Marsz równości w Białymstoku został zaatakowany przez grupy tzw. kiboli i narodowców. Kilka osób zostało pobitych. Policja musiała użyć gazów łzawiących i armatek wodnych by powstrzymać napastników. Wśród blokujących marsz byli lokalni politycy PiS
O niedopuszczenie do marszu apelował wcześniej biskup diecezji białostockiej Tadeusz Wojda. Minister edukacji Dariusz Piontkowski powiedział, że marsze organizowane przez środowiska forsujące niestandardowe zachowania seksualne budzą ogromny opór, wywołują zamieszki i stwarzają zagrożenie dla zdrowia przygodnych obywateli. Jego zdaniem, trzeba się zastanowić czy tego typu imprezy powinny być organizowane.
Dziennikarz i wykładowca akademicki Przemysław Witkowski został ciężko pobity we Wrocławiu, gdy skrytykował napisy na murze, m.in. „Stop pedofilom z LGBT, reaguj”.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wielokrotnie podróżował rządowym samolotem podczas weekendu do swego domu pod Rzeszowem, zabierają ze sobą rodzinę.
Posłanka PiS Krystyna Pawłowicz stwierdziła, że dopiero rządy PiS od 2015 roku stawiają fundamenty pod państwo demokratyczne i względnie wolne.
Kronika prof. Jana Skórzyńskiego, publikowana w każdą sobotę w OKO.press, dokumentuje wydarzenia minionego tygodnia. Kolejne odcinki Kroniki obejmują cały okres rządów PiS.
Wszystkie kroniki wstecz znajdziecie w dziale Kronika Jana Skórzyńskiego.
Marsz Równości w Białymstoku spotkał się z agresją grup kibiców i narodowców, którzy próbowali go zablokować, obrzucali kamieniami, petardami i butelkami. Kilka osób zostało pobitych. Policja zatrzymała blisko 30 napastników. Przed marszem do powstrzymania manifestacji „ideologii LGBT” wzywał Kościół lokalny i władze wojewódzkie wywodzące się z PiS.
W tworzeniu blokad czynni byli radny PiS Sebastian Łukaszewicz i zastępca dyrektora gabinetu marszałka województwa podlaskiego Robert Jabłoński. „Obroniliśmy Katedrę pw. Wniebowzięcia NMP w #Białystok. Wielkie podziękowania wszystkim białostoczanom przywiązanym do tradycyjnych wartości!" – napisał na Twitterze Łukaszewicz.
Marszałek województwa Artur Kosicki winą za ataki na Marsz Równości obarczył społeczność osób LGBT i prezydenta Białegostoku, który przemarszu nie zakazał. „Panie Prezydencie Truskolaski. Zwykłym białostoczanom jest wstyd za to, do czego dopuścił Pan wczoraj. Zrobiliście wszystko, żeby Marsz LGBT przeszedł przez centrum miasta. Wznieciliście emocje na niespotykaną skalę. Takiej promocji chcieliście? Jesteście dumni? Czy jest Wam trochę po ludzku wstyd? Zabrakło odwagi czy wyobraźni?” – napisał na Twitterze Kosicki, członek PiS.
Parafia św. Jadwigi Królowej w Białymstoku ogłosiła na swojej stronie: „Jako kapłani posługujący w naszej parafii, składamy wyrazy uznania i podziękowania tym wszystkim, którzy w ostatnim czasie, w jakikolwiek sposób włączyli się w obronę wartości chrześcijańskich i ogólnoludzkich, chroniąc nasze miasto, zwłaszcza dzieci i młodzież przed planową demoralizacją i deprawacją. Niech wam Bóg wynagrodzi i błogosławi wszelkie dalsze dobre poczynania”.
Poseł PiS Marcin Horała w TVN24 powiedział: „trzeba każde chuligaństwo potępić. A ja je potępiam nawet w dwójnasób […]. Po pierwsze dlatego, że nie wolno bić człowieka, szarpać w żadnej konfiguracji. Ale po drugie, również dlatego, że nic tak nie sprzyja promocji LGBT w Polsce, jak ustawianie tych osób właśnie w roli ofiar, tak jak się stało w Białymstoku. Więc ci chuligani, nie dość, że są przestępcami, bandytami zasługującymi na potępienie, to jeszcze są po prostu głupi”.
„Jesteśmy krajem, który docenia i szanuje innych. Bardzo często tego szacunku, tolerancji dla innych w Europie brakuje. Pokażmy całej Europie, że to jest możliwe” – stwierdziła była premier Beata Szydło podczas pikniku PiS w Tokarni.
Posłanka PiS Joanna Lichocka powiedziała w programie I Polskiego Radia: „Te tak zwane marsze równości, bo one używają pięknych słów, ale widać, że przynajmniej tak jak chce tego Janusz Palikot czy tak jak daje temu ton Donald Tusk, mają być elementem właśnie rozpalania dziś konfliktów, niosą kontrowersyjne dla wielu Polaków przesłanie i wielką niezgodę i wielkie oburzenie. […] Nie jest wykluczone, że to jest jakiś pomysł środowisk Platformy Obywatelskiej na prowadzenie kampanii. Ale chciałabym powiedzieć jednocześnie, że nie może być zgody na jakąkolwiek przemoc, na jakiekolwiek tego typu zachowania, do jakich doszło, gdy atakowano uczestników marszu równości”.
Minister edukacji Dariusz Piontkowski, cytowany w TVN24, powiedział, że „tego typu marsze, wywoływane przez środowiska próbujące forsować niestandardowe zachowania seksualne, budzą ogromny opór, […] nie tylko na Podlasiu, ale także w innych częściach Polski. W związku z tym warto się zastanowić czy w przyszłości tego typu imprezy powinny być organizowane, bo to powoduje zamieszki, może powodować zagrożenie zdrowia wielu przygodnych obywateli”. Zdaniem ministra, prezydent Białegostoku „mógł dążyć do tego, aby spróbować nie dopuścić do odbycia takiego marszu. Prawo daje taką możliwość. Szkoda, że pan prezydent chociaż nie spróbował takiego rozwiązania”.
„Włodarze miast, w których organizowane są tzw. marsze równości powinni ich zakazywać” – przekonywał w portalu wPolityce.pl wojewoda lubelski Przemysław Czarnek. „W prawie karnym, a konkretnie w Kodeksie wykroczeń mamy przepis art. 51, który nakłada sankcje karne za wywołanie zgorszenia, a przecież marsze te wszędzie wywołują zgorszenie większe lub mniejsze. […] Wszystkie »marsze równości« mają ten sam cel. Raz jeszcze podkreślę, celem »marszów równości« jest wywracanie do góry nogami wartości, na bazie których istnieje społeczeństwo i państwo polskie od 1053 lat. Chodzi im o rewolucję kulturową i seksualną. […] W Gdańsku, Warszawie czy na Jasnej Górze mieliśmy i zgorszenie, i profanację i obrażanie uczuć religijnych. I na tej bazie absolutnie można i trzeba zakazywać »marszów równości« w innych miastach, a wtedy nie będzie problemów z bezpieczeństwem na ulicach”.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział w wywiadzie dla „Sieci”, że „Donald Tusk i jego koledzy z PO dbali głównie o międzynarodowe korporacje, ich interesy i pieniądze. My stajemy po stronie Polaków”. „To, co wspiera Platforma Obywatelska, to chrystianofobia i nietolerancja. Platforma podsyca pełzający zamach na wartości Polaków, a nade wszystko na wolność w obszarze sumienia i wychowania dzieci, które gwarantuje konstytucja” – stwierdził Ziobro.
Posłanka PiS Krystyna Pawłowicz w wywiadzie dla „Sieci” powiedziała: „Mam wrażenie, że nasza Polska wciąż jeszcze nie powstała. Otrzepujemy się i usuwamy złogi komunistyczno-peerelowskie. Uważam, że dopiero rządy PiS od 2015 roku stawiają fundamenty pod państwo demokratyczne i względnie wolne”.
Według Pawłowicz, „w 1989 roku, ale ciągle silniejsza postkomuna nie pozwoliła nam się rozwinąć. […] Rękami liberałów pokroju Leszka Balcerowicza, Jana Krzysztofa Bieleckiego czy Janusza Lewandowskiego i Donalda Tuska dotknęła nas ogromna niesprawiedliwość społeczna, wyprzedawanie majątku polskiego za bezcen. Skupił je zagraniczny biznes, likwidując tym samym potencjalnego polskiego konkurenta. Nie dano szansy rozwoju średniej polskiej przedsiębiorczości. Prawie dekada rządów PO jedynie pogłębiła tę degradację. Za tym poszło upokorzenie i odebranie Polakom osobistej i narodowej godności. […] Po tej skali zniszczeń mam wrażenie, że jesteśmy dopiero na etapie podnoszenia się z kolan, budowania klasy średniej i przywracania godności rodzinie, człowiekowi, co odbywa się przy akompaniamencie szyderstw ze strony środowisk postpeerelowskich, liberalnych lewaków obyczajowych, celebrytów czy kasty sędziowskiej”.
Posłanka PiS przekonuje, że „obecny stan, w którym media o przewadze zagranicznego kapitału toczą bezczelną i otwartą wojnę z polskimi legalnymi, demokratycznie wybranymi, władzami, jest nie do przyjęcia i nie do utrzymania w praworządnym państwie, zwłaszcza że walczą one z polskim suwerenem, z Polakami. Decyzje polskich władz i programy reform są kłamliwie przedstawiane i bezkarnie atakowane przez prywatne media. Naprawy państwa nie da się w takich warunkach prowadzić. […] W Polsce media prywatne, własnościowo zagraniczne, nie pełnią żadnej funkcji kontroli władzy, tylko funkcję zwalczania tej władzy, manipulowania czytelnikami i widzami oraz wprowadzania ich w błąd w interesie ośrodków spoza naszego kraju”.
Sieć Empik oraz stacje BP, Shell i Circle K. nie będą sprzedawać numeru „Gazety Polskiej” zawierającego naklejki z przekreślonym tęczowym symbolem i napisem „Strefa wolna od LGBT”. Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP stwierdziło, że „działanie takie stać się może współczesnym rodzajem cenzury prewencyjnej i w demokratycznym ustroju nigdy nie powinno mieć miejsca”.
Według dyrektor CMWP SDP Joanny Hajdasz wstrzymanie sprzedaży „GP” „łamie fundamentalną w ustroju demokratycznym zasadę wolności słowa. Zasada ta gwarantuje każdemu zarówno możliwość wyrażania swoich poglądów, jak i stwarza możliwość wyrażania negatywnej oceny innych poglądów, czy zachowania, co należy uwzględniać w przypadku podejmowania wszelkich działań w obszarze »polityki antydyskryminacyjnej«”.
Jak podał portal OKO.press, od początku rządów PiS fundacje, spółki i szkoła wyższa związana z o. Tadeuszem Rydzykiem otrzymały co najmniej 214 238 441 złotych. Największym ofiarodawcą jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które przeznaczy 117 mln zł na budowę muzeum, które ma upamiętnić Polaków ratujących Żydów. Premier Mateusz Morawiecki przeznaczył 5 mln zł z rezerwy państwa na dofinansowanie „Parku Pamięci Narodowej”. Sumę 200 tys. zł przeznaczyła Fundacji KGHM dla Fundacji Lux Veritatis na „dofinansowanie badań naukowych dotyczących postaw Polaków wobec Żydów podczas II wojny światowej na potrzeby budowy Parku Pamięci Narodowej w Toruniu”. OKO.press wymienia także m.in. kilka dotacji po kilkaset tysięcy zł z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju dla toruńskiej Wyższej Szkoły Komunikacji Społecznej i Mediów.
„Gazeta Polska” dodała do swego wydania naklejki z przekreślonym tęczowym symbolem i napisem „Strefa wolna od LGBT”. „Uważam, że to bardzo cenna akcja, w pewien sposób nawet trochę zazdroszczę tego pomysłu, bo doskonale przyczynia się on do ochrony Polski przed zalewem ideologii LGBT. Gratuluję Tomaszowi Sakiewiczowi tego dobrego pomysłu” – powiedział portalowi DoRzeczy.pl redaktor naczelny „Do Rzeczy” Paweł Lisicki.
Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał wydawcy "Gazety Polskiej" wycofanie z dystrybucji naklejek przeciwko LGBT. Wniosek w tej sprawie złożył aktywista Bartosz Staszewski. „Nie mamy żadnego pisma potwierdzonego przez sąd. Gdyby to była prawda, mielibyśmy do czynienia z pierwszym tego typu przypadkiem cenzury w III RP” – powiedział portalowi Wirtualne Media redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz.
„Ci sami ludzie, którzy wczoraj głosili komunizm, dzisiaj głoszą genderyzm” – stwierdził ks. Dariusz Oko w rozmowie z portalem Radia Maryja. „Ci sami ludzie (albo ich fizyczne czy duchowe dzieci), którzy głosili pochwałę stalinizmu, zbrodni komunistycznych, teraz głoszą genderyzm i stosują podobne metody. Chociażby te pochody genderowe – często organizują je ci sami ludzie, którzy organizowali pochody 1-majowe. To ten sam mechanizm. Ateiści, którzy odrzucili Boga i uważali się za nadludzi – wyznawali komunizm, dopuszczali się największych ludobójstw w dziejach. Ale kiedy komunizm przez swoje zbrodnie i katastrofy gospodarcze się skompromitował, to potrzebowali innej ideologii – i tą ideologią jest genderyzm. To dzisiaj główna ideologia ateistów. Poprzez podsycanie walki między kobietami a mężczyznami, poprzez rzekome wyzwalanie mniejszości seksualnych chcą dojść do pełni władzy. Genderyzm jest mutacją komunizmu. Tak jak ateiści z Moskwy próbowali narzucić nam komunizm, tak ateiści z Brukseli próbują narzucić genderyzm”.
Muzealnicy z NSZZ "Solidarność" pikietowali przed gmachem ministerstwa kultury, żądając odwołania dyrektora Muzeum Narodowego w Warszawie Jerzego Miziołka. W petycji, którą przekazali wicepremierowi i ministrowi kultury Piotrowi Glińskiemu napisano, że „wieloletni dorobek oraz powaga misji Muzeum Narodowego w Warszawie pod rządami obecnego dyrektora są niszczone!”.
„Nie zgadzamy się, aby przodująca instytucja kulturalna kraju, sprawująca pieczę nad naszym narodowym dziedzictwem, była zarządzana w sposób grożący jej degradacją, a nawet upadkiem. Dlatego po raz kolejny wnosimy o odwołanie prof. dr hab. Jerzego Miziołka z pełnionej funkcji” – zaapelowali muzealnicy.
Według nich, „podczas swojej zaledwie półrocznej kadencji prof. dr hab. Jerzy Miziołek wykazał się rażącym brakiem kompetencji w zakresie prowadzenia instytucji kultury, wprowadził chaotyczną politykę programową oraz kadrową. Zarządzanie odbywa się poprzez zastraszanie ludzi i paraliżowanie ich działań. Od momentu jego powołania, w różnych, niekiedy bulwersujących okolicznościach, z Muzeum odeszło ponad 50 pracowników. […] Dyrektor traktuje pracowników instrumentalnie, a sprzeciw lub różnicę zdań załatwia przesuwając »niepokornych pracowników« na inne stanowiska pracy, bądź po prostu ich wyrzucając”.
Do pikietujących związkowców wyszedł minister kultury Piotr Gliński, który zobowiązał się do przeprowadzenia analizy procesu prowadzenia dialogu społecznego z NSZZ „Solidarność” pod kątem naruszeń prawa w tym zakresie.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński latał samolotem rządowym na weekend do Rzeszowa, gdzie ma dom, z rodziną i politykami PiS. Sławomir Nitras, poseł PO-KO przedstawił w Sejmie dokumentację – zamówienia na „loty specjalne”, od 5 stycznia do 5 lipca 2019, jakie wicedyrektor gabinetu Kuchcińskiego Aleksandra Ochmańska składała do dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych.
„Informuję, że marszałek Sejmu RP Marek Kuchciński zamierza udać się w misji oficjalnej z Warszawy do Rzeszowa, a następnie powróci z wykorzystaniem wojskowego specjalnego statku powietrznego” – pisała wicedyrektor. Loty marszałka miały status HEAD, jako loty specjalne z udziałem najwyższych władz państwowych. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, 5 stycznia Kuchcińskiemu towarzyszyła córka, 22 lutego żona, 26 maja córka i syn, a 14 czerwca i 5 lipca córka i drugi syn. 2 czerwca poza żoną z marszałkiem leciał europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski z małżonką.
Pytany o wykorzystywanie samolotu przez marszałka Marka Kuchcińskiego do celów prywatnych i przewozu rodziny szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki powiedział w TVN24: „Nie przesadzajmy, nie wariujmy. Samolot i tak leci z marszałkiem, więc czy zabiera posła, czy dziennikarza, czy syna, to myślę, że nie dzieje się nic nadzwyczajnego”. Zapytany, czy marszałek Kuchciński powinien zwrócić pieniędzy za loty, uznał, że nie. „Ja jestem z Krakowa, ja bym nie zwracał” – powiedział.
W kwietniu "Gazeta Wyborcza" pytała czy z marszałkiem Kuchcińskim lata rodzina Kancelaria Sejmu odpowiedziała, że nikt z bliskich marszałkowi nie towarzyszy. W piątek Centrum Informacyjne Sejmu poinformowało, że Kuchciński zapłaci za przeloty rodziny, przekazując pieniądze na cele charytatywne.
Dziennikarz i wykładowca akademicki Przemysław Witkowski został ciężko pobity we Wrocławiu, gdy skrytykował homofobiczne napisy na murze: „Walcz z LGBT”, „Stop pedofilom z LGBT, reaguj”, „Walcz z marksizmem kulturowym”. Badania w szpitalu wykazały, że ma załamany nos i kość zatoki czołowej.
„To jest projekt, który ma na celu zniszczenie tradycyjnego społeczeństwa metodami totalitarnymi, czyli jeśli nie jesteś z nami, trzeba cię wykończyć - to jest metoda neototalitarna. Kościół jest tu największą przeszkodą, bo jest tą instytucją, która reprezentuje przynajmniej część tego tradycyjnego społeczeństwa. Obsesja na tym punkcie będzie najsilniejsza” – ocenił „ideologię LGBT” redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz w TVP Info.
Kandydatem polskiego rządu na komisarza Unii Europejskiej jest szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski – ogłosił premier Mateusz Morawiecki. Szczerski kandydował przed tygodniem na stanowisko zastępcy sekretarza generalnego NATO – bez powodzenia.
28-letnia wiceminister inwestycji i rozwoju Anna Gembicka nie ma wyższego wykształcenia – poinformowała „Rzeczpospolita". Dwa miesiące temu została podsekretarzem stanu, jest też pełnomocnikiem ds. małych i średnich przedsiębiorstw. Wcześniej była asystentką Mateusza Morawieckiego. Z listy PiS startowała w wyborach samorządowych.
W odpowiedzi na pytania dziennika wiceminister napisała: „Po ukończeniu liceum rozpoczęłam studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim. Był to okres nie tylko wytężonej nauki, ale również działania na rzecz społeczności. Zaangażowałam się w prace Niezależnego Zrzeszenia Studentów”. Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, Gembicka przerwała studia i do dziś ich nie ukończyła.
Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim umorzyła postępowanie w sprawie propagowania faszyzmu na festiwalu Orle Gniazdo – podała Wirtualna Polska. Festiwal został pokazany w reportażu nadanym w 2018 roku w TVN24. Oprócz celebrowania urodzin Hitlera przez polskich neonazistów reporterzy nagrali niektóre występy na festiwalu Orle Gniazdo. Na filmie widać, jak publiczność koncertu podnosi ręce w nazistowskim pozdrowieniu i inne symbole nazistowskie.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Komentarze