„Celibat nie jest dogmatem wiary. Jest regułą życia, którą bardzo cenię, i sądzę, że jest darem dla Kościoła. Ponieważ nie jest dogmatem, zawsze mamy otwartą drogę, żeby go zmienić” – mówił w 2014 roku papież Franciszek.
W wielu episkopatach świata trwa dyskusja o zniesieniu celibatu. W Polsce dyskusji nie ma, ale problem przemocy seksualnej w Kościele czyni temat aktualnym, bo niezaspokojony popęd płciowy może sprzyjać zachowaniom pedofilnym. Bo pedofilia, czyli zaburzenie psychoseksualne, jest przyczyną mniejszości zachowań pedofilnych.
Z drugiej strony, celibat jako dogmat nie jest przestrzegany, o czym obficie informują media. Jak pisze prof. Józef Baniak z Uniwersytetu im. Mickiewicza w Poznaniu, „nie da się ukryć wzrastającego odsetka księży parafialnych i zakonnych, którzy świadomie łamią przysięgę czystości seksualnej, nawiązują nowe lub podtrzymują trwające więzi seksualne z kobietami, będąc także ojcami dzieci w tych związkach”.
Temat związków księży wciąż traktowany jest jako wstydliwa tajemnica. Kościół żadnych liczb nie podaje. Ale w 2102 roku profesor Baniak upublicznił wyniki swoich badań.
60 procent z kilkuset księży, których przepytał, żyło w związkach z kobietami, a 15 procent ma dzieci. Baniak rozmawiał także z 378 byłymi księżmi. Ponad 75 proc. z nich z kapłaństwa odeszło właśnie z powodu celibatu.
W majowym sondażu IPSOS zapytaliśmy, co sądzą o tym Polacy i Polki. 65 proc. uznało, że celibat należy znieść. Tylko 27 proc. było przeciw.
Czy Pana(i) zdaniem Kościół powinien znieść celibat księży i zakonników?
Okazuje się też, że we wszystkich grupach zniesienie celibatu zyskało poparcie co najmniej 50 proc. Był jeden wyjątek – wyborcy PiS. To potwierdza silne przywiązanie elektoratu Kaczyńskiego do kościelnej tradycji i jego obyczajowy konserwatyzm.
Wśród wszystkich pozostałych badanych – poza zwolennikami PiS – za zniesieniem celibatu było 78 proc., a za jego utrzymaniem – tylko 17 proc.
Czy Pana(i) zdaniem Kościół powinien znieść celibat księży i zakonników?
Nawet najstarsi respondenci nie są tak konserwatywni – 55 proc. osób w wieku 60 plus popiera zniesienie celibatu. W młodszych grupach odsetek rośnie – najwyższy jest wśród 30-latków: 76 proc.
Odsetek rośnie też wraz z wykształceniem, ale nawet w grupie osób z wykształceniem podstawowym wynosi 52 proc. (przy 33 proc. na nie). Osoby z wyższym wykształceniem są już zdecydowanie na tak – 76 proc.
Wieś jest tylko trochę bardziej konserwatywna, nadal 61 proc. chciałoby zniesienia celibatu (32 proc. jest na nie), w miastach ponad pół miliona – 72 proc.
Doganiamy Niemcy
- 90 proc. Niemców opowiedziało się za tym, by Kościół dopuścił rozwody, w Polsce – 58 proc.;
- 90 proc. Niemców chciało zgody na antykoncepcję, w Polsce – 36 proc.;
- 69 proc. Niemców, było za dopuszczeniem kobiet do kapłaństwa, w Polsce – 20 proc.
Padło też pytanie o „ograniczenie celibatu księży”. Za było 76 proc. Niemców i tylko 37 proc. Polaków. W ciągu 13 lat ta liczba w Polsce się prawie podwoiła.
Niemiecki Episkopat dyskutuje o celibacie
Przestępstwa seksualne księży w Niemczech wywołały tak silną reakcję opinii publicznej, że niemiecki Kościół katolicki, a szczególnie przewodniczący Episkopatu Niemiec kard. Reinhard Marx, zdecydował się rozpocząć dyskusję m.in. nad zniesieniem celibatu.
Podczas historycznego 4-dniowego posiedzenia w połowie marca 2109 biskupi wysłuchali za zamkniętymi drzwiami wykładów czterech zaproszonych teologów. Mówili bez ogródek, co rzadko ma miejsce w takim składzie.
Pochodząca z Erfurtu teolog Julia Knop mówiła o destruktywnym związku między władzą, celibatem i moralnością seksualną. Debata na ten temat była w Kościele przez długi czas tematem tabu. „Wydaje mi się, że niektórzy z księży biskupów chętnie kontynuowaliby tę tradycję”.
Odkrycie skandali pedofilskich i „straszne i obrzydliwe czyny duchownych w takim rozmiarze sprawiły, że Kościół katolicki w Niemczech stracił całkowicie zaufanie” – stwierdziła Knop.
Także pozostali teolodzy, którzy zabrali głos opowiadali się z niezwykłą otwartością za zmianami w katolickiej moralnością seksualną i krytykowali nadużycia władzy w Kościele. Mówiono także o dopuszczeniu do święceń kapłańskich żonatych mężczyzn.
Synod nadziei. Brazylia październik 2019
Zwolennicy poluzowania celibatu łączą nadzieje z październikowym regionalnym Synodem Panamazońskim. Chociaż papież deklaruje, że jest zwolennikiem celibatu i nie chce go kwestionować, nie wyklucza zmian w wyjątkowych sytuacjach – jak np. potrzeba zapewnienia posługi kapłańskiej w odizolowanych rejonach. „Dyskutujemy o tym z teologami” – mówił w styczniu 2019.
Nie bez znaczenia jest wybór relatora generalnego. Papież mianował nim franciszkanina, kardynała Claudio Hummesa, przewodniczącego Panamazońskiej Sieci Kościelnej, który chce debaty nad zniesieniem celibatu.
Mówi się o dwóch propozycjach, które będą na razie dotyczyły prawdopodobnie tylko regionu Panamazonii (Boliwii, Brazylii, Kolumbii, Ekwadoru, Peru, Wenezueli, Surinamu, Gujany i Gujany Francuskiej):
- wprowadzeniu dobrowolności celibatu, która dałaby księżom możliwość założenia rodzin lub
- dopuszczenia do posługi tzw. viri probati, czyli żonatych „wypróbowanych w wierze” mężczyzn.
Według Hummesa, kwestia celibatu nie jest aż tak trudna do załatwienia, jak np. posługa kobiet „Żonaci księża to nic nowego, są w kościołach wschodnich, a od dwóch lat są także ci, którzy przeszli z anglikanizmu na katolicyzm [tym, którzy mieli już rodziny Kościół pozwolił je zachować]”.
Bardziej konserwatywni hierarchowie starają się powstrzymać falę, studzą te nadzieje: „Wyzwaniem dla Synodu jest problem nieracjonalnego eksploatowania zasobów naturalnych. Rozmawiamy o problemie, który dotyczy nas wszystkich! Nie możemy być rozproszeni za sprawą innych problemów, które choć również ważne, nie są priorytetowe!” – mówi peruwiański kardynał Pedro Ricardo Baretto.
Problem celibatu to nie jest problem regionalny i powinien być dyskutowany w kościele powszechnym – argumentuje.
Celibat, czyli wierność Chrystusowi
Celibat pochodzi z łacińskiego caelebs i oznacza bezżenność, samotność, rezygnację z małżeństwa. W szerszym rozumieniu, którym posługuje się Kościół, zakłada także nakaz wstrzemięźliwości seksualnej i łączy ze ślubami czystości.
„Mężczyzna, który w czasie święceń wyższych diakonatu ślubuje wierność Bogu i Kościołowi, a także posłuszeństwo swojemu biskupowi, zobowiązuje się do bezżenności. I tylko do tego. Kościół, już w sposób nieformalny, rozszerza znaczenie celibatu, zabraniając kandydatom na księży jakichkolwiek kontaktów hetero- czy homoseksualnych. W ten sposób obliguje do zachowania całkowitej aseksualności” – tłumaczy prof. Józef Baniak, socjolog religii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza.
„Kościół rzymskokatolicki jako jedyny wśród Kościołów chrześcijańskich wprowadził przed wiekami i ciągle podtrzymuje model kapłaństwa »ubezwłasnowolnionego« przez obowiązkowy celibat i narzuca go wszystkim księżom, wbrew ich woli. W innych Kościołach celibat jest pozostawiony do wyboru lub odrzucenia samym księżom, bez żadnej presji i sankcji.” – pisze Baniak.
Katechizm Kościoła Katolickiego głosi, że „sakrament święceń prezbiteriatu jest udzielany w sposób zwyczajny tylko kandydatom, którzy są gotowi dobrowolnie przyjąć celibat i publicznie wyrażają wolę zachowania go z miłości do Królestwa Bożego i służby ludziom” (KKK 1599).
Mówi się także o mężczyznach, którzy „chcą zachować celibat »dla Królestwa niebieskiego«. Powołani do tego, by poświęcić się niepodzielnie Panu i »Jego sprawom«, oddają się całkowicie Bogu i ludziom” (KKK 1579).
Angażowanie się w relację miłosną można więc rozumieć jako pewnego rodzaju zdradę – ksiądz czy zakonnik zdradza Boga, sypiając z inną osobą, ale także wiernych, na których powinna koncentrować się cała uwaga. Nie wszyscy tak to widzą.
*Sondaż IPSOS dla OKO.press, 21-23 maja 2019, metodą CATI (telefonicznie), na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1000 osób