Znów kompromitacja? Ustanowienia święta Polaków Ratujących Żydów 24 marca zostanie uznane na świecie za kolejny akt forsowania heroicznej wersji historii, zgodnie z którą Polska była dla Żydów "Rzeczpospolitą Przyjaciół". Ofiarą padną Sprawiedliwi, ostatni, którzy na to zasługują. A do tego makabryczna koincydencja: 24 marca to także Dzień Życia (poczętego)
Jak dowiaduje się OKO.press, przedstawiciele środowisk żydowskich (w tym Dzieci Holocaustu, stowarzyszenie Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata i Kongresu Żydów Amerykańskich) są zaniepokojeni inicjatywą prezydenta, by właśnie teraz ustanowić "Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów". Podejmują interwencje u polskich władz, by ustawę odłożyć. Rabin Polski Michael Schudrich powiedział OKO.press tylko, że rzecz jest "delikatna".
Ustawa ma być głosowana 27 lutego.
Posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus zapowiada w rozmowie z OKO.press, że zgłosi w Sejmie wniosek o przełożenie debaty: "Nasi bohaterowie, ludzie najwyższej próby, zasługują na święto państwowe, ale przyjmowanie ustawy w sytuacji gigantycznego skandalu dyplomatycznego, historycznego i moralnego po przyjęciu ustawy o IPN,
prowadziłoby do uczynienia z Polaków ratujących Żydów instrumentu bieżącej polityki. Protestujemy przeciwko trywializowaniu i upolitycznianiu ich bohaterstwa".
Jej zdaniem ustawę trzeba zatrzymać, zwłaszcza po słowach premiera o "żydowskich sprawcach". Komentuje, że "premier może zna język angielski, ale na pewno nie zna języka dyplomacji".
Sejmowa komisja kultury 6 lutego 2018 zaproponowała, by nowe święto obchodzić 24 marca, dla upamiętnienia egzekucji rodziny Ulmów w 1944 roku, w tym sześciorga ich dzieci i ośmiorga ukrywanych Żydów.
Tymczasem 24 marca obchodzony jest także Narodowy Dzień Życia (uchwałą Sejmu z 2004 roku). Przewodnicząca komisji sejmowej Elżbieta Kruk skomentowała tę makabryczną zbieżność dat:
"Przypomnę, że w tym dniu zginęły też dzieci, również dziecko w łonie matki [Wiktoria Ulm była w zaawansowanej ciąży - red.], więc nie sądzę, żeby tutaj była jakaś kolizja".
Analiza debaty w komisji sejmowej (patrz niżej) wskazuje, że i prezydent, i politycy PiS są zdeterminowani, by święto polskich Sprawiedliwych przegłosować. Świadczy o tym zarówno oderwana od realiów argumentacja posłów PiS, jak i zajadłość z jaką atakowali propozycje przedstawicieli opozycji, by odłożyć decyzję dopóki nie uspokoi się atmosfera wokół Polski.
Prowadząca obrady Elżbieta Kruk komentowała głosy opozycji w stylu "Niektórym chodzi o to, żebyśmy zapomnieli o swoich bohaterach i o prawdzie historycznej", "Skandal!", a nawet "Jest coś haniebnego w zaprzaństwie!".
Jak mówi OKO.press Scheuring-Wielgus, to typowe zachowanie. Posłowie PiS, także w roli przewodniczących komisji, opozycję atakują, poniżają, obrażają. "Gdy na sali plenarnej podchodzę do mównicy zaczynają krzyczeć: »Złaź ze sceny«, »Aśka, spadaj«, »Baba z limem«". Celuje w tym trójka: Dominik Tarczyński, Piotr Kaleta, Krystyna Pawłowicz, ale wielu im pomaga.
W pierwszej wersji ustawy prezydent proponował datę 17 marca, dla upamiętnienia dnia otwarcia muzeum Ulmów w 2016 roku, co zostało przez komisję uznane za zbyt błahy powód.
Oto rekonstrukcja debaty w komisji kultury.
Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO): "Dopóki nie wytonujemy nieprzyjaznych nastrojów wokół Polski, po przyjęciu nowelizacji ustawy o IPN,
ta ze wszech miar słuszna i potrzebna ustawa, która ma być oddaniem hołdu Polakom ratującym Żydów, może w opinii publicznej świata odnieść wręcz odwrotny skutek.
Apeluję do pani przewodniczącej i do pana ministra Wojciecha Kolarskiego [podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta - red.], byśmy wrócili do ustawy w bardziej sprzyjającym terminie".
Krzysztof Mieszkowski (.N): Wnoszę o zdjęcie tej ustawy z porządku obrad. Bo jest dla Rzeczypospolitej szkodliwa w sytuacji, kiedy mamy tak trudną sytuację dyplomatyczną nie tylko...
[Okrzyki: "Hańba, hańba"]
...w stosunkach polsko-izraelskich. Właściwie cały cywilizowany świat przygląda się z politowaniem temu, co dzieje się po uchwaleniu ustawy o IPN. To nie są pomysły z księżyca, to konsekwentna polityka Jarosława Kaczyńskiego, który próbuje podzielić polskich obywateli".
Wniosek opozycji o odroczenie debaty w komisji przegrał minimalnie: 11 głosów do 13.
Joanna Scheuring-Wielgus (.N): "Cały świat patrzy na nas przez wasze rządy, przez to, co robicie. Wasza dyplomacja i polityka międzynarodowa doprowadziła do tego, że jesteśmy pośmiewiskiem w świecie".
Małgorzata Chmiel (PO): "Państwo z PiS. Jakbyście chcieli nas przekonać, że to byli bohaterowie?! My to wiemy, że trzeba uhonorować tych ludzi, ale nie w tym momencie, bo przyjęcie takiej ustawy jeszcze bardziej podgrzeje spór z Izraelem i z USA. Nie dolewajmy oliwy do ognia".
Mieszkowski: "Marzec jest miesiącem dramatycznym dla polskich Żydów. Zbliża się 50. rocznica 1968 roku, co podważy powagę tej ustawy".
Chmiel: "50. rocznica wypędzenia Żydów z Polski przez władze komunistyczne jest datą trochę może zapomnianą, ale strona żydowska kultywuje to cały czas, ponieważ wiele rodzin właśnie wtedy zjawiło się w Izraelu. Data 24 marca jakby specjalnie miała ich ugodzić. Nie może być kwiecień, maj?".
Mieszkowski: Polska nie była wyłącznie narodem bohaterów. Wśród nas byli też mordercy.
Jest coś kompromitującego w takiej autopromocji własnego bohaterstwa. Staje się ono podejrzane, karykaturalne, Gombrowiczowskie. Proszę się wycofać z tej ustawy".
Scheuring-Wielgus [do posłów PiS]: Nie możecie mówić, że Polska jest fantastycznym krajem i w ogóle najlepszym z wszystkich narodów. Nie przeprowadziliśmy rachunku sumienia za II wojnę światową. Wśród nas byli nie tylko bohaterowie, ale też osoby, które Żydów mordowały, a także miliony osób...
[Głos z sali: "Scheuring-Wielgusów? Bardzo pani współczuję, jeżeli wśród Scheuring-Wielgusów byli tacy..."]
...miliony osób, które milczały i nie robiły nic. O tym też trzeba mówić. Miałabym propozycję, abyśmy najpierw zrobili rachunek sumienia, a później ogrzewali się w blasku chwały.
Mam pytanie do przedstawiciela prezydenta. Czy Andrzej Duda przygotuje także ustawę, która potępi złe zachowania Polaków wobec Żydów?
[Głosy: "Skandal"]
Scheuring-Wielgus: "Skandalem jest to, że państwo wykorzystujecie instrumentalnie bohaterów do rozgrywki politycznej. To jest skandal i hańba.
Tym osobom należy się szacunek i godność, a nie wykorzystywanie do celów politycznych i do zmieniania historii. Zastanówcie się, co tutaj robicie".
Śledzinska-Katarasińska: "Powinniśmy piętnować każde użycie słowa »polskie obozy śmierci«, ale jak mówi nawet pan premier Olszewski, ustawa o IPN to bubel prawny, nawet pan premier Morawiecki zgodził się, że została przyjęta w niefortunnym terminie. Chcielibyśmy, żeby jak już państwo to [ustawę o Dniu Pamięci] uchwalicie, żeby ci nasi bohaterowie nie stali się ofiarami takiej pyskówki, jaka tu się odbyła z państwa udziałem".
Dariusz Piontkowski (PiS): "Ustawa jest oddaniem hołdu Polakom, którzy zachowali się bohatersko w czasach trudnych. Przez wiele lat zapominaliśmy o takich fragmentach naszej historii. Instytut Yad Vashem działał wybiórczo, bo mógł za Sprawiedliwych uznać tylko tych, co do których były świadectwa Żydów ocalałych z Zagłady. A przecież wielu Polaków zginęło wraz z Żydami, których ratowali.
Bez względu na to, co się dzieje wokół zupełnie innej ustawy, my jako reprezentanci polskiego narodu jesteśmy zobowiązani, aby w końcu tych ludzi docenić".
Wojciech Kolarski (podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta - red.): "Projekt o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci jest hołdem dla naszych bohaterów. Przedmiotem dumy nas wszystkich, nas Polaków. A także wyrazem szczególnych relacji polsko-żydowskich, jednej z najpiękniejszych kart historii relacji polsko-żydowskich.
Co miałoby być złego w tym, żeby właśnie w tych dniach mówić o tym co najpiękniejsze? Rozmawialiśmy już o pojęciu Rzeczpospolita Przyjaciół.
To właśnie jest wyraz jej istnienia – pomoc Polaków, którzy w czasie niemieckiej okupacji ratowali swoich żydowskich współobywateli".
Piontkowski: "W każdym narodzie są mordercy. Czy w związku z tym każdy naród powinien być traktowany jako naród morderców? Zdarzały się wyjątkowe osoby, ale Państwo Podziemne wyraźnie mówiło, co z takimi ludźmi należy robić i robiło.
Jako większość zrobiliśmy to, co do nas należało, a nawet więcej, bo z narażeniem życia ratowaliśmy sąsiadów. Oczywiście, że nie wszyscy, ale skoro dzisiaj niektórzy są złodziejami, czy mamy powiedzieć, że wszyscy jesteśmy złodziejami albo mordercami? Ja się przestępcą nie czuję.
Zdecydowana większość Polaków zachowała się tak, jak trzeba".
Jacek Świat (PiS): "Jest coś takiego w życiu społeczeństw jak norma i wyjątek. Polską normą był sprzeciw wobec Zagłady. Dawał temu wyraz rząd na uchodźstwie, który zorganizował choćby akcję kuriera Jana Karskiego.
Świat zachodni nie zareagował, a dzisiaj ten sam świat nas próbuje jeszcze pouczać.
Delegatura Rządu Polskiego robiła wszystko, by pomóc. Dziesiątki tysięcy Żydów dostały fałszywe dokumenty. AK wspomagała, na ile to było możliwe, militarnie powstanie w getcie, przyjmowała Żydów do swoich oddziałów. Wielu, wielu bohaterów pomagało Żydom jak mogło, często oddając w zamian życie.
I to była norma. I to nas różni od choćby Niemców, Austriaków i paru innych społeczeństw, że oni mieli inne normy.
Oczywiście były też odstępstwa od normy. Zło, podłość, ale przypomnę, że za tę podłość groziła kula w łeb. AK wykonała wiele wyroków na szmalcownikach. Czy coś takiego zdarzyło się w krajach zachodnich Europy? Nie słyszałem".
Jarosław Sellin, wiceminister kultury: "Jeżeli chcemy używać kwantyfikatorów uogólniających, czy jakiś naród zdał egzamin czy nie, to podstawowym kryterium powinno być to, jak zachowywały się autoryzowane przez ten naród władze (...) Ci, którzy w wobec Holocaustu działali wbrew instrukcjom rządu polskiego, zdradzali Polskę, np. mordowali Żydów albo zajmowali się szmalcownictwem.
Postawa państwa polskiego wyrażała się w postawie Jana Karskiego, Ireny Sendlerowej, w postawie Żegoty (...), w geście Szmula Zygielbojma, który na znak protestu, że świat nie reaguje, popełnił samobójstwo. Przypominam, że był członkiem rządu polskiego na uchodźstwie z ramienia Bundu.
Ta ustawa nam pomoże w opowiadaniu światu, jak należy interpretować postawę narodu polskiego, w prowadzeniu systematycznej polityki historycznej".
Kolarski: "Nie trafiały żadne uwagi, które by kwestionowały ideę pana prezydenta ze strony środowisk żydowskich".
Równolegle z argumentacją merytoryczną toczył się w komisji rodzaj zorganizowanego hejtu wobec opozycji. Ton nadaje przewodnicząca obradom Elżbieta Kruk. Komentuje prawie wszystkie opozycyjne głosy.
Najłagodniejsze z jej komentarzy wyrażają "zdziwienie":
Kruk (do Mieszkowskiego): "Nie wiem, komu może przeszkadzać ustanowienie Narodowego Dnia Pamięci. Nie rozumiem tej uwagi" ;
(do Chmiel): "Pani poseł, jak miłość łącząca sąsiadów może kogoś ugodzić? Po prostu nie rozumiem".
Posłowie PiS notorycznie przerywają. Ich ulubionym okrzykiem jest "Hańba, hańba" oraz "Skandal".
"Kogo pani reprezentuje?!" - krzyczy posłanka PiS do Scheuring-Wielgus (Odpowiedź posłanki .N: "Polaków i wyborców, którzy mnie wybrali, tak samo jak panią").
Kruk i posłowie PiS obrażają też opozycję, czasem drastycznie:
Kruk: "No widzi pan, panie ministrze [do Kolarskiego], a tutaj u nas tak jest, że niektórym chodzi o to, żebyśmy zapomnieli o swoich bohaterach i o prawdzie historycznej prawdę powiedziawszy".
Kruk (do Mieszkowskiego): "Jest coś haniebnego w zaprzaństwie".
Kruk (do Scheuring-Wielgus): "Skandal! Ale trudno"
Mieszkowski: "To nie jest skandal...".
Kruk: "To jest hańba".
Kruk (do Śledzinskiej-Katarasińskiej): "Padły istotne słowa zakłamujące prawdę historyczną o naszej przeszłości, słowa hańbiące dla państwa. Ja zamykam posiedzenie Komisji".
W trakcie obrad komisji poseł PiS Jacek Świat zauważył problem: "Wybór daty 24 marca związanej z rodziną Ulmów jest bardzo dobry. To jest jednocześnie Dzień Życia, ale proszę zauważyć, że Dzień Życia został wprowadzony uchwałą sejmową. Tutaj mówimy o święcie wprowadzonym ustawą. Poza tym
oba te święta, dni mówią przecież o życiu, chociaż w trochę innym kontekście. Nie sądzę, żeby środowiska pro-life miały coś przeciwko uczczeniu ludzi heroicznych".
Ostatecznie uspokoiła zebranych Elżbieta Kruk: "Przypomnę, że w tym dniu zginęły też dzieci, również dziecko w łonie matki, więc nie sądzę, żeby tutaj była jakaś kolizja".
Według niektórych świadectw Wiktoria Ulm zaczęła nawet rodzić podczas egzekucji 24 marca 1944 roku.
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze