Wręcz przeciwnie, wynik PiS był przeciętny, piąty w kolejności na dziewięć wyborów, co widać na wykresie poniżej.
O gigantycznym sukcesie PiS w 2015 roku zdecydowała gigantyczna – aż 17 proc. – liczba głosów zmarnowanych, czyli oddanych na partie, które do Sejmu nie weszły. Wynik PiS liczył się zatem tylko wśród 83 proc. oddanych głosów, i ta baza była o prawie 10 pkt. proc. mniejsza niż w dwóch poprzednich wyborach! To sprawiło, że przeciętne poparcie społeczne 37,6 proc., przełożyło się aż na 51,1 proc. mandatów, co daje umowną „premię dla zwycięzcy” prawie 14 pkt. proc.
Wśród "głosów zmarnowanych" (czyli takich, których oddanie nie przełoży się na reprezentację głosującego wyborcy w Sejmie) dominowały 11,17 proc. oddanych na lewicę:
Według analizy Jarosława Flisa, gdyby Partia Razem przyłączyła się do Zjednoczonej Lewicy (co jego zdaniem wymagałoby odsunięcia się Leszka Millera i Janusza Palikota), taka połączona lewica zdobyłaby 47 mandatów. Pozostałe partie dostałyby oczywiście mniej niż w wyborach. PiS miałby tylko 211 mandatów.
Także utworzenie koalicji wyborczej Platformy i Nowoczesnej mogłoby pozbawić PiS większości. Według Flisa, PO i .N w koalicji dostałyby 177 mandatów, o 11 więcej niż zebrały osobno (premia dla większych, jaka daje metoda d'Hondta). W takim wariancie PiS zdobyłby "tylko" 226 mandatów.
Oba rozumowania Flisa są oczywiście ryzykowne. Nie wiadomo bowiem, czy koalicje zbierałyby w sumie tyle, ile partie osobno. Na przykład głosowanie na Partię Razem miało charakter antyestablishmentowy, Partia Razem w koalicji mogłaby dostać znacznie mniej głosów.
Podobnie z Nowoczesną, która przedstawiała się jako nowa siła, krytyczna alternatywna dla PO,
Przy okazji warto zwrócić uwagę, że poparcie dla prezydenta Dudy było najniższe w historii wyborów w III RP. Ranking zwycięstw wyborczych prezydentów po 1989 roku wygląda tak:
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze