0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Il. Mateusz Mirys / OKO.pressIl. Mateusz Mirys / ...

Po roku, w którym temperatury oceanów były najwyższe w historii pomiarów, przez ostatnie trzy miesiące Atlantyk w okolicach równika schłodził się zaskakująco szybko – również najszybciej, odkąd prowadzone są pomiary.

Czy przeczy to globalnemu ociepleniu? Skądże znowu.

Naukowcy nazwali to zjawisko „Atlantycką Niñą”, nawiązując do podobnej, cyklicznej zmiany, która zachodzi na Pacyfiku w okolicach równika u wybrzeży Chile.

Wytłumaczmy więc najpierw, na czym polega to zjawisko, by wrócić do bliższego nam tematu za chwilę.

Przeczytaj także:

Chłopiec i dziewczynka

“El Niño”, czyli “Dzieciątko” to zjawisko, które zwykle rozpoczyna się w okolicach końca grudnia (stąd i nazwa, nawiązująca do narodzin Dzieciątka, w domyśle Jezus). Przynosi trwające kilka lat ocieplenie tego rozległego akwenu.

Przeciwne zjawisko, gdy wody Pacyfiku wzdłuż wybrzeży Chile są chłodniejszy, niż zwykle, nazwano La Niña (czyli “Dziewczynka”).

Oba epizody trwają zwykle od dziewięciu do dwunastu miesięcy (zdarzają się dłuższe). Choć są cyklicznie, to jednak nieregularnie – średnio co dwa do siedmiu lat. Zaś cieplejsze El Niño przypada częściej niż chłodna La Niña.

Tym cyklom zmian temperatury Pacyfiku towarzyszą zmiany temperatury powietrza, zwane Oscylacją Południową (Southern Oscilation).

W skrócie “El Niño – Southern Oscilation” nazywane jest ENSO. Cykl tych zmian odczuwalny jest w wielu miejscach naszego globu. El Niño Meksykowi i Kalifornii przynosi zwykle obfitsze opady i częstsze powodzie.

El Niño ma wpływ sięgający znacznie dalej, wywołuje częstsze susze w Indonezji i Afryce (z wyjątkiem wschodniej, gdzie częstsze są powodzie).

Na Atlantyku podczas El Niño zwiększa się pionowy uskok wiatrów, a masy powietrza są mniej wilgotne, co hamuje tworzenie się cyklonów tropikalnych.

Dzieci na Atlantyku

Wróćmy jednak do ochłodzenia Atlantyku.

Amerykańska NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration) podaje, że średnia temperatura powierzchni wód oceanów była w lipcu tego roku nieco niższa niż w lipcu roku ubiegłego. To oznacza koniec piętnastu miesięcy, podczas których temperatury oceanów biły rekordy (biorąc miesięczną średnią i porównując dany miesiąc do tego samego w roku poprzednim).

Nie jest to specjalnym zaskoczeniem, bowiem w maju na południowym Pacyfiku skończyło się cieplejsze El Niño, a naukowcy przewidują, że pomiędzy wrześniem a listopadem rozpocznie się chłodniejsza La Niña. Temperatury wód Oceanu Spokojnego wpływają (choć w dość złożony i nie do końca wyjaśniony sposób) także na temperatury wód Atlantyku.

Równikowe obszary Atlantyku także podlegają cyklicznym zmianom temperatury co kilka lat, choć o “atlantyckim Niño” mówi się znacznie rzadziej, między innymi dlatego, że jest to zjawisko słabsze i rzadsze. Naukowcy stosują tę nazwę, gdy temperatura wód Atlantyku wzrośnie o 0,5 stopnia powyżej średniej. To na przykład nie zdarzało się w latach 2000-2020, bowiem temperatury czasem rosły, ale tej umownej granicy nie przekraczały.

Oto wykres wahań temperatury Atlantyku opublikowany na amerykańskiej stronie climate.gov (prowadzonej przez NOAA).

atlantic-nino-index-1982-2024 - reformat

Ochłodzenie, czyli wolniejsze ocieplenie

Tegoroczne ochłodzenie równikowego Atlantyku nie jest szczególnie zaskakujące dla naukowców – takie cykle kilku chłodniejszych i cieplejszych lat zdarzają się również w tej części oceanu. To, co zaskakuje, to jego tempo i skala.

Początek roku 2024 przyniósł rekordowo wysokie temperatury wód we wschodniej części równikowego Atlantyku, które w lutym i marcu przekroczyły 30 stopni. Było to największe ocieplenie od 1982 roku, czyli odkąd prowadzone są tam pomiary.

Teraz równie rekordowo szybko temperatury tamtejszych wód spadają i zaczyna się “atlantycka La Niña”.

Nie jest to jednak dowód na to, że globalne ocieplenie się zatrzymało albo go nie ma.

Średnie roczne temperatury wód oceanów (a nie średnie miesięczne, które podlegają wahaniom) stale rosną. Można to prześledzić na przykład na wykresach na stronie climateanalyzer.org. Linie obrazujące średnie temperatury wód mierzone między 60 stopniem szerokości północnej i południowej na całym globie są w kolejnych latach na wykresie coraz wyżej.

Tu susze, tam powodzie

Oba ochłodzenia – wód Pacyfiku i Atlantyku – prawdopodobnie wpłyną na pogodę na całym globie. Południowym i zachodnim stanom USA pacyficzna La Niña przynosi zwykle susze, wschodniej Afryce długo wyczekiwane opady (ale i powodzie). Atlantycka La Niña zmniejsza opady w rejonie afrykańskiego Sahelu, zwiększa je w Amazonii.

Ciekawostką może być to, że obie Ninie powinny mieć znoszący się wpływ na rozpoczynający się zwykle we wrześniu sezon huraganów na Atlantyku. Zimny Pacyfik zwiększa ich prawdopodobieństwo, ale chłodniejsze wody Atlantyku – zmniejszają.

Zbieg obu prądów może też oznaczać, że po serii rekordów temperatur końcówka tego roku i przyszły rok będą chłodniejsze od lat poprzednich. Nie będzie to jednak wcale oznaczać zatrzymania globalnego ocieplenia. Oba te oceaniczne cykle spowodowane są napływem chłodniejszych wód z głębin oceanu na powierzchnię (a ciepłych w głębiny).

Czy to prawda?

Atlantyk jest rekordowo chłodny. To dowód na to, że globalne ocieplenie nam nie grozi

Sprawdziliśmy

To, że temperatury powierzchniowych wód południowego Pacyfiku lub równikowego Atlantyku okresowo spadają, nie oznacza, że cały ocean staje się chłodniejszy. Ocieplenie wcale się nie zatrzymuje

W przyrodzie nic nie ginie

Jeśli na Ziemi przybywa coraz grubszej kołdry gazów cieplarnianych (głównie dwutlenku węgla), które zatrzymują energię słoneczną, średnie wieloletnie temperatury muszą rosnąć.

Jeden miesiąc (albo rok) chłodniejszy od średniej nie oznacza, że energia ta gdzieś zniknęła. W ciepłej fazie cyklu ENSO, czyli podczas El Niño, jest cieplej niż zwykle.

A to, że temperatury powierzchniowych wód południowego Pacyfiku lub równikowego Atlantyku okresowo spadają, nie oznacza, że cały ocean staje się chłodniejszy. Na przykład rekordowo szybko ogrzewa się Ocean Arktyczny. Jego temperatura rośnie czterokrotnie szybciej niż średnia.

;
Wyłączną odpowiedzialność za wszelkie treści wspierane przez Europejski Fundusz Mediów i Informacji (European Media and Information Fund, EMIF) ponoszą autorzy/autorki i nie muszą one odzwierciedlać stanowiska EMIF i partnerów funduszu, Fundacji Calouste Gulbenkian i Europejskiego Instytutu Uniwersyteckiego (European University Institute).
Na zdjęciu Michał Rolecki
Michał Rolecki

Rocznik 1976. Od dziecka przeglądał encyklopedie i już mu tak zostało. Skończył anglistykę, a o naukowych odkryciach pisał w "Gazecie Wyborczej", internetowym wydaniu tygodnika "Polityka", portalu sztucznainteligencja.org.pl, miesięczniku "Focus" oraz serwisie Interii, GeekWeeku oraz obecnie w OKO.press

Komentarze