Sytuację w Wielkiej Brytanii komentatorzy zgodnie nazywają największym kryzysem od czasu II wojny światowej. Co będzie dalej? Pytań jest zdecydowanie więcej niż odpowiedzi, analitycy są zgodni tylko co do jednego – że wszystko jest możliwe. OKO.press podejmuje próbę podsumowania najbardziej prawdopodobnych scenariuszy.
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk ogłosił w ubiegły piątek decyzję przywódców Unii w sprawie opóźnienia daty Brexitu - wyjście Wielkiej Brytanii z UE pierwotnie miało nastąpić już w ten piątek, 29 marca.
Zamieszanie na Wyspach jest tak duże, że najpierw ustalmy kalendarz zdarzeń. Oto rozkład na resztę tygodnia (do 31 marca):
Sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana, bo w tle rozgrywek w Izbie Gmin, mamy kilka nowych elementów. To m.in.:
W poniedziałek, 25 marca, w historycznym głosowaniu, podczas którego aż 30 posłów brytyjskiej Partii Konserwatywnej zbuntowało się i zagłosowało przeciwko rządowi, Izba Gmin ogłosiła „przejęcie kontroli” nad procedurą Brexitu.
Według brytyjskiej tradycji politycznej, po porażce o takiej skali (ustawa została przegłosowana 27 głosami), premier wraz z rządem powinna podać się do dymisji. Tymczasem Theresa May nie ma takiego zamiaru. Zapowiada natomiast trzecie głosowanie nad „jej wersją Brexitu”. Przeciw było aż trzech ministrów, którzy podali się do dymisji.
Przeprowadzenie głosowania nad „przejęciem kontroli” stało się możliwe dzięki zeszłotygodniowej decyzji spikera Izby Gmin Johna Bercowa, który zablokował trzecie głosowanie nad porozumieniem wynegocjowanym przez Theresę May, powołując się na prawo z XVII wieku.
Symbolicznie to ogromna porażka rządu. Poprawka autorstwa międzypartyjnego zespołu pod przywództwem konserwatysty Olivera Letwina, przegłosowana w poniedziałek wieczorem, była dobitnym sygnałem, że parlamentarzyści – w tym nawet część konserwatystów – nie wierzy już, że rząd da sobie radę z Brexitem.
W praktyce oznacza to, że posłowie sami będą mogli ogłosić agendę głosowań (wbrew brytyjskiej tradycji, według której robi to rząd).
Stąd zapowiedziana na jutro - 27 marca - seria tzw. "głosowań indykatywnych" nad różnymi opcjami: od twardego Brexitu, przez porozumienie wynegocjowane przez Theresę May, aż po jednostronne odwołanie Brexitu.
Ale, uwaga: żadne prawo nie zobowiązuje rządu do zastosowania się do wyników głosowań w Izbie Gmin.
Poseł Partii Pracy Hilary Benn, przewodniczący komisji ds. Brexitu, zapowiedział, że posłowie „zagłosują nad wieloma opcjami”, które następnie Izba Gmin będzie próbowała zawęzić.
W pierwszej turze głosowań w środę każdy będzie mógł głosować na dowolną liczbę opcji. Następnie w środę wieczorem na podstawie wyników głosowania posłowie wybiorą najbardziej popularne opcje, które przejdą do kolejnej tury – która wg. Benna odbędzie się w kolejny poniedziałek, 1 kwietnia.
Twardy Brexit 12 kwietnia oznaczałby (prawdopodobnie – znów jesteśmy w sferze spekulacji, nie ma bowiem żadnej analogicznej sytuacji w historii Europy, do której moglibyśmy się odwołać) paraliż gospodarki w Wielkiej Brytanii.
Koniec swobodnego przepływu towarów i usług oznaczałby poważne problemy z łańcuchami dostaw sklepów i firm, które ściśle współpracują z innymi krajami europejskimi. To w praktyce mogłoby oznaczać np. to, że w Wielkiej Brytanii zabraknie niektórych leków albo artykułów spożywczych.
Mało tego, twardy Brexit oznaczałby też ponowne wprowadzenia granicy między Republiką Irlandii a Irlandią Północną, oraz kontrole brytyjskich obywateli na terenie Unii Europejskiej.
Tak czy inaczej, to będzie gorący i historyczny tydzień w historii Europy.
Enjoy the show!
Absolwentka studiów europejskich na King’s College w Londynie i stosunków międzynarodowych na Sciences Po w Paryżu. Współzałożycielka inicjatywy Dobrowolki, pomagającej uchodźcom na Bałkanach i Refugees Welcome, programu integracyjnego dla uchodźców w Polsce. W OKO.press pisała o służbie zdrowia, uchodźcach i sytuacji Polski w Unii Europejskiej. Obecnie pracuje w biurze The New York Times w Brukseli.
Absolwentka studiów europejskich na King’s College w Londynie i stosunków międzynarodowych na Sciences Po w Paryżu. Współzałożycielka inicjatywy Dobrowolki, pomagającej uchodźcom na Bałkanach i Refugees Welcome, programu integracyjnego dla uchodźców w Polsce. W OKO.press pisała o służbie zdrowia, uchodźcach i sytuacji Polski w Unii Europejskiej. Obecnie pracuje w biurze The New York Times w Brukseli.
Komentarze