"Wprowadzenie recepty, choć mieszczące się w granicach prawa, w tym prawa Unii Europejskiej, w polskich realiach może prowadzić do faktycznego uniemożliwienia skorzystania z tej formy antykoncepcji dużemu gronu pacjentek" - pisze Adam Bodnar do ministra zdrowia. Krytykuje ograniczenia dostępu do ginekologa i poziom edukacji seksualnej
RPO zareagował na przyjęcie przez rząd decyzji o przywróceniu recepty na pigułkę ellaOne, tzw. pigułkę "dzień po".
W swoim oświadczeniu Adam Bodnar podkreśla, że:
"Przede wszystkim jej działanie polega na zapobiegnięciu bądź opóźnieniu owulacji. Może prowadzić też do uniemożliwienia zagnieżdżenia się embrionu ludzkiego w błonie śluzowej macicy. Lek nie powinien być stosowany w przypadku podejrzenia, że kobieta jest w ciąży, choć przyjęcie ellaOne nawet wtedy nie prowadzi do przerwania ciąży".
"Zdaniem Europejskiej Agencji Leków przyjmowanie ellaOne bez opieki lekarza nie może stanowić bezpośredniego lub pośredniego zagrożenia dla pacjentki zarówno, gdy jest prawidłowo, jak i nieprawidłowo stosowany. Za mało prawdopodobną uznano możliwość częstego i powszechnego stosowania tego leku niezgodnie z przeznaczeniem. Agencja wskazała też, że nie zawiera on substancji, których działanie, w tym też szkodliwe działanie uboczne, wymaga dalszego sprawdzenia".
"Uwzględniając przy tym kwestię dostępności leku w aptekach, a także możliwość powołania się przez lekarza na klauzulę sumienia (o czym szerzej poniżej) może dochodzić do sytuacji, w których pacjentka nie uzyska leku w czasie, gwarantującym jego skuteczność (120 godzin od stosunku płciowego)".
"Zdaniem Rzecznika, wprowadzenie możliwości skorzystania z porady ginekologicznej lub urologicznej przez małoletniego powyżej 15. lub 16. roku życia na podstawie wyłącznie własnej zgody stanowiłoby rozwiązanie wielu problemów związanych ze zdrowiem intymnym tej grupy pacjentów, a jednocześnie umożliwiłoby przekazanie im wiedzy niezbędnej do przeciwdziałania chorobom, w tym niezbędnej profilaktyki nowotworów.
Konieczność zmian przepisów w omawianym zakresie podzielają również Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Praw Pacjenta oraz Konsultant Krajowy w Dziedzinie Ginekologii i Położnictwa".
"W świetle obowiązujących przepisów odmowa ta nie musi być połączona ze wskazaniem możliwości uzyskania recepty u innego lekarza. Wobec braku innych podmiotów udzielających takich informacji, pacjentka zmuszona będzie do podjęcia próby samodzielnego znalezienia lekarza, który przepisze jej tabletki antykoncepcyjne. W konsekwencji może nie zdążyć przyjąć leku w ciągu pięciu dni po odbyciu stosunku".
Rzecznik przy tej okazji zwraca po raz kolejny uwagę na niski poziom edukacji seksualnej w Polsce.
Edukacja seksualna, która mogłaby wpłynąć na zmniejszenie zapotrzebowania na antykoncepcję awaryjną, nie jest skuteczna.
"Niestety, w mojej ocenie, która została przedstawiona już uprzednio w stanowisku RPO do sprawozdania rządu z wykonania ustawy o planowaniu rodziny, treści prezentowane w dopuszczonych do użytku szkolnego podręcznikach do przedmiotu „Wychowanie do życia w rodzinie” nie tylko wydają się nie odzwierciedlać konstytucyjnej zasady równości, lecz także budzą wątpliwości co do zgodności z aktualnym stanem wiedzy, w tym wiedzy medycznej".
"Zgodnie z rekomendacjami Komitetu [ONZ ds Likwidacji Dyskryminacji Kobiet] państwo winno zagwarantować dostęp – zarówno dla chłopców, jak i dziewcząt – do obowiązkowej, dostosowanej do wieku i prowadzonej przez odpowiednio wykwalifikowanych nauczycieli edukacji m.in. na temat zdrowia seksualnego, odpowiedzialnych zachowań seksualnych, zapobiegania chorobom przenoszonym drogą płciową oraz wczesnym ciążom."
"Państwo nie oferuje matkom (ani młodym ojcom) kompleksowego wsparcia, w tym wsparcia socjalnego. Ponadto Komitet Praw Dziecka w swoich rekomendacjach zauważył, że wczesne ciąże stanowią czynnik wpływający na problemy zdrowotne młodych matek, stąd pożądanym jest zagwarantowanie także małoletnim pacjentkom dostępu do środków antykoncepcyjnych".
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze