0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. AFPTV / AFP)Fot. AFPTV / AFP)

Jewgienij Prigożyn, patron rosyjskiej najemniczej Grupy Wagnera odpowiadającej za szturm na Bachmut, niewątpliwie mocno się pospieszył, ogłaszając w czwartek w opublikowanym na Telegramie nagraniu wideo, że "miasto jest już praktycznie otoczone" i apelując do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, by nakazał ukraińskiej armii ewakuację.

Siły Zbrojne Ukrainy szybko zaprzeczyły twierdzeniom o "praktycznym okrążeniu Bachmutu", wskazując jednocześnie, że nagranie Prigożyna zostało sfilmowane w miejscowości Paraskowijiwka położonej na północ od miasta i kontrolowanej przez Rosjan już od kilku tygodni.

Nie potwierdzają się też pogłoski o potajemnym wycofywaniu przez Ukraińców części dotychczas broniących Bachmutu jednostek. Impulsem do ich szerzenia stał się wpis na Telegramie jednego z dowódców formacji ochotniczych o pseudonimie Madziar, w którym poinformował on, że jego walczący przez ostatnich 110 dni w Bachmucie oddział "dostał nowe zadania" - wszystko wskazuje jednak na to, że tę wiadomość należy potraktować literalnie i odnosić ją do tego konkretnego oddziału.

Jedno jednak nie ulega wątpliwości - w ciągu ostatnich dni rosyjskie działania ofensywne w Bachmucie i pod miastem zostały po raz kolejny zintensyfikowane. Rosjanie rzeczywiście też uzyskali kolejne postępy. I to zarówno w walkach miejskich we wschodniej części Bachmutu, jak i w operacji wydłużania pierścienia okrążenia na północny zachód od miasta. Ukraińcy w obrębie zabudowy miejskiej skupiają się na utrzymywaniu pozycji na zachodnim brzegu rzeki Bachmutiwka (mosty na niej zostały w ciągu ostatniej doby powysadzane przez Ukraińców). Dzielnice na wschód od rzeki znajdują się już w zdecydowanej większości pod rosyjską kontrolą, choć istnieją w nich nadal również ukraińskie punkty oporu.

"Mimo znacznych strat wróg rzucił najlepiej przygotowane jednostki szturmowe Grupy Wagnera, które próbują przebić się przez naszą obronę i otoczyć miasto" - poinformował w rozmowie z dziennikarzami Reutersa Dowódca Wojsk Lądowych SZU generał pułkownik Ołeksandr Syrski.

Sytuacja obrońców Bachmutu staje się coraz trudniejsza głównie dlatego, że Rosjanom udaje się stopniowo wydłużać pierścień okrążenia wokół miasta, co skutkuje odcinaniem go od kolejnych dróg zaopatrzenia. Ukraińcy od prawie dwóch tygodni nie kontrolują już trasy M3 wiodącej z Bachmutu do Słowiańska, zaś szosa T504 do Konstantynówki znalazła się już w rejonie bezpośrednich walk, co uniemożliwia transportowanie nią wojsk i zaopatrzenia.

Na tym nie koniec. Rosjanie zniszczyli pociskiem rakietowym położony w rejonie bachmuckiego przedmieścia Chromowe most na ostatniej nadal względnie funkcjonalnej utwardzonej drodze zaopatrzeniowej, która wiedzie do Bachmutu z miejscowości Czasiw Jar. Przez moment interpretowano to jako dowód na ostateczne odcięcie Bachmutu - jednak bardzo niewielkie rozmiary zniszczonej przeprawy pozwalają na błyskawiczne odtworzenie jej przez ukraińskich saperów.

View post on Twitter

Dowództwo Sił Lądowych ukraińskiej armii opublikowało dziś na Telegramie zdjęcia dokumentujące obecność w Bachmucie generała pułkownika Ołeksandra Syrskiego, dowodzącego ukraińskimi wojskami na froncie wschodnim. "Dowódca wspierał i dodawał otuchy obrońcom, którzy w walkach o Bachmut są przykładem stabilności, odwagi i bohaterstwa." - zakomunikowali wojskowi. Pojawiają się też wpisy walczących w Bachmucie ukraińskich żołnierzy, którzy zapewniają, że miasto nie jest jeszcze ewakuowane.

View post on Twitter

Walki o Bachmut kosztowały Rosjan życie już kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy - przy czym przez 8 miesięcy niemal nieprzerwanej, zażartej bitwy uczynili oni bardzo nieznaczne postępy. W wyniku ciągłego ostrzału artyleryjskiego miasto zostało obrócone w ruinę, zaś krajobraz wokół niego przybrał księżycowy charakter budzący nieodłączne skojarzenia z polami bitew I wojny światowej. Nie przypadkiem zresztą Bachmut nazywany jest "ukraińskim Verdun" - tocząca się tam od lipca pozycyjna bitwa z huraganowymi ostrzałami i walkami okopowymi pod wieloma względami naprawdę przypomina wielkie starcia sprzed ponad stulecia.

Z ukraińskiego punktu widzenia Bachmut stał się kolejnym wielkim symbolem oporu - miejscem, w którym na długie miesiące zatrzymana została cała rosyjska machina wojenna. To także dlatego Ukraińcy aż tak zawzięcie bronią tego całkowicie już zrujnowanego miasta.

Ewentualne dalsze postępy Rosjan na drodze do objęcia Bachmutu pierścieniem okrążenia mogą jednak w nieodległej perspektywie doprowadzić do przecięcia ostatnich ukraińskich linii zaopatrzeniowych - i w efekcie całkowicie uniemożliwić skuteczną obronę miasta. Dlatego nie należy wykluczać i takiej możliwości, że ukraińscy dowódcy zdecydują się wydać rozkaz wycofania z miasta.

Utrata Bachmutu nie oznaczałaby strategicznej katastrofy dla Sił Zbrojnych Ukrainy. Nijak zarazem nie da się obronić tezy, jakoby miało być to miasto w gruncie rzeczy niemal nieistotne z punktu widzenia dalszego przebiegu wojny w Donbasie. Bachmut jest ważnym węzłem drogowym - jego opanowanie przez Rosjan pozwoliłoby im na rozwijanie dalszej ofensywy wzdłuż niezłych jak na ukraińskie warunki utwardzonych dróg aż w trzech kierunkach - na Słowiańsk, na Konstantynówkę i na Siewiersk (przy czym to ostatnie stało się już możliwe po zdobyciu Sołedaru). Wszystkie te kierunki pozwalałyby Rosjanom zbliżyć się do wyznaczonego im przez Kreml celu operacyjnego, jakim jest opanowanie całości obwodu Donieckiego.

Owszem - specyfika terenu na północ od Bachmutu rzeczywiście ułatwiałaby Ukraińcom utrzymanie linii frontu nawet po ewentualnej utracie miasta, jednak samo zdobycie Bachmutu dałoby Rosjanom lepsze pozycje wyjściowe do kontynuowania ofensywy, z czasem zaś miasto ze swoim połączeniem kolejowym z Popasną mogłoby się stać ważną rosyjską bazą logistyczną.

Obrona Bachmutu - również uporczywa - ma zatem realne uzasadnienie z punktu widzenia stricte wojskowego pragmatyzmu.

W poniedziałek 6 marca w OKO.press ukaże się kolejne tygodniowe podsumowanie przebiegu działań wojennych w Ukrainie autorstwa pułkownika Piotra Lewandowskiego.

MAPA przebiegu działań wojennych w Ukrainie

O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie* bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.

Odwzorowany przebieg linii frontu ma charakter przybliżony – zwłaszcza w rejonach, gdzie biegnie ona wzdłuż krętych meandrów rzek.

* Musimy pamiętać, że część informacji trafia do nas z dobowym (lub i dłuższym) opóźnieniem. Część zaś wymaga weryfikacji – aktualizując mapę, korzystamy wyłącznie z potwierdzonych danych, choć w analizach wspominamy i o tych nie w pełni jeszcze zweryfikowanych

;

Udostępnij:

Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze