0:000:00

0:00

Od czwartku 16 kwietnia 2020

obowiązuje rządowy nakaz noszenia w miejscach publicznych maseczek zakrywających nos i usta. Jednak rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz uznał, że nakazy go nie obowiązują i na spotkaniu z dziennikarzami pojawił się bez maseczki.

Zapytany, dlaczego jej nie nosi, odparł, że pozwala mu na to „paragraf 18, punkt 2, podpunkt 4, zwalniający osoby wykonujące zadania służbowe na terenie budynków użyteczności publicznej z obowiązku noszenia maseczki". Chodzi o przepis z rozporządzenia opublikowanego w środę w „Dzienniku ustaw".

Paragraf 18 punkt 2 podpunkt 4 zwalnia osoby wykonujące zadania służbowe na terenie budynków, obiektów użyteczności publicznej z obowiązku noszenia maseczki
Andrusiewicz karkołomnie interpretuje prawo, żeby tylko nie nosić maseczki. Działa sprzecznie z duchem przepisów. Nawet jeśli wybroniłby się przed sądem, taka postawa dyskwalifikuje go jako urzędnika, który powinien dawać przykład obywatelom
TVN24,16 kwietnia 2020

Okazuje się, że rzecznik ministerstwa nonszalancko podchodzi do obostrzeń narzuconych obywatelom przez jego własny rząd.

Paragraf 18, punkt 2, podpunkt 4 stanowi bowiem, że obowiązku zasłaniania twarzy nie stosuje się w przypadku: „osoby wykonującej czynności zawodowe, służbowe lub zarobkowe w budynkach, zakładach, obiektach, placówkach i targowiskach (straganach), o których mowa w ust. 1 pkt 2 lit. b i c, z wyjątkiem osoby wykonującej bezpośrednią obsługę interesantów lub klientów".

Wydaje się, że „wykonywanie bezpośredniej obsługi interesantów lub klientów" to zapis dokładnie opisujący sytuację konferencji prasowej. Rzecznik broni się jednak, że „dziennikarze nie są owymi interesantami w rozumieniu przepisów prawa".

Nawet jeśli jego wykładnia przepisów jest formalnie poprawna, stoi w jaskrawej i oczywistej sprzeczności z duchem nowego prawa. Zdumiewa również to, że rzecznik szuka kruczkó prawnych i tak interpretuje przepisy, by dać sobie prawo do stania ponad prawem. Zwłaszcza, że w tym przypadku niestosowanie się do przepisów, może oznaczać stwarzanie zagrożenia dla innych obywateli.

To postawa dyskwalifikująca urzędnika państwowego w ogóle, a rzecznika ministerstwa zdrowia w szczególności.

W całej sprawie z zakrywaniem ust chodzi przecież o to - co wielokrotnie podkreślał minister zdrowia Łukasz Szumowski - żeby nie zarazić innej osoby, kaszlając, kichając czy wydychając wirusa, np. wówczas, gdy jeszcze się nie wie, że jest się zakażonym.

Przeczytaj także:

Inna sprawa, nie mniej ważna. Nawet gdyby przywoływany przez rzecznika paragraf 18 dawałby mu jednoznacznie specjalne prawo, by maseczki nie zakładać, i tak powinien to robić: nakaz nie zadziała, jeśli władze publiczne nie będą dawały odpowiedniego przykładu obywatelom.

Andrusiewicz tłumaczył dziennikarzom: „Ważne, że z państwem zachowuję odpowiedni dystans. To w takiej sytuacji jest wskazane i wystarczające. Jeżeli musielibyśmy w tej sytuacji stać bliżej siebie, na pewno taką maseczkę miałbym założoną".

To kolejny absurdalny argument. Nakaz noszenia maseczek nie został bowiem wprowadzony jako alternatywa dla nakazu trzymania dystansu. Należy ich przestrzegać równocześnie.

Ciekawe, jak postąpią inni nasi rządzący. Wizyta Jarosława Kaczyńskiego na zamkniętych przez administratorów cmentarzach pokazała, że są w naszym kraju równi i równiejsi. Tymczasem najwyższe władze państwowe Czech czy Słowacji nie mają problemu z zasłanianiem twarzy i dają dobry przykład wszystkim obywatelom.

Oto prezydentka Słowacji Zuzanna Čaputova:

View post on Twitter
;

Udostępnij:

Miłada Jędrysik

Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".

Komentarze