Jarosław Kaczyński obiecał rolnikom, że gospodarstwa hodujące zwierzęta „własnego chowu” otrzymają co najmniej 100 złotych od jednego tucznika i 500 zł od jednej krowy. Prezydent Andrzej Duda stwierdził, że z Unii Europejskiej obok dobra idzie też zło
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, złożona w całości przez nowo powołanych sędziów SN, orzekła w odpowiedzi na swój własny wniosek, że zostali oni do niej powołani w zgodzie z prawem.
Senator PiS Grzegorz Bierecki podczas obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej w Białej Podlaskiej powiedział, że jego obóz polityczny nie ustanie, aż nie doprowadzi „do pełnego oczyszczenia Polski z ludzi, którzy nie są godni, aby należeć do naszej wspólnoty narodowej”.
We wtorek Żandarmeria Wojskowa zatrzymała byłego dowódcę generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. Lecha M. W czwartek CBA zatrzymało byłego senatora PO Eryka S. W obu przypadkach postawiono zarzuty wyłudzenia środków publicznych, oszustw i malwersacji.
Kronika prof. Jana Skórzyńskiego, publikowana w sobotę w OKO.press, dokumentuje wydarzenia minionego tygodnia. Kolejne odcinki Kroniki obejmują cały okres rządów PiS - od zaprzysiężenia prezydenta Andrzeja Dudy 6 sierpnia 2015 roku.
Wszystkie kroniki wstecz znajdziecie w dziale Kronika Jana Skórzyńskiego.
Jarosław Kaczyński na konwencji wyborczej PiS stwierdził, że dzięki decyzjom koalicji SLD-PSL i PO-PSL polscy rolnicy są w Unii Europejskiej dyskryminowani, „dostają mniej niż inni na hektar”. Zadeklarował, że obóz rządzący zlikwiduje tę dyskryminację w trakcie obecnych rokowań o wieloletnim budżecie UE. Prezes PiS zapowiedział także wsparcie „tych gospodarstw rolnych, które będą po pierwsze hodowały zwierzęta, które tu się rodzą, czyli »z własnego chowu«, hodowały w oparciu o własną paszę, zapewniały zwierzętom tzw. dobrostan i w zamian za to otrzymywały bardzo poważne wsparcie. Najmniej, podkreślam to słowo –najmniej 100 złotych od jednego tucznika i 500 zł od jednej krowy. Ale może być więcej” – obiecał.
W całej Polsce rozpoczął się strajk nauczycieli, których postulaty płacowe zostały odrzucone przez rząd. Według danych ZNP strajk podjęło ponad 74 proc. szkół i innych placówek edukacyjnych.
Europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski oświadczył w radio RMF FM: „Myślę, że pani Anna Zalewska jest dzisiaj krytykowana przez swoich przeciwników i jak zwykle, tak jest w życiu polityka – inni ją bardzo chwalą”. Kto ją chwali oprócz polityków PiS? – zapytał dziennikarz. „Słyszałem bardzo pozytywne zdanie” – odparł Kasnodębski. Od kogo? „Od – nie wiem – znajomych”. Czyich znajomych? „Własnych znajomych”.
Doradca prezydenta Andrzej Zybertowicz ocenił wporanku rozgłośni katolickich siodma9.pl, że „PO świadomie polaryzuje Polaków, skłóca ich ze sobą, hodując wściekły elektorat, dla którego nieważne jest racjonalne przyjrzenie się, w jakich sprawach dane ugrupowanie ma rację. Dla wściekłych, którzy są każdego dnia hodowani przez rozmaite wypowiedzi i zachowania obozu PO, istotny jest antypisizm. To są ludzie, którzy deklarują areligijność, ale nie widzą, że zostali zainfekowani religią antypisizmu”.
Michał Karnowski napisał w wPolityce.pl: „Media III RP szaleją na całego, są już kampanijnie rozgrzane. Łomotanie prawicy – powód doprawdy nieistotny – trwa na całego. W gazetach, telewizjach, na wielkich portalach. Dadzą rolnikom – źle. Nie daliby – jeszcze gorzej. Nauczyciele strajkują – wina rządu i tylko tego rządu. Płyną zachęty do »wytrwania«. I nawet w stylu prawdziwego Dziennika Telewizyjnego z okresu stanu wojennego oświatową Solidarność przedstawiono wedle wzorca: złe, ekstremistyczne (bo dogadało się z rządem) kierownictwo kontra zdrowy rdzeń aktywu. Pewna stacja telewizyjna, o rodowodzie w WSI, pobiła tu rekord manipulacji. Każda dosłownie większa gazeta, każda prywatna telewizja już jest w kampanii. Na moje oko – to zaangażowanie osiąga siedem w skali Beauforta, ale do maja dojdzie do dziesiątki.
Prawdy i elementarnego obiektywizmu broni telewizja publiczna, choć podgryzana nawet wewnątrz obozu PiS (haniebne). Podobnie kilka niezależnych inicjatyw medialnych, jak portal wPolityce.pl, ale i one są łomotane z każdej strony. Smutny to obraz – po trzech ponad latach od wygranej w 2015 roku krajobraz medialny jest tak samo establishmentowo-zamordystyczny, jak był. A może gorszy. Wszystkie te trzyletnie umizgi medialne nic a nic nie przyniosły. Mimo wszystko obóz Jarosława Kaczyńskiego, jak oceniam, ma wielkie szanse przedłużyć mandat do rządzenia. Będzie to jednak zwycięstwo mniejsze niż mogłoby być w przypadku większego zrównoważenia rynku medialnego, a przede wszystkim jego prawdziwego spluralizowania, w tym skończenia z dyskryminacją w dostępie do reklam inicjatyw spoza kasty III RP”.
Żandarmeria Wojskowa zatrzymała byłego dowódcę generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Lecha M., szefa oddziału ekonomiczno-finansowego Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych Dariusza M. oraz prezesa stowarzyszenia SWAT, płk. Ryszarda P. Przedstawiono im zarzuty przekroczenia uprawnień w celu przywłaszczenia mienia znacznej wartości przy organizacji pokazów Air Show w Radomiu. Według rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie „materiał dowodowy wskazuje na szereg nieprawidłowości związanych z dokonywaniem wyboru podmiotu współpracującego w organizacji pokazów oraz nieprawidłowości w gospodarowaniu środkami publicznymi w związku z organizacją pokazów”.
Lech M. został dowódcą Sił Powietrznych RP po śmierci gen. Andrzeja Błasika w katastrofie w Smoleńsku w 2010 roku. Wprowadził surowe regulaminy bezpieczeństwa lotów. Złożył doniesienie do prokuratury na dowódcę załogi samolotu jak-40 por. Artura Wosztyla, który wylądował na lotnisku w Smoleńsku tuż przed katastrofą prezydenckiego tupolewa. Zdaniem gen. Lecha M. załoga złamała wszelkie reguły bezpieczeństwa, narażając siebie i pasażerów. Dochodzenie w tej sprawie zostało umorzone. Wosztyl jest radnym PiS w jednej z dzielnic Warszawy.
Na spotkaniu z mieszkańcami Mogilna prezydent Andrzej Duda powiedział: „Chcemy, aby Unia Europejska była tym, co będzie nas prowadziło szczęśliwie przez następne dziesięciolecia – a daj Boże – i stulecia. Ale chcemy, by płynęło z niej do nas dobro, a nie próba odbierania nam naszej tradycji, kultury i tego, co dla nas tak niezwykle cenne. A wszyscy Państwo wiedzą, że takie próby też są – że obok dobra idzie też zło. Umiejmy je zatrzymać, zwalczyć, niech dobro pokonuje zło”.
„To jest uderzające jak politycy PO, w ogóle postkomuny, rechoczą z polskiego rolnictwa, z tego programu ogłoszonego przez Jarosława Kaczyńskiego. Oni się ośmieszają. Nie wiedzą, że wiele państw w Europie stosuje ten program i że są na to fundusze” – powiedziała posłanka PiS Joanna Lichocka w Polskim Radiu24. „Gdyby program dla rolnictwa ogłosił nie Jarosław Kaczyński a lider partii Zielonych, to „Gazeta Wyborcza” i cała reszta tych, którzy dzisiaj rechoczą, byliby zachwyceni” – stwierdziła. Według Lichockiej „politycy PO mają polską wieś i polskich rolników w głębokiej pogardzie. Nie mają predyspozycji do tego, żeby myśleć całościowo o rozwoju Polski, o rozwoju zrównoważonym – aby nie uprzywilejowywać tylko jednej grupy, np. wielkomiejskich wyborców”.
Powołana w 2018 roku, w myśl zmian w sądownictwie wprowadzonych przez PiS i prezydenta, Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego uznała, że nowych sędziów SN (w tym jej członków) powołano zgodnie z przepisami. Odpowiedziała w ten sposób na swoje własne pytanie. Członkowie Izby orzekali w składzie złożonym w całości z osób powołanych do SN przez prezydenta Dudę na mocy rozpatrywanych przepisów. Wszyscy dostali się do SN po konkursie, który przeprowadziła Krajowa Rada Sądownictwa, powołana przez rządzącą większość sejmową.
Wiceprezes PiS Antoni Macierewicz w programie 3 Polskiego Radia przekonywał, że badająca katastrofę smoleńską komisja pod kierunkiem Jerzego Millera „dopuściła się sfałszowania niektórych materiałów, nie dopełniła obowiązków, niektórych rzeczy w ogóle nie wzięła pod uwagę, a w niektórych wypadkach najnormalniej w świecie przedstawiła fałszywe wyniki, co skutkuje tym, że musieliśmy wystąpić do prokuratury o ściganie zarówno pana ministra Millera, jak i całej komisji, za sfałszowanie materiału dowodowego […]”. Macierewicz stwierdził, że kierowana przez niego podkomisja „wykazała, iż samolot [TU-154 w 2010 r.] został zniszczony na skutek eksplozji w powietrzu”. Powiedział, że „fałsze były realizowane absolutnie cynicznie i były skutkiem pewnej dyrektywy generalnej, jaką pan Jerzy Miller sformułował na samym początku, mówiąc, że wyniki prac komisji muszą być takie same jak wyniki prac komisji rosyjskiej”. W opinii polityka PiS, „mamy cały materiał dowodowy bezspornie stwierdzający, że samolot został wysadzony w powietrze”.
Senator PiS i założyciel SKOK-ów Grzegorz Bierecki podczas obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej w Białej Podlaskiej obiecał: „[…] nie ustaniemy, aż nie doprowadzimy do pełnego oczyszczenia Polski z ludzi, którzy nie są godni, aby należeć do naszej wspólnoty narodowej”. Minister spraw wewnętrznych Joachim Brudziński uznał, że jest to „wypowiedź głupia i nieodpowiedzialna, dająca paliwo naszym oponentom, mam nadzieję, że będzie refleksja i słowo: przepraszam”. Bierecki powiedział dziennikarzowi RMF FM, że jego słowa „brzmią strasznie dla tych, którzy może poczuwają się do winy”. Dziennikarce „Gazety Wyborczej” oświadczył, że „ci, którzy z oburzeniem komentują moje słowa wyraźnie wzięli je do siebie”.
Natomiast posłanka PiS Joanna Lichocka napisała na Twitterze: „Gorliwi funkcjonariusze frontu propagandowego postkomuny będą grzać tą niefortunną wypowiedzią jednego z senatorów PiS. Można ich policzyć”.
„Ten strajk jest, mimo że nie ma dzisiaj powodu, żeby dalej strajkować” – powiedział szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin w programie 3 Polskiego Radia. Według niego, strajk nauczycieli to element strategii wyborczej opozycji. „Opozycja, przede wszystkim Platforma Obywatelska, bo ona gra tu pierwsze skrzypce, postanowiła wykorzystać uczniów, tę ogromną rzeszę uczniów, która ma przystąpić do egzaminów, jako zakładników w swojej politycznej walce z Prawem i Sprawiedliwością. […] Negocjacje ze strony ZNP były od początku prowadzone tak, że do tego strajku powinno dojść w określonym terminie, w tym momencie, w którym są egzaminy. Chodziło o to, żeby wywołać jak największy zamęt, ferment, jak największe społeczne zaniepokojenie, również poprzez to, że cierpią na tym dzieci, młodzież uczniowie” – przekonuje polityk PiS.
Zdaniem doradcy prezydenta RP Andrzeja Zybertowicza „siły obce ze Wschodu i Zachodu” „aktywnie uczestniczą” w „podziale polskiego społeczeństwa, a katastrofa smoleńska jest przedmiotem gry zewnętrznych partnerów”. „Chcą uniemożliwić, żeby opcja podmiotowa wygrała. Wtedy Polskę można rozgrywać” – ocenił. Według Zybertowicza, w Polsce istnieją dwa wzorce rozwoju. „Jedni myśląc o Polsce czują się zakorzenieni w tych motywach naszej tradycji, które wskazują na naszą zdolność do samoorganizacji, do zabiegania o swoje interesy i tego, że na bazie naszej tradycji i religijności można tworzyć nowoczesne państwo. Drugi sposób myślenia patrzy na historię jako balast. Tu najlepszą ścieżką modernizacji byłaby forma dechrystianizacji”.
Z wizytą do Polski przybył minister zdrowia Papui-Nowej Gwinei sir Puka Temu. Minister Beata Kempa stwierdziła, że „ludność Papui-Nowej Gwinei mieszka na prowincji, często w takich miejscach, gdzie ze względu na brak dróg i komunikacji trudno stworzyć dobrą opiekę zdrowotną. Dlatego nasze praktyki i nasze standardy, a co za tym idzie dobre w skali światowej wyniki, pozwalają nam na podzielenie się naszymi doświadczeniami z przedstawicielami rządu Papui”.
Tytuł informacji w portalu polskieradio24.pl: „Papuański minister zdrowia w Polsce. Chwalił nasze działania”.
„10 kwietnia 2010 roku Polska została zaatakowana. Zabito nie tylko naszych przywódców, lecz także przeprowadzono największy w historii atak dezinformacyjny. Jego skutki widać do dzisiaj. Przeciwnikowi wiele się udało, bo miał wsparcie zdrajców. Dzisiaj to oni są główną przeszkodą w wyjaśnianiu tragedii i ich należy wskazać w pierwszej kolejności” – przekonuje Tomasz Sakiewicz w „Gazecie Polskiej”. „Amerykanie do dzisiaj każdego 11 września czczą ofiary World Trade Center. Winnych tragedii po prostu zlikwidowali. Trwało to całe lata. Nie jest niczym złym, że Polska też potrzebuje czasu, pod warunkiem, że robimy wszystko, co w naszej mocy, by sprawiedliwości stało się zadość. Podejrzewam, że główny odpowiedzialny czuje się bezkarnie. Ale i na niego przyjdzie czas” – pisze redaktor naczelny „GP”.
„Koalicja Europejska uzgodniła program likwidowania państwa” – twierdzi w „Gazecie Polskiej” Michał Rachoń.
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało byłego senatora PO Eryka S. Jak poinformowała Ewa Bialik z Prokuratury Krajowej, były senator został zatrzymany „w związku z podejrzeniem udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, która przy wykorzystaniu nierzetelnej poświadczającej nieprawdę dokumentacji przeprowadziła szereg operacji gospodarczych i finansowych umożliwiających wyłudzanie środków publicznych w postaci dotacji celowych i zwrotu nienależnego podatku VAT”. Postawiono mu zarzut działania w zorganizowanej grupie przestępczej w latach 2013-2015. Grupa m.in. miała wyłudzić dotacje na projekty oraz zwrot podatku VAT. Eryk S. usłyszał też zarzut oszustwa na szkodę Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości na blisko 38 mln zł.
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski, komentując protest nauczycieli stwierdził: „Ja pracowałem dla idei, pracuję dla idei i będę pracował dla idei, a dla dzieci jeszcze tym bardziej powinniśmy pracować”. Według informacji OKO.press Karczewski otrzymuje jako marszałek Senatu ok. 19,7 tys. miesięcznie.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Komentarze