"To jest potwierdzenie tego, że pańskie wystąpienie było i jest manifestem politycznym" - wykrzyczał Stanisław Piotrowicz w kierunku Adama Bodnara i zamknął posiedzenie komisji praw człowieka, na której RPO mówił o swojej działalności w 2017 roku. Piotrowicza oburzyło stwierdzenie, że nie można liczyć na niezależność Trybunału Konstytucyjnego
"Stwierdzam, że komisja sprawiedliwości zapoznała się z informacją Rzecznika Praw Obywatelskich. Po tych skandalicznych słowach z ust Rzecznika postanowiłem zakończyć to posiedzenie" – ogłosił przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz (PiS).
Słowa Piotrowicza odnosiły się do odpowiedzi RPO na pytanie posła PiS Kazimierza Smolińskiego o to, czy i ile spraw Rzecznik wycofał z Trybunału Konstytucyjnego:
Adam Bodnar: Dostrzegliśmy zmiany składu Trybunału Konstytucyjnego, aby się nie pojawiło żadne zdaniem odrębne w sprawach. To był jeden z powodów wycofywania wniosków. Mówię to z całą mocą: w sprawach, które mają znaczenie ustrojowe, sprawach, w których istnieje głęboki i interes polityczny, nie można liczyć na niezależność Trybunału. To jest związane z orzekaniem osób, które są nieuprawnione.
Stanisław Piotrowicz: I mówi to organ konstytucyjny.
Adam Bodnar: Tak, mówię to.
Kamila Gasiuk-Pihowicz (.N): Komisja Europejska, Komisja Wenecka, ONZ i szereg innych organizacji.
Stanisław Piotrowicz: Pani poseł, jesteśmy w Polsce, w państwie suwerennym. I zgrozo, że takie treści padają z ust przedstawiciela władzy konstytucyjnej. To jest potwierdzenie tego, że pańskie wystąpienie było i jest manifestem politycznym. Pan nie reprezentuje obywateli. Pan nie występuje w obronie obywateli, pan ma misję polityczną. Zamykam dyskusję. Pozostaje wybór sprawozdawcy. Czy pan Grzegorz Wojciechowski wyraża zgodę? Tak. Zostaje sprawozdawcą.
W ten sposób RPO Adam Bodnar nie zdążył odpowiedzieć na wszystkie pytania posłów. Zadawali je głównie posłowie opozycji. Przewodniczący Piotrowicz dopuścił też do głosu obywatela, Jerzego Sosnowskiego, który reprezentuje rolników wywłaszczanych pod inwestycje i który też mówił o problemach w pracy sądów.
Nie zdążył też wytłumaczyć, dlaczego uważa, że obecność w składach orzekających Trybunału osób wybranych na prawidłowo obsadzone stanowiska, zmuszała go do wycofania wniosków. A powodem nie była "misja polityczna", lecz ochrona praw obywateli. Orzeczenia wydane przez wadliwy skład TK mogą być kwestionowane przez pełnomocników stron, nie tylko w postępowaniach przed sądami innych państw członkowskich UE, ale także w skargach do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka - jak uzasadniał RPO m.in. wycofanie wniosku do Trybunału w sprawie ustawy antyterrorystycznej.
Wysoka Komisjo, na teren Sejmu nie mogą się dostać przedstawiciele mojego Biura – nie mogli się dostać do Biura Przepustek, a były wcześniej zgłoszone.
Szanowny Panie Przewodniczący, Szanowne Panie Posłanki i Panowie Posłowie,
Informację roczną chciałbym rozpocząć od podkreślenia, że art. 212 Konstytucji mówi o tym, że rzecznik nie tylko przedstawia sprawozdanie ze swojej działalności, ale także – informację o stanie przestrzegania praw i wolności obywatelskich w Rzeczypospolitej Polskiej.
Rzecznik jest prawdopodobnie najczęstszym w państwie adresatem skarg obywateli. Wiedzę o problemach czerpiemy z listów i spraw zgłaszanych przez ludzi, także z konkretnych spotkań, które są organizowane w różnych regionach kraju przez urząd rzecznika. Robię to dość regularnie: odwiedzam mniejsze i większe miejscowości; od początku kadencji odwiedziłem łącznie ponad 140miejscowości. W każdym z tych miast i miasteczek organizowałem spotkania z obywatelami. Efektem tego jest, powiedziałbym, wrażliwość na prawa człowieka, która przekracza, wydaje mi się, takie powszechne rozumienie problemów, które w Polsce występują. Z każdego z takich wyjazdów przywozimy sporo różnych dodatkowych zgłoszeń.
W obecnych realiach ustrojowych rola notariusza ludzkich krzywd i adwokata praw obywateli staje się coraz bardziej złożona. Wymaga konsekwencji i pryncypialności, jeśli chodzi o dochowanie standardów demokracji, realizację ustawowych celów i wierność Konstytucji. A jednocześnie wymaga aktywności i zaangażowania w poszukiwaniu rozwiązań, które będą służyć poprawie sytuacji obywateli w warunkach, w jakich przyszło mi działać.
Dlatego też Rzecznik coraz częściej staje przed dylematem: ile pryncypialności, ile pragmatyzmu. Powstaje pytanie, jak chronić prawa obywateli w państwie, w którym polityka i politycy przejmują coraz to nowe obszary życia publicznego i ograniczana jest podmiotowość obywateli, a jednocześnie utrzymuje się podobna jak we wcześniejszych latach ilość skarg na działanie instytucji publicznych? Moją odpowiedzią jest determinacja w dochowaniu wierności obowiązującej Konstytucji, a jednocześnie poszukiwanie dialogu, rozwiązań, które w optymalny sposób będą służyły ochronie praw obywateli. Dlatego też, choć czasami jest to trudne, konsekwentnie staram się walczyć o naprawianie ludzkich krzywd wszędzie tam, gdzie jest to dzisiaj możliwe. Tworzę także miejsca do debaty na temat praw i wolności obywatelskich. Tego przykładem był Pierwszy Kongres Praw Obywatelskich, który odbył się w grudniu zeszłego roku, składający się z ponad 30 paneli. Kongres zakończył się licznymi rekomendacjami, które są dołączone do raportu rocznego.
Chciałbym podkreślić, że celem mojego działania – na przykład w obszarze wymiaru sprawiedliwości – nigdy nie było i nie jest utrzymanie tego stanu, który był. Nie tak odczytuję oczekiwania obywateli. Bo tym celem zawsze było znalezienie drogi do rozmowy i dialogu o tym, jak powinny przebiegać zmiany. Jak usprawniać system wymiaru sprawiedliwości, jak dbać o efektywność postępowań, jak walczyć z przewlekłością postępowań i jak przybliżać sądy ludzkim potrzebom - ale jednocześnie, jak zachować standardy praworządności? Jak zagwarantować, że wymiar sprawiedliwości jest sprawny także w kontekście współpracy międzynarodowej – w szczególności z innymi państwami członkowskimi UE. A jednocześnie, jak zachować wierność zasadom konstytucyjnym – w szczególności niezależności sądownictwa.
Jak podkreślam, moje działanie i determinację w działaniu czerpię przede wszystkim z kontaktów z ludźmi. Krzepiące jest dla mnie to, że podczas spotkań, mają oni bardzo wiele wiary w Konstytucję. Kiedy mówią o swojej sprawie, często nie potrafią powiązać jej wprost z konkretnym przepisem czy paragrafem, ale w sposób ogólny odwołują się do praw zawartych w ustawie zasadniczej. Intuicyjnie wskazują na Konstytucję jako na źródło swojej nadziei na sprawiedliwość. A przy tym przypominają, że tak jak oni, tak również władze publiczne mają obowiązek respektować konstytucyjne prawa i konstytucyjne wartość.
I z tego doświadczenia wyciągnęliśmy wniosek w moim Biurze, przygotowując sprawozdanie z działalności RPO w 2017 roku. Postaraliśmy się przyjrzeć stanowi przestrzeganiu praw i wolności obywatelskich poprzez pryzmat konkretnych postanowień Konstytucji. W każdej dziedzinie, paragraf po paragrafie, przepis po przepisie, analizujemy, w jaki sposób Konstytucja jest respektowana; co się zmieniło, co się nie zmieniło i gdzie występują zasadnicze problemy związane z przestrzeganiem praw i wolności. Są to często problemy i nowe, ale często i problemy, które trwają w Polsce od lat.
Dlatego też każdy rozdział sprawozdania rocznego opatrzyliśmy dużą ilością przykładów, opisami indywidualnych spraw. Uznaliśmy bowiem, że jesteśmy zobowiązani - jako „urząd skargowy” - do pokazania, że istnieje silny, bezpośredni związek między stanem przestrzegania naszych praw i wolności obywatelskich a sposobem funkcjonowania instytucji publicznych. Że za każdym listem, za każdą zgłaszaną sprawą, stoi żywy człowiek. Jak również, że jeśli dochodzi do protestów całych środowisk, np. rodziców dzieci z niepełnosprawnościami, to nie biorą się one znikąd, bo są najczęściej poprzedzane licznymi skargami czy postulatami zgłaszanymi za pośrednictwem Rzecznika. Bądź też są one także ugruntowane na poziomie różnych wystąpień generalnych, które rzecznik przedstawia.
We wstępie do sprawozdania rocznego wskazałem na inny ważny powód uzasadniający takie zmiany redakcyjne – bo jest to konieczność uporządkowania wielu pojęć i interpretacji zdarzeń. W ostatnim czasie nasz system prawny ulega szybkim zmianom, podobnie zresztą jak wiele innych obszarów rzeczywistość społecznej i ustrojowej w państwie. Coraz większe kontrowersje budzą role niektórych organów władzy. Wszystko to powoduje, że w debacie publicznej pojawia się zamęt, niepewność, częste pomieszanie pojęć i nadawanie dowolnych znaczeń czemuś, co już dawno zostało w prawie zdefiniowane. Dlatego sięgnęliśmy do Konstytucji, najważniejszego dokumentu określającego nasze prawa i wolności, aby przywrócić względny ład myślowy oraz pokazać, że wszelkie działania rzecznika są motywowane właśnie koniecznością ochrony porządku konstytucyjnego. Problemy ludzi, którzy do nas przychodzą, bez Konstytucji są tylko zbiorem nieszczęść. A to Konstytucja sygnalizuje, że ich problem to także nasz problem, problem naszego społeczeństwa, Że należy dążyć do jego rozwiązania, także po to, by takie problemy nie dotykały nas w przyszłości.
Bo Konstytucja jest zobowiązaniem wobec młodych obywateli i wobec przyszłych pokoleń. Mówi nam, co mamy robić, by zostawić im kraj lepszy, bardziej sprawiedliwy. A prawa człowieka to jest ta dziedzina, w której ponosimy szczególną odpowiedzialność wobec nich.
Panie Posłanki, Panowie Posłowie,
Do tej pory nie został nawet wykonany wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2015 roku orzekający częściową niekonstytucyjność przepisu umożliwiającego stwierdzenie nieważności decyzji administracyjnej wydanej z rażącym naruszeniem prawa, bez żadnych ograniczeń czasowych. Ta sytuacja ta narusza poczucie bezpieczeństwa prawnego uczestników obrotu prawnego.
Konstytucja nie pomoże jednak, jeśli nie będzie brana pod uwagę jako całość. Bo wyłączenie jednego instrumentu powoduje niedomaganie kolejnego. A pomoc najsłabszym staje się jeszcze bardzie problematyczna.
Naruszenia praw człowieka dotykają w Polsce właśnie tych najsłabszych – tych, którzy nie potrafią się upomnieć, albo z różnych powodów nie mają na to szans. W tym kontekście chciałbym wspomnieć o trzech grupach, które mają szczególnie trudną sytuację – choć każda z nich jest odmienna.
Dzisiaj mamy 18 lipca. To Międzynarodowy Dzień Praw Więźniów. Rocznica urodzin Nelsona Mandeli. Wciąż mamy sporo problemów: przeludnienie w więzieniach, standardy opieki zdrowotnej (na forum tej komisji była omawiana sprawa śp. Agnieszki Pysz, która zmarła w 2017 roku areszcie śledczym – w wyniku nieudzielenia pomocy medycznej), kontrole osobiste, sytuacja osób z niepełnosprawnościami. To jest miernik naszej wrażliwości. Warto przypomnieć słowa Mandeli: „Nikt naprawdę nie zna narodu, dopóki nie zobaczy jego więzień. Naród powinien być osądzany nie przez to, jak traktuje swoich najwyższych obywateli, ale najniższych”.
W grudniu 2017 roku przeprowadzono tysięczną wizytację w miejscu detencji. Ta działalność jest realizowana przez wyspecjalizowany zespół merytoryczny, w którego skład wchodzi 10 osób. To pokazuje skalę wysiłku, ale i skalę niedoboru kadrowego. Bo miejsc detencji, które powinny być objęte stałym monitoringiem, jest 2600.
Ostatnia zmiana, gdzie rzecznik ma nowe zadania, to przyznanie kompetencji do składania skargi nadzwyczajnej. Według pierwotnej ustawy miał je mieć PG, RPO ale i inni rzecznicy – RPD, RF, UOKiK. Po ostatniej zmianie legislacyjnej prawo to ma tylko PG i RPO. Jak do tej pory, wpłynęło ponad 1000 wniosków o złożenie skargi do Biura RPO.
Pracownicy Biura – to niezwykle zaangażowani i wrażliwi na ludzkie problemy i krzywdy wysokiej klasy specjaliści, często bezkonkurencyjni na rynku pracy. Ale rozpatrzenie wniosków to kwestia pełnej odpowiedzialności. Wspominam o tym by zwróci uwagę na narastające problemy finansowe w Biurze RPO, także w tym kontekście wniosków o skargę nadzwyczajną. Uchwalając je, pominięto aspekt ekonomiczny. Dlatego będę apelował do premiera o przesunięcie środków w budżecie RPO bądź o przyznanie środków z rezerwy budżetowej na sprawne obsługiwanie wniosków ws. skarg nadzwyczajnych. Bez tego może być trudno zająć się wnioskami w sposób poważny; może dochodzić do opóźnień w odpowiadaniu obywatelom.
Na sam koniec chciałbym się podzielić refleksją na temat, dlaczego ludzie skarżą się do RPO. Skarżą się, bo są różne problemy – stare i nowe. Skarżą się, bo są pokrzywdzeni przez organy państwa lub też dyskryminowani w życiu społecznym czy gospodarczym. Dla każdego człowieka jego indywidualna krzywda jest najważniejsza. Każdy z nas ma w sobie dużo empatii i solidarności, ale jak chodzi o skarżenie się, to najczęściej upominamy się o własne prawa lub prawa członków naszej rodziny. Bo możemy być pracownikiem, osobą, która została dotknięta ustawą represyjną z 16 grudnia 2016 roku i straciła uprawnienia emerytalne, pokrzywdzonym rolnikiem, ofiarą dyskryminacji, ojcem, który nie ma kontaktu z dziećmi. Każda historia jest inna i nie można jednej przedkładać nad drugą, dokonywać ich ważenia. Bo każdy z tych obywateli zasługuje na wysłuchanie i reakcję. I każdy zasługuje na ochronę konstytucyjną jego praw i wolności.
Ale rolą RPO nie jest przyznawanie każdej osobie racji, tylko poszukiwanie odpowiedzi, czy faktycznie obywatela dotknęła krzywda. Czyli coś, co nazwałbym obiektywizacją tej krzywdy. Bo czym innym jest nasze subiektywne poczucie, że zostaliśmy pokrzywdzeni, a czym innym taka ocena dokonywana w świetle Konstytucji, przepisów ustaw, umów międzynarodowych. Rzecznik nie tylko ma pomagać, ale musi to robić profesjonalnie; do tego musi mieć dobre kadry i akurat tym może się poszczycić. Ale aby pomagać, musi mieć także instrumenty prawne – działać w ekosystemie demokratycznego państwa prawnego. Bo jeśli następuje erozja i rozchwianie tradycyjnych instytucji państwa demokratycznego, to staje się to trudniejsze. Jeśli zawodzi dialog w stanowieniu prawa, zawodzą konsultacje społeczne, albo ich nie ma, jeśli nie szuka się kompromisowych rozwiązań, jeśli brakuje współpracy między konstytucyjnymi organami państwa.
Także sytuacja w Trybunale Konstytucyjnym oraz sytuacja dotycząca sądów, które powinny być niezależne, ogranicza możliwości dochodzenia praw przez obywateli. Nie można mieć gwarancji demokratycznego prawnego oraz przestrzegania praw i wolności jednostek, jeśli zawodzą mechanizmy ochrony praw i wolności.
Jako RPO będę robił wszystko, co w mojej mocy, aby obywatelom pomagać. Nie będę się zrażał tym, że polityka wkracza w sferę prawa. Będę szukał rozwiązań, bo jeśli uda się pomóc kolejnej osobie, kolejnej grupie wykluczonej, to jest to warte każdego wysiłku. Ale jednocześnie nie przestanę być wiernym Konstytucji Rzeczypospolitej Polski z 2 kwietnia 1997 roku.
Dziękuję.
W posiedzeniu uczestniczyli przedstawiciele organizacji: Watchdog Polska, Amnesty International i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Przewodniczący Komisji nie zgodził się na wejście przedstawicieli Obywateli RP i KOD, którzy w tym czasie byli w Sejmie i wyrazili chęć uczestniczenia w obradach (nie zgłosili jednak wniosku odpowiednio wcześniej). Zdaniem przewodniczącego każdy może się zapoznać z informacją RPO, gdyż jest publicznie dostępna, a organizacje pozarządowe – jeśli mają chęć – mogą umówić się z nim na spotkanie w innym miejscu.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Komentarze