To koniec przyzwolenia na katowanie dzieci: Sejm przyjął ambitną ustawę o ochronie nieletnich. Za głosowało 441 posłów, przeciwko – 11 osób z Konfederacji i koła Wolnościowców. Janusz Korwin-Mikke mówił, że gdyby dzieci bały się ojca, rodzice nie musieliby stosować przemocy
W czwartek wieczorem, 13 lipca 2023 Sejm niemal jednogłośnie przyjął zmiany w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym, które mają wzmocnić ochronę dzieci przed przemocą. Tzw. ustawę Kamilka do Sejmu już w maju złożył wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski z Suwerennej Polski. I wyjątkowo nie była to tylko polityczna odpowiedź na tragedię skatowanego chłopca z Częstochowy.
8-letni Kamil był bity i polewany wrzątkiem. Miał poparzone 25 procent powierzchni ciała.
Lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka stwierdzili stare złamania obu rąk i nogi, krwiak na głowie, ślady po przypalaniu papierosem, a czas powstania najstarszego urazu oszacowali na miesiąc przed przyjęciem do szpitala. Mimo to Kamilowi nikt nie pomógł.
Nie od dziś wiadomo, że surowe karanie sprawców, na którym do tej pory skupiali się ziobryści, nie wystarczy.
Według badań Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę 41 proc. dzieci w Polsce doświadcza przemocy od bliskiej osoby dorosłej. A 7 proc. wykorzystania seksualnego z kontaktem fizycznym (dane z Ogólnopolskiej Diagnozy Skali Krzywdzenia Dzieci w Polsce z 2018 roku). Prokuratura rocznie formułuje ok. 3,5 tys. aktów oskarżenia z art. 207 kodeksu karnego (fizyczne lub psychiczne znęcanie się nad osobą najbliższą).
Dlaczego tak wiele? Bo przez lata zawodził system reagowania i prewencji, który uświęcał rolę rodziny, ignorując za to potrzeby dzieci. Polskie instytucje nie wyciągały też żadnych wniosków z poprzednich tragedii maltretowanych nieletnich.
Ustawa Kamilka przyjęta przez Sejm, a przygotowana z udziałem ekspertów i ponad podziałami, wprowadza m.in.:
Według ekspertów i ekspertek to absolutny przełom, który kończy w Polsce niechlubną epokę ignorowania dramatów dzieci. Teraz nowelizacją kodeksu rodzinnego i opiekuńczego zajmie się Senat.
Za przyjęciem ustawy głosowało 441 posłów, ale jedenaście osób się wyłamało. Przeciwko było:
„Przed chwilą Sejm uchwalił Lex Kamilek: prawo przeciwdziałające maltretowaniu dzieci. Zrobiłby to jednogłośnie, gdyby nie Konfederacja i była Konfederacja” – napisał po głosowaniu w mediach społecznościowych Szymon Hołownia lider Polski 2050.
„Konfederacja przeciwko ustawie zwiększającej ochronę dzieci przed przemocą i śmiercią dzieci w wyniku przemocy. Klapsy, bicie, kabel od żelazka. Jedyną wolność, jaką prezentują to wolność do bicia dzieci” – komentowała Monika Rosa z Koalicji Obywatelskiej.
Chwilę przed północą na sejmową mównicę wszedł Janusz Korwin-Mikke, który przekonywał, że straszenie dzieci pedofilią odnosi odwrotny skutek. Tłumaczył też, że największą krzywdą dla młodej osoby jest pozbawienie jej naturalnej roli w rodzinie:
„Dziecko się kiedyś bało ojca, ale dzięki temu nie trzeba było używać przemocy”
– mówił Korwin-Mikke.
„Jeżeli się podrywa autorytet ojca, wtedy dziecko się nie boi, a przecież nie może włazić rodzicom na głowę, więc trzeba użyć przemocy, bo nie ma innego sposobu. Nie może być tak, że dzieci robią, co chcą, że na jezdni włażą pod samochody” – kontynuował.
Dobromir Sośnierz zgłaszał za to poprawkę, którą finalnie Sejm odrzucił. Poseł z koła Wolnościowców chciał, by sąd nie prosił dziecka podczas wysłuchania o „wyrażanie własnych ocen”.
Prawa człowieka
Krzysztof Bosak
Grzegorz Braun
Janusz Korwin-Mikke
Konfederacja
Sejm IX kadencji
dzieci
przemoc wobec dzieci
ustawa Kamilka
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze