O godz. 13.00 w niedzielę 16 sierpnia 2020, na placu wokół pomnika Miasta-Bohatera Mińska (tzw. stella), przed muzeum wojny ojczyźnianej spotkała się białoruska opozycja i jej sympatycy. Obecny na miejscu reporter OKO.press Maciek Piasecki relacjonował, że w manifestacji wzięły udział tysiące obywatelek i obywateli.
Wozy pancerne uciekły przed protestem w Mińsku
TO PRZEŁOM. Wozy pancerne uciekły przed protestem wMińsku. „Jest nas 250 tysięcy!”Maciek Piasecki nadaje z największego jak dotychczas protestu przeciw sfałśzowaniu wyborów na Białorusi.„Już nie boimy się OMON-u, mają przeciw sobie cały naród białoruski”, mówi reporterowi OKO.press młoda uczestniczka pokojowego protestu pod pomnikiem Miasta-Bohatera Mińska. W tym czasie teren opuszczają transportery wiozące siły przygotowane do tłumienia manifestacji. Jak podaje „Rzeczpospolita”, Swiatłana Cichanouska zapowiada ogłoszenie się zwyciężczynią wyborów. Elekcja Aleksandra Łukaszenki nie została uznana przez Unię Europejską Na grupach społecznościowych opozycji ulicznej nawoływania do pozostania na ulicach. Cel: uwolnić więźniów politycznych. Milicja odcięła blokadami całą dzielnicę, w której znajdują się budynki rządowe.
Opublikowany przez OKO.press Niedziela, 16 sierpnia 2020
„Jest nas tu 250 tysięcy!”, „Już nie boimy się OMON-u, mają przeciw sobie cały naród białoruski” – powiedziała reporterowi OKO.press młoda uczestniczka protestu. Panuje niesłychany entuzjazm, nastrój jest poważny, ale zarazem radosny. Ludzie czują, że los kraju spoczywa w ich rękach.
Z relacji niezależnego portalu informacyjnego Tut.by wynika, że pod stellą zebrało się ponad 220 tys. osób, czyniąc spotkanie największym wiecem w historii kraju.
Także w relacjach TVN24 widok był niesamowity: ulicami płynęła rzeka ludzi. Polskim widzom musi to kojarzyć się z masowymi protestami i ruchem „Solidarności” – podobny jest nastrój godności, powagi, ale bez agresji nawet wobec sił porządkowych, które zapisały się takim okrucieństwem w poprzednich dniach. Nawet flagi są bardzo podobne do polskich – symbolem aspiracji białoruskich jest sztandar biało-czerwono-biały.
O 17.00 opozycja ruszyła spod stelli i przemaszerowała prospektem Zwycięzców w stronę placu Niepodległości ulokowanego w samym centrum miasta.
Tam przeciwnicy reżimu Łukaszenki świętować mają kolejny krok w stronę obalenia dyktatury w Białorusi. Protestujący są zachęcani do skandowania, ile sił w płucach, by okrzyki mogli usłyszeć więźniowie polityczni.
Część działaczy opozycyjnych donosi, że spotkanie pod stellą relacjonowały reżimowe media – po raz pierwszy bez sugerowania, że protesty są inspirowane przez siły zza granicy.
Od poniedziałku Białorusinki i Białorusini rozpoczynają w kraju strajk narodowy. Chcą tym samym zmusić reżim do oddania władzy.
Masówka dla Łukaszenki
Wcześniej tego samego dnia, po niemal tygodniu pokojowych i krwawo tłumionych protestów, siłę białoruskich władz miała pokazać tzw. spontaniczna manifestacja zwolenników Łukaszenki. Maciek Piasecki relacjonował zgromadzenie na placu przed Domem Urada (siedziba rządu), wokół pomnika Lenina.
Ale choć na „masówkę” zwożono do Mińska obywateli i obywatelki z całego kraju, w sumie wzięło w niej udział zaledwie kilkaset osób.
Część z nich miała przy sobie oficjalne flagi państwowe (w przeciwieństwie do niepodległościowych barw biało-czerwono-białych), w tłumie powiewały także czerwone transparenty białoruskiej partii komunistycznej.
Masówka poparcia dla Łukaszenki. Pustki na wielkim placu
Opublikowany przez OKO.press Niedziela, 16 sierpnia 2020
Podczas wiecu przemawiające osoby oskarżały „zagranicznych prowokatorów” i „piątą kolumnę” o prowokowanie zamieszek. To jedna z tez propagandy dyktatora – obce siły wojskowe, w tym z Polski, ingerują w przebieg wypadków.
Organizatorzy nawoływali władze do zacieśniania sojuszu z Rosją, a obecnych na demonstracji, by wspierali reżim w mediach społecznościowych. Poparcie Putina wydaje się obecnie jedyną szansą Łukaszenki na przetrwanie.
Niepokojący komunikat Kremla po sobotniej rozmowie telefonicznej obu dyktatorów stwierdza, że „najważniejsze jest, aby problemów Białorusi nie wykorzystały siły destrukcyjne, dążące do tego, aby zaszkodzić wzajemnie korzystnej współpracy dwóch państw w ramach Państwa Związkowego”.
„Umówiliśmy się z nim [Putinem], że przy pierwszej naszej prośbie zostanie nam okazana wszelka pomoc w celu zabezpieczenia bezpieczeństwa Republiki Białoruś” – oznajmił Łukaszenka rodakom.
Ciachnouska ogłasza zwycięstwo?
Tymczasem, jak donosi „Rzeczpospolita”, sztab głównej konkurentki Łukaszenki Swiatłany Cichanouskiej zamierza jeszcze dziś, 16 sierpnia 2020, ogłosić, że to ona wygrała wybory prezydenckie.
10 sierpnia Centralna Komisja Wyborcza Białorusi podała, że zwycięzcą został Aleksandr Łukaszenka, na którego miało zagłosować aż 80 proc. Białorusinów, a na główną rywalkę 10 proc.
Oficjalne wyniki nijak mają się do rzeczywistego poparcia dla dyktatora, który rządzi Białorusią od 1994 roku. Obserwatorzy wyborów donoszą o licznych fałszerstwach wyborczych. O tym, że wybory na Białorusi nie były uczciwe ani wolne napisali w oficjalnym oświadczeniu przywódcy państw Unii Europejskiej.
Cichanouska, przebywająca na Litwie po tym, jak została zastraszona, pognębiona i zmuszona do wyjazdu z Białorusi, 14 sierpnia odzyskała polityczną inicjatywę. Wezwała obywatelki i obywateli do utworzenia Rady Koordynacyjnej, do której mogłaby przyłączyć się każda osoba ciesząca się autorytetem i nieuznająca zwycięstwa Łukaszenki. Rada miałaby przygotować pokojowe przejęcie władzy w Białorusi.
Rosja pomoże? Reżim upadnie?
W OKO.press szczegółowo relacjonowaliśmy wydarzenia ostatniego tygodnia – protesty, zatrzymania i krwawe starcia z białoruskimi siłami bezpieczeństwa, dojmującą ciszę na ulicach białoruskich miast przerywaną wyciem klaksonów, pokojowe manifestacje ubranych na biało kobiet i robotników.
Jak pisaliśmy, po 12 sierpnia przemoc ze strony władzy raptownie ustała. Od kilku dni protesty nie napotykają oporu. Funkcjonariusze ochraniający budynek Domu Urady (Rady Ministrów) w sobotę 15 sierpnia opuścili tarcze, co obecni na placu obywatele odczytali, jako dowód na to, że reżim zaczyna się cofać.
Nadzieje protestujących próbuje rozwiewać sam Łukaszenka. W telewizyjnej odezwie do narodu 15 sierpnia ogłosił, że nie wyklucza zaproszenia do Białorusi rosyjskich wojsk, które miałyby pomóc mu uspokoić nastroje w kraju. Cytowany wyżej komunikat Kremla jest niepokojący, ale na razie to tylko retoryka. Nie wiadomo, czy Władimir Putin rzeczywiście zamierza interweniować, bo relacje między oboma władcami były ostatnio nie najlepsze.
Niektóre źródła donoszą, że Łukaszenka opracowuje już plan potajemnego opuszczenia kraju wraz z osobami ze swojego najbliższego otoczenia.
Ciechanowska nie ogłosi się prezydentką (nawet słownik tutaj pokazuje mi że to błąd ), bo nie może, gdyż takie słowo nie istnieje ani w języku Białoruskim, ani rosyjskim. W polskim tez do niedawna nie istniało, i nie wiem czy powinno istnieć. Wiele kobiet mówi na siebie Pani dyrektor, Pani profesor itd – te nowo słowa używa tylko część młodszego pokolenia.
Co do meritum – protesty przybierają obecnie formę, której nie można już zatrzymać. Kiedy normalni ludzie protestują to jest to tylko protest. Kiedy milicja i żołnierze coraz większym strumykiem przechodzą na stronę opozycji , kiedy dziennikarze państwowych mediów odchodzą z pracy i przepraszają, kiedy robią to urzędnicy w tym z gabinetu prezydenta, kiedy załogi firm państwowych nie pracują i popierają protesty , to to już nie jest wg mnie do zatrzymania.
To może zatrzymać tylko wojsko rosyjskie, ale Rosja była by spalona na całej linii w europie. nie wiem czy Rosja jest w stanie to zrobić zdając się na totalny ostracyzm wszystkich państw unii. Mam nadzieję że nie.
> Ciechanowska nie ogłosi się prezydentką (nawet słownik tutaj pokazuje mi że to błąd ), bo nie może, gdyż takie słowo nie istnieje ani w języku Białoruskim, ani rosyjskim.
No tak, w ich języku istnieje tylko der Diktator XD.
> W polskim tez do niedawna nie istniało, i nie wiem czy powinno istnieć.
Słowo "covidowe palce", "SARS-CoV-2" i "COVID-19" jak też "dziadurzenie" do niedawna też nie istniały. Nie oznacza to, że język ma się nie rozwijać dalej. Kupa określeń technicznych też nie istniała bo zwyczajnie tego wcześniej nie było. Prezydentem też do tej pory nie była prawie żadna kobieta. Język rozwija się gdy zaistnieje potrzeba.
> Co do meritum – protesty przybierają obecnie formę, której nie można już zatrzymać.
To się nazywa prawdziwa demokracja w głosowaniu bezpośrednim.
Tak powinno się skończyć każde fałszowanie wyborów!
No i jest demokracja – lud sam wybierze prezydenta bez papierowego głosowania ale w GŁOSOWANIU BEZPOŚREDNIM.
Na zdjęciu myślałam, że tam coś zakwitło a to ludzie – dziwne, że transmisja wirusa nie wynosi R=10 XD. Zdaje się, że ten wirus to ściema, skoro nie padają jak mrówki.
Co za przygłup wymyślił "prezydentkę"?
Sadze ze CIA juz wybralo nastepce,a glupi narod to kupi jak mawial Kurski !!!! W przyszlym roku bialorusini sie podziela ,polowa za chlebem do Polski a druga polowa do rosji !!! Bialorus zaleje dobrobyt towarow i kasy z zachodu,unia zabroni tego i owego ludzie beda zyc za kredyt,dlug urosnie do niebotycznych rozmiarow a elicie bedzie sie zyc powiedzmy (dostatnio).Spece z zachodu pokaza wam jak to sie robi,tylko nie zabijajcie sie nawzajem !!!
Jeśli już ktokolwiek wybrał to raczej nie CIA, tylko pan Putin i wykorzysta do usadowienia na tronie w Mińsku swoją KGB
Panie Andrzeju mysle ze czasy myslenia Putina sie zmienily i od dawna juz wie ze nie mozna zjesc ciastka i go nadal miec ! Bialorus mu nie jest potrzebna,on potrzebuje bialorusinow do pracy i oni sami do niego przyjda ,nie potrzeba mu druga rozwalona Ukraina.A co do CIA ,to nie ma pan chyba witpliwosci ze robia rewolty na calym swiecie np. nasz kraj Polska i jej elity polityczne kleczace przed pania ambasador USA
W polityce trzeba być realistą, kierowanie się romantycznymi uniesieniami to niezbyt dobra droga. Mam duże wątpliwości czy Rosja zrezygnuje z kontroli byłej republiki. Droga do demokracji, dla między innymi Białorusi niestety moim zdaniem wiedzie poprzez zmiany w samej Rosji, a na to się raczej nie zanosi. Wariant mołdawski i armeński oraz gruziński jest najbardziej realnym.