0:00
0:00

0:00

W ostatnim tygodniu kampanii Polsat News organizuje tematyczne debaty przedwyborcze. W środę, 9 października tematem było zdrowie.

W debacie udział wzięli:

  • Marcin Mikos (Koalicja Polska-PSL)
  • Janusz Cieszyński (PiS)
  • Marcelina Zawisza (Lewica)
  • Anna Bryłka (Konfederacja) i
  • prof. Tomasz Grodzki (KO).

Wieczór prowadził Wojciech Dąbrowski, który stwierdził, że odbywa się ona w „najbardziej obiektywnej stacji w Polsce”.

Więcej kobiet

W debacie o zdrowiu wzięło udział więcej kobiet niż we wtorkowej (8 października) debacie w TVN. PiS i KO wystawiły ciężkie „działa”: wiceministra zdrowia, Janusza Cieszyńskiego i kandydata KO na przyszłego ministra – lekarza, profesora Grodzkiego. Obydwaj są już wyrobieni w występach publicznych, mają też sporą wiedzę na temat systemu, także ich wypowiedzi wybijały się wyraźnie na pierwszy plan.

Marcelina Zawisza, młoda polityczka, która zakładała partię Razem, a dziś jest członkinią Zarządu Krajowego Lewicy Razem, mówiła czasem niekonkretnie, choć potrafiła też celnie ripostować.

Od pozostałych uczestników debaty wyraźnie odstawała Anna Bryłka z Konfederacji. Mówiła ogólnikami, jako jedyna kończyła wypowiedzi przed czasem. W miarę upływu dyskusji coraz bardziej miało się wrażenie, że nie zna się na temacie i ma niewiele do powiedzenia.

Marcin Mikos z Koalicji Polskiej-PSL robił wrażenie, jakby temat ochrony zdrowia był mu raczej obcy, mimo, że jest doktorem nauk o zdrowiu, adiunktem na Wydziale Lekarskim Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego.

Trzeba rozmawiać z rezydentami

Debata była podzielona na pięć części tematycznych. Każdy z uczestników miał minutę na odpowiedź i 20 sekund na ripostę.

Pierwsze pytanie dotyczyło braków kadrowych. Prowadzący pytał o pomysł na ten kryzys w nadchodzącym roku.

„Miejsce specjalizacyjne musi czekać na lekarza” – oświadczył Marek Mikos. Wiceminister Cieszyński zamiast odpowiedzieć na pytanie wyliczał „piątkę” dla zdrowia, którą zaprezentował niedawno jego szef. Zawisza miała istotną propozycję o natychmiastowej rekrutacji asystentów medycznych. Wiadomo, że lekarzy nie przybędzie z roku na rok, ale można lepiej wykorzystać ich czas odejmując im pracy administracyjnej.

Grodzki wyliczył kilka propozycji: zatrudnienie do pomocy studentów VI roku medycyny, wykorzystanie 35 tys. farmaceutów chociażby do wykonywania szczepień, wyraźne podwyżki uposażeń.

W czasie ripost Marcelina Zawisza wypomniała urzędnikom ministerstwa nieprzyzwoite traktowanie lekarzy rezydentów. „Trzeba z nimi rozmawiać” – podkreśliła polityczka.

Prof. Grodzki w trakcie riposty zacytował list prezesa Fundacji Onkologicznej „Alivia”: "Ograniczanie reformy opieki onkologicznej do budowy nowej siedziby centrum onkologii w Warszawie odbieramy jako dowód całkowitego niezrozumienia potrzeb pacjentów".

Pieniądze

Temat drugi dotyczył pieniędzy na ochronę zdrowia. Czy partie chcą podnosić składkę zdrowotną i wprowadzić współpłatność pacjentów?

Przedstawiciel PiS chwalił się, że jako pierwszy rząd wprowadził gwarancje w budżecie przeznaczania 6 proc. na zdrowie. Nie wspomniał, że zrobił to pod presją lekarzy rezydentów i że przy okazji ich oszukał licząc wydatki w odniesieniu do PKB sprzed 2 lat. PiS nie zgadza się ani na podniesienie składki zdrowotnej, ani na współpłatność. KO i Lewica zgadzają w tej kwestii z PiS-em, Konfederacja jest odmiennego zdania.

Przedstawiciel PSL proponował, by budżet ochrony zdrowia został wzmocniony m.in. z akcyzy ze sprzedaży papierosów.

Prof. Grodzki podkreślił, że to Sejm powinien zdecydować o znalezieniu pieniędzy na zdrowie. Zakwestionował przy okazji wydatki na TVP, strzelnice czy budowę Centralnego Portu Lotniczego za kilkadziesiąt miliardów zł.

Nowotwory

Kolejny temat stanowiła onkologia. Prowadzący pytał o plan na walkę z rakiem.

Grodzki przypomniał, że w ministerstwie od dawna leży Cancer Plan opracowany przed 2015 rokiem przez zespół prof. Jacka Jassema. Wiceminister Cieszyński oświadczył, że PiS przedstawi swój Cancer Plan, że będzie on opublikowany jeszcze w tym roku. Chwalił się tworzeniem krajowej sieci onkologii, która od początku była mocno krytykowana przez wielu onkologów.

Marcelina Zawisza przypomniała, że sama dwukrotnie już chorowała na nowotwór i wskazywała, iż najważniejsza w onkologii jest profilaktyka. Z kolei przedstawiciel Koalicji Polskiej-PSL wspominał o walce ze smogiem i azbestem.

Psychiatria dziecięca i leki

Ostatnie dwa tematy stanowiły psychiatria dziecięca i dostępność do leków.

Przedstawiciel KO mówił, że o tym jak uleczyć psychiatrię (w tym dziecięcą) wie Polskie Towarzystwo Psychiatryczne. Marcin Mikos zamiast o psychiatrii podkreślał, że PSL dba o dziecięce kręgosłupy i walczy z otyłością.

Celnie w tej kwestii wypowiedziała się Zawisza, która wypomniała rządzącym, iż nie zwiększyli liczby lekarzy robiących specjalizacje z psychiatrii dziecięcej. Przypomniała też, że to obecna władza szczuje na dzieci i młodzież LGBT, które muszą codziennie mierzyć się z hejtem. Wskazywała na brak poczucia bezpieczeństwa u młodych.

Wiceminister Cieszyński podpierał się postacią Marka Balickiego, doświadczonego polityka, który z ramienia rządu próbuje reformować polską psychiatrię.

I wreszcie kwestia leków. Wszyscy uczestnicy debaty uznali, że należy inwestować w polski przemysł farmaceutyczny. Przedstawiciel PiS przekonywał, że dzięki przyszłemu wsparciu jego partii polskie firmy te mogą stać się „globalnymi czempionami”.

Przed nami ciężkie czasy

Debata nie przyniosła zatem wielu nowych pomysłów na zmiany w ochronie zdrowia. A to jeden z najpoważniejszych problemów, przed którymi stanie nowy rząd.

Naprawa systemu ochrony zdrowia była też jedną z priorytetowych obietnic Prawa i Sprawiedliwości w wyborach 2015 roku. Jak wyszło? Choć obóz władzy wielokrotnie robił dobrą minę do złej gry, nawet prezes PiS Jarosław Kaczyński pod koniec kampanii wyborczej przyznaje, że problemów jest tak wiele, iż naprawa tej sfery będzie wymagała co najmniej dwóch lub trzech kadencji.

Podsumowanie rządów PiS w obszarze ochrony zdrowia opublikowaliśmy w ramach cyklu "Oko na wybory":

Przeczytaj także:

;
Na zdjęciu Sławomir Zagórski
Sławomir Zagórski

Biolog, dziennikarz. Zrobił doktorat na UW, uczył biologii studentów w Algierii. 20 lat spędził w „Gazecie Wyborczej”. Współzakładał tam dział nauki i wypromował wielu dziennikarzy naukowych. Pracował też m.in. w Ambasadzie RP w Waszyngtonie, zajmując się współpracą naukową i kulturalną między Stanami a Polską. W OKO.press pisze głównie o systemie ochrony zdrowia.

Komentarze