Zmiany w wymiarze sprawiedliwości wprowadzone w ciągu ostatnich czterech lat są w dużej mierze wykorzystywane do zwiększenia presji na sędziów - wynika z raportu opracowanego przez Helsińską Fundację Praw Człowieka. „Mam poczucie takiej bezradności, jakby cały aparat państwa chciał mi utrudnić życie” - podsumowuje zmiany jeden z sędziów
Raport "Czas próby. Sędziowie wobec zmian w wymiarze sprawiedliwości" powstał na podstawie wywiadów z 40 sędziami z 26 sądów wszystkich instancji, od okręgowych po apelacyjne, w piętnastu miastach w całej Polsce.
Sędziów pytano o to, czy i w jakich kontekstach odczuwają presję, a także, jak oceniają wpływ "dobrej zmiany" w wymiarze sprawiedliwości na sytuację w sądach i efektywność pracy sędziów.
To pierwsze tak duże badanie jakościowe dotyczące sytuacji sędziów w Polsce po zmianach w sądach wprowadzonych przez obecną większość rządzącą.
Wyniki wywiadów potwierdzają obserwacje z przeprowadzanych wcześniej sondaży. 64 proc. sędziów biorących udział w ankiecie "Rzeczpospolitej w 2018 roku wskazało, że napięta atmosfera w sądach ma wpływ na sposób prowadzenia spraw i zapadające wyroki. Aż 92 proc. sędziów przyznało wówczas, że postępowania wyjaśniające dla sędziów zabierających głos w debacie publicznej mogą wywołać efekt mrożący.
„Sędziowie się boją – najbardziej tego, że mogą zostać przeniesieni do innego wydziału, boją się dyscyplinarki, boją się konsekwencji dla swojego życia prywatnego” - podsumował jeden z uczestników badania przeprowadzonego przez Helsińską Fundację Praw Człowieka.
"Mam poczucie takiej bezradności, jakby cały aparat państwa chciał mi utrudnić życie" - przyznawał inny.
Z raportu Fundacji Helsińskiej wynika, że presja wobec sędziów ujawnia się zwłaszcza w pięciu obszarach. Są to:
"Żaden z rozmówców nie wskazał, by kiedykolwiek ktoś próbował wymusić na nich podjęcie konkretnego rozstrzygnięcia w sprawie" - przyznaje jedna z autorek badania, Małgorzata Szuleka z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Z drugiej strony, sędziowie wskazywali na niebezpieczny precedens, jakim było ukaranie dyscyplinarne sędzi Aliny Czubieniak za wydane przez nią orzeczenie.
Wyjaśniali też, że efekt mrożący, wywierany na środowisku sędziowskim, jest pokłosiem decyzji kadrowych i warunków pracy w sądach, napiętą atmosferą, zwłaszcza wynikającą z konfliktów sędziów z przełożonymi, ryzyka postępowań dyscyplinarnych, a także ataków na sędziów w mediach publicznych i prywatnych oraz naruszania prawa sędziów do prywatności.
Odporność na stres i umiejętność radzenia sobie z presją to nieodłączny element zawodu sędziego. W badaniu sędziowie podkreślali jednak, że dzisiejsze natężenie presji, wynikające z ryzyka postępowań dyscyplinarnych przeciwko sędziom, było wcześniej niespotykane.
„Zdarzyło mi się usłyszeć od kolegów: lepiej tego nie rób, bo będziesz mieć dyscyplinarkę” – przyznawał jeden z uczestników badania. Inny dodawał: „Każdy się boi, bo płyną codziennie sygnały, że już za orzeczenie określonej treści czy pomyłkę można mieć postępowanie wyjaśniające".
„Taka groźba nigdy nie była wyartykułowana wprost, ale widzę przecież, co się wokół mnie dzieje. Mam takie poczucie, jak inni sędziowie, że do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego nie trzeba wiele. I nie wiadomo, z jakiej to będzie przyczyny” - dzielił się swoimi obawami kolejny sędzia.
Do tego sędziów niepokoi zachowanie niektórych prokuratorów, którzy podejmują nieuzasadnione działania, prowadzące do wywarcia większej presji na sędziów.
Na przykład prokuratorzy kierują nieuzasadnione wnioski o wyłączenie sędziego, inicjują postępowanie karne, które może dotyczyć działań podejmowanych przez sędziego, domagają się wszczęcia postępowania dyscyplinarnego lub kierują pisma dotyczące orzeczeń wydanych przez sędziów do prezesów ich sądów.
Rozmówcy wskazywali również na konflikty w sądach oraz antagonizowanie sędziów. Według sędziów biorących udział w badaniu w większości sądów, w których prezesi sądów zostali odwołani na podstawie decyzji Ministra Sprawiedliwości, można obserwować rosnące napięcie pomiędzy środowiskiem sędziowskim, a kierownictwem sądu.
Niektórzy przełożeni, którzy są skonfliktowani z pracownikami sądów, podejmują decyzje, które wpływają na pracę i karierę sędziów: na przykład nie wydają zgody na udział w dodatkowych szkoleniach, odbierają im asystentów, zmieniają protokolantów, każą ciągle zmieniać gabinety.
Czasami te decyzje wynikają z odmówienia objęcia funkcji przez sędziów, którzy nie są zwolennikami "dobrej zmiany".
„Dla sędziów najgorsze są te wezwania do gabinetu prezesa i przekonywanie ich, że mają objąć jakąś funkcję. Jest kilka osób, które nie są zwolennikami dobrej zmiany, a mimo to są zapraszane i rozmawia się z nimi i urabia, żeby przyjęły daną propozycję. Mówi im się o zaletach tej współpracy, bo przecież to jest szereg dodatków. Jeśli się nie zgadzają, to np. cofa im się zgodę na wykłady na uczelni" - wyjaśniał jeden z sędziów.
Sędziowie zauważają efekty oszczerczej kampanii przeciwko sądom i sędziom, która jest prowadzona w mediach publicznych i w mediach prywatnych sprzyjających większości rządzącej. W ocenie uczestników badania, jednym z efektów tej kampanii jest częstsze występowanie na sali sądowej słownej agresji wobec sędziów.
Sędziowie wskazywali na brak poufności korespondencji służbowej i prywatnej, obawiali się podsłuchów.
Sędziowie, którzy wzięli udział w badaniu przeprowadzonym przez Helsińską Fundację Praw Człowieka uważają, że zmiany wprowadzane w ostatnich czterech latach w sądach nie doprowadziły do usprawnienia ich pracy: nie pomogły ani zmiany kierownictwa sądów wprowadzane od sierpnia 2017 roku do lutego 2018 roku, ani wprowadzony losowy system przydziału spraw, który miał ujednolicić obciążenia sędziów pracą.
Ta ocena znajduje potwierdzenie w statystykach: w 2017 roku w porównaniu do 2015 roku wydłużył się średni czas postępowania przed sądem – z 4 miesięcy do 5,4 miesiąca.
Sędziowie zauważali, że większa efektywność sądów nie uda się bez poprawy sytuacji pracowników administracyjnych, którzy są obecnie przeciążeni obowiązkami oraz nisko wynagradzani. Bolączką jest też brak asystentów; nie ma dla nich ścieżki kariery w sądach, a wynagrodzenia są tak niskie, że ci uciekają do sektora prywatnego.
Złe warunki pracy w sądach mają znaczenie dla obywateli i obywatelek. Autorzy raportu wskazują, że spirala stresu, której są poddani sędziowie, obniża efektywność i może się przełożyć na wzrost ryzyka pomyłek w pracy.
Ponadto aż 92 proc. osób biorących udział w badaniu przyznała, że po prawie czterech latach zmian w wymiarze sprawiedliwości, systemowe gwarancje niezawisłości sędziowskiej są co najmniej zachwiane i poważnie naruszone.
Na niezawisłość sędziowską w ocenie badanych najbardziej niekorzystnie wpłynęły:
Sędziowie sądów powszechnych mają w pamięci próbę usunięcia z urzędu przed końcem kadencji Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego.
"Jeśli można było zrobić to, co się stało wobec Pierwszej Prezes SN, tzn. publicznie znieważyć i próbować usunąć, to nie mamy żadnej gwarancji, że tego samego nie będzie się próbowało zrobić wobec liniowych sędziów” - mówił jeden z uczestników badania.
„Żaden z naszych rozmówców nie brał pod uwagę możliwości zwrócenia się do KRS w przypadku ataków na sędziego lub wzięcia udziału w procedurach konkursowych organizowanych przez Radę” – podsumował Marcin Wolny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, współautor raportu.
39 z 40 sędziów biorących udział w badaniu wykluczyło możliwość ubiegania się o awans przed KSR w obecnym kształcie, ponieważ nie chcą legitymizować tego organu oraz obawiają się, że decyzje neo-KRS zostaną uznane za nieważne.
Sędziowie krytykowali sposób wyboru neo-KRS i jej działanie od 2018 roku.
„Wypowiedzi rzecznika KRS, przewodniczącego, poszczególnych sędziów, pokazują, że nie jest to organ, któremu zależy na niezawisłym orzekaniu, polepszeniu statusu sędziów. To organ podporządkowany władzy wykonawczej” - ocenił jeden z sędziów.
„To nie jest tak, że jeśli krytykujemy obecny KRS, to mamy na myśli powrót do poprzedniego stanu. To też nie było fajne. To, co się jednak teraz dzieje, to nie jest nawet udawanie jakiś standardów” - podsumował inny sędzia.
Sędziowie biorący udział w badaniu zdecydowanie negatywnie oceniają też obecny Trybunał Konstytucyjny. Wynika to z wątpliwości co do statusu trzech sędziów TK, sposobu pracy Trybunału, sprawności orzekania i jego wiarygodności, m.in. w związku z doniesieniami medialnymi o prywatnych spotkaniach Prezes TK z politykami.
„Mam niestety wrażenie, że Trybunał Konstytucyjny również jest obecnie na telefon” - podsumowała jedna z osób wypowiadających się w badaniu.
W wyniku braku zaufania do TK, 65 proc. sędziów biorących udział w badaniu zadeklarowało, że w obecnej sytuacji nie skierowałoby pytania prawnego do Trybunału Konstytucyjnego.
Sędziowie wyrażali obawę, że wprowadzone w ciągu ostatnich czterech lat zmiany w wymiarze sprawiedliwości będą miały głębokie i nieodwracalne skutki dla jego funkcjonowania.
Obawiają się, że wprowadzone zmiany pogłębią nieufność obywateli do sądu - ze względu na kampanię oszczerstw wobec sędziów, jak i podważenie stabilności prawa i orzekania poprzez powoływanie przez nową Krajową Radę Sądownictwa nowych sędziów.
Zastanawiają się też, czy postępowanie prowadzone przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie doprowadzi do zakwestionowania sposobu powołania sędziów przez nową KRS, a w końcu podważenia ważności wyroków wydanych przez takich sędziów.
Sędziowie przewidują także, że dalsza presja na środowisko sędziowskie może skutkować tym, że starsi stażem sędziowie będą szybko przechodzić w stan spoczynku, a młodzi - szukać alternatywnych ścieżek kariery poza sądownictwem, na przykład na rynku usług prawnych.
Część doświadczonych sędziów nie wierzy jednak w możliwość przystosowania się do realiów rynku pracy. Jak obrazowo ujął to jeden z uczestników badania: „Nie mam planów B, bo – jak mawiał Franz Maurer w »Psach« – ja tylko przesłuchiwać umiem”.
Z drugiej strony, sędziowie przyznali, że kryzys, w którym się znajdują, zmusił środowisko sędziowskie do autorefleksji, namysłu nad sposobem komunikacji ze społeczeństwem. „Nigdy nie wrócimy do tego co było, nie będzie szklanej, wieży, w której zamkną się sędziowie" - zapewniali.
Sędziowie pozytywnie oceniali też postawy większości środowiska w obliczu "dobrej zmiany".
„Czy sędziowie się boją? Tak. Czy się temu poddadzą? Nie”.
Raport z badania jest dostępny na stronie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Przygotowali go prawnicy HFPC: Małgorzata Szuleka, Maciej Kalisz, Marcin Wolny.
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Komentarze