AKTUALIZACJA: Wśród zatrzymanych był Andrzej Zaucha z TVN. Został już wypuszczony.
Kilkudziesięciu dziennikarzy zostało zatrzymanych na pl. Wolności w Mińsku, gdy chcieli dokumentować ekumeniczny pochód katolików, prawosławnych i ateistów „przeciwko faszyzmowi” reżimu Łukaszenki.
Części sprawdzają akredytacje i puszczają wolno. Zdobycie akredytacji jest jednak od wielu tygodni niemożliwe, jak pokazuje doświadczenie licznych polskich dziennikarzy, którzy próbowali się dostać do Białorusi.
Przedstawicielstwo UE na Białoruś potwierdza, że takie same problemy miały europejskie media z innych krajów.
Według dziennikarskiej grupy w serwisie Telegram osoby pozbawione akredytacji są odwożone do aresztu Oktjabrskaja. Są wśród nich m.in. dziennikarze BBC. Białoruskie MSZ podało, że dziennikarze nie zostali zatrzymani, tylko „zabrani” w celu sprawdzeniu akredytacji. Posiadacze akredytacji zostaną wypuszczeni, tak samo lokalni dziennikarze.
Nagranie TUT.BY: Mińsk: zatrzymują dziennikarzy na placu Wolności. Mieli relacjonować katolicko-prawosławny wspólny…
Gepostet von OKO.press am Donnerstag, 27. August 2020
„Służby wiedzą, że każdego dnia wyglądają coraz gorzej. Próbują sobie z tym poradzić, usuwając dziennikarzy” – mówi OKO.press Misha Friedman, korespondent Getty Images i „New York Timesa”.
Po zatrzymaniu dziennikarzy pozwolono iść pochodowi, a przynajmniej tym, których nie przeraził widok kilku autozaków gotowych do pacyfikacji. Kilkaset osób poszło na pl. Niepodległości, pod siedzibę rządu. Drogę zagrodziły im siły OMON-u, które w ciężkim rynsztunku blokują dojście do pl. Niepodległości.
Bialorusini !!! Wydalcie wszystkich tzw.sprawozdawcow z swego kraju.A najlepiej zamknijcie ambasade amerykanska.Nikt wam nie pomorze musicie ,zrobic to sami.Mysmy to juz przerabiali ,no i siedzimy z reka w nocniku od 1989r.Wierze ze dacie to zrobic sami !!!!