I taki spór toczy się wokół losu jednego człowieka. Mieszkający w Wielkiej Brytanii Polak, znany pod inicjałami R.S., w listopadzie doznał zawału serca. W efekcie doszło do uszkodzenia mózgu i mężczyzna zapadł w śpiączkę. Szpital złożył w Sądzie Opiekuńczym UK wniosek o zgodę na odłączenie aparatury podtrzymującej życie, a sędziowie przychylili się do tego wniosku.
Z taką decyzją nie zgodziła się część rodziny pana R.S. Wybuchł spór prawny, a w Polsce wybuchła medialno-polityczna histeria. O komentarz poprosiliśmy bioetyka prof. Pawła Łukowa.
W „Powiększeniu” zastanawiamy się, kto powinien decydować o życiu i śmierci pacjenta w śpiączce? Jaka jest rola rodziny, a jaka lekarzy? Co bierze pod uwagę sąd? I dlaczego los pana R.S. tak nas i polski rząd interesuje? A los tysiąca innych osób, narażonych na chorobę i śmierć – choćby tłoczących się w przychodniach seniorów – już nie?
Posłuchaj! Napisz: [email protected]
Zachowania polityków i w tym wypadku przedstawicieli rządu wynikają z prostych kalkulacji wyborczych. Znacznie prościej i wydajniej wyborczo zrobić histerię w sprawie jednego człowieka i pokazać publice swą decyzyjność i skuteczność, niż zadbać o życie i zdrowie tysięcy seniorów wystawionych na zakażenie. Do tego dochodzi symbioza tronu z ołtarzem i dominacja dogmatów religijnych nad zdrowym rozsądkiem. Takie zachowanie polityków można tylko nazwać wielką HIPOKRYZJĄ w walce o utrzymanie WŁADZY. Dlaczego? bo warto zdać pytanie: czy ci sami politycy i przedstawiciele władz religijnych będą także tak bardzo zainteresowani dalszymi losami pana RS i jego rodziny po przewiezieniu do kraju? Znając zainteresowanie chociażby losem osób niepełnosprawnych i ich rodzin, czy też ludzi dotkniętych ciężką chorobą, mam duże wątpliwości.
Proszę pamiętać, że kolejne "szczególne przypadki" mogą zmieniać przyjęte reguły. Za pisowską propagandą w sprawie RS zdecydowanie stoi krk, udawadniajacy swoją troskę o życie od poczęcia do naturalnej śmierci. Anglicy utracili zdolnosc oceny niebezpieczeństwa że strony Krk. Powinni pozostawić pacjenta pod aparatura. Zapewne już niedługo. Potem dochodzić należności od Polski, co ułatwiłoby im wyjście z UE.
Dla polskich lekarzy to jedna nauka: nie podtrzymywać przy życiu beznadziejnych przypadków.
Ochrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci?Przecież on już dawno przeżył naturalną śmierć.Żyje tylko dzięki rozwojowi nauki a nie bredniom rozhisteryzowanych fanatyków religijnych.Jakoś ta suka KG milczy.